Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tailtiu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tailtiu

  1. Cześć :) Wiecie, ostatnio wszyscy mnie się pytają co ja taka uśmiechnięta w pracy siedzę, na to ja odpowiadam, że dlaczego mam się smucić, zawsze przecież może być gorzej no i że nie będę wszystkich zasmucać, tylko dlatego że mam taki nastrój, a nie inny. I coś w tym jest, bo ludzie wówczas też się uśmiechają :) Co do pogody to jest okropna i chyba wszędzie dziś zawitały mgły, ale skrobać nie trzeba było. Horoskop - ostatnio wpadła mi w ręce wróżka i muszę Wam powiedzieć, że zapowiada nam się bardzo ładny tydzień, najgorzej będą miały wodniki z pierwszej dekady, a te z lutego mają niesamowite powodzenie i w pracy i w życiu osobistyml. Żyć, nie umierać :P A tak propos tego wtorku, jak już jesteśmy przy horoskopach, to jutro się wyda, czy rzeczywiście zaskarbie sobie uznanie prezesa, czy wygna mnie tam gdzie pieprz rośnie :D Oddaje jutro pismo, które wymagało nie lada odwagi, wiedzy i przede wszystkim pomysłu przynajmniej takiego, żeby wygrać olimpiadę z polskiego :P podobnie tez się czuję, jakbym miała stawać do konkursu z polskiego i stresuję się czy przełożonym się spodoba. A chyba najwięcej bylo głupoty, że wzięłam ten temat na siebie. Jeszcze propos mojej pracy, on się leni przez cały tydzień, ja może raz na dwa tygodnie. I wcale nie chodzi mi o to, że zapieprzam nie wiadomo jak, tylko o postepy w pracy. Czasami jest tak, że dziś nic nie zrobię, ale jutro wyjdzie wszystko tak jak powinno być i nadrobię wczorajszy dzień. A u niego możesz przez tydzień czekać i nic. Lecę jakiś obiad zrobić, mam brukselkę i chyba zrobię sobie z bułką tartą :) i Matowi nic nie zostawię :D Do kolejnego wpisu :)
  2. Witam :) Kigana widzę, że naprawdę miałaś doła. Mi zawsze w takich chwilach pomaga ulubiona muzyka, puszczam ją na tyle cicho, żeby sąsiadom nie przeszkadzać, ale i tak głośniki sa rozkręcone przynajmniej do połowy, zależy od pory dnia. Nawet brata tym zaraziłam, tego młodszego. Kiedyś narzekał, że jest zły na wszystko, to kazałam mu włączyć jakąś płytę. Ale że dziecko jeszcze nie "doświadczone" co łagodzi zły nastrój, to mu zaproponowałam moje lekarstwo. Jak się później okazało trafiłam w dziesiątkę. Puściłam mu płytę Metallica'i, której jeszcze nie znał, a która do łagodnych nie należy. Jak to się mówi: muzyka łagodzi obyczaje, w tym przypadku zły nastrój :) Dzisiaj było skrobanko :/ ale, że mam kochanego męża z jedyną w domu skrobaczką to mi ładnie odskrobał szyby :) nawet sąsiad był chętny pomóc, jak zobaczył mnie bezradną w aucie :) A młody przeszedł wczoraj samego siebie - pracował :D a ja nie :P
  3. Kigana, pamietaj, że jutro masz tylko dwie godziny :)
  4. Hej :) Oświadczam wszem i wobec, że byłam wczoraj na szkoleniu, związanym z wykonywana pracą, pierwszy raz od 3 lat. I nawet było ciekawie. Co do młodego to był na urlopie. Dziś oświadczył, że to nie on chował segregatory bo on by się nie pomylił - śniadeckich było w kościuszki - poza nim nikt inny nie miał tych segregatorów w ręku. Uwielbiam ludzi, którzy się wymigują od obowiązków i odpowiedzialności. Teraz powinnyście usłyszeć groźne warknięcie :) U mnie z wichurą strasznie nie było, tzn żadnych zwalonych drzew na drogach, żadnych zerwanych linii, a przynamniej nic nie było słychać. Jedyne co latalo to śmieci. No i padało prawie cały dzień. Nietoperek jak ty wytrzymujesz z tym zwierzyńcem u nich. Ja pająki toleruje tylko na świeżym powietrzu, tak samo myszy czy inne pochodne. Nawet ten gekonik ze zdjęcia mnie przerażał bo był w pokoju, a nie na zewnątrz. Zioła zamiast kawy są bardzo dobre, można poza tym sobie kupić herbatę z guaraną, która podobno też pobudza. Na mnie żadne nie działa, bo rzadko piję kawę, więc jest to po prostu miły przerywnik. Mam koleżankę, która po małej szklance coli nie może zasnąć. Na razie papa :)
  5. Cześć wszystkim :) I weekend za nami, z jednej strony sie cieszę z drugiej nie. Nie chwaliłam się jeszcze, ale znowu jeżdżę na uczelnię, co by w końcu mieć papierek. Zorganizowanie grupy jest porażające, nikt nic nie wie, a starosta - wiekowy, więc powinien mieć opanowane takie umiejętności jak rozmowa i negocjacje. A tu się okazuje, że z 6 godzin mamy tylko jedną! A ja jak głupia zapieprzałam 120 km. W zeszłym tygodniu było podobnie. Ale dzięki temu wróciłam w sobotę do domu i załapałam się na kuzyna 18-stkę i darmową pyszną wyżerkę, ale z rana w niedzielę z powrotem w drogę. A dzisiaj jestem niewyspana, pomimo tego, że od 18 spałam, nie bylam w stanie się podnieść. No i pół dnia za mną, a tego wpisa to już od godziny staram się skończyć, ech...
  6. Żyję :) ale cholernie mnie łeb boli. U mnie zimy nie ma, tylko deszcz pada prawie bez przerwy, ale dzięki temu jest cieplej. Całe popołudnie przesiedziałam u rodziców, trochę sobie pogadaliśmy i przez to gadulstwo wróciłam dwie godziny óźniej niż planowałam. Ale przynajmniej rodziców na duchu podtrzymałam :) Ojciec odzyskał dwa telefony które mu skradzono jakoś tak w czerwcu czy lipcu :) czasami policja się stara :) Miłej nocki, pa :*
  7. Uwaga, uwaga! Wiadomości z ostatniej chwili: 1. Zginęły mi dwa segregatory, 2. Moim obowiązkiem jest wiedzieć, że od wczoraj mamy nowy KRS, 3. poprawiłam po mlodym całą pocztę, którą wpisał do dziennika koresp., a ta mi się podoba najbardziej: 4. mam wiedzieć dlaczego podano mi złe dane 2,5 roku temu, a tak na marginesie, to ta sprawa powinna być już dawno zamknięta. Chyba się dzisiaj upiję, bo nie wyrobię. I chyba najlepszym wyjściem będzie jakiś odmóżdżający film obejrzeć. Jeszcze tylko dwie godziny, jeśli dożyję.
  8. Hej :) Kigana znam twój ból, kiedyś miałam przyjemność chodzić po księgarniach z koleżanką nauczycielką - masakra, nigdy więcej mnie nie namówi. Dzisiaj króciótko, może uda mi się dziś w spokoju popracować - jestem sama, moja kula u nogi się rozchorowała :D Wiem jestem okrutna. trudno - life is brutal. Papa... :*
  9. To znowu ja :) Gosia a na który tydzień: ten czy następny? Bo jak ten to ja nic we wtorek nie dostałam :( Powodzenia z szukaniem pracy :) Na bóle stawów też dobra jest kapusta, tzeba ją troszku utłuc i obłożyć bolący staw, sprawdzone przez teścia :) Kigana nie jestem pewna co do tych dziewczyn, bo z tego co się zorientowałam to chyba ma taką bardziej stałą, a na lovelasa też nie wygląda. Poza tym reszta się zgadza. Odbyłam dziś z nim rozmowę o jego pracy i zachowaniu, i wychodzi mi na to, że on myśli że świat jest piękny i cudowny i wszyscy są za nim. Czyli bajka... Co do wyglądu, tak na marginesie, to mogę się mylić, bo jak ktoś mnie zobaczy po godzinach pracy w towarzystwie znajomych to już tak grzecznie nie wyglądam :D
  10. Hej :) Fajnie, że zdjęcia Wam się podobały :) I dzięki, że mnie wspieracie. Zaczynałam już mysleć, że może to normalne i tylko mi się wydaje. On chyba jeszcze nie dorósł do pracowania, ale ma 25 lat, więc jakieś priorytety chyba też ma. Gofra masz ogromne szczęście, że dzieci lubią teściów i nie macie do siebie tak daleko. Ja niestety jeszcze trochę się muszę pomęczyć z dojeżdżaniem. Ale nie jest źle, zawsze mogłoby być gorzej. A że nasi rodzice się lubią, więc nic nie stoi im na przeszkodzie zeby spotykać się w innych okolicznościach, np. ognisko, o którym myśmy nic nie wiedzieli :) Zapieprzam jak głupia, każdy chce jakieś zestawienia, o których nie miałam do dziś pojęcia, że istnieją. Lecę dalej zamiatać podwórko :P
  11. Isa dzięki za @ do Haby, zdjęcia już zostały wysłane. Muszę zrobić listę na zakupy, bo nic w domu nie mam, a nie zapamiętam wszystkiego. Znalazłam dziś teczkę z przygotowana umową najmu z zeszłego tygodnia, chyba nawet z wtorku, albo środy. Młody miał tylko pieczątki na umowie przystawić - oczywiście tego nie zrobił. Tracę całą cierpliwość przy tym gościu. Pytam się co miał zrobić z tą umową, bo widzę jego zapiski na żóltku, a on mi na to, że nie wie co on tam napisał. Czy to ja jestem przewrażliwiona czy on rzeczywiście jest głupszy od blondynki? Ale to chyba będzie pytanie retoryczne. Jestem tylko ciekawa ile takich kwiatków jeszcze znajdę. Miłego popołudnia :)
  12. Udało mi się w końcu zdjęcia wysłać :) jestem z siebie taka dumna :P mam też prośbę, czy ma któraś z was maila do Haby, bo mi nie przekazano nowego :(
  13. Cześć :) Kigana z tym jajem to nie tak łatwo, bo dopiero co go mi wrzucili, bo podobno leniwy, ale pocieszam się myślą, że może umowy mu nie przedłużą, a ma do końca października. Wiem - okropna jestem. Nie lubię udawaczy, albo robi albo nie, ale niech nie marudzi. Gosiu horoskop to mi z nieba spadłaś, coś w tym jest. Jak już i tak zapieprzam za dwóch to może ktoś to doceni. Na burczenie w brzuchu nie znam żadnych specyfików tylko się najeść (ale pewnie chodzi bardziej o coś w stylu bąbelków), ale wiem że migdały sa idealne na zgagę, a olejek z majeranku oczyszcza zatoki. Gofra ja mam niestety ten sam problem z jeżdżeniem do jednych i do drugich, z tą różnicą jednak, że cała rodzina Mata spotyka się jakieś 50 km od naszego miasta, więc musimy trochę pojeździć. Ale staramy się to rozsądnie rozwiązywać i póki co wychodzi to wszystkim na dobre. A ostatnio się dowiedziałam, że też muszę kontrolne badania zrobić, ciekawe czy się nadaję do pracy :P A w ogóle wczoraj w przypływie energii - tylko jeszcze nie wiem skąd - posprzątałam całe mieszkanie, które tak na marginesie zawalone bylo stertami prania, papierzyskami różnego pochodzenia i mnóstwem woreczków i reklamówek. Przy okazji wrzuciłam następne rzeczy do pralki, zmieniłam pościel i nawet kołdrę wyprałam z ogromnym przerażeniem w oczach co też z tego wyjdzie - przeżyła. A później w nagrodę strzeliłam sobie gin z tonikiem :) Mat to się zastanawiał czy do właściwego mieszkania wszedł :P A teraz do roboty...
  14. Cześć :) Jestem zawalona robotą! Ale mogłoby być gorzej. Mam do pomocy młodego lenia, bo przecież on za te pieniądze to pracować nie będzie. Gościu skończył prawo lub administrację, więc zdawać by się mogło, że rozsądny i kumaty, ale do typowej blondynki mu nawet daleko :/ W piątek cały dzień pisał jednopismo i pytał się co chwile co dyrektorka miała na myśli mówiąc, że ma w tym piśmie napisać "wzór". I wiedziałybyście bez rozmowy z przełożoną? Bo ja niestety alfą i omegą nie jestem i w myślach czytać też nie potrafię. a na marginesie wspomnę, że pismo miało mieć tylko dwa zdania, jak to pismo przewodnie do urzędu: w załączeniu przesyłamy ... I taki życiowy fragment piosenki monthy pytona Mat mi wczoraj przypomniał i idealnie mi pasuje: Life is a piece of shit when you look at it. Zdjęcia dziś już na pewno wyślę, zaraz się za to zabieram. No to pa :)
  15. Hej hej No jesień to ogromnymi krokami nadeszła, z zaskoczenia nas wzięła jak śnieg służby drogowe :P Na grzyby to już chyba za zimno będzie, chociaż padało całą noc u nas i jakieś szanse są. Tak naprawdę to ogniska są lepsze od grillów z jednego prostego powodu - jest przy nich cieplej :) tylko później ciężko do domu wrócić, bo strasznie zimno. Spróbuję jakies zdjęcia wam wybrać i wysłać jeszcze dzisiaj.
  16. Witam dziewczyny :) Wróciłam cała i prawie zdrowa, dostałam kataru jak tylko wylądowaliśmy :/ Wrażenia ogromne z pobytu w Luksorze, chociaż na discovery to wszystko lepiej wygląda. Pływaliśmy również z fajką oglądać rafy i to nam się najbardziej podobało. Stwierdziliśmy, że koniecznie musimy kupić swój sprzęt, a Mat chce się udać na kurs nurkowania z całym akwalungiem, ja niekoniecznie. Opalanie wyszło mi w miarę dobrze, tzn. jak na moje możliwości to jestem bardzo opalona, a że nigdy się mocno nie spalę więc jest to taki delikatny brąz, który i tak już blaknie, ech... ta natura. Zdjęcia powysyłam w najbliższym czasie. A w ogóle to prawie straciliśmy zdjęcia. Chcieliśmy koledze pokazać, ale jego komp nie czytał karty, później się okazało, że aparat też nie widzi żadnych zdjęć. Wróciliśmy do domu, udało nam się odpalić kartę na kompie jakby nigdy nic się nie stało i całe szczęście, że skopiowaliśmy je od razu, bo po włożeniu do aparatu i ponownie w kompie zresztą też pojawiał się komunikat, że brak karty. Mieliśmy ogromne szczęście :) Dobra na razie tyle wrażeń, muszę nadrobić zaległości w pracy, pa.
  17. Hejka :) Ja chyba na glowę upadłam, zamiast cieszyć się, że jadę już za dwa dni na urlop to ja się cieszę, że mam co robić w pracy i nie mam czasu na przyjemności :) Mam teraz trzy razy więcej na głowie niżbym mogła przypuszczać, ale jestem twarda no i zadowolona z takiego obrotu spraw :) ale nie martwcie się pracoholika ze mnie nie zrobią, nie zamierzam brać roboty do domu albo po godzinach siedzieć. Co niektóre osoby patrzą na mnie wilkiem, jakbym im krzywdę zrobiła, ale leję na to :P Kigana uwielbiam rejony drawska pom. są cudowne, zwłaszcza kajakiem, ta zieleń latem i cudowne wrzosy już od połowy sierpnia kwitnące :) A jak się biwakuje na "dzikim" polu namiotowym to jeszcze ta cisza i dzikość :D byle do następnego lata :) A się rozmarzyłam, ech... a teraz do roboty czas wracać :)
  18. Hej :) Jestem po rozmowie z prezesem (nowym - jest od sierpnia) i bardzo zadowolona. okazało się że jest całkiem normalny. Porozmawiałam przy okazji o sytuacji w moim biurze... I zostałam oddelegowana do pokrewnego działu, ku wielkiej uldze prezesa, bo szukał już od tygodnia kogoś do pomocy dziewczynie, która pracuje w firmie zaledwie pół roku i została całkiem sama z trzyosobowego działu. Ja jestem bardzo szczęśliwa, ale nie podoba się to połowie firmy - leję na to. Prezes już wcześniej miał przyjemność poznać firmę i kojarzy mnie z poprzedniego działu i nie ukrywał, że jest zadowolony z mojej postawy i wykonywanej pracy. Chyba nie będzie tak źle :) Pogoda się nam ładna na weekend robi :) Miłego :)
  19. Hej Jakie ranne ptaszki z was dzieczyny. Wczoraj mnie energia rozpierała :) Zrobiłam (co mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło) skrzydełka w miodzie na obiadokolację, chrusty na deser i rosół na jutro. Kurczę było pyszne, a Mat zaczął podejrzewać, że mnie podmienili :) Miłego dnia :)
  20. Cześć Jestem dziś bardzo zła, ale tylko w pracy i tak naprawdę ten stan utrzymuje mi się dobrych kilka ostatnich dni. Nie wiem, czy pamiętacie, ale ostatnio mnie przenieśli do obrotu nieruchomościami, cieszyłam się z tego, bo nareszcie po kierunku. A teraz mam już dość tej pracy, a raczej lenistwa. Od miesiąca kompletnie nic nie robię, no może jakby podliczyć to z trzy dni przepracowałam. Dziewczyna, którą mam zastąpić zamiast iść już na chorobowe i spokojnie urodzić, siedzi w pracy i ani myśli przekazać mi dokumentów. Tak się zastanawiam, czy ona przypadkiem nie boi się stracić swojego miejsca pracy, a muszę wspomnieć, że i tak i tak (podobno) bym została przydzielona do tej jednostki. A jeśli tak bardzo się boi o swoje cztery litery, to po co chciała mnie jako zastepstwo, mogła stażystkę zostawić. Tak na marginesie po tym miesiącu widzę, że ten dział to jedno wielkie udawanie, że się pracuje, wiecej gadania niż to wszystko warte. Ech... Koniec moich żali.
  21. Cześć wszystkim :) Już mi lepiej, katar przestał dokuczać, po tym jak zaaplikowałam sobie czosnek :) A w styczniu jadę na Australian Pink Floyd Show :) Bilety tanie nie są, ale za to nie muszę całej Polski zwiedzać :P w Bydgoszczy będą grać :) A teraz do roboty :(
  22. Cześć U mnie właśnie pada, ale tak bardzo delikatnie. Jestem chora! Zawsze śmiałam się z mamy, że tylko udaje chorą jak ma katar, a teraz się to na mnie mści. Jak ja nie nawidzę kataru :( Nietoperku mam nadzieję, że w piątek nie będzie już problemów z przejazdem, bo muszę na uczelnię podjechać. A znając możliwości waszych drogowców z wyznaczaniem objazdów (przy okazji przebudowy błędnika) to już wolę na ślepo jeździć. Papatki :)
  23. Hejka :) Kigana teraz to Cię zobaczylam, ale muszę przyznać, że szukałam krótszych włosów i pewnie dlatego Cię przeoczyłam. A dzisiaj pierwszy dzien szkoły i koniec wakacji :P dla co niektórych :P Mam dziś lenia i gardło mnie boli. Oglądałam wczoraj Małą Moskwę i muszę przyznać, że przyjemnie się oglądało Legnicę za czasów stacjonowania wojsk rosyjskich i układy międzyludzkie. Godny uwagi polski film z 2008 roku, gdzie wydawać by się mogło, że nie stać nas na stworzenie dobrego filmu. Miłego dnia wsiem :)
  24. Kigana ja Cię tam nie widzę :) za małe zdjęcia i brak lupy doskwierają :P I faktem jest, że świeże powietrze szkodzi :D Miałam przypadek na początku wakacji, jeszcze zanim się upały zrobiły, że weekend spędziłam u rodziców na "wsi" za miastem, a jak wróciłam wieczorem do bloku to we łbie mi się kręcilo jakbym była w stanie wskazującym :)
  25. Witaski :) Ever (cytuję) Ty żyjesz :) Myślę, że twoja szefa siedzi u Ciebie bo jak sama wspomniałaś jesteś jedyną babą w towarzystwie, a po co ma siedzieć z facetami. Ale na twoim miejscu wykorzystałabym to i trochę wymusiła na nim zmianę warunkow pracy, chociażby to sprzątanie. Poza tym mam trochę inne podejście do tego typu ludzi i nauczylam się potakiwać i głupio uśmiechać, a co za tym idzie nie wdawać sie w dyskusje - w wielu przypadkach się udaje. No i zawsze zostaje jeszcze - chociaż to już ostateczność: to nie należy do moich obowiązków; ja całe szczęście jeszcze do tego nie doszłam, zawsze się jakoś udawało. A ja w sobote byłam na pożegnaniu lata, jak co roku u nas na bloniach odbywają się koncerty i urząd bardzo mnie zaskoczył, bo grało u nas TSA. Koncert był niesamowity, grali w swoim pierwotnym składzie. I muszę się przyznać, że nigdy tak na dobra sprawę ich nie słuchałam, ale okazało się, że i tak wiele utworów kojarzę :) A teraz lecę poudawać, że pracuję :D
×