czarna44
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez czarna44
-
jak ktoś wie jak to sie robi to niech napisze :D
-
miała być na końcu machająca łapka ale coś mi nie wyszło...
-
Mała Fiki Miki- to co w końcu z tym chłopakiem? :) Takiej \"formalnej\" rodziny to nie mam- nie mam męża ani dzieci (ten brak dzieci to chyba dobry, nie wyobrażam sobie siebie w roli matki, no i dziecko byłoby biedne...). Jestem tu z partnerem, traktuję go jako swoją małą rodzinę. ta biologiczna rodzina oczywiście w Polsce. Pracy aż tak długo nie szukam ale normalny człowiek już by ją dawno znalazł. Tylko że ja nie jestem normalna ;) a dodatkowo mam bardzo niskie poczucie własnej wartości (a nawet ujemne), nie umiem się sprzedać, pokazać z dobrej strony...sama nie wiem czy to był dobry pomysł żeby wyjechać, coraz częściej żałuję tej decyzji. Wiedziałam że będzie mi ciężko ale nie sądziłam że aż tak. A z drugiej strony to trochę nie miałam wyjścia, no i stwierdziłam że jeżeli teraz nie pokonam swoich słabości to równie dobrze mogę już czekać na śmierć (albo na zamknięcie w psychiatryku). Świeta lubię choć raczej ze względu na tradycję niż tą religijną stronę. byłam wychowywana jako katoliczka ale ostatecznie przestałam praktykować i już sama nie wiem w co wierzę. Chyba jestem agnostykiem :). A ta niechęć do przygotowań to chyba stąd że w tym okresie bardziej tęsknię za Polską, za poczuciem bycia u siebie. pozdrawiam
-
Anulka, mam nadzieje ze szybko poczujesz się lepiej, współczuję szczególnie tych nocnych lęków, a i to \"czekanie na śmierć\" jest mi znane i nikomu nie życzyłabym aby tak się czuł... GdzieMM- napisz coś więcej, może jak wyrzucisz problem z siebie to będzie Ci lepiej. Nie wiem jak to jest z czekaniem, tym bardziej że teraz nie mieszkam w Polsce, czasem można znaleźć bezpłatną poradnię- ale to zależy od tego gdzie mieszkasz, czy uczysz się czy pracujesz itp...może spróbuj poszukać w internecie. a u mnie znowu huśtawka nastrojów, jak już wydaje mi się że coś zmieni się na lepsze to życie sprowadza mnie na ziemię...nie jest łatwo szukać pracy z takim pokręconym umysłem, ale Wy dziewczyny przecież macie więc i mnie musi się udać... zbliżają się święta a mi się nawet nie chce nic przygotowywać :(
-
ewinia, myślę że to nie jest ucieczka ale Twój sposób walki z depresją. ważne, że na Ciebie to działa. ja też staram się za bardzo nie wgłębiać w ten mój pokręcony umysł, choć są i takie dni kiedy tego potrzebuję. najważniejsze żeby nie nakręcać się negatywnie w momencie kiedy jestem w dole.
-
Wreszcie się zaczerniłam :). Faktycznie, Fiki Miki, wpadam na wasz topic i nawet sie nie przywitałam, nie napisałam nic o sobie... no więc tak: oczy- czarne włosy- czarne wzrost- niski znaki szczególne- nerwowość, nadwrażliwość wiek- blisko trzydziestki przeszłam od nerwicy do depresji, teraz najgorsze okresy mam już za sobą- ale nadal zdarzają się dni kiedy wpadam w rów mariański... no i w dalszym ciągu muszę walczyć z lękami, nadwrażliwością, nerwowością. zwykłe życiowe sytuacje wywołują we mnie lęk, czasem paraliżujący. powoli przełamuję go, metodą małych kroków. zmuszam się do działania a potem to odchorowuję przez kilka dni. czasem myślę że ktoś tam na górze pomylił się, że powinnam się była urodzić 150 lat temu- taka jestem niedzisiejsza. zazdroszczę ludziom pewnym siebie, takim, którzy wierzą że wszystko im się uda- i oczywiście udaje się. ja mam zawsze mnóstwo wątpliwości, myślę że i tak do tego się nie nadaję. kto wie ile okazji już przez to straciłam. ostatnie cztery lata to niestety czas stracony. (czuję się jakbym była starsza o dwadzieścia). nie wiem czy to co piszę jest zrozumiałe, w razie czego pytajcie :). temat przeczytałam od początku, trafiłam na niego około 2 miesiące temu. chyba potrzebowałam miejsca gdzie mogłabym się \"wypisać\" a gdzie nikt nie będzie mnie oceniał, nikt nie powie że stwarzam sobie problemy i mam wziąć się w garść. ale chyba trafiłam tu w złym momencie- mało wpisów ostatnio... pozdrawiam wszystkie osoby które tu się wpisywały i wpisują