grazie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez grazie
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
a mój dzień jest dziś do dupy - brzucho boli, ale jakoś dziwnie, niby nie jestem zmęczona,a tylko bym w łóżku leżała. nocka była niezła - tylko jedna przerwana siusiu i próba obudzenia niemęża, by do lasu, na polowanie pojechał... mam nadzieję, że jutro będzie lepsze....
-
Viki j ja do końca nie jestem przekonana także do pampersów, ale będę ich używać, z czystego lenistwa. bo ja może za bardzo się przejmuję, ale... takie coś powstało mi w głowie - jeśli dziecko rzadziej się przewija, to ten mocz jest ciągle w pieluszce, prawda? a mocz zawiera amoniak. pod wpływem ciepła amoniak się utlenia. w jaki sposób działa to na malucha, na jego płuca? kurcze, nie wiedziałam, że będę kiedykolwiek tak bardzo przewrażliwiona na czyimś punkcie...
-
aja na razie rezygnuję z pościeli. będzie tylko prześcieradło, potem \"odbojniki\" - ochraniacze na szczebelki. a mały będzie spał w śpiworkach. będę miała pewośc, że się w nocy nie odkryje, no i że się nie zakopie w kołdrze. jak ten mój pomysł nie wypali, kupię pościel i tyle :) pieluszki tetrowe wcale nie są tak super ekologiczne - woda, detergenty, prąd.. ale co tam, jak maluch będzie chciał tetrę - będsie ją miał :) tylko bez ceratki żadnej, przecież to dałoby tyle, ile założenie jednorazówki... a z tą ostatnią jest więcej wygody. no włsnie, będziecie szerokopieluchować dzieciaczki? w sensie pampers i na to tetra?
-
szare mydełko jest ok. jest jeszcze takie, co nazywa się biłay jeleń, bo to chyba nie to samo. moja kuzynka na synka alergika. tylko to mydło małemu służy, a chłopak 4 lata skończy w kwietniu. właśnie skończyłam odkurzać łóżeczko - mamy je po znajomym dziecku. tylko materac i Maciek ma już prawie spanko :) a ja dziś zostałam przestraszona przez mego Łobuza. patrząc na mnie stwierdził, że brzuch mi lekko opadł... przecież to jeszcze za wcześnie!! pocieszam się tym, że faceci generalnie do takic spraw oka nie mają i tylko tak mu się wydaje.. ale co niepokoju zasiał...
-
Anastazja - jak chcesz, zadzwoń do gina i zapytaj ,czy warto iść. u mnie było tak, że poszłam w 6 tyg. od OM, zobaczyłam mały zarodek i potem dopiero w 9 tc czy 10, jakoś tak. a wtedy już zobaczyłam małego obcego :):):)
-
nie ma po co iść od razu do gina: i tak nic nie zobaczy, jak będzie za wcześnie. najlepiej tak w 6 tyg. od OM, wtedy już usg potwierdzi zagnieżdżenie przyszłego malucha :) a co do bólu - mnie bolało jak na miesiączkę i okazało się parę dni później, że to JUŻ... w tym nie ma razczej nic niepokojącego :)
-
może i lista jest na wyrost, ale każda z nas może ją zmodyfikować, prawda? . karta ciazy 2. ks. ubezpieczeniowa 3. pasta+szczoteczka 4. grzebien+suszarka 5. plyn do kapieli+szampon 6. krem do rak+do twarzy+balsam(??) 7. pomadka ochronna na usta - typ poloznej, bo przy porodzie w czasie oddychania i to jezscze przy wlaczonym ogrzewaniu moga wyschnac i popekac 8. krotka koszula nocna 9. majtki - slyszalam, ze zalecane sa 1-razowki 10. skarpetki 11. biustonosz 12. podpaski/ podklady bella 13. wkladki laktacyjne 14. husteczki higieniczne 15. papier toaletowy 16. \"kapcie\" 17. recznik maly i duzy 18. cos do czytania 19. zapasowe kluczyki do domu i do auta - na wypadek, gdyby sie zapomnialo ;) 20. ciuchy do wyjscia ze szpita 21. szlafrok 22. woda (butelka z dziubkiem) 23. tantum rosa 24. herabtka na laktacje 25. telefon+ ladowarka 26. Aparat foto. 27. sztucce, kubek 28. agrafka (podobno przydatna do szpitalnych koszul) ja ze swej strony doda jeszcze klapki pod prysznic :)
-
słoneczko - oj, żeby i mnie się tak sprawdziło... :D:D:D sama uważam, że bambino jest ok, krem do twarzy jeśli tłusty, to moja s kora najlepiej toleruje właśnie bambino :) i chyba tej wersji będę się 3mac. chyba, że Maciek będzie miał coś przeciwko ;) pozdrawiam
-
Irlandio - u nas był Maciek albo Michał, ja wolałam to pierwsze. z braku mozliwości porozumienia po prostu rzucaliśmy monetą. i jest Maciej :) a przecież z losem się nie igra... a może po prostu też rzućcie monetą? wiecie, co? ja to chyba dziwna jestem. na razie nie myślę o jakiś kosmetykach, praniu, proszkach etc... kontempluję chwilę Maćkowych ruchów we mnie, zajmuję się sobą, samorozwojem, przyjemnościami... może to dlatego, że wiem, że potem może na to czasu braknąć?... ale chyba czas zacząć myśleć o przygotowaniach i zabrać się za nie?.. bo jak na razie mam tylko ciuszki skompletowane i pieluchy i łóżeczko... Aniu80 - dziękuje za gratulacje, choć obaw mam pełno, co do wielkości mego synka... ale ędzie dobrze, wiem o tym, bo przecież inaczej być nie może, prawda? najważniejsze, że jest zdrowy, a z resztą sobie poradzimy..
-
no i po usg - wszystko ok, maluch ma się znakomicie i nawet na tych zdjęciach bardziej przypomina swego tatę niż mnie.. a tata dumny, że mały klon będzie. tylko ... zaczęłam bać się porodu - jak tak dalej pójdzie - Maciek osiągnie 4,5 kg... jak ja go urodzę??!! a na dzien dzisiejszy, 32 tc, waży 2300 g... co do materaca - ponoć najlepszy jest kokosowo-gryczany. znalazłam takie na allegro w cenie 65-90 zł. my taki kupimy, bo łóżeczko mamy po jednym znajomym dziecku, tylko trzeba he z piwnucy przynieść :)
-
tak samo o tym słyszałam, jak Irlandia. coś w tym chyba jest. my nie rezygnujemy z siebie, póki nic się nie dzieje i ja się dobrze czuję. no, ale ostatnio jest mały przestój, bo coś mi brzucho twardnieje i po co wywaoływać wilka z lasu, prawda? nawet się przestraszyłam, bo bez nospy nie mogłam się ngdzie ruszć. dziś mam wizytę u ginka - usg, więc od razu zgłosze mu to, co się ze mną działo przez ostatnie dni. tak jestem ciekawa, jak to usg, młody 3 tyg. temu ważył 1650 g (29 tc), ciekawe, jak jest teraz. a czuję po jego ruchach i wypełnieniu brzuszka, że jest go więcej. już się nie mogę doczekać... odezwę się po powrocie. pa!
-
er - mam kota i psa i też jestem ciekawa reakcji zwierzaków. z kotem nie będzie problemów, to wiem, ale pies.. to jest dog niemiecki i jest szalenie o nas zazdrosny. mój niemąż to jego pan, a mnie kocha najbardziej. ale jestem dobrej mysli, najważniejsze, to nie odtrącać zwierzaka :) Aniu - ja jestem przeciwna cesarce na żądanie. jeśli sa wskazania medyczne - owszem, jak najbardziej. ale tak, ze strachu, wygody? nie, to nie dla mnie. poza tym poród jest dziecku potrzebny, gdzieś coś na ten temat czytałam, ale nie pamiętam, gdzie i co dokładnie. jakieś receptory są pobudzane i to ułatwia pierwsze chwile maluszkowi na naszym świecie. ja tez strasznie zaczynam się bać, ale jak mogę, będę rodziła naturalnie. pozdrawiam!
-
w dniu walentynek wszystkim mamusiom i ich pociechom grazie i Maciuś
-
Aniu - a propos przeziębienia - niestery miałam z tym do czynienia w czasie ciąży.. ginek zalecił mi wtedy (nie miałam gorączki) 3 x 2 rutinoscorbin, 2 x dziennie wapno musujące, w chwili temperatury - panadol, apap, paracetamol - wiadomo nie za dużo. a na uporczywy kaszel - syrop drosetux, mnie pomógł bardzo. a ja sama do tego dodałam syrop z cebuli i herbatę z sokiem malinowym lub cytryną i miodem. tylko na tyle mozemy sobie teraz pozwolić... a oc do dołków - Twój mąż ma rację z tymi pożegnaniami... ja co prawda jestem fatalistką, ale...
-
witka, ale miałam małą ranną niespodzianke - staję na wagę, a tam tylk 0,5 kg do przodu :) w przeciągu 2 tyg!! ale się ucieszyłam, bo ostarnio to słyszałam jak strzałka sama w prawo się porusza :) Maciuś będzie chyba kickbokserem - wszystkim kopie. a najfajniej mu, jak grzbiet albo tyłek wypina, u mnie to jest gdzieś na wysokości pępka, ciut ponad. jemu się to strasznie podoba, a mnie boli... pozdrawiam grazie
-
my też z niemężem bedziemy razem w tym dniu. tak planujemy przynajmniej. nie wiem, czy będę chciała, by był ze mną do konca, ale na pewno chcę z nim przejść przez pierwszą fazę porodu :). a do szpitala mamy całe 100 m i z tego się okropnie cieszę :D
-
zgaga jest okropna!! ja co prawda miałam ja tylko kilka dni, ale to wystarczyło... ja starałam się przed snem pic mleko - choc nie znoszę. ale pomaga, to trzeba przyznać. a jak nie pomagało - to Rennie - jak dla mnie bomba, pieczenie zaraz ustawało. a przede wszystkim pomaga lekkostrawna dieta :) ostatnio stwierdziłam, że memu synkowi baaardzo marzną nóżki, bo wpycha mi je pod żebra i robi to naprawdę namiętnie ;) Wasze szkraby też są tak kochane?
-
silvia - mój synalek ważył 1650 g, kiedy był równo skończony 29 tc. nie przejmuj się tym, nasze dzieciaczki po prostu sa trochę większe i tyle :):) głowa do góry, skup się na sobie, dobrym nastroju, muzyce, książce. moze powiedz mężowi, że strasznie go potrzebujesz i że czujesz się samotna? u mnie podziałało, kiedy przez ładynch parę dni prawie w ogóle się nie widzieliśmy i nie rozmawialiśmy ze sobą.. też ryczałam jak cholera i też czułam się cholernie sama ze wszystkimi lękami i radościami... echhh... ale już jest dobrze, czego i Wam z swrducha życzę
-
Viki - nie mam zamiaru polemizować z Tobą na temat pampersów, bo po pierwsze: nie mam z tym doświadczenia, po 2 - każde dziecko jest inne i inaczej toleruje niektóre rzeczy, po 3 - z własnego lenistwa będę ich używać, jeśli będą służyły memu dziecku, po 4 - jeśli tetra, to jestem przeciwniczką używania ceratki, bo to faktycznie zdrowiu nie sprzyja. i tyle w temacie. a sprzedaję po prostu to, co kupiłam. ja wczoraj byłam u mego małego bratanka i d bratowej dostałam mnówstwo ciuszkow!! także z używanych rzeczy (sama kupiłam w szmatowie i dostałam od jeszcze jednej koleżanki) mam już dość. teraz chcę wszystko posegregować i zastanowić się, co będzie potrzebne maluchowi z nowych rzeczy :) przecież już tak niewiele zostało, w dodatku teściowa patrząc na mnie coągle mówi, że Macius będzie z nami szybciej... no cóz, będzie wtedy, kiedy ma być i tyle :)
-
co do grzybka - ja miałam globulki pimafucin, czy coś takiego i od tej pory żadnych problemów. ruchy dzieciaczka czuję non stop - czasem mam problemy z zasypianiem przez to :) bo Maciek tak strasznie buszuje :):):) aa i ułożenoe jest główkowe, co mnie niepomiernie cieszy. no i wczoraj zmieniłam witaminy z materny na feminatal, ginek się zgodził, bo moja morfologia już nie jest tragiczna. no i nie chcę \"hodować\" olbrzyma, tak jak to się mówi o maternie ;) jadę dziś do Koszalina na ur. mojego małego bratanka - kończy roczek :) ale się cieszę, dawno go nie widziałam :)
-
dziewczyny, nie stresujcie się moim wchodzeniem na ambony - napreawdę większy jest u mnie strach przed zejściem ze schodów, czy pobyt na krześle. jakos bezpieczniej czuję się w lesie :) u nas będzie Maciej - taki był plan i tak będzie. zresztą jak już pisałam - każde usg to potwierdza :) co do tetry - ja raczej na jednorazówkach będę jechać, a tetrę planuje na lato. słyszałam gdzieś opinię, że właśnie dla chłopaków pampersy nie są zbyt dobre, bo przegrzewają jądra i mogą mieć problemy z płodnością w przyszłości.
-
witunia od samego rana!!! u mnie piękna pogoda, aż sie chce z domu wyjść :):) zaraz pójdę sobie na spacer i do miasta - mój bratanek jutro ma pierwsze urodziny i prezent trzeba nabyć :) przed chwilą wróciłam od gina - byłam po przedłużenie zwolnienia. hihihi jak usłyszał, że wchodzę na leśne ambony, to włosy mu dęba stanęły:) a ja się naprawdę dobrze czuję,a dzięki temu mogłam popodglądać lisy, dziki, sarny... Roza - głowa do góry!! na pewno się pogodzicie,a godzenie się też jest czasem przyjemne...;)
-
Aniu - tak naprawdę to denerwuje mnie głupota niektórych, nic więcej. i taka wyższość, bo ja urodziłam już 2 dzieci, ty dopeiro pierwsze więc nie odzywaj się za bardzo, ja mam doświadczenie, nie ty.... i na to mi się nóż w kieszeni otwiera. zwłaszcza, że tę właśnie osobe zobacze wponiedziałek, w znajomym sklepie z używaną odzieża...
-
jak jeszcze raz coś takiego usłyszę, to albo zacznę wyć, albo zdzielę delikwenta/tkę torebką :/ żartuję oczywiście. od 12 tygodni wiem, że będzie u nas synek, każde kolejne usg to potwierda i lekarz, kt. raczej jest ostrożny w wydawaniu opinii, nie ma żadnych wątpliwości. u mnie ciąża nie jest zbytnio uciążliwa, nie moge narzekać. no, cera. z cerą to zawsze miałam problemy, mimo stosowania różnych środków. i tak, jak niektóre babki ciężarówki mogą pochwalić się nieskazitelna cerą, u mnie zawsze się znajdzie. no i dziewczyna, po 30tce, stwierdziła, że z taką cerą to tylko dziewczyna jest możliwa i to absolutnie niemożliwe, że noszę w sobie faceta. bo ona tak miała. do tego stwierdziła, że mam strasnie duży brzuch (mam faktycznie, ale to chyba nie jej psrawa, by oceniać, prawda?) i czy lekarz się nie pomylił, na pewno będą bliźniaki, bo jej znajoma tak miała... wiem, że niewarto się tym przejmować, ze głupich nie sieją, ale kolejne przesądy doprowadzają mnie do szewskiej pasji. zwłąszcza, że ta sama osoba stowierdziła, że do nich do sklepu przychodziła kobieta z synem w brzuszku i od niej promieniało, a po mnie to nic nie widac.... wrrrr, wiem wiem, dzidzia ważniejsza niż jakaś głupia cipa (wybaczcie, ale inaczej nie mogę), ale nóż się w kieszeni otwiera... też macie takie doświadczenia?
-
Serek - bukiet z warzyw z piersią jest super, jem go najczęściej. no ale moja inwencja jest jakoś mała ostanio i nic mi do głowy nie przychodzi.... a mięso mogę jeść ciągle i w każdej postaci :) mój Mały też pewnie mięsożercą będzie hihihhi tylko u mnie zaczęło się po tym, jak dłuuugi okres czasu nie jadłam prawie w ogóle białka zwierzęcego i jak później zaczęłam jeść - organizm non stop się go domaga. a w ciąży to już strasznie - dzień bez mięsa jest dniem straconym ;)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7