Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasiak*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kasiak*

  1. Wi jak czytam te Twoje posty o tesciowej to mam uczucie jakbysmy miały ta samą teściową :D miła, sympatyczna i męcząca. Zabu ma racje musimy ustalić granice i trzymac się jej bo jak tak dalej pójdzie to będą Nam grzebać po pułkach i układać dziecięce ubranka. Ja już zaczęłam ograniczac mozliwości teściowej jako babci. Wyraziłam swoją opinię na temat żywienia, rozpieszczania i płacenia za wszystko nawet za najdrobniejszą rzecz. Świetny mam przykład siostrzeniec męża jest tak rozpieszczony wręcz rozwleczony przez babcie, która pozwala mu na wszystko i za każdym krokiem otwiera portfel chłopak chyba w życiu nie zjadł porządnego obiadu karmiony jest jedynie czekoladą i chipsami!!!! To cud że wyglada jak przecinek, a nie ocieka tłuszczem.
  2. No to co :) rzeczywiście życie byłoby bajką gdyby dziecko można ustawić na \"Łatwy plan\" jak pisze autorka. A czy Ty odróżniasz różny rodzaj płaczu Gabi??? Kiedy płacze, że jest głodna a kiedy indziej, że jest znudzona lub zmeczona. I jakim typem maluszka jest Twoja Gabi??? Co do spania z dzieckiem to podziwiam Cię, że się nie boisz :) może ze mnie za duża panikara, ale bałabym się że zrobię coś dziecku. O mieszkaniu musimy poważnie porozmawiać z mężem :) w gre tu również wchodzi upodobanie Roberta. Całe życie mieszkał i mieszka w domu prywatnym i jego zdaniem mieszkanie w bloku to jak mieszkanie w klatce. Ja tak nie uważam, może dlatego że ja zaś mieszkałam w bloku i to mi w ogóle nie przeszkadza. Zabu to pukanie serio mnie irytuje i czasem mam ochotę wydrzeć buzie na nią, aby zaczeła w końcu pukać. Wi z początku bardzo liczyłam się z jej zdaniem, na wszystko zgadzałam. Chciałam aby było idealnie :) no ale to idealnie zaczęło być meczące dla mnie. Od czasu kiedy wróciłam ze szpitala i teraz kiedy muszę bardziej o siebie zadabać (skrócona szyjka macicy) tesciowa wszystko robi sama tzn. sprzata, gotuje, myje okna, zmienia firanki. Moje zajecia ograniczaja się do starcia kurzu z mebli :D Zauważyłam, że moje podejście do jej osoby bardzo się zmieniło. Nie spedzam z nia już tak dużo czasu, jak wcześniej. Jak pisałam wolę zamkąć się w pokoju i poczytać niż siedzieć z nią i gadać o głupotach. Przeważnie przebywam z nią w kuchni kiedy gotuje obiad, pogadamy pośmiejemy się ja jej pomogę obrać ziemniaki lub zrobię sałatkę do obiadu, ale staram się nie stać tylko siedzieć. Poza tym mój teściu jest bardzo chamowaty :O bardzo brzydko zachowuje się w stosunku do mojej mamy i chyba przez to w ogóle nie biorę jego zdania pod uwagę i szczerze mówiąc olewam jak tylko mogę. A co do płacenia ja chciałam płacić tzn dokładać sie do życia, ale teściowa stanowczo odmówiła i nawet miałam wrażenie, że była zla że w ogóle wyszłam z taką inicjatywą. Ale i tak jak jedziemy do miasta to robimy większe zakupy, aby nie musiała już nigdzie jeździć.
  3. \"Do Kasiak\" w zasadzie masz racje :) tym bardziej jak już pisałam ceny mieszkań w mojej mieścinie są bardzo tanie w porównaniu z cenami w większych miastach. Musimy jeszcze solidnie z mężem pogadać bo jak pisałam, czy nie pisałam mieszkanie z rodzicami (bez znaczenia z której strony) jest i męczące i krępujące. Nie ma to jak na swoim. Ostatnio moi znajomi kupili pustostan za ... 16 000 tyś zł co prawda jest na nim duzy kredyt do spałcenia, ale raty też są niskie co miesiąc płacą 150zł za kredyt + 400 zł za czynsz.
  4. Mysleliśmy o własnym mieszkaniu tym bardziej, ze w moim mieście :D mieszkania mają śmieszne ceny tzn. 60 metrów trzy pokoje, kuchnia, łazienka i wc kupi się do 60 000 zł. No, ale nie chcemy pakować pieniędzy w mieszkanie bo palnujemy w najblizszej przyszłości (tak do 5 lat) zbudowac coś swojego. Ogladałam projekty domów to ceny nie są aż tak tragicznie wysokie, bo wybudowanie takiego domku z trzema pokojami, salonem, kuchnią i łazienką z wc kosztuje w granicach 200 000 tys.zł. No ale to jest przyszłość :) a na dzień dzisiejszy mieszkamy z teściami :O nie jest to spełnienie moich marzeń, ani też poczuie swobody, ale na razie musimy wytrzymać. Co do Twoich teściów to trochke dziwne, że chcą z Wami jechać nad morze. Jako młodzi małżonkowie powinniście sami sobie gdzieś pojechać lub chociaż ze znajomymi.
  5. Kamienne tablice ....\"nawet z psem tak nie wolno\".... :) piękna książka!!!!
  6. Na filmie Laleczka Chucky myslałam, że się posikam ze śmiechu :) lalka zapładniajaca kobiete strzykawką :D Ludzie to nie horror to komedia. Wyłączyłam po 1/3 filmu szkoda oczy psuć.
  7. Wi witaj Co do mieszkania z teściami ma takie same odczucia jak Ty :O Moja teściowa to kochana osoba, ale kiedy spedza się nią codziennie kilka godzin do południa do czasu kiedy mąż nie wróci z pracy potrafi zmęczyć. Często zamykam się w pokoju i czytam, ucze się i odpoczywam. Juz zaczynam fiksowac kiedy po raz setny słyszę ...Kasiunia... nie wiem czy to już objawy przedawkowania słodyczy, ale po prostu takie zdrabnianie mojego imienia bardzo mnie irytuje :O poza tym przez kilkanascie lat pracowała na kierowniczym stanowisku (jest już na emeryturze) i nie wiem czy tam nabrała takich manier, ale nie puka kiedy wchodzi do mnie. Bardzo mnie to krepuje i denerwuje. Prosiłam pare razy aby pukała, ale nie przyniosło to poprawy. Poza tym jest ok. Podoba mi się to, że się do Nas nie wrąca. Nie poucza co powinnam robić, a czego nie. Ciekawa jestem jaka bedzie jak się Kubuś urodzi. Natomiast jak myslę jakby to było mieszkać z moją mamą.... hmmm to by było ciekawe :D kocham mame, ale jakbym się nie starała to z moja mamą nie da się nie kłócić.
  8. :) No ja już sobie ją wydrukowałam i przeczytałam :D było warto. Dowiedziałam się na co zwracać uwagę i przede wszystkim nie działać przy dziecku jakby się paliło :) brać wszystko na luz, nie denerwować się itd.... zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. Każdemu polecam przeczytanie jej bo serio otwiera oczy na wiele tematów, o których niby wiemy wszystko.
  9. Aguu a to co pisała Mx przecież możesz być u mamy. Jesteś w ciąży i nie powinnaś być sama :) mąż w pracy a Ty u mamy :)
  10. Aguu już jesteś na zwolnieniu????
  11. Aguu dokładnie :) każdy jest tylko człowiekiem i nie należy składać obietnic bez pokrycia. Każdy ma swoje życie, swoje sprawy. Być może akurat bedzie gdzieś w trasie, u rodziny gdzieś dalej i zrozumiałe że nie rzuci wszystkiego aby być przy pacjentce nawet jak jego intencje są szczere i życzliwe. Trudno wtedy trzeba się oddać pod opiekę innego lekarza i właśnie dobrej i kompetentnej położnej. Mój lekarz wiem, że również bierze opłaty za przyjazd do porodu, ale jak pisałam nie rozmwiałam z nim jeszcze na temat kosztów. Tyle tylko, że on bierze kase podczas porodu jak już jest na miejscu w szpitalu. Koleżanka dzwoniła do niego aby przyjechał i przyjechał.
  12. Maniusia mój lekarz bedzie przy moim porodzie jeśli bedzie miał akurat dyzur lub bedzie w szpitalu. Ale jak powiedział do porodu jest jest jeszcze trochę czasu :) we wtorek nie rozmawiałam z Nim na temat kosztów, tak więc jak zobaczy kase może inaczej zacznie śpiewać. Nie czarujmy się za pieniądze i ksiądź się modli. No to co to super :) Gabi z dnia na dzień będzie coraz więcej poznawała ze swojego otoczenia.
  13. :( Ja już nie wiem. Szukałam na necie potwierdzenia jego słów znalzłam coś takiego. http://www.mediweb.pl/womens/wyswietl.php?id=707 \"Przede wszystkim nie wszędzie przyjazd lekarza do \"swojej\" rodzącej jest w ogóle możliwy. Nie jest tajemnicą dla nikogo, w tym dla dyrektora szpitala, kliniki, ordynatora oddziału itp., że za takim przyjazdem lekarza po pracy do porodu idą pieniądze, a więc może istnieć formalny zakaz tego typu praktyk na oddziałach państwowych szpitali. Załóżmy jednak, ze teoretycznie jest taki przyjazd jest możliwy, bo \"władza\" pozwala na tego typu działania. Zastanówmy się przez chwilę, tak jak to zrobi każdy lekarz, jakie są tego plusy, jakie minusy i jaki jest bilans takiego przyjazdu. Lekarz zażyczy sobie za to zapłaty i to może sobie zapisać po stronie plusów. Reszta to same minusy. Przede wszystkim lekarz wie, że poród trwa kilka - kilkanaście godzin, a każda pacjentka życzyłaby pewnie sobie, aby był on obecny stale lub prawie stale od początku do końca przy jej porodzie, by czuwał nad jego przebiegiem, rozmawiał z nią, informował, co się dzieje, pocieszał, mówił, ile zostało do końca - jednym słowem, aby stale czuła, że ktoś kompetentny stale przy niej jest. Jest to po prostu niemożliwe i nikt nie może uczciwie obiecać, że spełni jej oczekiwania. \" Trudno co będzie to będzie. Jedno jest wiadome zdecydowaliśmy się na poród rodzinny :) i mimo, że przy swoim lekarzu prowadzącym czułabym się pewniej to jestem pewna, że obecność Roberta bardzo mi pomoże psychicznie. Nie ukrywam, że mam nadzieję, że jednak lekarz przyjedzie (?!)
  14. Witam Widze że Nasz topic spadł aż na trzecią stronę :P :D Wczoraj byłam u lekarza na wizycie :) z małym wszystko w porządku, rosnie jak na drożdzach :D waży 1800gram :) Lekarz pokazał Nam na usg jego buźke :) słodki widok!!!! Niestety skróciła mi się szyjka macicy. Przez ostatnie kilka dni spinał mi się brzuszek i przez skurcze macicy szyjka obniżyła się :O dostałam lekarstwa fenoterol, isoptin i nospe mam je brać przez dwa tygodnie i oserwować czy w dalszym ciągu brzuch się będzie spinać, jeżeli przez ten czas poprawy nie będzie to na tabletkach pojade aż do końca ciąży. Rozmawiałam z lekarzem na temat porodu i z rozmowy raczej zadowolona nie jestem. Powiedział, że jeżeli będzie miał dyżur to oczywiście będzie przy porodzie, ale jeżeli będzie poza szpitalem trudno powiedzieć czy przyjedzie. Podobno teraz każdy przyjazd lekarza do prywatnej pacjentki jest brany jak łapówka (bo niby kto za darmo przyjeżdza z domu). Pocieszał mnie :) abym była dobrej myśli bo do porodu jest jeszcze trochę czasu i przez ten czas sytuacja w rządzie może się zmienić i jego przyjazd bedzie legalny.:D Pozdrawiam Was wszystkie :D ps pogoda paskudna :O
  15. Peppetti :D widziałam na Waszej tabelce że również mnie umiesciłaś. Uzupełniam dane :D Termin porodu zmienił się i w zasadzie są dwa z ostatniej @ 7.09.2007, z usg 15.08.2007 :) Dodatkowe kg - 18 kg :D (wiem wiem sporo) Obwód brzucha - 112 cm Płeć - chłopczyk Imię - Jakub (Kubuś)
  16. Właśnie :/ to jest najgorsze, że tak mało ludzi umie docenić pracujące mamy. Natomiast te chcące pracować mają trudności w znalezieniu pracy, bo są matkami małych dzieci co dla niektórych równa się \"częste zwolnienia\". Zabu bardzo dziekuję to pocieszające :D co piszesz. Ale niestety waga nie oszukuje :) ale jak już pisałam to na razie dla mnie mało ważne. Kubuś ma przynajmniej wille z basenem :D Maniusia GRATULACJE!!!!!
  17. Maniusia trzymam kciuki!!!!!!!! POWODZENIA I WRACAJ Z DYPLOMEM!!!!!! :D
  18. Diabełku witaj :D Dobrze, że już sobie odpoczywasz :) należy Ci się to i tak jeszcze napracujesz się przy dzieciątku :) Co do rzeczy to jest tak jak pisałam, brakuje tylko tych najważniejszych :D tj wózka, pościeli, środków higienicznych, materacyka itd... ale to już jutro, albo w poniedziałek kupimy. Śnił mi się dziś mój Kubuś. W ogóle śmieszny miałam ten sen :P tak jakby Kuba wyszedł Nam się pokazać, a za chwilę znów był u mnie w brzuszku!!! :D
  19. No to co rozumiem :) mnie już skręca z niecierpliwości :D a to jeszcze jakby nie było 10 tygodni. Książkę posłałam :) Co do płci również z moją ciekawością nie wytrzymałabym do porodu :P
  20. Kasiak*

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Eliza :) wątpie aby po dwóch tygodniach były jakieś objawy. Co prawda ja nie miałam żadnych objawów, oprócz braku okresu. Po dwóch tygodniach możesz zrobić test na sprawdzenie, najlepszy jest strumieniowy :)
  21. Kasiak*

    Świeżo Upieczone Mężatki

    Martaanna sprawdź poczte :)
  22. No to co jakbym nie była jeszcze w ciąży to po takim poscie zaczęłabym starania od razu :D a tak jeszcze bardziej pragne mieć już swojego Kubusia obok a ten czas nagle zaczął tak wolno lecieć :) martaanna już wysyłam :D i żaden kłopot ;) pisać śmiało!!!!! Tiki mam nadzieję, że wczorajszy meil z książką doszedł.
  23. Tiki :D też sobie wydrukowałam. Nie wysiedziałabym tyle przed monitorem. Przeniosłam sobie tekst na Worda i zmniejszyłam czcionke bo inczej musiałabym drukować ponad 200 stron, a tak tylko 110 :D Już wysyłam.
  24. Zapomniałam dodać :) czytam teraz super książke \"Język niemowląt\" autorów Tracy Hogg i Melinda Blau. Świetna sprawa :) polecam każdej mamie. Jeżeli by ktoś chciał mam ją w \"pdf\" :D
×