Tailtiu
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Tailtiu
-
Hej :) Dzięki dziewczyny :D Już nie chciało mi się wczoraj pisać, myślę że mi wybaczycie. Nietoperku masz naprawdę fajnego szefa, widać, że zależy mu na pracownikach :) przynajmniej buty i torebka Ci się zwróciły :) jeśli nie w całości to chociaż po części. Maluszek jest kochany, dzisiaj w nocy już tylko 2 godziny mnie męczył, dla porównania w szpitalu było około 5, w ciągu oczywiście. Więc chyba powoli się przestawia na tryb dzienny. Za dnia też nie mam problemów, bo śpi po 2-3 godzinki między żarełkiem :) Jako kołysanki puszczamy mu Kazika i Metallice, będzie dziecko miało ciężko z nami :P oczywiście kawałki są jak najbardziej spokojne, nie żadne ciężkie brzmienia. A w ogóle to bałam się jak nam się uda dojechać do domu i jak synuś zareaguje - bardzo mile nas zaskoczył, bo w momencie odpalenia silnika natychmiast zasnął i obudził się dopiero na schodach :) Mój chłop nadal jest wniebowzięty :) Chyba tylko do jednej sytuacji można to porównać - moment kupna auta, którym jeździmy i którym nadal jest uchachany. To sobie teraz wyobraźcie jego szczęście tysiąc razy większe :) zresztą moje też. Ja już doszłam do siebie po szpitalu, czytaj wyspałam się :) muszę przyznać, że nie jest tak źle, byłam przygotowana na gorsze. No to by na razie było tyle z frontu :P idę obiad robić, żeby chłop miał co jeść jak już wróci po załatwieniu wszystkich urzędowych spraw maleństwa :) Pozdrowienia dla wszystkich :)
-
Hej :D Rozdwoiłam się prawie godzinę po tym jak Kigana się zastanawiała co ze mną, tj. 16 o 15:20 :D Mamy Tymona długości 57 cm i 3800 g żywej wagi :D jest słodki i kochany. Najfajniejsze było oglądać minę mego chłopa, cały dzień chodził uśmiechnięty od ucha do ucha susząc zęby. Wczoraj wróciłam do domu i nareszcie udało mi się przespać trochę, co od czwartkowej nocy niestety się nie udawało. W sumie to do szpitala pojechałam, bo maluch mi walczył całą godzinę w brzuchu bez chwili spokoju, co nie było u niego normalne, uspokoił się po ok. 2 godzinach. Z rana na obchodzie lekarz mnie pochwalił, że zareagowałam na tą sytuację, trochę mnie tym uspokoił, bo myślałam, że może przesadziłam. Pora jedzenia, później się odezwę.
-
Hej :) Nadal nic i jeśli dłużej tak będzie to zwariuję. Mam już serdecznie dosyć. Kumpeli i Matowi się śniło, że dziś urodzę, ale jakoś się nie zapowiada. Chociaż dzisiaj mu się tyskie śniło, więc może już zaczął świętować. Oby te sny się spełniły. Ze sprzątania i spaceru nic nie wyszło, do południa miałam gościa, później już tylko czas na obiad został. Spacer niestety krzyżuje mi brzydka pogoda i jak na złość tylko wieczorami pada. Kigano to teraz sobie trochę odpoczniesz, ale pamiętaj, że i tak jeszcze chwilę do roboty, ale już niedługo. Nietoperz gratuluję udanego polowania. Dobra, muszę się zebrać i na ktg jechać - znowu :/ Życzę wszystkim miłego dnia :)
-
Hej :) Nadal 2 w 1 i nie bardzo się zapowiada, żeby chciało małe badziewie wyjść. Już mam serdecznie dosyć. Dzisiaj zamierzam sprzątnąć mieszkanie, chociaż nie bardzo mi się chce. Wieczorem spacer i może w końcu grzdyla wygonię. Wczorajsza jazda po dziurach nie pomogła. Rośnie mi taki mały uparciuch, ale co się dziwić ma to po rodzicach :) Trzymajcie się ciepło :)
-
Hej :) Maleństwo się nigdzie nie wybiera, a przynajmniej nie dzisiaj. Chyba za bardzo je rozpieściłam :P Miejsca ma dosyć, tylko nie lubi jak się je męczy badaniami, ale z drugiej strony jak grzecznie leży to można je przeprowadzić raz dwa. Poszłabym na spacer, ale pogoda jest nieciekawa, co prawda nie pada, ale wieje dość mocno. Mat dostał przykaz od matki, żeby mi brzucho masować, nie wiem czy to coś da, bo maluch to uwielbia :D Nietoperku jak tam kolejny dzień polowania na torebkę? Lutek maluch zajączka na pewno zobaczy, bo w ostateczności na wywołanie będę musiała iść, czego oczywiście sobie nie życzę. A teraz czas trochę poćwiczyć, może uda mi się malucha zmusić do wyjścia. W sumie to się najbardziej zdziwię jeśli planowo się urodzi :) miałabym spokój w szpitalu, mniej ludzi się kręci w weekendy, może nawet pokój bym miała tylko dla siebie :D Miłego popołudnia :)
-
Hej :) Nadal "head&shoulders" :P jak to się kiedyś śmiałam. Za godzinę jadę na kontrolę, zobaczymy czy maluch jakieś postępy poczynił w celu uszczęśliwienia rodziców :) Wczorajsze ktg wyszło dobrze, chociaż musiałam brzdąca namawiać, żeby się ruszał, bo nie chciało mi się wieczorem jeszcze raz przyjeżdżać i oczywiście mam grzeczne dziecko - posłuchało :D Dodatkowy plus kochanego dziecka jest taki, że jak mama odpoczywa to ono też, więc jak się położyłam do badania to dlaczego maleństwo nie miało się rozleniwić :) w domu też mam spokój jak leżę. Pozdrowionka dla wszystkich :)
-
Hejka :) Jeszcze się nie rozdwoiłam :) ale malucha namawiam, żeby wyłaził jak najszybciej, teraz już spokojnie może :) Wczoraj grzaliśmy się na słoneczku, bardzo przyjemnie było. Kigana dobrze zrobiłaś, odpoczniesz przynajmniej od tej chołoty i się wcale nie przejmuj całą resztą, nasze zdrowie jest najważniejsze. Ja w ogóle nie miałam wyrzutów, że poszłam na miesiąc chorobowego jeszcze przed ciążą, każdy musi odpocząć. Teraz zresztą też nie mam wyrzutów sumienia, że całą ciążę sobie siedzę w domu, nie wiem czy wspominałam, ale dopiero po 3 miesiącach przestałam myśleć o robocie. Nietoperku zaszalałaś w weekend, dzisiaj pewnie padasz z nóg :) poza tym pogoda nie tylko u Ciebie jest okropna. Ja najchętniej cały dzień bym przespała. Trzymajcie się i do następnego pisania :)
-
Hej :) Mam nadzieję, że Postrzeleniec jest w coraz lepszej formie, tylko pamiętaj nie wykorzystuj Go za bardzo :) Mam również nadzieję, że Ty też się lepiej czujesz. Nietoperku a może kwiaty chcesz mi przesadzić jak znajdziesz chwilę między domem a ogrodem? Jakoś nie mogę się za nie zabrać, a już najwyższy czas na nie. Nadal się turlam, ale muszę przyznać, że im ładniejsza pogoda tym bardziej mi się chce :) i nawet ciężko mi nie jest :D Maleństwo ma przykaz jeszcze dzisiejszą dobę przesiedzieć w brzuchu, a później może już szaleć :) W sumie to nie mogę się już doczekać :D Kupiliśmy sobie ostatnio nakładkę z ziarnami gorczycy na materac i muszę przyznać, że bardzo przyjemnie się na tym śpi. Na początku myśleliśmy, że będziemy się wiercić i spać jak na ziarnku grochu, ale naprawdę jest bezproblemowo :) i co najważniejsze już po pierwszych dniach czuję, że kręgosłup mi odpoczywa :) A teraz spadam sobie jakieś żarełko upolować :) Miłego dnia wsiem :)
-
Hej :) Dobrze, że Postrzeleniec już w domu, przynajmniej będzie miał spokój no i przyjazną atmosferę :) 1 kwietnia normalnie by mi odpowiadał, ale ze względu na dodatkowe ubezpieczenie, które obowiązywać będzie od 1-go, lepiej by było gdyby jeszcze trochę maleństwo poczekało :) poza tym termin mam na 10-go. U nas też dzisiaj się brzydko zrobiło, ale co dziwne to wczoraj cały dzień spałam, a dzisiaj jest całkiem znośnie :) Kto wie, może nawet popołudniowa drzemka nie będzie potrzebna :D Trzymajcie się :)
-
Hej :) Nietoperku to masz fajnego szefa, skoro możesz sobie w ten sposób pochorować, ale i tak nie choruj za często. Kigana z jednej strony dobrze, że go trzymają bo może jeszcze nie jest wszystko w normie, a wypuścić ze szpitala to jest bardzo szybko, tylko później komplikacje mogą być. Mnie wypuścili w piątek, bo stwierdzili że musi boleć i koniec, wróciłam w niedzielę i już nie gadali, że przesadzam. Całe szczęście było to dawno temu. Pamiętaj też o tym, że Wy też możecie kasę wyciągnąć za każdy dzień pobytu w szpitalu pod warunkiem, że jest ubezpieczony, zawsze to jest dodatkowa kasa, no i dochodzi uszczerbek na zdrowiu. W tej chwili nasz szpital jako jedyny w województwie pobiera opłatę za poród rodzinny, pozostałe szpitale się śmieją i mówią, że to już nie są czasy, gdzie nie wolno było rodzinie uczestniczyć w porodzie. Poza tym prawo do porodu rodzinnego w tej chwili ma każdy i szpital nie może pobierać za to opłat, ale zawsze znajdzie się jakiś sposób na dorobienie i np mogą sobie to zapisać jako dodatkowy obiad lub zapewnienie ubrania ochronnego, który wychodzi u nich baaardzo drogo. Za te pieniądze pewnie bym obiad z rodzicami (z jednej i drugiej strony oczywiście) w normalnej knajpie zjadła, może jeszcze brat by się załapał. A teraz szykuję się na kontrolę z maluszkiem, zobaczymy jaki wielki się zrobił :) Trzymajcie się i do miłego.
-
Hejka :) Kigano pożycz Swemu chłopowi szybkiego powrotu do zdrowia i trzymajcie się :) Nietoperz jeszcze trochę i zus się do Ciebie przyczepi, że kombinujesz ze zwolnieniami i co chwilę nowe chorubsko sobie wymyślasz. Pogoda u nas też przyjemna, coraz cieplej się robi i całe szczęście bo jeszcze chwila i płaszcza nie dopnę :) a nic większego nie mam :P Maluch nadal siedzi i ma przykaz czekać na tatusia dopóki nie wróci ze szkolenia. Później będę je przekonywać, żeby zaczekało do kwietnia, to większą kasę z ubezpieczenia wyciągniemy :D trzeba sobie jakoś radzić :) Poza tym pozostały maleństwu trzy tygodnie do terminu, więc chyba nie będzie się już teraz pchać i posłucha rodziców :D A teraz miłego dnia wszystkim życzę :)
-
Hej :) Kigana całe szczęście że nic poważnego się nie stało i że reakcja ze strony ratowników była szybka. Tak na marginesie pisząc, to od początku podejrzewałam wylew. Teraz będziesz miała rekonwalescenta w domu, będzie mógł Ci obiady robić :) NIetoperku rzeczywiście w Gdańsku już wiosnę czuć, u mnie zresztą też, ale trochę słabiej. Do moich okien teściowa się najęła, w przyszłym tygodniu ma wolne i stwierdziła, że maleństwo musi mieć ładny widok na świat :) Ja już ostatni raz w Gdańsku byłam, nawet jeśli wcześniej nie urodzę, to raczej nie wysiedzę na zajęciach kilku godzin. Maleństwo po 3 godzinach już daje znać, że mu nie wygodnie :) Miłego dnia życzę :)
-
Hej :) Kigana trzymaj się, wszystko będzie ok. Jak wrócisz do domu to daj nam znać. Myśmy w sobotę kupili wózek i fotelik i mamy już wszystko dla malucha. Trzymajcie się :)
-
Hej :) U mnie też piękna pogoda. Dobrze, że wszyscy zdrowi, a że weny nie ma no cóż, historia się powtarza :) w zeszłym roku też tak było :) Mówicie, że cukier drożeje, ja nawet nie mam pojęcia ile u nas kosztuje. Zakupy robię w realu, bo tak mi wygodniej i na takie parę złotych nie zwracam uwagi. Poza tym nie jesteśmy w stanie zrezygnować z cukru, tak samo jak z chleba, mąki czy masła/ margaryny, więc trzeba się z tymi cenami pogodzić. Ale coś w tym jest, że im więcej ludzie kupują tym coraz wyższe ceny są - podaż i popyt - każdy chce zarobić. A teraz z placu boju: Maleństwo ma 3 kilo do przodu, nawet lekarz się zdziwił, że tak przybrało. Ja niestety dużo więcej i tak się zastanawiam jak można przytyć tylko 12 kg w ciąży. A wczorajsze pączki na pewno nie pomogły :P Dzisiaj wielkie prasowanie pieluch i układanie pierwszych ubranek w szafce, no i może uda mi się jeszcze spakować torbę do szpitala, ale to jak wystarczy czasu, chyba że kręgosłup mi wcześniej wysiądzie. A teraz wracam do roboty. Miłego popołudnia wsiem :)
-
Hej :) Coś nie mam weny ostatnio do pisania. Pogoda u nas też mroźna, ale za to słoneczna. Plusem takiej pogody jest możliwość wywalenia pościeli na balkon i wybicie bakterii :) Znowu zaczynają mi się zjazdy, ale mam nadzieję, że tak jak w ostatnim semestrze, teraz też nie będę musiała na wiele zajęć jeździć. Pozdrowienia dla wszystkich, trzymajcie się ciepło.
-
Hej :) Isa wszystkiego najlepsiejszego i spełnienia marzeń :) Cała wyprawka dla maluszka już skompletowana :) poza wózkiem. Dzisiaj przyszła pościel, którą zamówiłam, wygląda jeszcze ładniej niż na zdjęciach. Do łóżeczka jest z pingwinem, a do wózka z koalą :) http://allegro.pl/4-el-posciel-120x90-z-aplikacja-i1446499823.html W poniedziałek przyszły materace, wanienka i różne mniejsze akcesoria kąpielowe i higieniczne, butelki i smoczki. Muszę Wam się przyznać, że gdybym mogła to skakałabym z radości, ale niestety maluchowi by się to nie spodobało. Mama ostatnio kupiła mi w biedronce "szynkę szwardzwaldzką" i "schab z wędzarni" i muszę przyznać, że niesamowicie smakują, jak prawdziwe swojskie wędliny, bez dodatku wody i ulepszaczy. Polecam wszystkim smakoszom. Jeśli chodzi o te przyzwyczajenia to czytałam, że dzieci jeszcze w brzuchu potrafią się przyzwyczaić do naszego zachowania, reagują na dotyk i muzykę, czy też inne dźwięki. Podobno dzieci, które były wożone autem, nie mają problemu z jazdą już po narodzinach i nawet je to uspokaja. Nie bardzo mi się chciało w to wierzyć, ale w tej chwili sama się o tym przekonuję. Maleństwo, pod warunkiem, że jeżdżę sama autem, jest spokojne i nie uprawia sportów ekstremalnych :P co innego jak Mat jest w pobliżu, ale jak już wspominałam wystarczy ręka na brzuchu :) A teraz miłego dnia wszystkim życzę :) i tak radosnego jak mój.
-
Hej :) Dzięki wszystkim za życzenia :) Kigana no to rzeczywiście mieliście duże szczęście, ja już nie pamiętam jak pociąg wygląda w środku i nawet nie tęskno mi do tego widoku. Jednak w chwili obecnej, przy ciągle zmieniających się warunkach naszego kolejnictwa, samochód jest zbawieniem. Teściowa jeździ pociągiem do mamy i co roku ma coraz gorsze połączenia, w tej chwili zostało tylko jedno bezpośrednie i to z rana w dni powszednie, w weekend nie może liczyć nawet na połączenie z przesiadką. Tak na dobrą sprawę liczy na życzliwość swej kuzynki, że ją odbierze z dworca, na którym zwykle miała przesiadkę. U mnie też imprezka sobotnia się udała, wszyscy sobie popili i grzecznie o 1 już nikogo nie było, co mnie bardzo ucieszyło. Nie dlatego, że chciałam się ich już pozbyć, ale dlatego, że nie musiałam nikogo na siłę wywalać :D Była u nas tylko szóstka znajomych, więc całkiem spokojnie, dla rodziców nic nie robiłam i byli szczęśliwi, że nie muszą siedzieć. Wczoraj jako solenizantka nic nie robiłam, a dzisiaj czas to wszystko posprzątać w końcu, ale dobrze, że zmywarka wczoraj połowę już załatwiła. Mam pierwsze "skórzane" zdjęcie maleństwa, trochę się zasłania, ale i tak fajnie wygląda :) Ciężko tylko powiedzieć do kogo jest podobne. Muszę przyznać, że zawsze się dziwiłam, że dziecko będąc jeszcze w brzuchu potrafi się przywiązać do pewnych czynności czy muzyki. Wiem jedno jeśli nie chce mi się uspokoić i już bardzo "dokucza" to wołam chłopa i problem z głowy :) wystarczy, że rękę na brzuchu położy. Z Gdańska tak wracaliśmy: jedna ręka na kierownicy druga z maleństwem. No dobra koniec tego lenistwa, czas wracać do porządków :) Miłego popołudnia.
-
Hej :) Wszystkiego najlepszego naszym solenizantkom :* spełnienia marzeń i wielu słonecznych dni :) Lutek a na co ty kobieto chcesz polować? Nowe buty, zwierzaka czy męża? :D Nietoperku musisz mi ładnie miasto dziś rano odśnieżyć, co bym spokojnie na uczelnię dojechała :) U nas straszne zawieje i zamiecie jakieś 3 gadziny temu się rozpętały, ale mam nadzieję, że do rana się uspokoi. A teraz miłego poranka i wesołego weekendu wsiem życzę.
-
Hej :) Gosiu wszystkiego najlepszego i spełnienia wszystkich marzeń :) Łóżeczko pomalowane :) część rzeczy już wyprana, jutro lecą do pralki ciuszki. Ponadto zamówiłam dodatkowy komplet pościeli, rożek i przybornik, ale nie taki zwykły, a w stylu torby, będzie bardziej pojemny. Jutro zamawiam całą resztę wyprawki. I po wypłacie, ech... żeby nie było, to parę groszy na żarcie mi jeszcze zostanie :P Na następny miesiąc zostanie mi do kupienia wózek, a jak maleństwo już do nas zawita to jeszcze łóżeczko turystyczne chcemy kupić, też mam już upatrzone :) A teraz słodkich snów wszystkim życzę :)
-
Łóżeczko już sprowadzone, będzie się nadawać. Jedyne co trzeba zrobić to pomalować, bo niestety biała farba trochę zżółkła. Mat chce się tym w sobotę zająć :) Rodzice straszyli mnie, że ono takie wielkie jest, a jest normalne 120x60 i mogę zająć się już pierwszymi zakupami :) Poza tym mam jeszcze po młodym prawie całą pościel, ale to i tak kupię, żeby mieć zmianę. A w spadku po mnie dziecko dostanie sweterki robione na drutach :) przez mą babcię, na chłodne dni jak znalazł. Rodzice nawet wóżek zatrzymali, oczywiście ten zostanie u nich, nie będę musiała za każdym razem nowego zabierać. Ponadto mam też nosidełko :) Jedyny problem z tym wszystkim jest taki, że trzeba to poprać :P A teraz życzę wszystkim miłego wieczoru :)
-
Hej :) Kigano wszystkiego najlepszego, zdrówka, dobrej formy i milszych uczniów :) NIetoperku masz rację, w tej chwili praktycznie wszystko samo się robi, ale w końcu technika idzie do przodu, więc czemu z niej nie korzystać. Do gotowania też można już cuda kupić, dla tych dbających o zdrowie jest parowar, można też te roboty mieszająco-pieczące kupić. Lodówkę też mam bezobsługową (tak na marginesie) :) fajna sprawa, tylko tą niestety trzeba czasem wyczyścić. Piekarnik sam przez jakiś rok będzie się czyścił, później ewentualnie można wymienić wkłady, ale na razie się nie przejmuję. Oczywiście jeśli mi coś tam wybuchnie, to i tak będę musiała czyścić. Szkoda tylko, że pralka nie chce się sama załadować i wyładować :D no i później rozwiesić pranie. Lutek nie bój żaby - dojedziesz w jednym kawałku. A teraz spadam do rodziców, mieli mi łóżeczko dzisiaj przywieźć po najmłodszym i jestem ciekawa w jakim jest stanie. Mam nadzieję, że nie będę musiała nowego kupować. Miłego świętowania i popołudnia :)
-
Hej :) Jeszcze się turlam :) Mat ma przechlapane, bo musi wszystko w domu robić, no i po zakupy latać. Chociaż jeśli są planowane jakieś większe to ruszam razem z nim na podbój marketu. Całe szczęście wieczorem jest mało ludzi i zakupy "robią się same". Za tydzień będę się uczyła kąpać maleństwo, muszę przyznać, że fajne są zajęcia w szkole rodzenia. A tak nie chciałam chodzić :) Kigana jak ja Ci zazdroszczę wyjazdu nad morze, też bym chciała, a na razie pozostaje mi tylko wspomnienie, ech... Ale jeśli maleństwo będzie się ładnie zachowywać :D to pierwsze wakacje spędzi właśnie nad morzem. Nietoperku wiem, że można kupić jakieś specyfiki do czyszczenia piekarników, ale czy są skuteczne tego niestety nie wiem. Mój piekarnik póki co czyści się sam :P ma wkłady katalityczne i podobno brud sam się wypala podczas nagrzewania piekarnika. Ile w tym prawdy - nie wiem, bo jeszcze nic nie próbowało się wydostać ze środka :P A teraz muszę coś na obiad wykombinować. Miłego popołudnia :)
-
Hej :) Gofra wszystkiego najlepszego: dużo zdrowia i szczęścia oraz spełnienia wszystkich marzeń :* Nietoperku nie tylko Ciebie coś dopada - mnie też, nie mam weny do niczego. Z maleństwem wszystko ok, ale mam zakaz wykonywania jakichkolwiek ćwiczeń, sprzątania i spacerów. Najlepiej jakbym cały czas leżała, no ale ile można. Trzymajcie się ciepło, papa :)
-
Hej :) Jaka cisza tu panuje :) Muszę przyznać, że w tym tygodniu to się nie nudziłam. W poniedziałek odwiedził mnie wujek (po 20 latach przyleciał do Polski), później razem pojechaliśmy do mojego brata. Wtorek prawie cały odsypiałam, z wyjątkiem czasu na powtórkę z trygonometrii :) W środę jechałam do Olsztyna, najbardziej bał się ojciec, że sama jadę i już chciał się pakować ze mną - oczywiście wybiłam mu to z głowy. A dzisiaj się w końcu zabrałam za czytanie książek dla przyszłych rodziców. Wybór wózka jest już zakończony i jednak stanęło na pierwszym modelu i nie dlatego, że byłam uparta :D A teraz w końcu mogę sobie pozwolić na trochę rozpusty i poukładać puzzle, kiedyś w końcu muszę je skończyć :P Miłego wieczoru :)
-
Witam wieczorową porą :) Ostatnimi czasy jakoś lepiej mi się śpi z rana niż wieczorem i siedzę przeważnie do północy lub do pierwszej. A jak już pójdę wcześniej spać to pół nocy nie prześpię. Właśnie stwierdziłam, że maleństwo już się układa w pozycji wyjściowej :) dosyć szybko, ale przynajmniej jak kopie, to aż tak mi nie dokucza, oczywiście krótko się tym nacieszę, bo zaraz urośnie :D Wracając do wózków, nie jest taki zły ten drogi, powoli przekonuję się do jego możliwości. Szkoda tylko, że nasze polskie opinie są mało pomocne. W tej chwili siedzę na stronach angielskich i muszę przyznać, że dużo więcej o funkcjonalności i awaryjności się dowiedziałam. Ciężko tylko porównać to z tym tańszym wózkiem, bo też nikt nic konkretnego poza fajny miły i przyjemny nie napisze, a nie wiem czy uda mi się angielskie opinie znaleźć, bo to polski wózek. Nic to, wracam do czytania, a Wam życzę miłej nocki.