witajcie,
to co napisze nie jest żadną rewelacją ani cudowną metodą, ale dla tych, które nie mają silnej woli do walki z cellulitem może ta informacja będzie pocieszeniem.
Miałam spory cellulit, widoczny przy ściskaniu skóry a czasem po gorącej kąpieli widoczny gołym okiem. Nie mogłam się zmusić do regularnych peelingów, przestałam wierzyć w cudowne kremy itd ale postanowiłam sobie, że codziennie będę w siebie wcierać zwykły balsam, czego wcześniej oczywiście nie robiłam.
I tak mniej więcej od pół roku codziennie wieczorem po kąpieli lub prysznicu wcieram w siebie zwykły balsam, który akurat miałam, nie żaden specjalny na cellulit tylko najzwyklejszy, najpierw co prawda zużyłąm dwie tubki eveline slim extreme 3D ale nie widziałam nic,potem zużyłam buteleczkę garniera sucha skóra, ziaja kozie mleko, sephora - jakiś taki w dużym słoju przez kogoś podarowany, dove, teraz zaczynam jakiś avonu też sprezentowany.
Po pół roku mogę powiedzieć, że widzę bardzo bardzo dużą różnicę cellulit bardzo się zmniejszył, widać go trochę przy ściskaniu skóry ale nieporównywalnie mniej niż kiedyś.
Balsamy po prostu wcieram przez chwilę, nie oszczędzam balsamu i wcieram póki się nie wchłonie ale to dosłownie chwila, w czasie kąpieli myję uda szorstką stroną zwykłej gąbki za 1zł ale też tylko myje a nie urządzam jakiś masaż.
W między czasie schudłam jakieś 4 kg.
A najpiękniejsze uda miałam kilka lat temu kiedy wyjechałam na miesięczne wakacje gdzie kilkakrotnie w ciągu dnia musiałam smarować ciało zwykłym balsamem ziaji z filtrem i codziennie mogłam pływać w morzu.
To tyle ode mnie,
pozdrawiam walczące z pomarańczową skórką