melduje sie na rozkaz!!!
wlasnie wrocilam z pracy. czy to bedzie interesujace jak napisze ile zjadlam?? byc moze nie, ale i tak napisze. rano kilka marchewek-jakies 100 kcal, potem 4 kromki wasa-100 kcal, pomidorek-chyba 40 kcal, i skusilam sie jescze na biszkopty-takie suche, bez cukru-jakies 300 kcal. tak wiec mam na koncie 540-planowalam diete 500-700 kcal wiec chyba jest dobrze. a tak wogole to teraz mam ochote cos przekasic, a juz troche pozno. hm... jak mnie przekonacie zeby tego nie robic?? :> pomozcie, bo moge sie zlamac...
troche kalorii tez spalilam, bo biegam po tym sklepie jak szalona tendencja spadkowa :D.
jescze potem sie odezwe-zmykam na chwile!
pozdrawiam wszystkie i 3mam kciuki za was.