Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

**akloj**

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez **akloj**

  1. no właśnie, może ktoś coś wykombinuje....?
  2. ja też mam , ale jak by tu wymienić się dyskretnie... a ja też bym jeszcze jedno mogła mieć.....ale pewnie już sie nie zdecyduję...
  3. no faktycznie czasami trudno to ogarnąć, ale nie jest tak najgorzej. ale Gapiszonka to podziwiam,!!! super babka z Ciebie!!! ja mieszkam w bloku, nie mam podworka to większość czasu spędzamy w domu, zimą czasami było tragicznie, teraz cieplej, to można częściej wyjść...da się żyć! może już niedługo?
  4. jestem już! ale się nalatałam po tym mieście, załatwiłam sobie parę urzędowych spraw, i na małe zakupki skoczyłam, a jakże!!! kupiłam 3 bluzki-dla coreczki 1 i 2 dla mnie!! szaleństwo!!! letnie takie, zwykłe ładne , pogoda coraz lepsza, trzeba się szykować! witaj Dorotka, ja -Jola, ciut po trzydziestce, 2 małych dzieci- corcia 4 l. i mały 14 mcy. mojego mężusia nie ma od jesieni, w lutym był na 2 tyg, teraz nie wiadomo. my wybieramy się latem, sprobujemy tam pożyć razem, ale czy się uda??? mam nadzieję że tak!!! wiecie, humor mi ię poprawił, z mężem pogadałam dziś długo., od razu lepiej żyć...
  5. też by mnie zagrzało! a nie pobiera zasiłku za granicą, słyszałam że można jak rodzina jest w pl? no idę się wybierać na ten spacer, potem zajrzę! pa
  6. taka ładna pogoda dzisiaj, chyba wezmę szkraby i wybiorę się na zakupy jakieś....kupię sobie coś ładnego może zrobi mi się weselej....bo nic mi się nie chce
  7. to dobrze , bo już myślałam że przegapiłam kogoś nowego
  8. hej dziewczyny ale nas wczoraj wzięło! u mnie wszystko ok, taka jakaś zła wczoraj byłam, to się czepiałam , ale już dobrze. z wyjazdem tak sobie, tzn planujemy maj/czerwiec, ale ciągną mi siętutaj takie sprawy rodzinne ktore muszę zakończyć. no coż trzeba jechać, długo tak nie pociągniemy...ta samotność źle na mnie wpływa
  9. o rany, mnie moj też przed chwilą wkurzył tzn ja jestem wkurzona jakaś od paru dni i wszystko mnie denerwuje jakoś to się czepiam niewiadomo czego rany, nie wiem ile jeszcze tak pociągnę!
  10. już doczytałam, to niebardzo, może latem zrobisz tam porządek!!!
  11. justynka, myślę że najlepiej byłoby gdyby udało ci się odizolować swojego od tego kopniętego koleżki. bo nic dobrego z tej znajomości nie wyniknie, oni przecież zyją razem tam i to z nim ma w pewnym sensie więcej wspolnego niż z tobą-chodzi mi o codzienność, wiesz o czym myślę. Kiedyś pisałaś że ten koleżka to taki rozrywkowy, i kobieciaż....to sama wiesz rożnie może być, skoro taki wpływ ma na niego.... ale tylko do lata miał pracować w niemczech, tak????
  12. no bo ja uważam że czasami trzeba zrobić z siebie"idiotkę" dla dobra sprawy, koledzy raz sa a potem może nie być a moja rodzina jest najwazniejsza i będe ja ratować jak tylko potrafię!!!!
  13. jak rozwiązałam? tak jak wyżej- najpierw dyplomatycznie chcioałam znaleźdź kompromis, w domu z babkami ich, nie wyszło. oni woleli w męskim gronie w garażu!!! to jak wpadłam tam w nerwach kilka razy[garaż nasz] gębę wydarłam delikatnie mowiąc i towarzystwo rozgoniłam. Mąż się gniewał, mowił że kolegow mu wystraszyłam, że nikt już nigdy do niego nie przyjdzie, że mowią ze ma żonę czarownicę!!!! o rany, ale faceci są ciemni przecież o to chodziło!!!! i spokoj, bo rzeczywiście jakiś czas nie pokazywali się zbytnio. potem poznajdowali sobie dziewczyny, pracę, i samo się rozwiało jakoś. a oni zapomnieli już że taka zołza ze mnie, zawsze jak spotkam ktoregoś na mieście to pogadamy, pośmiejemy się i jest git! a mąż moj!!!!
  14. no ale justynka to ma trochę inny problem, bo wygląda na to że jej mąż od koleżki mocno uzależniony.
  15. no tak, ja tak myślę że ten problem z kolegami to wszystkie kiedyś przerabiałyśmy, najgorzej jak delikwent nie opamięta się w porę, myśli że można mieć wszystko- rodzinę, dom i kumpli! a niestety, kiedyś powiedziałam- nie ma latania z koleżkami, zaproś do domu, z dziewczynami, wy pogadacie, my poplotkujemy i będzie ok! ale że koledzy raczej z tych wiecznych singli, to problem mam z głowy!
  16. u nas też były kiedyś małe kłopoty przez kolegow, tuż po ślubie. wszyscy jeszcze w kawalerskim stanie to myśleli że moj też z nimi dalej będzie latał, on też miał troszkę nadziei takich.. Ale szybko z głowy to wszystkim wybiłam hihi i spokoj mam do dziś!!!
  17. justa, to ten kolega co już kiedyś pisałaś? co do pracy go wyciągnął? widocznie ma na niego duży wpływ, oh ci faceci...
  18. oj, smutniuchno..... wiesz ja kiedyś też się swojego czepia łam , a to krotko gadał, a to nie wysłał smsa, a to coś nie tak powiedział, i takie tam... to chyba normalne, pewnie wszystkie tak mamy czasami
  19. hej, mi też jakoś smutno ostatnio. nic mi się nie chce, jakoś źle ostatnio znoszę samotność.... witam jeszcze jedną w klubie
  20. cześć dziewczyny! co tak pusto, na spacerach wiosennych szalejecie, czy jak? aga, jak sobie radzisz? miłej niedzieli....pa
  21. cześć wszystkim aga, fajnie że wrociłaś ale co się stało? napisz może coś, może damy radę jakoś cię wesprzeć....trzymaj się
  22. a !justysia! miłych chwil z ukochanym!!! dużo i S. hihihi :P
×