Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tailtiu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tailtiu

  1. Hej :) Jako, że nikt się nie odzywa i jakoś tak tu powiało pustką stwierdziłam, że najwyższy czas coś z tym zrobić :) więc jestem :p Euro się skończyło i jakoś dalej nic w tv nie ma do oglądania, tak przynajmniej mecze były i było co robić wieczorem. Nietoperku jak tam po najeździe obcokrajowców, żyjesz? Kigano w sumie do Ciebie też daleko nie mieli :) Gratuluję zdanych egzaminów. U mnie po staremu, wyzywam na budowlańców. Kierownik ekipy wziął robotę, której jego pracownicy nie bardzo lubią i tak już czwarty tydzień kładą nam tynki, a mogliśmy mieć położone w ciągu tygodnia i to na gładko, a w tej chwili musimy mnóstwo gładzi jeszcze położyć, żeby wszystko było ok. Mały lata jak szalony, oczywiście czasami mu się jeszcze przypomina, że jak złapie mamę za rękę to będzie mógł szybciej pokonywać dystanse, więc czasem wygląda to bardzo śmiesznie, jakby mały brzdąc mnie ciągnął. Późno się robi, czas chwilę odpocząć, bo rano znowu do roboty. Pozdrowienia dla wszystkich :)
  2. Hej :) Widzę, że jakoś się trzymacie, to dobrze. Ja ostatnio nie mam czasu nawet na odgruzowanie mieszkania, niedługo to mi czyste rzeczy się skończą, bo nawet na pranie nie mam czasu. Mały biega jak szalony, wszędzie Go pełno, szkoda tylko, że cały czas musi się trzymać, chociaż przynajmniej wiem gdzie jest :) Do tego codziennie na budowie siedzę i doglądam budowlańców, jakoś ta robota idzie, ale i tak mnóstwo pracy przed nami. Ponadto chłopa miałam przez tydzień w domu, bo zaliczył wypadek i trochę Go poturbowało. Szczęście w nieszczęściu, że jechali dobrym autem, bo sami policjanci byli podobno zaskoczeni, że kierowca i on wyszli z tego z małym uszczerbkiem. Dla odważnych http://www.cowtoruniu.pl/artykul-3901 Pozdrowienia dla wszystkich, jeśli będę miała trochę czasu, to obiecuję się znowu pokazać :)
  3. Hej :) Mój mały skrzat ma dzisiaj roczek i o tej porze pchał się już na świat :) Fajnie tak sobie wspomnieć narodziny pierworodnego :) U mnie jakoś spokój, mały zaczął przesypiać już z jedną małą przerwą całą noc, a to od momentu gdy mu zmieniłam strony w łóżeczku, drugi ząb już na wierzchu :) teraz wszyscy czekają aż sam postawi pierwszy kroczek, co prawda tata już Go ćwiczy pod ścianą, ale to bardziej lecę do ciebie i złap mnie :P Pogoda się wczoraj popsuła, deszcz pokropuje i wiater ze wsi wieje :P więc ogólnie nieprzyjemnie. A co u Was po świętach, doszły już do formy czy nadal ścigają Was kilogramy ? Pozdrowienia dla wszystkich :)
  4. Hej, hej :) Przyłączam się do życzeń i życzę wszystkim szczęśliwych świąt i wesołego jajka. Z życia wzięte :) Tymkowi wyłazi drugi ząb, spaceruje już coraz pewniej, ale nadal za rękę. W ogóle to już prawie rok mija :) a mianowicie 16-tego :) aż nie mogę w to uwierzyć, że mały już taki duży :) Miłego i spokojnego weekendu :)
  5. Hej :) Cieplutko i przyjemnie u nas też, chociaż dzisiaj trochę szwankuje słońce :) Nietoperku powodzenia, droga sądowa jest ciężka, ale mam nadzieję, że Ci się uda. Kigano Tobie również życzę powodzenia w szyciu Budowa ruszyła w końcu. Jestem na etapie załatwiania toi toia, chociaż wydaje mi się, że to firma budowlana powinna sobie zabezpieczyć socjal, no ale wolę zamówić, niż później w coś wdepnąć. Moje dziecię ma pierwszego zęba :) ledwo go widać, ale jak ugryzie to boli :) Drugi powinien mu też się za chwilę pojawić, bo dziąsło ma już bardzo nabrzmiałe, no i marudny jest momentami. Czeka mnie chyba zmiana łóżka dla małego, bo budzi się w nocy kilka razy, tylko po to, żeby matka wstała i Go położyła. Nie zdarza się to jak śpi w łóżeczku turystycznym, czy razem ze mną w łóżku. Więc coś jest na rzeczy, tylko się zastanawiam jak ten problem rozwiązać nie kupując nowego łóżka. Czas na mnie, trzymajcie się ciepło :)
  6. Hej, hej. Brak czasu mnie dobija, a mały coraz bardziej przytulaśny się robi i nie chce mnie puścić, no i najchętniej cały czas by spacerował - jeszcze za rękę. Dowcip fajny :) no to sto lat :) a tak właściwie to emerytura nie będzie już potrzebna, bo mało kto jej dożyje, bo robota nas wykończy. Ja w każdym razie nie liczę na emeryturę, bo w tej chwili brakuje pieniędzy, a co dopiero za 30 lat. Uratuje mnie gromadka dzieci i własne odkładane pieniądze - póki co pracuję nad tym pierwszym :) Muszę się trochę pochwalić: lecimy do Włoch, będziemy zwiedzać Rzym i Sycylię, wszystko na własną rękę, bo z małym to tak nie bardzo na organizowane cosie się pchać. W każdym razie mamy już wszystko zarezerwowane i już się nie mogę doczekać wyjazdu :) Pozdrowionka dla wszystkich :)
  7. Hej :) Jak już wszyscy to wszyscy, też coś skrobnę. Kigana to Ty kobieto rozerwana jesteś między dwoma miastami. A jak tam kolejny semestr, czy masz już koniec robótek? Nietoperku masz przechlapane z tym okiem. Wiesz w ogóle skąd to się bierze? Czy nasi lekarze nie potrafią znaleźć przyczyny? Ever powodzenia w szukaniu pracy, Poznań jest sprzyjającym miastem dla młodych ludzi, więc powinnaś szybko coś znaleźć. U mnie coraz mniej czasu. Mały w tej chwili zasuwa jak szalony, już i tak przestałam się przejmować czy coś wyciągnie z którejś szafy, uwielbia je otwierać. Jeszcze sam nie chodzi, ale coraz lepiej mu już wychodzi chodzenie trzymając tylko jedną rękę mamusi :) Miłego wieczoru dziewczyny, zajrzę do was jak tylko znajdę trochę czasu.
  8. Hej. Kigano wszystkiego najlepszego na kolejny rok :) Niestety nie mam czasu na nic w tej chwili, mały coraz gorzej się czuje, dzisiaj idę z nim znowu do lekarza sprawdzić czy nic mu się nie rozwinęło, mam nadzieję, że oskrzela i płuca będzie miał czyste. Cały dzień latam za nim z aspiratorem i czyszczę mu nos, czego bardzo nie lubi. Na zęby już straciłam nadzieję, bo nadal nic nie widać. Pozdrawiam wszystkich i w razie czego składam już najserdeczniejsze życzenia następnym solenizantom. Trzymajcie się ciepło, pa.
  9. Hejka :) Kigana gratuluję zdanych egzaminów. Nietoperz nadal rozleniwiona? A jak Wasze zdrowie? Nas niestety dopadła jelitówka, całe szczęście nic poważnego no i Małemu nic nie było. Za to w tej chwili kaszel mu mocno dokucza, ale osłuchowo czysto, więc bardzo się nie martwię. Poza tym chyba zęby mu w końcu idą, bo ślini się coraz bardziej, ulgę przynoszą mu tylko chropowate przedmioty wkładane do buzi, no i marudny na maxa. Zobaczymy co się z tego rozwinie. Spadam do Małego, trzymajcie się ciepło, pa :)
  10. Hejka :) Taki fajny śnieg był i wszystko się topi, no ale taka kolej rzeczy. Maluch już nie piszczy na widok kombinezonu ani butów, prawdopodobnie bał się, że znowu zmarznie - miał bardzo zimne nogi jak go rozebrałam po tym śniegu - więc prawdopodobnie to wywołało taką reakcję. Dziabąg zaczyna się przemieszczać na dwóch odnóżach, tych dolnych oczywiście, póki co tylko przy kanapie czy szczebelkach, ale jest z siebie bardzo dumny, ja zresztą też jestem bardzo dumna z jego postępów. Zębów jak nie było tak nie ma, ale... w końcu się wysypiam :D zaczęliśmy spać przy rozszczelnionym oknie i jak na razie to pomaga, budzi się raz lub dwa razy w nocy, z czego ten drugi raz jest około piątej. Kigana i jak? zaliczone? Mam nadzieję, że tak, w końcu to chyba nic trudnego skoro wie się do czego co przyczepić, czy też przyszyć :) Nietoperku - Kigana ma rację ani się obejrzysz, a za chwilę znowu będzie przedświąteczne szaleństwo. Póki co wdrażaj się w rutynę :) Bardzo szybko ten czas leci, a najgorsze jest to, że wydaje mi się, że niedawno byłam na porodówce :) a tu Maluch ma już 9 miesięcy :) i za chwilę będzie trzeba brać się do roboty za następne, jak na razie tylko o nim myślimy :) A teraz czas na serial, co prawda w samotności, bo moja męża zaszyła się z kumplem w barze. Ten odcinek co prawda już oglądałam, ale bez napisów, więc czas potwierdzić czy wszystko dobrze zrozumiałam. Wiecie, cięzko tak bez regularnego kontaktu z językiem angielskim oglądać filmy, dobrze, że są tłumaczenia i ratują człowieka. Trzymajcie się ciepło :) Miłego wieczoru.
  11. Hej :) Nareszcie zima :) trochę nas zasypało, ale w końcu pogoda się na coś zdecydowała. Dziabąg zaliczyl swój pierwszy śnieg, nie wiem do końca czy mu się chyba podobało, ale przynajmniej nie płakał. Szkoda tylko, że w tej chwili jak widzi kombinezon to zaczyna płakać, dzisiaj ubierałam Go chyba 20 minut, bo cały czas płakał i się wiercił, ale jakoś to wytrzyma i mam nadzieję, że Mu przejdzie. Udało mi się w końcu wybrać się do fryzjera i po raz pierwszy jestem zadowolona z mojej fryzury i chyba zacznę w końcu w miarę regularnie chodzić do ścięcia. Muszę zaznaczyć, że nie miałam wybranej fryzury co dodatkowo utrudnia zadanie, określiłam tylko wymagania :) Miłego dnia wszystkim życzę, pa.
  12. Cześć wszystkim :) Totalny brak weny i czasu mnie dobija, śpię na stojąco i jeszcze ta pogoda dobijająca - niech już wyjdzie słońce! Mały w nocy się wierci i co chwilę się budzi, dzisiaj pobił wszelkie rekordy - pobudka co pół godziny. Póki co jestem jeszcze cierpliwa, bo mam nadzieję, że to przez zęby, które próbują mu wyjść. Chociaż patrząc z drugiej strony, to wcale nie chcę się rozstawać z moich brzdącem, żeby od niego odpocząć, uwielbiam z nim siedzieć i się bawić, ale... przydałby mi się cały dzień spania :D Mojej winy też trochę w tym niewyspaniu jest, bo siedzę z chłopem do północy i seriale czy filmy oglądamy, ale w ten sposób nadrabiamy prawie 11-godzinny pobyt w pracy. Koleżanka z kolei zostawia swoją pociechę na cały dzień z mężem, bo ma dosyć i musi od niego odpocząć, a z kolei do pracy nie chce iść (póki co jest bezrobotna, bo musiała zamknąć sklep) i tłumaczy się tym, że przecież nikt nie zatrudni matki z małym dzieckiem, jeśli będzie mówić, że będzie chciała brać urlop czy chorobowe jeśli będzie musiała. Wydaję mi się, że trochę się sama oszukuje i tak naprawdę to woli siedzieć w domu. No dobra, koniec mojego marudzenia, co tam u Was słychać, jakieś zmiany w nowym roku? Może jakieś postanowienia? Bo ja na ten przykład postanowiłam iść do fryzjera, do którego się zresztą wybieram już od miesiąca i jakoś dojść nie mogę, bo zawsze coś wyskakuje. Nic to, czas się wziąć za robotę. Pozdrowienia dla wszystkich, trzymajcie się ciepło.
  13. Cześć dziewczyny :) Wszystkiego najlepszego po świętach no i oczywiście najlepszego w nowym roku. Przez tego małego Dziabąga mam bardzo mało czasu, dosłownie ucieka mi i czas i mały. Nie wiem już nawet na czym stanęłam, w każdym razie mały wstaje coraz chętniej i powoli próbuje się przemieszczać na nogach. Choinka nie robi dużego wrażenia na nim i wcale Go do niej nie ciągnie, no chyba, że akurat mama jest w pobliżu :) Nietoperek dzisiaj znowu zapracowana, bo wszyscy szaleją przed sylwestrem. Tak właściwie to jakie macie plany na jutrzejszą noc? Ja idę do znajomych na nasiadówę, bo z dziećmi to tańców uprawiać nie będziemy :) Menu mamy już przygotowane teraz tylko trzeba wcielić je w życie ;) A teraz spadam, miłej zabawy Wsiem życzę i do Nowego szczęśliwego :)
  14. Hej, hej :) Widzę, że przygotowania do świąt pełną parą. Jeszcze w tym roku nie muszę nic przygotowywać, ale w przyszłym już czekają mnie święta u nas, bo dobrze, żeby Maluch spędził je w domu pod swoją choinką. Byłam z Dziabągiem ostatnio w Gdańsku, odebrałam moje papiery, zajechałam do "Ikeły" po zakupy. Małemu kupiłam dwie maskotki, bo mają akcje, że 1 euro od każdej sprzedanej maskotki idzie na dzieci. A teraz coś na polepszenie humoru: ZAPROSZENIE NA WARSZTATY DLA MĘŻCZYZN Kurs trwa 2 dni i obejmuje następujące zagadnienia: Dzień pierwszy. 1.Jak wykonać kostki lodu? Instrukcja krok po kroku wraz z prezentacją. 2.Papier toaletowy - czy rośnie na uchwytach? Panel dyskusyjny. 3.Różnice między koszem na pranie a podłogą. Ćwiczenia praktyczne z pomocą zdjęć i wykresów. 4.Naczynia i sztućce - czy lewitują, samodzielnie kierując się do zmywarki albo zlewu? Debata panelowa z udziałem ekspertów. 5.Pilot do telewizora - utrata pilota. Linia pomocy i grupy wsparcia. 6.Nauka odnajdywania rzeczy. Otwarte forum tematyczne - strategia szukania we właściwych miejscach, a przewracanie domu do góry nogami w takt rytmicznego pokrzykiwania. 7.Zapamiętywanie ważnych dat i powiadamianie w przypadku spóźnienia. Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza i/lub telefonu komórkowego. Dzień drugi. 1.Puste kartony i butelki - lodówka czy kosz? Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne. 2.Zdrowie - Czy przynoszenie jej kwiatów jest groźne dla jej zdrowia? Prezentacja PowerPoint. 3.Prawdziwi mężczyźni pytają o kierunek, kiedy się zgubią. Wspomnienia tych, którzy przeżyli. 4.Czy można siedzieć cicho, kiedy ona prowadzi? Zajęcia na symulatorze. 5.Dorosłe życie - Podstawowe różnice między Twoją Matką a Twoją Partnerką. Ćwiczenia praktyczne i odgrywanie ról. 6.Jak być idealnym partnerem na zakupach? Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe. 7.Techniki przeżycia - Jak żyć, będąc cały czas w błędzie? Indywidualne konsultacje z psychoterapeutą. 8.Choinka - czy musi stać do Wielkanocy? Telekonferencja z udziałem Świętego Mikołaja. Miłego dzionka :)
  15. Hej :) Coraz zimniej się robi, a zimy ani widu ani słychu. Mały tylko stwarza pozory pucusia :) buzię ma okrąglutką po mamusi :D a tak jest mały chudzielec, wszystkie żebra mogę mu policzyć. Akurat mam porównanie, bo odwiedziliśmy dzisiaj kumpelę i jak złapałam jej malucha, to dopiero poczułam różnicę, sam tłuszcz, ale z kolei buzię ma szczupłą. W końcu udało nam się załatwić wszystkie formalności z kredytem, już zaczynałam wyzywać na wszystko. Nietoperku masz rację, powoli zaczyna się świąteczne szaleństwo, ja już dla małego mam kupiony prezent i jestem na etapie wymyślania kolejnych, bo cała rodzina jak na złość nie wie co się dzieciom kupuje. Przynajmniej mogę sobie zastrzec jakie prezenty chcę, nie będą musiały stać w kącie i się kurzyć :) Przyjemnego weekendu wszystkim życzę :)
  16. Hej :) Brak mi weny, ale widzę, że nie tylko mi. Mały dalej rośnie jak na drożdżach, zaczyna latać po mieszkaniu i niestety dla mamusi - trzeba codziennie odkurzać. Byłam dzisiaj w sądzie, chciałam wpis zrobić, a tu się okazało, że pomimo iż jak byk jest napisane, że wydział ksiąg wieczystych pracuje do 15, to pocałowałam klamkę. Od ochrony dowiedziałam się, że oni tylko do 13 pracują. Jutro im zrobię kocioł, bo specjalnie do miasta małego wlokłam. Też chcę tak pracować, motyla noga :p Przesłałam Wam mały update zdjęć, mam nadzieję, że się podobały :) Trzymajcie się ciepło, pa :)
  17. Hejka :) U nas też już zimniej, ale przynajmniej nie pada i wiadomo tak naprawdę czego można się po pogodzie spodziewać, więc chodzę z maluchem regularnie na spacery. Budowy pierwszy etap już zakończony, a teraz czekamy na kasę z kredytu, najgorsze jest to, ze jeszcze chwilę poczekamy, a do pierwszego jeszcze daleko :/ Hehe Kigana gratuluję, ja też planuję się zabrać za robótki, ale bardziej ręczne, czyli robienie na drutach. Poza tym mam ogromne plany zabrać się za projekt ogrodu no i wnętrza chaty i póki co nie wiem kiedy znajdę na to wszystko czas, no i jeszcze nie udało mi się niczego rozpocząć. Tymek szaleje na podłodze, przygotowuje się do czworakowania. Jak dobrze pójdzie to za jakiś tydzień powinien już śmigać po mieszkaniu, a kto wie może zaraz potem usiądzie, bo też już zauważyłam, że ćwiczy podnoszenie i podpieranie się na jednej ręce. Pozdrowienia dla tych zapracowanych i tych odpoczywających :)
  18. Kigana hopsalnia wzięło się od Króla Juliana z Pingwinów z Madagaskarów :) tam jest dmuchany zamek, a mój chłop stwierdził, że pasuje do wszystkiego na lub w czym można skakać. Taki skoczek wygląda np tak: http://www.fisher-price.com/fp.aspx?st=2000&e=product&pid=38839 bardzo fajna sprawa tylko szkoda, że mój szkrab to gigant :D No ale mam nadzieję, że za chwilę zacznie raczkować i będzie mu się to bardziej podobało niż skakanie mamie na kolanach. Z tym jego wzrostem wiąże się wiele utrudnień i tak na przykład udało mi się kupić kurtkę, ale były tylko na 92, więc przez chwilę będzie się w niej topić, ale trudno. Będę musiała mu kupić piżamę, bo pajaca czy śpiochy takie duże też ciężko dostać, a jak już upoluję, to kosztują majątek. Kurtka też tania nie była, ale była jedyną jaka mi się podobała, no i jedyna w tym rozmiarze, mniejsze były tylko na 74 czyli już dawno za małe no i brzydkie. Na cmentarzu faktycznie ludziów jak mrówków, no ale takie święto to przecież raz w roku. Ale dla usprawiedliwienia powiem, że niektórzy mają daleko na cmentarze, więc nie bardzo mają jak co chwilę jeździć. Należy pamiętać o tym, że bardzo dużo ludzi w tygodniu chodzi na groby, przeważnie do południa, czego nie widać, no i rozkłada się w czasie. Ja się zastanawiam jak małego transportować po cmentarzu i dochodzę do wniosku rozpatrując wszystkie za i przeciw, że jednak chusta, będzie nam ciepło i nie będę musiała wózkiem manewrować między ludźmi, co też bardzo utrudnia sprawę. A teraz dziecię wzywa, wpadnę jeszcze na chwilę jak mi się uda, pa.
  19. Hej :) Ale ten czas szybko leci, miałam być następnego dnia a minęło dziesięć :P Melduję, że mieszkanie odkopane, ale już muszę znowu je sprzątać, ska ten kurz się bierze??? Nietoperek pewnie przy dzieciach szaleje :) Zabrałam się ostatnio za szukanie zabawek dla mojego szkraba i okazało się, że jest tego mnóstwo, ale że mamy już kilka fisher priców i jesteśmy z nich zadowoleni więc skierowała mą uwagę na te zabawki. Muszę przyznać, że w porównaniu z tym co robią te zabawki to cena wcale nie jest wygórowana. Mam już kilka upatrzonych, a za zakupy zabiorę się w najbliższym czasie, najfajniejsze jest to, że spokojnie mogę zamawiać bo gwiazdka niedługo i trochę kasy wróci do mnie :) Najbardziej mnie jednak zasmucił fakt, że nie mogę kupić hopsalni dla małego, ponieważ jest już do niej za duży i nie chodzi o wiek, a o wzrost. Hopsalnia jest od 6 do 36 m-ca, więc tu akurat, ale dla dzieci do 81 cm, a Timi 81 miał miesiąc temu :( a mi już ręce odpadają od skakania. Dla wyjaśnienia wygląda jak chodzik, ale służy do skakania. Pozdrowienia dla wszystkich :)
  20. Hej, hej, hej :) Mam już wolne, nie muszę się już zajmować studiami, pozostał mi tylko dyplom do odbioru za jakieś 3 tygodnie. Jak to mawiał promotor mego męża: godzina wstydu, a tytuł na całe życie :) Mały też od razu weselszy, bo bardzo mu się moje nerwy udzielały, do tego dochodziło trzymanie na rękach przez cały dzień i wieczorem miałam już dosyć. Mat stwierdził pewnego razu, że nawet z nożem bałby się podejść do mnie :P taka wkurzona byłam. Dzisiaj zaczynam wielkie sprzątanie, bo mieszkania nie widać spod sterty wszystkiego przez tą moją obronę. Muszę sobie tylko plan działania opracować, bo zapomnę co po kolei robić, że nie robić pod górkę. Poza tym muszę zakupy zrobić, tj. kupić małemu skoczka, bo ręce mi już odpadają od trzymania go pod pachami, zamówić części do lodówki dla mamy, poszukać dywanu i takie podobne jeszcze pierdołki. Na budowie mamy już fundamenty. Dziś prawdopodobnie będą szalunki zdejmować, a jutro ściany ciągnąć do góry do poziomu zerowego. Do końca przyszłego tygodnia chcą się wyrobić i oby im pogoda na to pozwoliła. No, to by było na tyle. Spadam sprzątać. Do zobaczenia jutro :)
  21. Hejka :) Nietoperku to wielka impreza się szykuje :) U mnie było całkiem cicho jeśli chodzi o zaręczyny, no ale czego się spodziewać po ośmiu latach, to tylko pro forma było :) Jesienna chandra mnie nie dopadła, ale jakoś weny brak. Cała nasza trójka się przeziębiła i to wszystko przez mego chłopa, Mały ma jeszcze katar, ale jest już lepiej. To jest główny powód mojej nieobecności. Cegły będą musiały poczekać do przyszłego roku, ale jeszcze w październiku chcemy fundamenty wylać, jeśli się uda to w tą sobotę będziemy kopać. Na uczelni cisza i spokój, czekam na obronę w tej chwili i adios. Muszę jeszcze tylko pracę dopieścić. Miłego wieczoru :)
  22. Hejka :) Bardzo nie chce mi się pisać. Więc tak w skrócie: Od tygodnia jesteśmy właścicielami działki :) teraz powoli zabieramy się za te gorsze sprawy, czyli uzyskanie pozwolenia na budowę. Maluch dziś dostał kolejną dawkę szczepionek. Ja jadę jutro do Gdańska z samego rana, a później będę zasuwać z powrotem, bo na 12 na kontrolę z małym. Masakra! No ale do 20-tego muszę oddać wszystkie dokumenty na uczelni. Cale szczęście, że to już koniec, bo straciłam do nich cierpliwość. A teraz spadam sprzątać, bo teściowa jutro do Tymka przyjeżdża. Trzymajcie się ciepło, pa.
  23. Hejka :) Wróciłam już w poniedziałek, ale nie bardzo miałam natchnienie i czas, żeby coś skrobać. Kigano jak pierwsze dni pracy? Czy jednak wzięłaś chorobowe? Tymek podreptał troszkę w piasku, a potem moczył nóżki w morzu, chyba mu się podobało, w każdym razie nie płakał :) Chłop trochę odpoczął, ale tydzień to za mało. Najważniejsze, że pogoda dopisała. Nie chwaliłam się, bo jakoś nie było okazji. Budujemy się, chcemy zacząć jeszcze w tym roku, żeby kredyt z dopłatami dostać. W sumie to planujemy się z moimi rodzicami zamienić na domy, bo mają duży, a w tej chwili im taki już nie jest potrzebny. Jak już dojdę do porządku z chałupą, to wyślę Wam zdjęcia :) A teraz czas się zająć maluchem :)
  24. Heja :) Kigano medycyna pracy i zus to praktycznie po jednych pieniądzach. Całe szczęście, że na razie nie mam z nimi nic wspólnego, a przynajmniej nie osobiście. Jeśli chodzi o emerytów to niestety jestem odmiennego zdania, mają kasę więc powinni siedzieć w domu, a nie zabierać miejsce młodym ludziom i jak najbardziej jestem za zmianą, że albo praca albo emerytura. Zresztą z mojego doświadczenia pracujący emeryci mają wystarczająco dużą emeryturę, a dorabiają sobie, bo nie mają pomysłu na dalsze życie. Rozumiem jedynie sytuację, że nie ma kto emeryta zastąpić, nie ma kogo przyuczyć, ale w większości przypadków są to stare pierdoły, które niedowidzą i niedosłyszą. Siedzenie w domu jest fajne, z tymże mi to jeszcze wypada być kurą domową, Postrzeleniec by musiał być kogutem, a to już tak fajnie nie brzmi :D Nie wiem czy się już chwaliłam - skleroza nie boli - Pan Monsz mi pozwolił dziecię chować do roczku i nie muszę do roboty wracać :) Kombinuję co by tu można robić w domu, żeby nie wracać do roboty, a wręcz zwolnić się i rozkręcić własny biznes. Poza tym w przyszłym roku, jeśli się uda, wyprowadzimy się do własnej chałupy. Mat stwierdził, że będzie trzeba sprzątaczkę wynająć, żeby było w chałupie czysto. Jak do tego dojdzie jeszcze opiekunka do dziecka, to będzie lepiej jak będę siedzieć w domu, bo raczej za dużo z mojej wypłaty nie zostanie. Ale jeszcze dobre pół roku, na razie się nie martwię za bardzo. Koniec tego dobrego, czas się brać za kolejną turę prasowania. W związku z tym, że pewnie już tu nie zajrzę życzę wszystkim przyjemnego tygodnia :)
  25. Hej :) No to sądny dzień dla Twego chłopa nastał, a w ogóle to chce mu się wracać? Bo ja to stwierdzam, że mogę siedzieć w domu i dzieci wychowywać :) Jeśli chodzi o szczepionki to prawdą jest, że koncerny robią na tym kasę, ale jest tyle maluszków, które się męczą w szpitalach, że nie chciałabym, aby mojego malca coś dopadło. Poza tym lekarz mi ostatnio powiedział, że około 7000 dzieci rocznie umiera na choroby pneumokokowe, więc tym bardziej jeśli mam taką możliwość wolę się zabezpieczyć. Siebie pewnie też bym nie szczepiła, chociaż przed wyjazdem do Egiptu sprawdzałam, czy są jakieś obowiązkowe szczepienia. Wszystko tak naprawdę zależy od tego gdzie się jest. Poza tym byłam ostatnio w szpitalu u koleżanki, jej maluch ma bakterię e.coli w moczu i walczy z nią praktycznie od początku. W końcu lekarz dał skierowanie do szpitala, po 2 miesiącach. Jak zobaczyłam tego maluszka z tą wielką rurą w dłoni i bandażu do pół przedramienia, to mi się go żal zrobiło. Najśmieszniejsze jest to, że na oddziale niemowlęcym w najlepszym podobno szpitalu w Polsce nie ma łóżek dla matki. Śpi na podłodze na naszym materacu. A jeszcze śmieszniejsze jest to, że w pomieszczeniach obok (cztery pomieszczenia w jednej sali) leżą dzieci z zapaleniami płuc i oskrzeli. Żeby dziecko wykąpać musiała sobie własną wanienkę przywieźć, bo jedyne miejsce do kąpieli jest w pomieszczeniu gdzie leżą właśnie chore dzieci. Co do prasowania, to i tak idę na łatwiznę, bo tylko małego rzeczy prasuję, są wtedy miększejsze :P A teraz spadam z dzieciem się pobawić.
×