Troszkę przeraziło mnie to również... znajomości zawiązywane w necie w końcu opierają się w dużej mierze na psychice, nie samym pociągu seksualnym odnośnie wygladu. Więc takie postępowanie jest... po prostu dziwne.
Nieudane spotkanie miałam raz, po roku znajomości. Koleś po prostu wyglądał jak siedem nieszczęść naraz, a że od dłuższego czasu już mnie strasznie irytował, dołował psychicznie... Nie, nic z tego nie mogło być. Aktualnie jestem w drugim związku zapoczątkowanym na necie.. i jest już dobrze, spotkania jak najbardziej udane :> Więc to nie pasuje do tego tematu.
Ech, rodzice nadal traktują mnie jak jakiegoś odmieńca, ale jak widac sporo osób zawiera związki przez net ;) Pocieszające...