paula01
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez paula01
-
Artigiana, kochana - zobacz jakie masz mądre i gdzieczne dziecko, a ja mojego nie potrafię wychowac. Kami - wg mnie jest głupia i mam nadzieję, że to sie źle nie skończy:(, poza tym żeby chociaz miała wykształcenie..... a ona mi kiedys powiedziała - marketing - mam w małym palcu, miałam szkolenie (3 godziny). Ja miałam przez rok w szkole reklamy i nie uważam sie w tej kwestii za fachowca.... Czytam i czytam o tej gedanistyce, fajna sprawa, tylko się boje, że mi się odechce w połowie....
-
moja siostra jest albo bardzo głupia, albo bardzo odważna - stawiam na pierwsze. przyjeła pracę o której nie ma pojecia - kierownik w firmie finansowej, a nie ma nawet matury, a z finansami ma doczynienia w sklepie. Oczywiście po znajomości - super. Tylko juz nie ma kto dziecka odebrac z przedszkola, a za najdalej pół roku bedzie płakać ze sobie nie radzi, albo jeszcze gorzej, bo w tej firmie nawet ostatnio były różne SŁUŻBY. Ja rozumiem, ze jest ambitna - ale jak jest taka ambitna, to niech chociaz mature zda. I te jej gadki, na moje zapytanie, czy tam ludzi z odpowiednim wykształceniem mna stanowisko nie było? No powiedzieli, że tylko ja się nadaję. (po 4 miesiącach obsługi klienta). Ja nie wiem.... ale to chyba w takim razie ze mną jest cos nie tak. jestem po prostu beznadziejna, z niczym sobie nie radze, nie mam ambicji zostac kierownikiem, ani kims takim, do niczego się nie nadaje, nawet do wychowywania własnego dziecka:(
-
ja mam mega doła:( nie moge dojsc do siebie. Na dodatek zatoki "puścily" dopiero teraz i pojawił się ropny katar. Jeszcze siostra mnie normalnie dobiła.... Nie wiem co źle robie.... tak się staram, a jestem do dupy. W nocy duzo myslałam i chyba musze "uciec", może pójde na jakąś podyplomówkę? Nawet patrzyłam na UG - jest logopedia, bo mnie to ostatnio zainteresowało. Jeden myk jest taki, że zajęcia są 3 dniowe (piątek, sobota, niedziela) - tu by mi urlopu starczyło, ale w lipcu jeszcze jest 2 tygodniowy zjazd, a na drugim roku mnóstwo zajęć w tygodniu :(. Jest jeszcze Gedanistyka na historii. Tylko jeden rok i zjazdy tylko w sobotę. Nie mam siły i ochoty wracac do domu:( Jestem zmeczona i zniechęcona.
-
deli, maz ma znowu dużo roboty w tej swojej firmie i na dodatek musze pilnować, zeby Franek nie pchał mu się do pokoju, bo mu przeszkadza :(
-
ej no:( znowu dostałam okres za wczesnie, jeszcze troche to bedę miała 20 dniowe cykle. A przed porodem miałam co 30 dni jak w zegarku. Stad pewnie mam takie dołki co chwile. Wzięłam jeszcze Franka na spacer, żeby się przewietrzył. Wrócilismy o 20 i awantura na całego, kolacji nie, tego nie, wszystko nie i nie. Włożyłam go do wanny, umyłam, wytarłam, ubrałam, zaniosłam do sypialni i zostawiłam. Skomlał 20 minut i zasnął. Tak bardzo sie staram żeby był zdrowy i szczęśliwy. Idę z nim wieczorem na spacery, mimo, ze tez jestem zmęczona, robie dobre obiadki (sam zjadł dzwonek łososia!), licze do miliona żeby na niego nie krzyczeć..... a on dzisiaj podszedł i rzucił mój telefon na ziemie - specjalnie, patrząc mi prosto w oczy. Juz nie wiem co mam robić:( Nażarłam sie owsianych ciastek i znowu sobie chlipie w rękaw.
-
jesuuu, to tylko Franek z pieluchą? Nie mam siły i nerwów żeby ją ściągnąć. Nie powiem, że nie robi, bo robi, ale zawołac nie zawoła. wczoraj kupiłam te pieluchy treningowe z zygzakiem, ale nawet nie patrzyłam jak działają.
-
PolaL, a Szymuś już zdrowy? Ja siebie nie szczepie, to dziecka tez nie szczepie, jakos nie moge uwierzyc w skutecznosc tej szczepionki, bo moja mama się szczepiła co roku, strasznie ja odchorowywała i na dodatek zmarła na białaczkę:( - pewnie nic to wspólnego nie ma, ale tkwi w mojej głowie....
-
hehe - kopie, kopie:) Mi też sie nic nie chce, a jeszcze muszę Karoplinkę odebrać z przedszkola, Franka odebrać, lecieć z nimi do domu, zrobić obiad - bo łosoś tylko skroplony cytryną, dać im zupy w międzyczasie, bo Franek będzie się darł, że jest głodny. ech....... acha i posprzatać mieszkanie, bo jutro mam kolędę.
-
Artigiana, ja dam Ci kopa, ale zostaw mi kawałek ciasta:)
-
oo nawet znalazłam jakie są udogodnienia dla dzieci w Brovarni: udogodnienia dla dzieci: połówki porcji dla dzieci, krzesełka dla niemowląt, kącik dla dzieci, kredki, malowanki, wjazd z wózkiem bez problemu :)
-
mam - http://babycafe.pl/ do Degustatorni nas z Frankiem nie wpuścili kiedyś:) ale w Brovarni wpuszczają.
-
aha - teraz doczytałam ze z dziecmi:) jak z dziećmi to Estragon i jeszcze jedna knajpa.... muszę poszukać
-
Kami, moze być i migrena, ale nadal nie mam powonienia, mimo, że nos drożny - czyli coś tam jeszcze jest. Co do lokalu - to ja zbytnio oblatana nie jestem, ale polecam Brovarnię w Hotelu Gdańsk. Mają swoje piwo i dosyc dobre jedzonko. Jest miło i swojsko. http://www.hotelgdansk.com.pl/browar,178,1,20.html Fajna jest też Degustatornia - dla wielbicieli piwa. http://www.degustatornia.pl/index.php?id=galeria_gdansk
-
ooo to tez musi być pyszne a mnie znowu zaczyna boleć głowa:( chyba od tych zatok. Znowu muszę zrobić inhalacje.
-
u nas, mimo, że mieszkam w Gdańsku, to z rybami ostatnio lipa:(. Kiedys mi tata przywoził od rybaków, a teraz nie ma. Pozostaje hala rybna, ale te ceny mnie wykończą. A my uwielbiamy ryby! dzisiaj upieke w folii z cytrynką, troszeczkę mesełka, ciut soli i duuuużo koperku. Za tą cenę musi być pyszne.
-
no mnie też zatkało, ja bym nie kupiła, ale mąz na to - a co miałam kupic półprzeźroczyste płaty pstrąga?
-
Artigiana, 49 zł/kg! I to na hali rybnej, nie w żadnym luksusowym sklepie. 4 większe dzwonki i wyszło prawie 70 zł.
-
Artigiana, przykro mi:(. Moje zdrowie juz ok, jeszcze nie do końca odzyskałam węch, ale jest dobrze. Kami.... cóz moge powiedziec.... wiem jak jest:(. Mój wczoraj tez zaczął coś wrzeszczeć, ja się pytam na spokojnie - a u cioci tez tak krzyczysz, a on: Nie - ciocia nunu. No - ciocia nie pozwala, więc Franio nie krzyczy, a w domu to mozna:(. aha - wczoraj wysłałam męża po dzwonki łososia - żeby był na dzisiaj i na jutro obiad - zapłacił 68 zł!!!! zdurnieli z tymi cenami???
-
jesuuuu jaka jestem padnięta:( a jeszcze muszę posprzątać kuchnię. Ja u Franka objawów owsików nie widzę, ale jak wszyscy to wszyscy. Nie zaszkodzi.
-
echh..... u jednego z chłopców z przedszkola wykryli owsiki. 1 lutego wszyscy sie odrobaczamy..... uroki przedszkola:)
-
Kami, niestety nie zawsze jest taki.... coś mu tam upiekę. Moze szarlotkę. On i tak za dużo jej nie zje, bo jest na wiecznej diecie:)
-
aha, daje rano zwolnienie szefowi, a on do mnie a ciasto? Ja pytam jakie ciasto? a On no muszisz mi cos upiec. Ja mówie ok, upiekę - No to dobrze i wywalił zwolnienie do śmieci. Czyli normalnie byłam w pracy. Chyba się naprawdę za mną stęsknił.
-
ufff - w końcu w pracy! Nie widziałam, że sie tak szybko odzwyczaje od siedzenia w domu.
-
a przedszkole ma logopedę?
-
oho, po 30 minutowym wyciu - sprząta! deli, a nie miasz prywatnych pacjentów czy tylko na NFZ? U nas ta jedna babka to mnie skasowała 70 zł/40 minut, a ta druga co przyjechała to 50 zł/30 minut.