Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tailtiu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Tailtiu

  1. Hejka :) Koncert był superaśny :) wyśpiewałam się, najważniejsze, że wszystko widziałam. Młodemu (bratu) się bardzo podobało, w końcu pierwszy jego koncert. Wrażenie odniosłam jedno: te pozostałe zespoły z "wielkiej czwórki" to taki większy support dla Metallici :) Podobno 80 tysięcy ludzi było - roi wrażenie. Ale nigdy więcej na taki spęd już nie pojadę - jednak koncert gdzie jest mniejsza widownia jest bardziej klimatyczny. Przede mną 3 zaliczenia - czas się pouczyć trochę. Mam nadzieję, że nie będzie trudne :) A nadzieja matką głupich :P
  2. Hej :) Witamy w gronie Orchideo. Wojny część dalszy - teraz już wytoczył ciężkie działa. Pozostaje mi sąd, wypowiedzenie lub przyjęcie nowych warunków. Jeszcze nie wiem co zrobię, najpierw muszę do prawnika się udać. Tak więc szukam pracy i to już nie jest dodatkowe zajęcie. Isa całe szczęście, że nic strasznego Wam się nie przydarzyło i rzeczywiście pompy to bardzo dobre rozwiązanie. Moi rodzice mają baaardzo solidną izolację przeciwwilgociową fundamentów: 3 warstwy papy w między czasie folia, mnóstwo gruzu i jeszcze jakieś dodatkowe badziewia, których nie pamiętam. W każdym razie jakieś 10 cm na pionowych ścianach, a od spodu to nie mam zielonego pojęcia. I tak naprawdę izolacja spełnia swoją rolę, gdyż chata jest usytuowana dość blisko wód gruntowych i przez 10 lat wilgoci nie ma. Ponadto mają też bardzo dobrą pompę "przenośną" z dużą wydjnością, możnaby rzec strażacką :) A teraz spadam, oby do piątku po południu.
  3. Hej :) U mnie też jest od wczoraj słonecznie, ale trochę wietrznie. W związku z tym wczoraj złapałam trochę słońca w zaciszu, a później grałam z chłopem w siatkę - oczywiście nic specjalnego, ale jeszcze umiem odbić piłkę. Poniosłam oczywiście już konsekwencje tego wybryku, ponieważ od tego wysiłku trzęsą mi się dzisiaj łapy jak u starego pijaczyny :P A miałam sobie paznokcie pomalować na jutrzejszy ślub. Czeka mnie dzisiaj trasa na Śląsk, pewnie około północy zajedziemy. Nawiązując do Kigany problemów z kiecką - ja takich nie mam, ubieram sukienkę, którą miałam w szkole średniej na połowinkach. Jest jedyną jaka na mnie pasuje i nie wisi. Jedynie na ślub brata wypada mi coś wystrzałowego kupić. Resztą się nie przejmuję. Nie zamierzam mieć w szafie zbędnych rzeczy, zwłaszcza wyjściowych. Ale najpierw uczelnia i zaliczenie, ech... Nietoperku Twoja sytuacja przypomniała mi jeden kawał, pewnie znany, ale pośmiejmy się: W Krakowie na chirurgii (nie powiem której) przyjmował wtedy doktor, który wyznawał dwie zasady: - po pierwsze: dzień trzeba miło rozpocząć, bo potem jest chu..wo, (więc setka po przyjściu do pracy to jest to) - a drugie: ze w ZUS-ie siedzą same kretyny. Męczył go jeden pacjent, który po raz czwarty już pojawił się celem wydania KOLEJNEGO zaświadczenia dla ZUS'u z powodu utraty w wypadku tramwajowym obu nóg. Problem w tym, że urzędnicy z ZUS uwzięli się albo na pacjenta, albo na chirurga, bo z uporem maniaka za każdym razem przyznawali rentę CZASOWĄ. Gdy więc pacjent czwarty raz pojawił się z drukiem na kolejną rentę czasową, chirurg spienił się mocno, a jako że był już po wyznaniu swojej pierwszej zasady, napisał na druku, przywalając do tego wszelkie urzędowe pieczątki orzecznika: " UJE...ŁO MU OBIE NOGI I JUZ MU K...A NIE ODROSNĄ!!! " Facet tydzień później pokazał się z flaszką, bo dostał wreszcie rentę stałą. To by było tyle na dzisiaj, muszę się spakować i trochę pouczyć jeszcze. Miłego weekendu.
  4. Hej :) Ostatnio się cieszyłam z koncertu Evergrey'ów, niestety nie wszyscy mają takie szczęście jak ja. Podczas jednodniowej przerwy w trasie ukradli im sprzęt i towar (koszulki, płyty), trasa w Hiszpanii i Portugalii jest odwołana. Brak mi słów. Mam aktualną fotkę znad Wisły http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/gallery?Site=PO&Date=20100526&Category=GALERIA_INT&ArtNo=527352367&Ref=PH&Params=Itemnr=1 to jest ten budynek, o którym wzceśniej już Wam pisałam, może dokładnie nie widać, ale woda jest już pod murkiem, cały kamień jest zalany. Najlepsze jest to, że od południa Skanska robi most przez Wisłę w związku z budową autostrady i tamują na bieżąco przecieki, także straż może się zająć innymi miejscami. Jak na razie ewakuowano tylko jedno gospodarstwo z podgrudziądzkiej wioski. Nie jest źle :) A ja wracam do robienia projektu :) Trzymajcie się :)
  5. Witam :) Worki z piaskiem stoją pod garażem i czekają na wodę, miejmy nadzieję, że nie będą potrzebne. Obiecałam Wam kilka fotek, ale nie byłam dziś nad Wisła, mam za to dla Was zdjęcia z galerii grudziądzkiej i obecne z powodzi: najpierw panorama, żebyście wiedziały jak u mnie wygląda normalnie (oczywiście teren jest płaski i nie wznosi się tak jak to widać na zdjęciu) http://commondatastorage.googleapis.com/static.panoramio.com/photos/original/21485195.jpg na tym zdjęciu widać schody, również widoczne na panoramie http://www.grudziadz.twoje-miasto.pl/zdjecia,view&id=3cj natomiast na tym zdjęciu widać fragment domu, do którego woda wczoraj podeszła na jakieś półtora metra poniżej poziomu ogrodzenia murowanego http://www.grudziadz.twoje-miasto.pl/zdjecia,view&id=3ds A teraz link do portalu miejskiego, na którym jest zamieszczone zdjęcie z wczoraj z godzin południowych http://www.grudziadz.pl/portal.php?aid=news&news=12746374054bf96c5dddb73 Te ławki o godzinie 19 były już niewidoczne. Ciąg kilku ławek usytuowany jest bezpośrednio pod schodami, zresztą widać je na panoramie. To na razie tyle, papa :)
  6. Hej Muszę Wam powiedzieć, że Wisła jest już bardzo wysoko, ale bywała już wyżej. Fala kulminacyjna ma być jutro wieczorem, mam jednak nadzieję, że Włocławek przytrzyma tak jak zawsze i co najwyżej 3 metry się jeszcze podniesie poziom wody. No i mam nadzieję, że u moich rodziców woda się za mocno nie podniesie, ale już przezornie zamówili worki z piaskiem - jutro rano odbiór. Jutro zrobię zdjęcia znad Wisły to Wam wyślę :) Miłego popołudnia :)
  7. Cześć dziewczyny :) Nie macie zielonego pojęcia jak mi dobrze :D Nareszcie mam czas dla siebie :) i nawet zaczęłam ćwiczyć, żeby trochę mięśni mieć :) bo już żadnych nie mam, no i żeby teraz tą moją wagę utrzymać. Byłam na koncercie Evergrey - niesamowite przeżycie, ich utwory są tak skomponowane, że nic nie można dodać, po prostu ideał. Do dzisiaj mi w głowie gra :D Na następny koncert też jadę. A przy okazji koncertu to muszę się też pochwalić, że pierwsza długa trasa autem za mną - do Wawy i z powrotem, Mat jedynie z Warszawy mi wyjechał - o 5 nad ranem byliśmy w domu, koncert skończył się o 2. Wcale nie żałuję :D Podsyłam Wam linka - mam nadzieję, że też będzie się Wam podobać: http://www.youtube.com/user/TailtiuP#p/f/0/gufMUsNiN6I Isa - Twoje dziecię po prostu potrzebowało posiedzieć z mamusią :) Dobra, spadam na zakupy i później do projektów czas się zabrać :) Trzymajcie się ciepło w te pochmurne dni.
  8. Isa moi rodzice mają w domu to samo, tylko że mój brat teraz kończy gimnazjum i niestety nie chce mu się już uczyć. Nauczyciele zaczęli się już wkurzać, że znowu zapomniał zadania domowego więc zaczęli mu wstawiać jedynki. Ostatnio mu się nie chciało uczyć słówek z angielskiego, bo on nie będzie kuł. Masakra. Leń się straszny zrobił i zawali sobie poprzednie lata nauki, a jest jednym z najlepszych w szkole.
  9. Hej, widzę, że wszyscy się za porządki wzięli. Ja dzisiaj resztę prania wstawiam, w szafkach muszę poukładać, za duże rzeczy przełożyć na samo dno i zobaczymy co na mnie nie wisi. Ostatnio znowu musiałam sobie spodnie kupić - dwa rozmiary mniejsze - masakra - a tak nie dawno, bo na początku roku kupowałam już mniejsze. Mat wczoraj wrócił do domu i stwierdził, że powinnam na pół etatu pracować :) tak czysto w domu to już dawno nie było. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie już ładna pogoda, potrzebuję słońca, zresztą chyba każdy. Miłego dnia wsiem życzę.
  10. Hej :) Jak mi dzisiaj dobrze to nie macie zielonego pojęcia. Siedzę sobie w domu - dostałam zwolnienie na prawie miesiąc, żeby odpocząć. Stwierdziłam, że jeśli nie pójdę w końcu do lekarza to się to dla mnie źle skończy, bo już mój organizm odmawia posłuszeństwa. Także jestem wolna, mam teraz czas żeby w końcu mieszkanie do porządku doprowadzić i przemyśleć kilka spraw, no i przede wszystkim odwiedzić kilku lekarzy. Z kawałów to najbardziej ten o narciarzu mi się podobał :) uśmiałam się. Następny to kobieta sukcesu, też byłam już tak zdesperowana i mogłam zapłacić za sprzątnięcie mieszkania :) Trzymajcie się dziewczyny, lecę uskuteczniać terapię zajęciową :D
  11. Hej Ta pogada mnie dobija, wczoraj ładne słoneczko, a dzisiaj leje. Jestem wykończona i fizycznie i psychicznie, i chyba pójdę na chorobowe jeszcze w tym tygodniu. Mam nadzieję, że Wam jest lepiej, miłego dnia.
  12. Cześć wszystkim :) Widzę, że żeście dzisiaj zlot zrobiły, to mi też wypada cosik napisać. Fajnie, że spędziłyście miło weekend :) Rejs do Szwecji się nawet udał, szału ze zwiedzaniem nie było; tak naprawdę to cały dzień w autobusie żeśmy spędzili no i całe 2,5 godziny po supermarketach się szwędaliśmy. Pani przewodnik stwierdziła, że nie opłaca się oglądać piękna natury na wyspie Oland. Odniosłam wrażenie, że była z nami za karę, a największą frajdę miała na promie wśród obsługi. Gdyby nie pomysł wyjścia wieczorem, po zakwaterowaniu w hotelu, zwiedzić miasto - to nawet Karlskrona'e byśmy nie widzieli. Jeśli którejś z Was przyjdzie do głowy pomysł, aby brać przewodnika ze stenaline do zwiedzania Szwecji to najpierw zapytajcie się o jego nazwisko, a później skonsultujcie to ze mną. A dzisiaj w pracy znowu kocioł, mamy nową współpracownicę, która od przyszłego tygodnia ma w moim biurze siedzieć. Na razie siedzi u kierowniczki i zajmuje się bezsensowną pracą, gdyż musi sprawdzić wszystkie dane, które z koleżanką przygotowywałyśmy. To się nazywa zaufanie do pracowników. No i oczywiście popisuje się przed nowym pracownikiem, żeby pokazać jak ciężko jest być kierownikiem. A teraz czas oglądnąć ulubiony serial :) Miłego wieczoru :)
  13. Witam wszystkich :) Prawie bym skasowała auto. Baba mi wyjechała z podporządkowanej i jeszcze nie wiedziała o co mi chodziło, gdy zaczęłam trąbić. W pracy nadal do d... Coraz mniej cieszę się, że jadę z socjalu do Szwecji, bo będę musiała prezia gębę oglądać. Koncert Evergrey coraz bliżej, już nim żyję, a to dopiero 17 maja, a potem Metallica 16 czerwca - rozrywkowy ten rok :) Jeden koncert już za mną :) mały kameralny pierwszy koncert zespołu, w którym śpiewa kumpela z pracy. Bardzo fajnie było, grali około godziny, ale zabawa "po" trwała do 4 nad ranem. A teraz czas zabrać się za obiad. Miłego popołudnia.
  14. Hej Podobnie jak Kigana też nie mam weny. W pracy cisza przed burzą, prezio bardzo miły, aż "zwracać" się chce. W tym tygodniu piszę cv i list motywacyjny, bo mam dosyć tej roboty. I im szybciej tym lepiej, póki jeszcze nie przyszło mu do głowy wpisac mi jakiejś notki w dokumentach. Stwierdzam, że nawet ciąża już teraz nic nie rozwiąże, no chyba że w tym miesiącu się poszczęści. A teraz praca :/
  15. Hej :) Dzisiaj już słoneczniej :) i humor też trochę lepszy. Cieszę się, że muffinki mają wzięcie :) A piosenki to nie wiem czy kiedykolwiek ujrzą światło dzienne, gdyż na razie koleżanka bawi się w śpiewanie, nie ma czasu na taką rozrywkę. Ale chłopaki ze zepsołu cały czas gnają ją do roboty, więc stwierdziła, że mam jej coś naskrobać. Najgorsze jest to, że nigdy nie pisałam ani wierszy, ani żadnych swoich przemyśleń, a tu mam utwór zrobić, ech... Matura, hmmm... już nie pamiętam kiedy to było. Czas na obiad :) Miłego popołudnia :) Life is a piece of shit when you look at it Life is a laugh and death is a joke it's true You'll see it's all a show
  16. Hej :) Brzydka pogoda nam się zrobiła, wczoraj chociaż słońce czasem wyszło zza chmury. Wczoraj szalałam w kuchni przez całe popołudnie - pierwszy raz robiłam lasagne i bardzo dobra wyszła :) jestem z siebie bardzo dumna, a chłop jaki zadowolony był, aż po piwo poszedł do sklepu :) W ogóle ostatnio spędzam bardzo dużo czasu w kuchni i stwierdzam, że można się przy tym nieźle odstresować, pod warunkiem oczywiście, że przepis jest dobry :P W związku z tym , nakupowałam najróżniejszych przypraw, nawet sos sojowy i vinegar/re (?) no i szaleję. Wyszperałam w sieci potrawy niskokaloryczne, żeby można było zjeść trochę więcej - bo dobre :D A teraz zmykam pisać słowa do piosenki, nie wiem co z tego wyjdzie, bo nigdy tego nie robiłam. Zawsze musi być ten pierwszy raz :) Miłego popołudnia :*
  17. Witam Na samym wstępie muszę pochwalić kafeterię, ponieważ zamieścili wstążeczkę :) Wczoraj tak sobie myślałam i stwierdziłam, że to jest druga żałoba narodowa, z którą w pełni się zgadzam. W pracy w miarę spokój, prezio ucieka gdzie pieprz rośnie jak tylko mnie albo kumpelę widzi, żeby tylko nie musieć nam odpowiadać prostego dzień dobry lub do widzenia. Dorosły człowiek, na stanowisku kierowniczym, wykształcony (podobno), a zachowuje się gorzej niż dzieci w przedszkolu. Pozdrowienia dla wszystkich, trzymajcie się :)
  18. Hej :) Dowcip niesamowity, zrozumiałam od razu, ale to pewnie dlatego, że sama mam takie odzywki :D Posty na kafe rzeczywiście pojawiały się i znikały, ale nie tylko wczoraj, bo przedwczoraj też. Ale całe szczęście, że sprzęty mi nie nawalały, chociaż co ja moge powiedzieć, skoro prawie cały dzień mnie w domu nie było :D Kigana walczyc to mi się już nie chce, ale pracy innej u nas nie dostanę. U nas w mieście jest największe bezrobocie w Polsce.Na razie na dojazd mnie nie stać, bo auto za duzo pali, na paliwo bym nie zarobiła. Byłam wczoraj na próbie zespołu, bardzo przyjemnie było, muzyka ciężka :D odchamiłam się. A teraz do pracy - koniec porannej kawki.
  19. Wesołego po świętach. Całe święta przesiedziałam bez netu i stąd ma nieobecność, ale wcale mi go nie brakowało. Spotkanie z rodziną jest jednak przyjemne. W sobotę walczyłam u rodziców z podłogami, żarciem, psem i kotem. Ten ostatni był najmniej zadowolony, bo żeby go złapać to polowałam na jego ogon, a wszystko po to, żeby łapy mu wytrzeć. Następnego dnia bał się wejść do domu jak ja byłam w drzwiach ;) Taki ze mnie postrach kotów :D Dobrze, że Wam się układa i w pracy i w życiu prywatnym. Ja w pracy znowu mam kocioł - dwa tygodnie bez gęby prezia - pełne spokoju i odpoczynku poszły (teraz forma bardzo delikatna) odbyć stosunek, a dzisiaj dopiero drugi dzień w pracy. Ale muszę przyznać, że uśmiechnęłam się w duchu, jak powiedziałam, że do końca tygodnia mogę zrobić zestawienie, gdyż posiadam wszystkie dane - mina prezia bezcenna. Na marginesie dodam, że pozostałe działy, które też mają zrobić zestawienia jako najwcześniejszy termin wskazały 25 marca. Trochę to dziwne, bo w jaki sposób do tej pory pracowały, skoro to są podstawowe dane z działalności spółki i powinny być co miesiąc raportowane. Nic to - trochę się znowu pożaliłam i trochę mi lżej. Spokojnego i słonecznego popołudnia.
  20. Cześć dziewczyny :) Wróciliśmy wczoraj znad morza, było baaardzo przyjemnie :D Hotel i spa gorąco polecam i na pewno nie żałuję wydanej kasy - relaks na maxa. Szkoda tylko, że tak krótko, człowiek bardzo szybko przyzwyczaja się do luksusu. Mat stwierdził, że będzie mnie częściej wysyłał na zabiegi kosmetyczne, bo są bardzo przyjemne i sam też czasami pójdzie :) Dobrze, że mamy zaprzyjaźnioną Kosmetyczkę, która już niedługo będzie rodziną :) Najgorsze, że teraz muszę się zaprzyjaźnić z pralką odkurzaczem i mopem :/ żeby całe mieszkanie doprowadzić do porządku. Miłego dnia wsiem :)
  21. Cześć wszystkim :) Coś mnie dopada, koleżanka chyba z domu od młodego przywlokła. Zresztą tylu ludzi teraz choruje, że pewnie samo przyszło. Ale będę twarda, jeszcze tylko jutro. Następny tydzień cały wolny i jadę do spa - już mam zarezerwowane :) trochę się zrelaksuję i zdystansuję :) Gofra w związku z twoim pytaniem o pralko-suszarkę nie potrafię Ci odpowiedzieć, ale te samoodkurzające odkurzacze ;) wcale nie są takie fajne, koleżanka ma taki jeden i trzyma go w szafie, bo musiała i tak wszystkie kąty sprzątać. Podobnie pewnie będzie z tym "prasowaniem". A teraz cieplutkie łóżeczko i aspiryna :)
  22. Witam :) U mnie z pogodą nie jest tak źle, słoneczko świeciło, deszczyk tylko chwilę postraszył i teraz jest już spokojnie. To, że zmywarka jest najlepszym przyjacielem kobiety, to wiem od dawna, mama ma :) A ja mam już dość wracania wieczorem do domu i sprzątania całej sterty naczyń. Przebudowa kuchni niestety nie jest w moim przypadku prostą rzeczą. Mieszkanie jest lokatorskie i tak naprawdę to nie mogę żądać zwrotu pieniędzy od przyszłego najemcy, a jak sprzedaje się mieszkanie to można sobie takie koszty doliczyć. Bardzo istotnym czynnikiem jest tu niestety czas: gdybym wiedziała 2 lata temu, że się nie wyprowadzę to bym kuchnię robiła od razu. Teraz tak naprawdę ciężko jest określić kiedy się wyprowadzimy, a robić kuchnię i pakować w to około 5 tysięcy nie ma sensu jeśli za rok mnie tu nie będzie. A Mat coraz częściej rozgląda się za ziemią do kupna. Nawet jeśli kupię wolnostojącą to bym musiała wprowadzić zmiany w kuchni, które przy posiadanych meblach będą ogromnym wyczynem. Bo wtedy to już blatu w ogóle nie będę miała i wszystko będę musiała chyba na podłodze przygotowywać. Ktoś kto wymyślał zagospodarowanie tej kuchni musiał być idiotą. A teraz zmykam zrobić sobie pazury :P no i w przerwach obiad z parowaru :D Miłego popołudnia :)
  23. Witam, znowu wieczorkiem :) Już w domu całe szczęście, chociaż pierwsze co musiałam zrobić to gary umyć. Do tego to akurat nie tęskniłam - muszę koniecznie kupić zmywarkę! a co za tym idzie remont kuchni. Było nie było mieszkamy już 2,5 roku i nie zapowiada się żebyśmy się wyprowadzali, a że kiedyś zawarłam z mym chłopem ugodę, że jeśli będziemy mieszkać dłużej niż dwa lata - to robimy kuchnię. I będę o nią walczyć jak lew, chyba, że kupimy natychmiast działkę i zaczniemy się budować - a w to akurat nie wierzę. Wiosna już dużymi krokami się zbliża z czego się bardzo cieszę. Gofra nie mam zielonego pojęcia skąd ty to bierzesz, ale legendy są bardzo fajne. I muszę się przyznać żadnej nie znałam, no może poza śmigusem; albo po prostu nie pamiętam. Jeżeli chodzi o te prorocze sny to żadnego nie miałam. I chyba całe szczęście :) Spadam trochę poodpoczywać. Muszę jeszcze coś na jutrzejszy obiad wykombinować Miłego wieczoru, pa :)
  24. Witam wieczorową porą :) Pierwszy dzień wiosny powiadacie - to już wiem dlaczego tak nieswojo się czuję. Jakbym była jakimś robotem, wszystko robię odruchowo i na nic nie zwracam uwagi. A to nie dobrze, gdy jedzie się samochodem. Jeśli chodzi o prorocze sny to ja poproszę nowego lepszego szefa albo dziecko :D Kardashia z rybami można się dogadać, ale tylko czasami i rzeczywiście bardzo się różnimy. Czy taki związek ma szanse przetrwać to już zależy od wewnętrznych układów. Ja osobiście staram się nie wdawać w żadne osobiste rozmowy z rybami, bo to nie wróży nic dobrego, są zbyt dosłowne - chyba to jest najtrafniejsze określenie. Gofra ale zaszalałaś ;) Koncert poezji śpiewanej, o którym chyba wspominałam, był niesamowity. Grało dwóch chłopaków, może bardziej mężczyzn :) bo jeden w moim wieku drugi trochę starszy ;) Atmosfera bardzo kameralna, ok 25 osób. Do domu zamiast o 22 wróciłam o 24. Muzyka niesamowita, grali na zmianę, więc przerw żadnych nie było. Ok. 23 znalazł się grajek na harmonijce - też niesamowite dźwięki. Jak dla mnie mogliby grać wiecznie :) Szkoda, że mego chłopa nie było - następnym razem obowiązkowo idzie ze mną. A teraz - pomimo że noc jeszcze młoda - idę spać, bo jestem padnięta. Dobranoc wszystkim.
  25. Hej Pogoda u mnie też już lepsza, ale słońce dzisiaj nie bardzo chciało wyglądnąć zza chmurek. Ale cieplej już się zrobiło i nawet samochód jakoś tak dziwnie zaczął pachnąć, taką duchotą :P Lutek dobrze, że już Ci lepiej, odpoczywaj dalej. Propos tych wszystkich choróbsk, które teraz panują. Facet z urzędu był ze swoją córką w przychodni, dali mu skierowanie do szpitala, bo córa miała za wysoką gorączkę. Szpital odesłał do domu, bo nie było powodów żeby ją zatrzymać. I teraz najsmutniejsze: następnego dnia jak wrócił do domu to młoda już nie żyła. Więc pilnujcie i siebie i rodzinę! A teraz z linii frontu: prezio idzie na urlop, kierownica ma chore dziecko, więc też jej nie będzie i w związku z tym mamy większość rzeczy podpisanych, a jutro idziemy dalej walczyć. Jak to nagle wszystko można załatwić i nie trzeba dodatkowych wyjaśnień, tylko od razu wszystko wiedzą. I bądź tu człowieku normalny! A teraz czas na obiadzik z parowaru :) a później na koncert poezji śpiewanej :D Miłego wieczoru :)
×