paula01
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez paula01
-
mozna spróbowac activii, na dorosłych działa, to może i na Julcie.... Franek daje czadu, kataru niewiele. Siedział pod maseczką inhalatora, cały zadowolony, że mu bajke pozwoliłam oglądać. Zaparzyłam mu jeszcze majeranku - to sposób mojej babci. Straszne świństwo, ale całkiem dobrze działa.
-
u nas na " a kto powie dziękuję" jest zawsze ta sama odpowiedż - Bols! Zresztą na "kto wylał wodę", "a kto posprząta" - tez jest "Bols", z bardzo szelmowskim usmiechem.
-
Franek świruje jak zwykle, z nosa leci sama woda, może nie będzie tak źle. Kupiłam inhalator Medela, jutro bedę działać z inhalacjami
-
melduje się. z moich testów nici, bo musze chodzić 3 razy, w jakiś dziwnych porach - a ja przecież do pracy wracam! Generalnie wyprysk - nie wiadomo od czego. smarowac maściami i natłuszczać. Franek ma katar, ale wodnisty, jutro zostawie go w domu - jeszcze moge:). Dzisiaj jadł w przedszkolu obiad i spał!!! Troche przed spaniem pomarudził, ale generalnie ok! Poza tym pojechałam z psem do weterynarza, bo jakis czas temu zrobiła mu sie kurzajka, a teraz ta kurzajka zmieniła się w takiego guziola:(, no i nie wiadomo czy nie trzeba będzie wycinać. Na razie dostał jakis zastrzyk i jeszcze 3 razy bedzie trzeba je powtórzyć - co tydzień (a ja do tej pracy wracam!!!) No wszystko na mnie sie wali!
-
oczywiście nie wytrzymałam i zdzwoniłam jak tam Franek, no i wiedziałam, ma katarek, ale sama woda. Ładnie się bawi, nos mu wycierają, nic się nie dzieje - mam nie panikować, bo katary będzie miał i tyle:). Łatwo powiedzieć.
-
no nie :( mam wrażenie, że Franek ma zapchany nos, mam nadzieję, że to po nocy. Spał spokojnie, ale po obudzeniu jakis taki..... zaprowadziłam go, bo na 11,20 mam tego alergologa, ale poprosiłam, że jakby coś się działo, to mają natychmiast dzwonić. ja nie dam rady normalnie..... No i snieg nam przyprószył, taki drobniutki, ale jednak- Franek juz krzyczał: bałwan, bałwan!
-
deli - Franek tez niewiele gada - ale liczy przynajmniej do 7, czasami więcej - oczywiście nie jest to wyraźne, ale ja go rozumiem. Co ciekawe, mam znajomą po logopedii i jej osobista córka corka zaczeła mówic dopiero jak poszła do przedszkola - sama sie śmiała, że szewc na boso chodzi. Franek z każdym dniem uzywa nowych głosek - ostatni sukces - piekne K - Jego "tak" brzmi śmicznie:), ale najdłuższe zdanie to: mama, ja ciocia nununu - Ciocia mi pogroziła - w wolnym tłumaczeniu, lub : Bols nie ma mniammniam.
-
Franek tez 13 kg, ale na siatce chłopców to 50 centyl. Franek jutro zostaje w przedszkolu do 15.....
-
i za każdym razem dziekuję mojemu mezowi, że namówil mnie na zmianę decyzji o kupnie mieszkania. Ja chciałam nowe, a to oznaczało dalej od Centrum. Kupilismy uzywane i wszedzie mam blisko. Jednal ten mój męzulek jest naprawdę bardzo mądry:)
-
u nas sniegu nie ma, ale wyciagnełam zimową kurtke dla Franka - po raz pierwszy. Przyznam sie Wam - ŚWIRUJE :(, Franek sobie ładnie spi, a ja chodzę sprawdzac, czy nie ma temperatury.... no nie daje rady a u nas na osiedlu masakra.... rozbudowuja sieć tramwajową i zamkneli kilka ulic i wszyscy z osiedli południowych stoją w mega korkach. Mi to niby nie przeszkadza, bo to dośc daleko ode mnie, ale nie wiem jak będzie z dojazdem do pracy - bo mam jakies 2 km, ale w zimę na piechote to nie fajnie
-
Kamika, dzielny pomocnik, ja tak nie daje rady - nie mam cierpliwości do "takiego" sprzątania. Wystarczy, że mi pomoże pranie powiesic i kurze powycierać. Artigiana, moze nie bedzie tak źle z tym biodrem, czy to pewne rokowania? Goja, strasznie współczuje choroby Wiktora . Dzisiaj w przedszkolu był chłopiec, który również zaczął chodzić 2 listopada, ale po 3 dniach był tak chory, ze 2 tygodnie siedział w domu na antybiotykach - więc przy tym katar Franka to pikuś. Co do prezentów - ja nadal stawian na duplo, proste zestawy ciastoliny, puzzle i takie układanki z tej strony: http://allegro.pl/my_page.php?uid=11320269
-
zrób fote!!!
-
hahahaha, dobre! w końcu coś wesołego w tą paskudną pogodę
-
Kami - nastepnym razem się dostaniesz. Franek zdrowy (mam nadzieje), po basenie żadnych atrakcji, wczoraj sala zabaw - i tez ok. Mam nadzieje, ze już minęło .... i długo nie wróci, bo ja sie wykończę i z powrotu do pracy nici
-
a - no i ja jeszcze nie pracuje
-
ale pustki.... Kamika, jeszcze raz najlepszego! Asiurka, bo ja panikara jestem - a Franek w sumie niezbyt chorowity jest:) i organizm ladnie walczy z chorobami, ale jak mi dziecko wymiotuje, to dla mnie kosmos:(. Teraz przechodzi 5 katar w zyciu, 2 razy kaszlał i raz jednodniowa jelitówka. Z drugiej strony mam fajna lekarkę i przychodnie - rejestrujesz sie na godzinę i jak wczoraj przyszłam, to Pani Dr juz w drzwiach na nas czekała, nie jestesmy więc narazeni na długie przebywanie wsród zarazków. A sama babka tez jest ok i nawet lekarstw zbyt duzo nie zapisuje. Śmieje sie z takich matek jak ja, ale twierdzi, że po to jest - żeby sprawdzic, ze nic się nie dzieje. Na dodatek przychodnia jest 200 metrów ode mnie - nie mam więc żadnych skrupółów, żeby tam często bywac:) Mąz mnie dzisiaj jednak namówił na basen z małym - na jego odpowiedzialnośc i na razie nic sie nie dzieje, gile za bardzo nie wypadaja, ale jeszcze troche są. Zobaczymy
-
a ja mialam w planie wczesniejsze pójscie spać - a tu sie goscie wpakowali i "chory" Franek lata z siostrzenicą. Na chorego nie wygląda:)
-
gandziulka, sprobuje wyniesc kwiaty. A katar nie jest wodny, tylko gęsciejszy, ale biały. A piatki, to nam chyba nigdy nie wyjdą. Goja, to nie na moje nerwy - dla mnie to jakis obłed jak dziecko jest chore. Franek spał 1,5 godziny. Nadal bez temperatury, apetyt jakby mniejszy, ale jest ok.
-
no ponoc nic, kupe zrobił ok. Ale postarzałam się o jakies 10 lat, a i tak jestem stara. Poza tym cały czas mnie cos bierze - widze że organizm sie broni, pewnie od tego ribomunula, ale birze i bierze. No i przez to jestem słaba.
-
aha, tantum verde - bo gardło rozpulchnione od kataru. teraz siedzi i je tosta.
-
po lekarzu - ponoć nic mu nie jest - najprawdopodobniej zwymiotował od kataru, psikac tantum verde, wapno i ten bioaron c
-
ja na szybko - Franek zażygal całe łózko nad ranem. Ale ani temeratury, ani kaszlu - na 10,40 mamay lekarza.
-
Deli - super, że juz po - na pewno będzie dobrze. Kami - wg mnie Franek zdrowy - tylko ten katar....... wrrrrrrr
-
kurde no, jak ja mu wyciagam fridą nos to wszystko białe, a jak po niego przyszłam, to Pani mówi, że wycierała zielonkawe i faktycznie miał oschnięte zielone gilki. Na wszelki wypadek jutro zostaje w domu. Kupiłam jeszcze Bioaron c + Euphorbium, moze przejdzie. Ewidentnie nic mu nie jest, wiec nie chce go ciągac do lekarza.
-
ale tez się tak kręci? daje buziaki? gada? Może on za bardzo przeżywa?