Krusyna

To znowu ja :))) wroteczka dzięki za zaproszonko :))))

luzik :) dobra, muszę robotę dokończyć :) chwilowo znikam...buziaki :)

Stysia ---> ale ja już Ciebie mam :)))) ta blondyna w czerwonym to ja :))) A tak poza tym, to mnie już też po dekielku wali i już bym się na ten temat o staraniach przeniosła :) no ale grunt to chronologia...

to czekaj, ja Ci zaproszenie wyślę :)

dagaa...nic nie dostałam ;)

nie pal przy dzieciach ;)))))))))

hihi... ja też wcale grzeczna nie jestem :))) i ten patent z zawracaniem na Słowackiego praktykuję ;)

Stysia, dzięki za zaproszonko :)))

A mi to nie-e??? w razie czego ta w czerwonym u Madzianietki to ja :)

:D

poszło :)

no i moja anonimowość odeszła w zapomnienie ;) ślę Wam zaproszonka :)))

eeeejj...no bo czytać umiem :))) a Broneczka mi maila słała, więc i potwierdzenie, że to Wy mam ;))))

NK :))))))))))))

wiecie co??? nie da się pracować z olewusami i leniami, bez kitu nie da rady!!! Wszyscy od wszystkiego ręce umywają, a ja jak taki Murzyn latam , jakbym motorek w mej szanownej miała :( niech ktoś się nade mną troszkie poużala...plizzzzz....

Cześć dziewczynki... Niech ten tydzień się w końcu skończy!!! Kurczę, zwariować można!!!!! No żesz....

Broneczko też sobie o Tobie myślałam, wczoraj w autku mym :) bo w sumie ja to i blondyna, i srebrnym szerszeniem jeżdżę, ale na Peaugota jeszcze mnie nie stać ;)

hihi...no nie mogę :) ja w tych okolicach bywam codziennie, bo inaczej do pracy nie mam jak dojechać ;D

Broneczko, ja też k/Matarni wyskakuję, ale w stronę Gdańska pędzę :)

hihi...Ty też przypatrz się dobrze, bo drugi tuman kurzu będzie ode mnie :) tyle, że nad Obwodnicą ;)

a h.o.j. :) fajna ta cenzurka ;)

hihi... a hoj :)

My w podróż nie pojedziemy, bo ja już teraz wiem, ze urlopu nie będę mogła wziąć tym bardziej, że w dwóch miejscach pracuję :) poza tym razem nie mieszkamy, więc wszystko trza będzie zbierać :) i kredycik też nas czeka...

madzianietka --> a co??? sesję masz, że nie mogłaś nieco odpocząć??? Dziewczynki powiedzcie mi, czemu tu niektóre panny tak strasznie bulwersują się, gdy ktoś napisze, że np. rodzice sponsorują ślub albo że po cichu liczą na ślubne prezenty, czy to coś złego??? Czy to od razu oznacza, że jest się naciągaczem lub skrajnym materialistą???? No bo ja tego lekko nie łapię ...

a u mnie przez cały weekend słodkie nicnierobienie :)))) cudnie :) zero myślenia o ślubie i jego organizacji, zero załatwiania, zero przejmowania się :) pełen reset!!!!