Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tailtiu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tailtiu

  1. Hejka :) Fakt, że żywe kolory są stymulujące, ale myślę, że wystarczy mi zielona ściana w pokoju. Maluch nie będzie przecież patrzył na pościel tylko na otoczenie, a nie chciałabym w tej chwili dokładać następnych kolorów. Poza tym i tak większość czasu spędzi najpierw na spaniu, a potem na siedzeniu z mamą w pokoju - żółtym dla odmiany z dużą ilością różnych kolorowych rzeczy. Pamiętać należy też o zabawkach, które są największą radochą. Jeśli chodzi o płeć, to na samym początku już postanowiłam, że nie chcę wiedzieć, ale świadomość, że Mat wie, w tej chwili mi nie pomaga. Do tej pory było to dla mnie obojętne, a teraz przy wybieraniu jakichkolwiek rzeczy coraz bardziej myślę o sterroryzowaniu Go, żeby mi powiedział. Co do moich przeczuć, to cały czas przeczuwałam chłopca, ale teraz już nie jestem taka pewna, może właśnie ze względu na dobór wyprawki myślę bardziej dwupłciowo :P Czas na drugie śniadanie :D Do miłego :)
  2. Hej :) Kigano wracaj do zdrowia, no chyba, że nie bardzo Ci się chce :D I masz rację nie warto się męczyć na imprezie, na której nie jest się mile widzianym (no chyba, że tak jak w moim przypadku, żeby zrobić na złość :) ) NIetoperku a co też się stało psinie? Muszę przyznać, że ja też ruszam do sklepów Tym razem już bardziej poważnie rozglądam się za wózkiem i łóżeczkiem, więc muszę porównać ceny i przede wszystkim poradzić się. Ale nie am to nic wspólnego z wyprzedażami. Doszłam też do wniosku, że na allegro tylko nowe rzeczy można kupić, gdyż osoby wystawiające używane produkty kasują aukcje przed jej zakończeniem. Więc nici z używanego wózka, który jak by nie było jest najdroższą inwestycją. Udało mi się pościel już wybrać, muszę przyznać, że przydałoby się znać płeć maleństwa, ale jestem twarda - jeszcze :P Stwierdziłam, że wezmę biało-kremową bez zbędnych wzorów, tylko jeden misiek na zagłówku. Tak na marginesie Wam powiem, że niektórych wzorów to bałabym się nawet dla dużego dziecka kupić. Jest tak naciapane, że oczopląsu można dostać. Przyjemnych snów :)
  3. Hej :) Najlepszego w Nowym Roku :* Maleństwo wkroczyło w nowy rok bardzo energicznie :) Byliśmy na pokazie fajerwerków. Podobno wydali więcej kasy niż w zeszłym roku, więc myśleliśmy, że będzie coś ekstra. Okazało się, że tylko jedne ognie wymagały pozwolenia, resztę można było kupić w sklepach. Jedyne co było fajne, to synchronizacja. No ale zawsze miło popatrzeć :) Resztę wieczoru spędziliśmy na oglądaniu Misji Kleopatry i Blues Brothers :) Miłego wieczoru :)
  4. Hej :) Miałam już w poniedziałek się odezwać, ale niestety komp stwierdził, że się wyłączy. Święta były spokojne. Po raz pierwszy posmakowałam więcej potraw i nawet się nie przeżarłam :) Dostałam gofrownicę, więc teraz szaleję z goframi :) Wczoraj byliśmy u rodzinki w Ciechocinku, oczywiście tężnie zaliczone, całe zamarznięte, a zapach soli unosił się mniej więcej na wysokości 3 metrów :) A dzisiaj się w końcu wyspałam :D Też muszę zacząć czytać książki, mam dwa kryminały i trzy przygotowujące do macierzyństwa (po wstępnych oględzinach stwierdzam, że nadają się do czytania :P ) Czas powoli ucieka i później mogę nie mieć chwili na czytanie,. Zdałam sobie też sprawę, że muszę zacząć rzeczy do szpitala kupować, bo nie wiadomo kiedy maleństwo będzie się pchało na świat. A teraz wracam do sprzątania :) Miłego dzionka :)
  5. Zdrowych, spokojnych i wesołych świąt w gronie najbliższych oraz spełnienia wszystkich marzeń :)
  6. Hej :) Właśnie mi się komp wyłączył i wcięło mi posta, nie chce mi się drugi raz rozpisywać :/ Maleństwo mi dzisiaj całą noc walczyło i jestem bardzo zmęczona, na dodatek jeszcze komp nawala, więc chyba będę miała zły dzień dzisiaj. Zamierzałam się za piernik zabrać, ale teraz się zastanawiam czy mi wyjdzie. A teraz pozdrawiam wszystkich gorąco :) Pa
  7. Hej :) Planowałam tylko machnąć, ale coś tam skrobnę. Jak już wspominałam prezenty po części już mam. Dzisiaj kupiłam bratu maszynkę do mięsa z szatkownicą zelmera w Biedronce za zaledwie 199 zł - niesamowite jakie oni mają promocje, normalnie taki zestaw kosztuje ok. 380 zł. Rozchodziły się jak ciepłe bułeczki :) Przy okazji rozglądania się po sklepach znalazłam bardzo fajny sportowy outlet, co prawda wiedziałam, że otwierają sklep sportowy, ale nie myślałam, że będą mieli ogromne obniżki i to nie chwilowe. Poza tym mają też ciuchy innych marek niż sportowe. W necie też prowadzą sprzedaż na vabbi.pl Kigana to, że globalne ocieplenie to ściema już dawno wiedziałam, ale zawsze mi się podobało jak straszyli podnoszeniem się o jeden stopnień temperatury w ciągu jakiegoś okresu. No i topnienie lodowców - normalna kolej rzeczy, że zmieniają się ich kształty. Cały czas mamy do czynienia z ruchami skorupy ziemskiej więc nie rozumiem dlaczego wszyscy się temu dziwią, ludzie chyba zapomnieli jak wyglądała Ziemia tysiące, miliony lat temu. To, że w tej chwili wszystko dzieje się szybciej jest po części naszą winą, gdyż coraz bardziej ingerujemy w środowisko. To, że zimy w końcu do nas wróciły to się cieszę, bo tak naprawdę przez kilkanaście lat normalnych zim nie było. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio była taka normalna śnieżna zima. Musicie przyznać, że przyjemnie jest iść na spacer, trochę zmarznąć i dobrze się wyspać :) No dobra zbieram się powoli do łóżka :) Trzymajcie się ciepło :)
  8. Hej :) Zdjęć pędziwiatra nie będzie :) W niedzielę wybrałam się do ikei i w końcu udało mi się kupić podstawkę pod laptopa i teraz już nic mi na brzuchu nie ciąży :) kupiłam też sobie mniejszą blachę do ciasta, rondelek (brakowało małego) i najdroższą w moim życiu patelnię 24 cm za całe 8,99 zł i mam nadzieję, że będzie mi dobrze służyła :) już została wypróbowana i jak na razie nic się z nią nie stało :) Prezenty dla rodziny już wybrane, zostały mi babcie, zawsze mam z nimi problem. Może macie jakiś pomysł na prezent dla babci? A teraz siadam do puzzli :) trzeba je w końcu skończyć :) Miłego ciepłego dzionka Wam życzę :)
  9. Hej :) No to nas zasypało. Mat z kumplem właśnie wracają do domu, nie udało im się nawet połowy drogi do pracy przejechać. Najśmieszniejsze jest to, że musieli wracać autostradą, bo jak stanęli w Nowych Marzach tak się dalej nie ruszyli i najprościej było zjechać na a1. Od jakiejś pół godziny jadą już krajową jedynką - ciekawe kiedy dojadą. Mam nadzieję, że się trochę uspokoi do soboty i niedzieli, bo znowu muszę do Gdańska. W ostateczności tylko w niedzielę pojadę. A teraz życzę Wam dużo ciepła :)
  10. Hej :) Mnie jeszcze nie zasypało, chociaż odśnieżanie już pierwsze zaliczyłam. No ale nie można tego nazwać nie wiadomo jaką ilością śniegu, może z 1-2 cm były. W porównaniu z innymi miastami to można powiedzieć, że u nas zaledwie popruszyło. W niedzielę miałam przyjemność jechać autostradą a1 i się zawiodłam. Nawet zgłoszenie do operatora nic nie dało i droga była zasypana. Myślałam, że o 7 rano droga będzie już odśnieżona - niestety. Jedyny odśnieżony fragment był ode mnie na wjeździe w Nowych Marzach do pierwszego zjazdu z a1, to ok. 25 km. Później jechało się prawie dziewiczo, mówię prawie z tego względu, że przede mną jechało kilka samochodów i jechałam po ich śladach slalomem, gorzej było przy wyprzedzaniu - już całkiem dziewiczo. Gdy przed 8 zjeżdżałam z a1 też nie było widać żadnego pługu. Cieszyłam się bardzo, że nasze auto ma napęd na 4 koła, dzięki czemu mogłam jechać z większą prędkością niż inne auta, czyli około 120 km/h, inaczej bym nie dojechała na czas. Czas zastanowić się nad prezentami dla rodziny, ale na samą myśl o tym mam już dość. Miłego dnia Wam życzę i dużo słońca :)
  11. Hej :) COŚ słodkiego się sprecyzowało w postaci budyniu czekoladowego :) a następnego dnia zrobiłam kopiec kreta :) Piękna pogoda do mnie zawitała, jest ładne słoneczko, ale za to zimno. Chyba do mnie też się już zima zbliża :) Najgorsze jest to, że znowu muszę czosnek jeść, bo coś mnie dopada, chociaż dzisiaj jest już w miarę dobrze. Miłego dzionka wsiem :)
  12. Hej :) Ale cisza, widzę, że nikomu się nic nie chce. Widziałam serduszko mego maleństwa, ale nie tak ogólnie, już można zauważyć komory i przedsionki - niesamowite :D I policzyłam paluszki u nóg :) A jak maluch podrośnie jeszcze trochę to będę mogła go oglądnąć w 3d i 4d :) oczywiście Mat też idzie, nie chce sobie tego odpuścić. Najgorsze jest, że mam ochotę na coś słodkiego, ale to "coś" nie jest jeszcze sprecyzowane :P Miłego wieczoru :)
  13. Słomiana wdowa melduje się na posterunku :) Jestem z siebie bardzo dumna - udało mi się w końcu dojść do dentysty :) Chyba nie jest aż tak źle, bo nie był przerażony :P Spodnie całkiem normalne od H&M, no może z tym całkiem przesadziłam, bo dla ciężarówek, a w tej chwili allegro mi muli więc nici z linka. Jutro idę na polowanie do lumpeksów - pierwszy raz w życiu, ciekawe co z tego wyjdzie. Na razie nie widzę sensu w kupowaniu drogich spodni tylko po to, żeby siedzieć w nich w domu, zresztą jedne niedługo przyjdą pocztą, no jeszcze jakieś jeansy by się przydały, ale póki co radzę sobie z moimi biodrówkami. Puzzle prawie ułożone, na razie tylko 1000 elementów, jutro zabieram się za 3000, więc można powiedzieć, że to takie małe przygotowanie :) A teraz miłego wieczoru wszystkim życzę :)
  14. Obiad już za mną, a teraz obżeram się kruchymi ciasteczkami :P Chłopa w domu nie ma do soboty, trochę za cicho będzie no i nie będę miała się do kogo przytulić, ech... Ale za to mam trochę czasu, żeby puzzle układać :) Kupiłam sobie spodnie na allegro - czarne bojówki, mam nadzieję, że dotrą do końca tygodnia. Chociaż może nie powinnam ich kupować, bo to nie najnowszy model :P Wodniczko będziesz musiała sama stwierdzić, czy pasujesz. Na pewno musisz się wczuć w atmosferę tu panującą. A teraz do puzzli :D
  15. Hej :) U nas wczoraj też było pięknie, ale że jestem bardzo leniwa i nawet ciężko było mnie na obiad do teściów wyciągnąć, to już nigdzie później nie byliśmy. Naleśniki są bardziej puszyste dzięki temu, że dodaje się proszek do pieczenia i sodę, dajesz również cukier puder, więc są delikatnie słodkawe. I przede wszystkim są fajne grube. Jedyny minus to taki, że najlepiej smakują z cukrem, dżem już odpada. Jeśli chodzi o rozmiarówkę w triumphie, to może raz miałam problem, ale tylko dlatego, że nie leżały mi modele podawane przez sprzedającą. Poza tym, z tego co pamiętam, nie wydaje mi się, żebyś była jakoś ogrooomnie obdarzona przez naturę powiedziałabym, że normalnie; myślę, że babie po prostu nie chciało się robić. W tej chwili te babeczki zarówno u nas w mieście jak i w Gdańsku skaczą wokół Ciebie cały czas i dają to co chcesz. W każdym razie jak oglądam różne modele to mają w tej chwili rozmiary do F, więc myślę, że znalazłabyś coś dla siebie. No i tak na marginesie to są jedyne staniki, które mi się, ani nie przesuwają na plecach, ani nie uciskają, no i nie czuję, że w ogóle mam stanik. Wracając na chwilę do kurtki, to nie wiem czy to konkretnie sam sprzedawca podaje takie ceny czy raczej producent, wydaje mi się, że ten drugi. A model, który Mat kupił jest z 2007 roku :P to takie straszne, w takiej nie modnej kurtce chodzić :D Przypomniało mi się, że w sumie namiot też kupowaliśmy stary model przeceniony o połowę. Jakoś nie robi mi to różnicy, skoro nie wymieniam go co roku. A teraz czas trochę posprzątać w chałupie :) Do miłego :)
  16. Nietoperku to namów chłopa na mały prezent - naprawdę warto w tej chwili, bo 15 % piechotą nie chodzi. I fakt, że też tylko w tych mogę coś wybrać, chociaż czasami muszę przynajmniej 10 przymierzyć. A wczoraj o dziwo przymierzyłam 4 i tylko jeden niezbyt dobrze leżał, ale pewnie zmieniając wielkości byłoby można go dopasować. Jeśli chodzi o zimowe rzeczy to niestety najlepiej kupować je po sezonie, zresztą jak i pozostałe. Mat w zeszłym tygodniu wyciągnął alpinusa przeciwdeszczowego (cały klejony) - przecenionego z 1200 na 500 zł. Oczywiście posłuży mu on przez przynajmniej 10 lat, więc myślę, że było warto. Pazury bardzo ważna rzecz, moje się właśnie zmarnowały i tak się zastanawiam czy sobie nie dorobić, ale nie wiem czy mam wszystkie potrzebne mi rozmiary. Muszę się pochwalić - zrobiłam na śniadanie naleśniki amerykańskie, z tymże zamiast maślanki dałam jogurtu. Były pyszne :) Całe szczęście, że moje zachcianki są łatwe i szybkie w przygotowaniu :D A teraz muszę chłopa na wyjazd spakować. Miłego odpoczynku :)
  17. Hej :) Kigano niestety w sklepach jest ciężko dostać coś normalnego w normalnej cenie. Wczorajsze zakupy mogę określić jako udane - kupiłam sobie większy cyckonosz i sweter z krótkim rękawem, ale za to cały brzuch jest przykryty. Spodni nie udało mi się kupić, ale przynajmniej wiem jakiego rozmiaru muszę szukać i jak na razie zostaje mi tylko allegro. Nie myślałam, że tak ciężko jest kupić spodnie w rozmiarze 36 w sklepie z mnóstwem odzieży ciążowej. Tak na marginesie jeśli macie ochotę na zrobienie sobie prezentu to polecam wpisać w googlach "rozmiar ma znaczenie triumph", można dostać 15 % zniżki na jeden biustonosz oczywiście przy jednym zakupie, promocja trwa do końca listopada. W końcu święta się zbliżają :) namówcie chłopów :D Ja zamierzam jeszcze przynajmniej jeden stanik sobie kupić ze zniżką, żeby później już nie latać. A teraz czas na śniadanie, miłego dnia wsiem :D
  18. Hej :) Nietoperku to chyba ta pogoda powoduje takie zmiany, bo ja też mam ochotę na zrobienie czegoś z moimi włosami, co prawda farbować nie będę, ale jakieś cięcie by się przydało. Kigana jak tam zakupy, były takie typowe lodówkowe czy coś przyjemniejszego skórze? Ja jutro do Gdańska znowu jadę i co prawda nie bardzo mi się chce, ale ruszam na wycieczkę po sklepach, bo mam 4 godziny przerwy. Może uda mi się coś znaleźć z ciążowych ciuchów - najwyższy czas coś zakupić, bo w moje już się powoli nie mieszczę. Oczywiście tylko pooglądam i przymierzę, a kupować to raczej na allegro. Chociaż z drugiej strony czasami w niektórych rzeczach też się krótko chodzi, bo np. się wytrze lub zmechaci. Zobaczymy - pomyślimy :D Gofra - znowu zniknęłaś, czy długi weekend Cię porwał? Pozdrowienia dla wszystkich i miłego odpoczynku :)
  19. Hej :) Gofro widzę, że w końcu się obudziłaś i zaczęłaś udzielać :) Narobiłaś mi apetytu na kanapkę z pomidorem, szkoda tylko, że już nie można dostać takich pysznych jak latem. W weekend wybieram się znowu do Gdańska, tym razem już na wykłady, dobrze, że tylko po 5 godzin, a nie cały dzień. Później chcę się wybrać do sklepów z wózkami, ciekawe czy uda mi się coś ładnego wypatrzyć. Na razie mam tylko dwa modele upatrzone, ale wiadomo w rzeczywistości może być różnie, chociaż czytałam o nich dobre opinie. Zastanawiam się czy lepiej kupić wielofunkcyjny czy osobno głęboki i osobno spacerówkę. Małe będzie w wakacje miało jakieś 3-4 miesiące więc spacerówka na razie odpada, natomiast zimą dobra by była z jakimś dodatkowym ociepleniem i tutaj jest punkt dla wielofunkcyjnego. Mam nadzieję, że trafię na jakiś rozsądny personel, który potrafi pomóc :) To by było na tyle, maluch woła jeść :P trzeba coś przygotować :)
  20. Hej :) Niech Wam będzie, jeśli nawet Gofra się pojawiła w dniu dzisiejszym to ja też powinnam :P Malucha czuję już częściej, dzisiaj nawet Matowi udało się być "kopniętym" :) A w związku z tym, że małe szaleje, to ja dzisiaj nic nie zrobiłam - co oczywiście jest doskonałą wymówką lenistwa :D Uwielbiam pleśniaka :D Teściowa robi trochę oszukanego bo z agrestem, a ja uwielbiam z wiśniami no i bez tego kruchego spodu, ale też jest pyszny. W sumie to zjadłabym takiego prawdziwego, ech... Mam nadzieję, że nie dopadnie mnie jutro wena kulinarna - wystarczy, że krótko po obiedzie jestem znowu głodna. Pogoda u mnie też była cudowna, było przyjemnie ciepło. Dzisiaj nie chciało mi się nigdzie wychodzić, chociaż podobnie jak u Gofry prawie wszystko mi wyszło i należałoby zrobić jakieś zakupy. W robocie wielka afera, bo znaleziono na dzikim wysypisku papiery, które miały być spalone. Szkoda mi jedynie koleżanki, której się oberwie za to. Wiem z pierwszej ręki, że nie było tam nic strasznego, ale media i tak wiedzą lepiej. Najgorsze jest to, że to nie jej wina, chciała tylko rodzinie pomóc, a przy okazji pozbyć się zbędnych papierów. Tylko dlaczego to co miało się palić, wylądowało w polu? Dlaczego w ogóle to wyniosła? Mam jedynie ogromną nadzieję, że prezio poleci za tą sytuację. Poprzedni prezes został zwolniony, za ogromne przekręty finansowe, z czego potrafili udowodnić zaledwie ok. 1000 zł i to jeszcze nie do końca niesłusznie wydane. Wiem, że nie można w ten sposób porównywać, ale dla mnie coś takiego jest również nie na miejscu. Tak na marginesie tylko wspomnę, że w firmie jest jedna niszczarka i to powiedzmy nieduża (ok.30 l), na 80 pracowników, którym i tak nie można z niej korzystać, bo przecież koszty konserwacji są wysokie, no i za długo by się stało przy niszczarce. Jakieś 4 lata temu była jeszcze jedna - porządna niszczarka, tylko że konserwacja była za droga. Wracam do serialu CSI, a Wam życzę miłej nocki :)
  21. Hej :) Nietoperku całe szczęście, że już Ci lepiej :) Kuchenne szaleństwo się udało, zrobiłam śmieciucha :P koleżanka kiedyś mi dała przepis i muszę przyznać, że udaje się zawsze, nawet kiedy wszystko razem na raz mieszać :) no i można do niego wrzucić co tylko się chce, pewnie stąd ta nazwa :D Mat na razie trzyma wagę, jeśli przytyje to nie będzie tylko moja wina, ostatnio coraz częściej musi zostawać na kolacje biznesowe. Ostatnim razem kolacja skończyła się około północy i stwierdził, że nie chce mu się zostawać w Bydgoszczy i wraca do mnie - na koszt firmy :) stwierdziłam, że jest szalony. Muffinki u mnie też za długo nie leżą, no i przede wszystkim bardzo szybko można je przygotować :) Odebrałam dzisiaj płaszcz z pralni, jak na razie jest to jedyna rzecz jeszcze na mnie za duża, ale przynajmniej na cmentarzu będzie mi wygodnie i nic nie będzie cisnęło :D Miłego popołudnia :)
  22. Hej :) Melduję, że maleństwo ma się świetnie. Coraz częściej czuję jak fika koziołki, a w niedzielę nawet poczułam jak mnie "kopnęło", gdy chciałam je trochę przesunąć. Mierzy 12 cm i kręgosłup już nie jest przeźroczysty :) Mat też był zadowolony, że mógł popatrzeć na malucha :) Ale muszę przyznać, że maleństwo idzie w ślady rodziców i już teraz jest uparte, bo lekarz musiał się ostro namęczyć, żeby całe obejrzeć. Mat po zjedzeniu wszystkich bez stwierdził, że teraz muszę zrobić tort bezowy z dobrym kremem i tu się pojawił mały problem, bo nie robiłam nigdy kremu i nie mam przepisu, ale również nie mam okrągłej blachy. Biorąc pod uwagę fakt, że rzeczywiście ostatnio szaleję w kuchni to całkiem możliwe, że jednak coś wymyślę z tym tortem :) A teraz życzę miłego wieczoru :)
  23. Melduję, że bezy wyszły, chociaż się trochę spiekły. Ale to nie wina piekarnika, tylko tego, że nie wiedziałam jak długo mam je suszyć i że dopiero po wyłączeniu piekarnika całkiem wyschnął. Następnym razem już wyjdą na 100 % I chyba trochę prawdy jest w tym, że z wolnym czasem trzeba coś zrobić, ale to chyba przez ciążę mnie tak nosi, bo normalnie nigdy bym się nie zabrała za gotowanie czy pieczenie, czy też sprzątanie. Zawsze wszystko odkładałam na ostatnią chwilę i jeśli coś nie było koniecznością to mogło czekać wieki :) Dzisiaj np. umyłam podłogę, klosze z lamp, wyprałam dywanik łazienkowy i padłam po tym na pysk :P mam tylko nadzieję, że wieczorem będę mogła się ruszać i że maleństwo już odpoczęło :) Jedynie czego dzisiaj nie zrobiłam to obiadu i nie mam ochoty go robić. Od drugiej chodzi za mną kurczak w chrupiącym cieście i chyba wyciągnę chłopa do chińczyka :) Miłego popołudnia :)
  24. Hej :) Kigana ja myślę, że Ci zazdrościli tej czapki, przypuszczam, że jak to zwykle nad morzem nie było najcieplej i pewnie wiało. Szkoda tych sprzętów, całą resztę można przeżyć. A kaktus nie straci kwiatów, jeśli jest już w Waszym mieszkaniu długo i się zadomowił. Większość traci kwiaty z powodu zmiany otoczenia i klimatu. Nietoperku melduj co na placu boju - lepiej czy nie? Chcę dzisiaj spróbować zrobić bezy :) do tej pory mi nie wychodziły, ale już mego chłopa przekonałam, że to była wina piekarnika. Teraz wszystko ładnie wychodzi, więc najwyższy czas na bezy :)
  25. Witam :) Nietoperku współczuję Ci bardzo, jak byłam młodsza to co chwilę mnie bolało ucho, wystarczył mały przewiew, więc wiem co to za ból. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Czapka, kaptur lub szal zarzucony na głowę, a od razu lepiej. Ze mnie się znajomi śmiali, że od połowy września w kurtce zimowej chodzę. Wolałam nią, niż ubierać się na cebulkę, albo trząść się przy delikatnym wiaterku. Zresztą w tej chwili to brzuch jest najważniejszy i maleństwu nie może być zimno :) Planuję się zabrać za ćwiczenia w końcu, mam nadzieję, że wytrwam. Trzeba się przygotować do dźwigania ciężaru :) Miłego, ciepłego dzionka.
×