adios, miło to słyszeć, mimo, że brzmi tajemniczo:)
jeszcze nei doczytałąm do końca, akurat jestem przy tym, jak Luizę spotkała ta niesamowita historia. i chciałam siez wami podzielić refleksją: od razu widac zmianę jej nastawienia do facetów! i to drastyczna zmiana, według mnie! z naiwnej (bo według mnie nie pownnaś ufać tak bardzo temu facetowi, który tak długo nie dawal znaku życia) dziewczyny stałaś się zagorzałą przeciwniczka facetów - wiem, przejaskrawiam, pewnie będziesz protestować, ale wierz mi, że momentalnie zmienilas sposób pisania, jakby ktoś inny się wpisywał za Ciebie... faceci to jednak dranie, że robią nam takie rzeczy :O