maggie81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez maggie81
-
O kurcze to ciekawie miałaś... U mnie to beda ostatnie swieta w domu tesciow bo wkrotce, jak juz pisałam wyzej, kupujemy mieszkanie... :) Ale każde swieta u tescow byly dla mnie stresujace, bo tesciowa wie wszysko lepiej - norma! W tym roku wrzucam na luzik ;) nie bede sie denerwowac... ale napisze jak było przed Bożym Narodzeniem: W moim rodzinnym domu ja od lat robie kutie i tak zostało, ze po prostu zawoze ja do rodziców i do dziadków. Kutia w moim wykonaniu zawsze wszystkim smakowała, zeby było jasne :) no i przyszedł moment kiedy musiałam ja zrobic pod okiem tesciowej... a zaznaczam, ze ona nie robiła nigdy wczesniej tej potrawy!!! Co wcale nie przeszkodziło jej w tym zeby mi doradzać!!!!!! \"To możej zrób to tak..., a może przepuszcze Ci mak przez maszynke.... a może dodaj to.... a może, a może....\" szlag mnie trafiał!!!!!!!! Na szczęście mój dzielny ołowiany żołnierzyk (czyt. mąż) przyszedł mi z odsieczą!!! ;)
-
Witajcie!!! Kiedys dawałam na tym forum upust swoim niezdrowym emocjom, które oczywiście zwiazane były z tesciostwem... Dzis musze napisac, ze jest duuuzo lepiej!!!! :) Może dlatego, ze juz niedlugo wyprowadzamy sie do własnego M i zaczełam przymykac oko na wczesniej drazniace mnie sprawy...? Można by też powiedzieć, że sie po prostu \"dotarłyśmy\" z teściową i jest na prawdę dobrze... co nie zmienia jednak faktu, że młodzi powinni mieszkać osobno, bo tylko w ten sposób relacje w rodzinie mają szanse na miano pozytywnych! Życzę Wam wszystkim powodzenia i zmian na lepsze w Waszych \"teściostwach\"!!!
-
Werek podobna zupe tzn. przepis widzialam na: zdrowie.findit.pl może skrobniesz tam o swoich doswiadczeniach?
-
Zapraszam Panie na pogaduchy na świeżutkie forum- jeszcze pachnące :) na: zdrowie.findit.pl
-
My z mezem cieszylismy sie,ze od czwartku mamy wolna chate na ponad tydzien!!!!!!!!! Chcielismy odpoczac i zaprosic wreszcie znajomych na imprezke, a ze znajomi z daleka, to imprezka miala byc z noclegiem... Jak myslicie - coz wymyslila mamusia mojego meza?? Otuz dzisiaj rano oznajmila, ze w piatek przyjezdza rodzinka z Rzeszowa- 4 osoby (my Wroclaw zamieszkujemy) No i oni sie mina, ale my przeciez zostajemy, wiec podejmiemy gosci...................... Szlag mnie jasny od rana trafiłłłl Brak mi juz słow.
-
Jeszcze cos o kluczach... :) Tesciowa posiada klucze do mieszkania swojej corki, pewnie dlatego, ze kiedys to bylo jej mieszkanie i sobie je zostawila... niby tak na wszelki wypadek, albo jakby trzeba bylo podlac kwiaty. Dziwie sie,ze szwagierka nie wymienila zamkow, albo nie ustalila zasad - kiedy moze korzystac z tych kluczy - no ale... Sa pewne granice, ktorych nie mozna przekraczac do cholery!!! Kiedys bylam w miescie z tesciowa i miala do nas dolaczyc szwagierka. Kiedy sie spozniala, tesciowa zaczela do niej dzwonic- nie odbierala komorki. Tesciowa stwierdzila wiec,ze pojedziemy sprawdzic \"co sie dzieje\". Bez dzwonienia weszla i otworzyla sobie drzwi!!!!! Dla mnie to bylo szokiem!!! Moze chcieli po prostu byc chwile sami!!!! Moze sie bzykali!!! Cholera przeciez tak nie mozna!!!!!
-
Dzisiaj niedziela, co tydzien przezywam ten sam stres... chociaz teraz trudno juz nazwac to stresem, bo chyba sie uodporniłam! :) Od godziny 8-9 rano Ona gotuje juz obiad... Kiedy na poczatku chcialam pomoc, dawala mi do zrozumienia,ze jej przeszkadzam w kuchni- wiec sie wycofalam. Teraz z kolei, narzeka, ze wszystko musi robic sama a ja juz to olewam...( nie marudzi wprost, tylko daje to do zrozumienia) Zawsze na obiad zaprasza swoja corke z mezem i dziecmi, najczesciej konczy sie to awantura, albo przynajmniej \"zlym humorem\" tesciowej. Potem najezdza do mnie na swoja corke!!!! ( to co musi mowic do niej na mnie???) Ja tylko slucham i jest mi wtedy cholernie glupio... Bo szwagierka jest ok. Wlasnie ostatnio jak pojechala z rodzinka nad morze, to na drugi dzien tesciowa wpadla do nich do mieszkania i rozpoczela remont!!!!! - bo przeciez i tak planowali go w tym roku!!!! Myslelismy z mezem, ze sie przekrecimy ze zlosci!! Ona mysli,ze im zrobila przysluge... ( a oni sie przez to cholernie pozarli, bo szwagier byl wsciekly, ze mu tesciowa do domu wlazi, i robi demolke!) Juz powiedzialam mezowi,ze absolutnie nie damy jej kluczy do naszego mieszkania - jak juz je kupimy... c.d.n. :) Pozdrawiam!!
-
Dlaczego nikt juz nie pisze na ten temat???? Nie chodzi mi o to zeby pluc jadem... ale troszke sie wesprzec wzajemnie... Ja tez mialam rewelacyjny kontakt i uklad z tesciowa przed slubem, ale jak zamieszkalismy u niej w domu, to sie zmnienilo - staram sie troche na dystans ja trzymac bo mocno ingeruje w nasze zycie. Wiem,ze dopoki mieszkamy u niej to mamy rozne wspolne sprawy, ale mysle, ze jest to kwestia \"dobrego smaku\", zeby uszanowac pewne granice intymnosci... a teraz ide na piwo z moja kolezanka Kasia! Pa!!!!!
-
Jak gadac, to gadac... Przypomnialam sobie,ze takich sytuacji bylo kilka: jak rozmawialismy o dzieciaczkach, tak ogolnie... to uslyszalam od tesciowej, ze \"do tego trzeba dojrzec\" albo, \" zebysmy sie z tym nie spieszyli, bo dzieci to nic dobrego...\" (To powiedziala MATKA?! ) Chociaz chcielibysmy miec juz dziecko, to czekamy, az sprawa z mieszkaniem bedzie pewna! Bo obawiam sie,ze bym miala malo do powiedzenia w kwestii wychowania wnuka/wnuczki mojej tesciowej :)))
-
s. Musze sprostowac: \" dom jest duzy, ale jak sie okazalo ZA MAŁY dla dwoch kobiet\", no, ale to pewnie bylo oczywiste Jeszcze przypomniala mi sie taka sytuacja: Kiedys bylam z tesciowa na zakupach i spotkalysmy znajomego moich rodzicow, ktorego ona wczesniej nie znala. Znajomy zdziwil sie, ze jestem juz mezatka i oczywiscie spytal czy mam juz dzieciaczka? ( nie mamy jeszcze) Ja nie zdazylam jeszcze odpowiedziec, a moja tesciowa na to: \"No nie, nie moze tak za dwa lata....\" Nigdy o tym z nia nie rozmawialam, nawet z mezem niczego jeszcze nie planowalismy wtedy!!!!! A ona juz to zrobila za nas...
-
Czesc Synowe! Własnie takiego tematu szukalam... pozwolilam sobie skopiowac moja wypowiedz z forum ogolnego: Jestem mezatka od dwoch lat - meza mam cudownego!! Niestety nie bylo nas stac na mieszkanie i mieszkamy u jego rodzicow. Dom jest duuuzy, ale jak sie okazuje za duzy dla dwoch kobiet... Dziewczyny jak poradzic sibie z tesciowa, a moze to ja jestem nienormalna i przewrazliwiona??!! Sama juz nie wiem... Podam wam przykladowe sytuacje ocencie: - wchodzi do naszego pokoju i podlewa kwiaty ( efekt kwiaty na zmiane przelane albo przesuszone) - maz byl przeziebiony, lezelismy sobie w lozku, a ona przychodzi do nas, siada sobie na skraju i naciera mu plecy mascia - komentuje sposob w jaki sie odzywiamy (ze nie zremy codziennie miesa) i mowi przy mnie do meza: \"Ty popadniesz w jakas anemie, zobacz jak Ty zle wygladasz\" (maz ma 189 cm wzrostu i wazy 90 kg - to chyba nie jest zabiedzony?) - mowimy, ze mamy zaproszenie na jutro do mojej mamy na pierogi, na drugi dzien rano...wstajemy a ONA lepi swoje pierogi... - w \"niby naszym pokoju\" zmienia wystroj- zaprasza Pana (sobota rano, ja spie sobie w najlepsze...) i ustalaja kolor nowych rolet. To byl mily poczatek dnia - jakis facet w mojej sypialni z tesciowa, a ja nie wiem czy udawac, ze spie, czy sobie wstac w gaciach, czy sobie lezec w lozku jak ta nimfa..? - gotuje zupe - bezmiesna na zyczenie mojego meza- kiedy nalewam mu ja na talerz, widze wpadajace skwareczki, albo kawalki kurczaka... Wkrótce kupimy mieszkanie, ale to wkrotce przeciaga sie w nieskonczonosc...... Juz nie mam sily. Dodam tylko, ze nie ma klotni, bo ja trzymam \"gebe na klodke\" , nie mam odwagi postawic na swoim - przeciez mieszkamy u Niej... ( nie raz slyszalam \"jak bedziesz na swoim syneczku, to sobie zrobisz po swojemu\" - oczywiscie jest to mowione \" przy mnie, nie do mnie...) Uff!!! ale sobie \"pogadalam\" juz mi lepiej A jak jest u Was???