Jowita03
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jowita03
-
Alutka, gosć dzięki, już się uspokoiłam, w końcu i ja mogłam napisac te słowa: wyzdrowiałam, hurrra! Alutka, jeśli chodzi o trądzik to mam rewelacyjną panią Dermatolog, szkoda, że wcześniej do niej nie poszłam, ale byłam zbyt zajęta markerem:) Otóż powiedziała mi, że zmiany na twarzy to częsty przypadek po jodzie, nic wielkiego. Nie dała mi antybiotyku, bo mówi, że dopóki mam w sobie jod (czyli od czerwca wciąż go mam) to antybiotyk nic nie da. Ale dała mi roztwór robiony w aptece, z antybiotykiem, po 2 dniach wszystko zeszło i jestem mega zadowolona. Na noc kazała myć twarz mydłem dla dzieci i nakładać tłustą maść z wit. A, w aptece grosze kosztuje. O dziwo po tym smarowaniu tłustym (a mam tłustą cerę) mega poprawa, wszystko znikło i nic nie wychodzi. Spróbuję odczytać na tej butelce składniki płynu, może ci lekarka wypisze receptę. Bulka Najlepsze dla nas TSH to zerowe prawie, ja mam takie teraz, 0,01. Jak miałaś 0,09 to jest to dobry wynik, ale zdecydowanie lepszy byłby niższy, stad pewno zmiana przez lekarza. Czyli wynik masz dobry, ale możesz mieć lepszy. Każde wyższa jednostka może spowodować odrastanie tarczycy, a z nią raka. Dlatego zobacz wynik i nie buntuj się, wydaje mi się, że lekarz chce dobrze.
-
Kurczak dzięki, wiem, ze mówiłaś, i wszystko się sprawdziło:) Teraz zawsze cię będę słuchać:) Ufam też Gliwicom, choćby moja Endo teraz nie wiadomo co wymyśliła, to się nie dam złym myślom:) Ten Ordynator miał tak niezachwianą wiarę, że jestem zdrowa i żaden PET niepotrzebny, że uspokoiłam się, postanowiłam teraz zająć się konsekwencjami tego dziadostwa, czyli np. trądzikiem, który mam po jodzie. Byłam dziś u dermatolog i zaczynam wracać do życia bez myślenia o raku, przerzutach, PETACH, itp. Teraz moim problemem jest trądzik:) I oby tak zawsze...
-
Akloj dzięki wielkie, finisz nawet samą mnie zaskoczył:) zdecydowanie 13 jest the best:) Asiunia nie przejmuj sie tą manufakturą w Gliwicach, potem to sobie ogarniesz, tylko pamiętaj: zawsze 3 godziny czekania:) Ale za to dzis byłam u ordynatora z siostrą chyba ze 45 minut. Ogólnie jak pojdziesz na Izotopy to tam spokojnie z kazdym pogadasz, już jesteś ich pacjentem i mimo, ze jesteśmy numerami na początku, to potem się to zmienia. Też byłam za 1 razem 3 minuty:) I nie martw się, dziewczyny tu wiedzą, ile ja się namartwiłam, ale widzisz, że to można zwalczyć. Iren Dziś ordynator mówil, że TSH jest bardzo ważne takie niskie, bo jak skacze do góry to jest szansa, że tarczyca zacznie się odradzać, a z nią rak. Dlatego trzeba tego pilnować, jak tylko coś się dzieje zmieniać tabletki, ale trzeba pamiętać, ze tylko o 25 w dół lub w górę, nie można przekraczać tej dawki. Nie wiem czemu, ale oni się znają. Ja mam teraz 0,01 i to jest bardzo dobrze. Co 3 mies. kontrola niestety.
-
Dziewczyny, nareszcie światełko w tunelu...nawet światło:) Wróciłam z Gliwic, poznałam ordynatora, dr Pucha, jestem pod ogromnym wrażeniem. Powiedział mi, że jestem absolutnie zdrowa, TG spadło, AntyTG spadło, nic nie w TK. Kazał mi potraktować sprawę jak epizod, powiedział, ze dożyję na pewno do 100:) i mam tylko jeździć na kontrole. Oficjalnie jestem wyleczona!!! Cudowny radiojod i Gliwice, nareszcie dobre wiadomości, czego i wam życzę wszystkim:) Kto pamięta, jaką miałam masakrę, ten wie, co teraz czuję. Dziękuję wam za wsparcie i porady, zawsze się przydawały i dzięki nim poznałam dogłębnie tą chorobę. W porównaniu z innymi nowotworami nie jest naprawdę tak źle:) Można to cholerstwo zwalczyć:))))))
-
Dziewczyny, odnośnie usuwania lub nieusuwania: mój przykład daje do zastanowienia. 3 biopsje z różnych częsci guzów, 3 x USG, dopiero po roku poszłam do dobrej lekarki, która znów znów zrobiła biopsje z 2 miejsc...nawet wtedy, jak już wiedzielismy na USG, że zmiana złośliwa, biopsja wykazała jedynie podejrzenie. Wszystkie wyniki idealne, ft3,4, Anty-TPO. Według wyników, biopsji i USG byłam zdrowa jak koń, a miałam zaawansowanego raka brodawkowatego. W sumie 5 biopsji nic nie wykazało. Mój przypadek był szeroko komentowany, zastanawiano się w szpitalu nad celowością biopsji. Lekarz Endo po 1 biopsji i 1 USG powiedział, że nic mi nie jest i wszyscy chodzą z guzami. Wyniki dobre, biopsja dobra. Rok czekałam bez sensu, gdyby nie przerzut na szyję, nic bym z tym nie robiła, bo niby byłam zdrowa. Dodaję, że miałam już przerzut do płuc. Dlatego drążcie temat, usuwajcie guzy z tarczycą, szkoda, że ja nie byłam taka mądra wcześniej. Nikt mi o tym nie powiedzial, nawet lekarz. I to jest masakra. Ale trafiłam na wspaniałego profesora onkologa i dziś jestem prawie zdrowa, gdyby nie to, nie wiem, jak by się skończyło. Donata, pomyśl o tym, bo ja ledwo przeżyłam operację, a mogłam mieć tylko usuniętą tarczycę, gdybym wcześniej drążyła temat.
-
Kurczak, ja już bym chciała wiedzieć co i jak, i czy to jeszcze spadnie, bo kazdy mówi inaczej, ale Tobie spadło, prawda? Do tego pożądanego stanu. Bo chyba też robiłaś z krwi na TG po jodzie? Pisałaś mi, że tak wolno spadało, ale spadło. Pamietasz może, czy jak ci spadło tak jak mi jakiś czas po jodzie, to za ile ci potem do tego 0 jechało???? Ogólnie tego nie bardzo rozumiem, że u niektórych osób to TG skacze, tak mi pisała też inna dziewczyna, raz wyżej, raz nizej , i w sumie nic z tym nie robią. Może dlatego, że utrzymuje się w niskich rejonach, tak do 5? Wiesz coś może na ten temat? Tobie skacze, czy masz stałe????
-
Kurczak, to dziwne, bo mi nawet na wyniku z diagnostyki pisze, że TG robi się najwcześniej 6 tyg. po jodzie, bo inaczej wynik jest niemiarodajny. Tak samo mówiła lekarka w Gliwicach, że nie ma sensu robić tego np. 2 tyg. po jodzie, bo to nic nie da. Przecież tobie też spadło, nie od razu. Może na diagnostyce jest to inaczej ujmowane, bo to jest sprawdzenie już po spadku TG. Wiesz, ja już dawno sie zagubilam w tym wszystkim, kiedyś pisałaś, że jak wysoko ANTY TG to wynik zawyżony, teraz okazuje się, że jednak zaniżony, a moja ENDO twierdzi, że to nie znaczenia. I bądz tu mądry. Mi teraz nie robili w Gliwicach diagnostyki, zwykłe pobranie krwi i tomografia, diagnostykę mam mieć za rok. Jednak gdyby TG nie spadło teraz (a dzięki Bogu spadło), robiliby mi PET. No chyba ze coś wyjdzie w tomografii, ale mialam już 3 robione i nawet przerzuty do płuc tam nie wyszły nigdy, tylko w scyntygrafii. Także jeśli tak jak piszesz tylko wynik po stymulacji byłby miarodajny, to po co wszyscy lekarze by mówili, że trzeba 3 miesięcy, żeby to sprawdzić? Jest dziewczyna z takim przypadkiem jak mój, TG wyższe ale spadło, a wszystko czyste. Gliwice kazały jej czekać do diagnostyki rok. Powiem ci, że coraz bardziej znam się na tej chorobie i czytam wszystkie wyniki dokładnie. My tu nie mamy wyjścia, musimy ufać lekarzom, którzy mają w tym temacie doświadczenie, a Gliwice są najlepszym CO w Europie.
-
Kurczak, jest właśnie na odwrót, tak mi mówili w Gliwicach i w Krakowie: wynik TG po stymulacji hormonu nie jest miarodajny, dlatego kazali mi czekać 3 miesiące i dopiero zbadać, i wtedy jakby nie spadło to PET. Ja robiłam badanie z krwi na TG w Krakowie w czwartek, a w piątek to samo w Gliwicach. Tylko wynik u nich dopiero 13 października, bo wtedy wizyta, choć mogłam go poznać za 3 h od zrobienia, tak mówiły pielęgniarki, ale nie chciało mi się czekać, bo wiedziałam, ze za dwa dni bedzie wynik w Krakowie. To było takie samo badanie bez stymulacji, krew na TG. Te wyniki powinny być takie same, bo po stymulacji w czerwcu miałam 50 właśnie. Ja na twoim miejscu zrobiłabym tą reoperację, po co ci ma siedzieć coś w tym węźle i w głowie truć. To chyba jest gorsze od operacji, ja dopiero po poznaniu wyniku TG trochę lżej żyję i jakaś radość w końcu się pojawiła. Może faktycznie spadnie mi do zera. Na razie czekam, co postanowią Gliwice i oczywiście zapytam o PET. Pisała do mnie koleżanka z forum, jej we Francji zrobili bez problemu PET. Może ty też powinnaś? Wiem, że to trucie, ale te tomografy to niby nie?
-
Kurczak, chwile cię nie ma i wszyscy się martwią:) Jestem strasznie ciekawa, co ci Endo powie, bo każdy mówi inaczej, a twój i mój przypadek to jakieś wieczne niewiadome. Sama już nie wiem, co myśleć o tym markerze. Skoro go nie masz, to jesteś zdrowa. Zagubiłam się w tym. Popytaj proszę jak to jest możliwe i czy jest dużo takich przypadków jak twój i mój. Może tak po prostu się zdarza. Co Endo to inna teoria, jak zdążyłam zauważyć od roku mojej choroby.
-
Alutka, gratuluję i zazdroszczę wyniku. Jesteś szczęściarą:) Kurczak też czekam na jakieś wieści od ciebie.
-
Eweliza, zaczyna choć trochę świecić:) nie jest idealnie jeszcze, ale wszystko idzie w dobrym kierunku i trochę mi ulżyło. Ból brzucha minął i poczułam chwilową ulgę:) Gutek niestety ciśnienie zawsze bedzie, trzeba to chyba jakoś oswoić, bo co nam innego zostało. Czytam tą Potęgę Podświadomości, naprawdę na jakiś czas pomaga...
-
Dziewczyny, dobre wieści...spadło, spadło mi to TG z 50 do 3,37. Wiem, że nie jest idealnie i nie wiem, czy dalej spadnie, jednak z wyjściowego 138 poprzez 50 i teraz 3,37 wydaje mi się super wynikiem. Nerwy odpuściły. Czy któraś z was też tak miała, że po kilku miesiącach spadło, ale jeszcze nie do końca? Czy spadnie dalej? Wiem, że Kurczak tak miała, może jeszcze ktoś? Szukam podobieństw. Kurczak, moja Endo w twoim przypadku zaleciłaby PET. Wtedy masz wszystko jasne. Wiem, że czekasz na gorsze chwile z tym badaniem, ale co zrobisz, jak ci po jodzie znów bedzie świecić??? Wtedy dodatkowo PET. Może ten węzeł nie jest od tarczycy, skoro TG masz prawie niewykrywalne? JOD szkodliwy tak samo jak PET.
-
Hej dziewczyny, dziękuję za troskę:)fajnie, ze jesteście. Jeszcze nic nie wiem, bo pobrali mi krew na TG i zrobili tomografię, wyniki i wizyta dopiero 13 października. Tak myślałam i zrobiłam sobie to TG w Krakowie, w poniedziałek wynik będzie w internecie, bo to Diagnostyka i mam kartę. Nie wiem, czy się odważę na to spojrzeć, ściska mnie w brzuch od wczoraj, bo to juz jutro. Dziś pisała do mnie koleżanka z forum, która ma z kolei TG na poziomie 0,2 a zostawili jej węzeł przy operacji i on świeci, będą go usuwać - więc jak to jest możliwe, że ma prawie zerowe TG? Przecież jak jest węzeł to powinno być i TG podwyższone. Kompletnie już z tego nic nie rozumiem, o co chodzi???? Kurczak ma podobnie, ale nie wiem, czemu tak się dzieje. U mnie nic nie ma z kolei, a TG za wysokie było. Mam nadzieję, ze moja sytuacja w przeciągu 2 tygodni się wyjaśni i to cholerstwo spadnie, bo ta niepewność spędza mi sen z powiek. Zazdroszczę, że już macie to wszystko za sobą, ja na razie cała w nerwach.
-
akloj3 No właśnie miało być tak pięknie...ale zauważyłam jedna rzecz: ta choroba u każdego przebiega inaczej, a lekarze nie znają odpowiedzi...kurczakowi swieci choć nie powinno, mnie nie świeci, a TG nie spadło...i znów trzeba szukać i drążyć, i tak już do końca życia. Przekichane, ale jak mówi moja koleżanka, są gorsze rzeczy:) Jutro jadę do Gliwic, sprawdzą TG, choć dziś sama sobie zrobiłam, bo już nie zniosę kolejnych 2 tyg. czekania na wynik z Gliwic. W poniedziałek będę znać odpowiedź i już jestem zdenerwowana, ale ten stan towarzyszy nam tu wszystkim. Będę się jutro upierać przy PET, ciekawe, czy mi dadzą skierowanie. Wtedy może zacznę żyć w spokoju, bo to TG spędza mi sen z powiek...
-
Gosia, zadzwonię późnym wieczorem. Mam firmę i wieczny sajgon, a te sprawy "nasze" wytracają mnie z równowagi, choć i tak jest dużo lepiej niż na początku i często zwyczajnie o tym wszystkim zapominam:) Mi też kazali z tym chodzić, zamiast wyciąć rok wcześniej, nie mialabym teraz rozprutej szyi. Teraz mam dobrych lekarzy i czuję się w miarę bezpiecznie bezpiecznie.
-
gosia1977 ja miałam podobnie, ale nie można generalizować, bo kazdy przypadek jest inny. Nie wiem, czy chcesz wiedzieć, bo mój przypadek jest bardzo podobny, ale ty możesz mieć coś innego. Na początku ci napiszę, że już jestem prawie zdrowa, prawie, bo marker do końca nie spadł. Ja też miała kluskę, która pojawiła się nagle i nie była torbielą, niestety. Był to przerzut raka brodawkowatego, pojawi się nagle, bo w marcu miałam USG i nic nie było. We wrześniu masakra. Po lewej stronie szyi. Robili mi biopsje, nic nie wykazała. Dobrze, że trafiłam na wspaniałego lekarza, który od razu domyślił się, o co chodzi. Potem poczytałam literaturę i dowiedziałam się, że taka torbiel jest często przerzutem. Mam bliznę wzdłuż szyi, ale jej kompletnie nie widać, nie noszę żadnych apaszek, mimo, że operacja była w sylwestra tego roku. Jestem z Krakowa, jak masz tu blisko dam ci namiary na profesora. Ale zaznaczam: twój przypadek może być inny, nie jestem lekarzem. Ale nie bagatelizuj tego, u mnie też lekarze nie wiedzą do tej pory, czemu to tak szybko powstało, ani w Gliwicach, ani w Krakowie. Tylko mnie nic nie bolało i nie ciągnęło, może ty masz zwykłe zapalenie jakieś, i węzeł się powiększył. Tego ci szczerze życzę.
-
Dziewczyny... nie myślałam, że to kiedykolwiek napiszę, ale stało się: naprawdę cieszę się teraz, że mam tylko raka tarczycy. Moja koleżanka miesiąc temu poszła do lekarza z bólem brzucha...rak trzustki...został jej tydzień. I odetchnęłam z ulgą, nasz rak jest wyleczalny, nieważne co ze mną dalej będzie, ważne, że gdzieś tam na końcu mnie wyleczą...a ta świadomość naprawdę pomaga. Już tak nie panikuję, tylko spokojnie czekam na badanie we wrześniu (bo TG nie spadło jeszcze).
-
Kurczak wróciłam z wakacji i czytam właśnie co piszesz....ja ci radzę nie robić już żadnych biopsji tylko PET!!! Należy ci się na na NFZ, bo prywatnie 5 tys. kosztuje. Mnie Endo w Krakowie od razu powiedziała, że jeśli są jakieś dziwne rzeczy po jodzie to tylko PET, to wychwyci wszystko, kazała mi w Gliwicach upierać się przy Pecie. Ja też mam dziwna sytuację, bo jak wiesz, nic już nie swieci, ale marker nie spadł do 0,1 i nie wiadomo czemu. Tu wszyscy mówicie, ze spadnie z czasem, Gliwice też czekają , że spadnie, a w Krakowie Endo twierdzi, że owszem spadnie, ale nie do żądanego poziomu. I być tu mądrym! Ale ma też przypadki, że po Pecie wszystko dobrze, a marker nadal podwyższony i nikt nie wie czemu. Bo teoretycznie ci ludzie są zdrowi, a praktycznie wiadomo. Ja czekam, jak mi nie spadnie do września to PET, tobie tez radzę, po co masz się wciąż zadręczać i szukać takich czy innych lekarzy od biopsji i USG. W sytuacji w jakiej jesteś należy ci się PET, jedno badanie i będziesz wiedzieć. Takie jest moje zdanie. A swoja drogą skoro świeci to powinno być jodochwytne, więc też nie rozumiem, czemu nie znika. Sylwia gratuluję dzidziusia :)zazdroszczę ci, mój ma już 11 lat i jest mojego wzrostu:)
-
Sylwia możesz mi cos więcej napisać o tej dziewczynie, która miała czystą scyntygrafię i podwyższone TG? Pamiętasz może co pisała? Na pewno miała czysto, a potem do 0,1 spadło? Bedę wdzięczna, bo wciąż mnie to niepokoi...
-
Anka a czemu ty pytasz jakiegoś technika od scyntygrafii, a nie lekarzy? I co on gada? Im szybciej podany jod tym lepiej, można go podać do 5 razy w roku, to sobie wylicz, co ile. Taka jest norma i tak mi powiedziano w Gliwicach. I technik ci nic nie ma prawa mówić odnośnie wyniku, od tego jest lekarz, po co wypytujesz. I dziwnie to wszystko z tymi wynikami, w Gliwicach po jodzie od razu pobierają krew i robią scyn. szyi i ciała, i przy wypisie za kilka godzin są już wyniki, dla kazdego, nie nie trzeba przyspieszać i płacić. Ja mam scyntyg. czystą, a TG nie spadło jeszcze do zera, więc każdy przypadek jest inny. Nie panikuj, tylko poczekaj, i nie nastawiaj się od razu źle, bo to bez sensu. Jak będzie nawet przerzut, to 2 jod i wszystko znika, pełno tu takich przypadków.
-
Sylwia czekałam, aż się pojawisz, bo ty pisałaś, że znasz kogoś z czysta scyntygrafią i podwyższonym TG, możesz coś więcej napisać? Wiem, że scyntygrafia jest najdokładniejsza, ale ja mam po czystej scyntygrafii podwyższony marker, wiec coś musi jeszcze być, czego scyntygrafia nie widzi tego. A jak cos jest to muszą to znaleźć, bo ten marker musi spaść do 0,1. Endo mi mówi, że nie spadnie. W Gliwicach mówią, że trzeba poczekać, ale zaplanowali mi TK za 2 miesiące już.
-
Kurczak, nie robili mi badania na jodochwytność, chyba, że o czymś nie wiem. Za każdym razem miałam tak samo: usg szyi, krew i potem jod i do izolatki. Potem wyszłam, krew i scyntygrafia szyi i całego ciała. Nawet nie wiem, jak to badanie na jodochwytnosć wygląda. Jestem w Gliwicach, więc na pewno nikt niczego nie zaniedbał. Moja Endo w Krakowie twierdzi, że taka dawka soli, ktorą na co dzień przyjmujemy nie ma żadnego znaczenia do scyntygrafi. Ale ja na wszelki wypadek nic nie soliłam od 1 do 2 go jodu. Na razie nie podawaj mi linka, b jak mi to wejdzie do głowy to koniec...jak się okaże co i jak za 2 miesiące to wtedy cię poproszę. Do końca nie rozumiem tego wszystkiego, Endo mówi, że ma takich przypadków, a Sylwia pisała, że dokladnie zna kogoś, kto miał czystą scyn. i marker podwyższony po paru tygodniach spadł. Nie wiem, czy zdarzają się pomyłki w badaniu krwi, raczej chyba nie.
-
joan dzięki, niby to też jest dla mnie proste, ale Endo mówi co innego i to mnie martwi. Czy ty miałaś czystą scyntygrafię po 1 jodzie? Zazwyczaj wszyscy jeszcze mają komórki w lozy tarczycy, ja też miałam po 1 jodzie, wszyscy wtedy mieli czerwone kropki na tarczycy na wydruku. I to właśnie miał leczyć jod długofalowo, dlatego potem spadło ci TG.. A u mnie jest czysto teraz, w szyi i wszędzie, o to właśnie chodzi, ze nic nie ma, bo jakby było choć kilka kropek w loży to wcale bym się nie martwiła.
-
Dziewczyny, w Gliwicach mi powiedzieli, że jod można podawać do 5 razy w roku. Mnie podano tak szybko drugi, bo miałam po 1-szym przerzuty do płuc, na szczęście mikroogniska. Wtedy po 1 jodzie TG 150, teraz w lipcu po 2 jodzie 50 i znikło wszystko, scyntygrafia czysta. To TG miałam w dniu wypisu, po 2 dużej dawce robione. W 6 dniu stymulacji tsh. Nie nakręcam się oczywiście, tylko znów mi smutno.
-
Eweliza miałam 2 razy duży jod podany, nie wiem, na pewno nie dawkę diagnostyczą, byłam znów 5 dni i taką samą dawkę miałam. też bym chciała, żeby to sie dobrze skończyło, naprawdę staram się myśleć pozytywnie, ale tyle nowych informacji znowu....juz myślałam, że nareszcie odpocznę od tych szpitali. Organizm zareagował na leczenie, wszystko znikło, ale z tym TG masakra, juz bym wolała świecić, przynajmniej bym wiedziala, czemu to TG wysokie:) i znowu mieć jod.