Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Duszek106

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Aniaminko, jetem z Tobą w 100+ procentach. Tak jak napisałaś pozbycie się kilogramów otwiera nowy świat, nowe perspektywy, dodaje nowe poczucia wartości. Napisałam o zmianie myślenia, bo wiem, że trzeba koniecznie wypracować sobie filozofię, która doda otuchy, nastawi pozytywnie, a nie będzie wpędzać do kolejnego dołka. Nie można robić sobie krzywdy. Z psychiką to tak jak z dietą - teorię znamy, zastosować nie tak prosto. Dlatego czasami trzeba na siebie nakrzyczeć, czasami oszukać, ale zawsze szanować. Trzeba jakoś przerwać to błędne koło. Tak jak wszystkie pisałyście - nie ma innej drogi. I jeszcze jedno - trzeba odrzucić poczucie winy. Nie można zmienić przeszłości. Ale jest dzisiaj i jutro i to jest czas na zmiany. Jaga, musisz zrobić sobie badania, pójść na masaże - nieważne tu, co kto pomyśli - ważne jest Twoje zdrowie i Twój sukces w gubieniu kilogramów. Małymi kroczkami. Do celu. Czego wszystkim życzę i pozdrawiam świątecznie.
  2. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Jaga, naprawdę możesz to pokonać. Ludzie wcale nie oceniają Cię tak jak Ci się wydaje. Ty jesteś najgorszym krytykiem siebie samej. Musisz być swoim przyjacielem a nie wrogiem, masz takie same prawo być szczęśliwa, jak każdy inny. Ważne jaką osobą jesteś. A ja czytając Wasz topik przez długi czas widzę, że naprawdę jesteś bardzo wartościowym człowiekiem. A ludzie - 99 procent nie myśli o Tobie źle, gdy Cię widzi. A jeśli 1 procent to czyni - to znaczy, że sami mają problemy i szukają drogi by się dowartościować. Tacy nie powinni zawracać Twojej głowy.
  3. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Jaga, a tak naprawdę to dlaczego Ty się wstydzisz? Czy dlatego, że od razu myślisz, co ktoś sobie o Tobie pomyśli? Gdybym Ci powiedziała: Jaga, przez następne 5 minut masz myśleć tylko o tym jednym pyłku kurzu na Twojej podłodze i absolutnie o niczym więcej. Może byś i spróbowała to zrobić, ale po małej chwili Twoje myśli byłyby gdzie indziej. Wniosek z tego, że ja nie jestem w stanie kontrolować Twoich myśli. Ty też nie możesz kontrolować cudzych myśli. Ale...możesz kontrolować swoje. Za każdym razem, gdy myśli o wstydzie przyjdą do Twojej głowy - oddal je, zastąp innymi, pomyśl np. że lekarzowi za to płacą, żeby pomagał każdemu, niezależnie od rozmiaru (i z tego powodu on się bardzo cieszy, że przyszłaś), pomyśl, że przecież Twoi znajomi i dzieci wcale nie kochają Cię mniej przez to, że masz więcej kilogramów. Wszystko to tylko Twoje myśli. Musisz je zmienić. Wesołych Swiąt.
  4. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Balbi, pytałaś kiedyś, czy ja to też odchudzaczka. Oczywiście, inaczej bym tu nie zaglądała. Też szukam motywacji i ciekawa jestem jakie doświadczenia mają inni. Lubię Wasz topik. I ja mam swój sposób na łakocie. Mimo, że jestem poważną osobą to bawię się w sklep. Każdy łakoć, co to nie należy do jedzenia dietetycznego ma swoją cenę - ilość kalorii. Gdy chcę to zjeść, najpierw muszę zapłacić. Płacę skakaniem na skakance. Mam skakankę, ktora w rączce ma mechanizm liczący ilość skoków i ilość straconych kalorii. 60 skoków to spalone 8 kalorii. Wiecie, ile trzeba się naskakać, żeby zjeść ciastko? W moim sklepie nie ma nic za darmo, ani na kredyt - nie ma skakania, nie ma jedzenia. Często nie zjadam \"kupionego\" towaru, bo myślę sobie, doskaczę potem i zjem coś droższego. A potem nie chce mi się skakać, albo szkoda mi wydać tak ciężko zarobione \"darmowe kalorie\" i przechodzi mi ochota na \"łakocia\". Aniaminko, prawdą jest, że sama musisz \"zaskoczyć\". Ale nie denerwuj się. Wycisz się i porozmawiaj ze sobą spokojnie. Każdy może schudnąć. Jeśli dokonała tego chociaż jedna osoba we wszechświecie, to znaczy, że każdy może. Musisz pozbyć się wątpliwości i uwierzyć (nawet wmówić sobie), że schudnąć, to nic wielkiego. Wszak nie zbudowano pierwszego samolotu z założeniem, że spadnie. Jeśli się w coś wierzy, to nie ma przeproś, można to osiągnąć.
  5. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Baaalbiiii! Ostrożnie! W każdym czekoladowym jajku siedzi taki duży tłusty robal! Fuj!
  6. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    A moja koleżanka zawsze mówiła: jak ja tracę motywację do dietkowania to biorę sobie do jedzenia co tylko chcę i kiedy tylko mam na to ochotę. Jedyny warunek jaki sobie stawiam - to muszę rozebrać się do naga i zjeść to smakowite jedzenie przed lustrem............... twierdzi, że motywacja wraca natychmiast.
  7. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Jaga! Ja chyba w końcu wpadnę do tego Berlina i Cię trochę natłukę! Taka fajna, sympatyczna, mądra dziewczyna!! Uwierz w końcu w siebie!!!!!!!!
  8. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Lubię Cię, Mushellko. Zamiast skradać się do prysznica po godzinie, trzymaj repertuar: nie chcę zostać, ale zostanę...!
  9. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Dziękuję Muschelko za poczucie humoru (dotyczy postu o 10:13): \"nie chcę pisać, ale będę (...) nie chcę wagi, ale kupię, (...) nie chcę iść na sport, ale się zmuszę...\" Bardzo mi się to podoba i tak trzymaj! Czasami (czasami tylko) powinniśmy naprawdę zrobić coś wbrew sobie, ale dla SIEBIE.
  10. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Aniaminka! Życzę, żeby Ci kilogrameczek zleciał do jutra. I Wszystkim.
  11. Duszek106

    schudnąć, ale mądrze!!! ze 112 powoli w dół

    Jagaaga, jedzenie zdrowo tzn. \"inaczej\" to ciężka, frustrująca praca. Nie zawsze daje natychmiastowe wyniki i to takie, jakie byśmymy chcieli. Rób swoje, tj. trzymaj dietę, a organizm zrobi swoje w swoim czasie i na swoich warunkach. Dodatkowo, postaraj się nie koncentrować na diecie. Żyj! A dietę trzymaj przy okazji. I nie załamuj się! Ile to razy zaciskasz pasa na ostatnią dziurkę w przekonaniu, że jutro to waga na pewno ruszy - a ona beszczelna - nic. Innym razem zjesz coś niedozwolonego i więcej i jesteś pewna, że kilogram będzie na plusie, a tymczasem nie, a może nawet i ta beszczelna waga pokaże mniej. Dasz radę! Naprawdę! Życzę Ci uśmiechu i cierpliwości.
×