Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasiulak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kasiulak

  1. Kochane! Mam wspaniałą wiadomość-udało sie!!!!jestem w ciaży... xena-termin na maj, to gdzies 4 tydz. licząc od połowy cyklu... Bylam pewna, że w tym m-cu sie nie uda, bo nie czulam sie dziwnie, bardziej odczuwalam te dolegliwości m-c temu jak poroniłam, a teraz ani smaka na ogóry, ani duszności, w dzień okresu i pare dni przed pobolewal mnie brzuch i jajniki, nawet mialam wydety brzuch jak na okres, powiedziałam mojemu M. że chyba nici ze staran, bo czuje ze dostane okres, nawet zaopatrzyłam sie w podkłady jak jechalam na wieś, a tu dzien za dniem mija i nic, od paru dni mam duszności, mdlości, a wczoraj test zrobiony w południe (a nie rano) pokazał 2 grube krechy... a co do przeżyć dotyczących przedszkola-czeka mnie to w przyszłym roku, mój synek w maju skończy 3 latka i akurat w tym samym m-cu urodzi sie dzidzia...nawet dobrze że bede w domu, bo wiadomo zaczną sie przeziebienia, choroby...jak to bywa w przedszkolu... życzę wszystkim powodzenia i pamietajcie, trzeba wierzyć, ja tez juz byłam na granicy rezygnacji, ale teraz az do mnie nie dociera, że znów bede miala okrągły brzuszek...i kochana dzidzie, nie ważna płeć, byle zdrowe...
  2. agunia-dziękiza wsparcie...wiem, że nie można sie poddawać, bo to w niczym nie pomoże, cykl za cyklem leci i aż wsciekłość bieże, że nie ma efeków...niby sobie policzyłam, ale zrobiłam sporą rezerwe przed i po spodziewanej owulce...dzialaliśmy co 2 dzien...może owulka wypadła jak mój mąż wyjechał w delegację...cholera mnie bierze...bardzo zależy mi na tym, by mój synek mial rodzeństwo, by nie było sporej różnicy miedzy nimi, wychowywałabym spokojnie, bo synek chodziłby juz do przedszkola, no i zależało mi na tym by urodziło sie maleństwo kwiecien-czerwiec, nie chciałabym chodzic całe lato z brzuchem, ale jak tak ma byc to musze sie i z tym pogodzić.... mirella-zacznij sie leczyc prywatnie, bo to czekanie to marnowanie czasu...cholerne czasy, składki zabierają, a zero szans na normalne dostanie sie do lekarza...szlak mnie trafia...
  3. hej dziewczyny! mirella-czekam na pomyślne badania...daj znać o wynikach xena-idź do lekarza, będziesz spokojniejsza...a co do przedszkola, ten sam koszmar czeka mnie w przyszłym roku, napewno bede ryczeć...to chyba normalne...nie my pierwsz ei nie ostatnie bedziemy to przechodzić, ale przedszkole to super sprawa dla dziecka, uczy sie wiele rzeczy, rozwija, bawi z dziećmi...zobaczysz, bedzie dobrze, początki sa zawsze ciężkie i nie tylko dla Ciebie... troche mam doął, bo wygląda na to , ze nadal będe znajdowac sie w 1 tabelce...dzis zrobiłam test i znów nici...nie wiem co jest grane i zaczyna mnie to martwić...
  4. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    hej! moje okna tez wymagałyby małego mycia...ale dzis troche pada wiec nie ma sensu, może jutro...u nas bez zmian, mały praktycznie całe dnie ze mną, mąż przyjeżdza z jednej pracy, jest z godzinkę w domu i jedzie do drugiej...mały troche tęskni, wypytuje o ojca, ale mam nadzieje ze jakoś sie to unormuje...ja chodze wkurzona, bo robiłam dzis test ciążowy i znów nici...juz sama nie wiem co jest nie tak, dlaczego przy drugim dziecku jest gorzej, dlaczego sie nie udaje...buziaki
  5. xena-serdecznie gratuluję...wiem jaka to radość i mam nadzieję, ze niebawem ja również dołączę do tego grona...a co do fryzjera, moim zdaniem nie musisz sie niczego obawiac...ja pamietam jak fryzjerka robiła mi włosy i szybciej jak zwykle mi sie rozjaśniły, ona sie zdziwiła, ja nie wiedzialam dlaczego a potem okazało sie ze jestem w ciaży...moim zdaniem idź do fryzjera...mamuśka musi tez łądnie wyglądać, powiedz tylko ze jestes w ciąży a fryzjer użyje farby bez amoniaku żeby ciebie nie drażnić zapachem...
  6. freka-różnica nie do opisania...ale faktycznie, nie tyjesz w sobie tylko piłeczka Ci rośnie...i dobrze, zawsze to lżej i mniej do zrzucenia...tez bym chciała tak wyglądać, przy synku przytyłam 15 kg, ale w 2 tyg je pożegnałam...a potem jeszcze więcej i wiecej...;-) mirella-pamietaj, ze o zajściu w ciażę decyduje tez twoje podejście, nastawienie psychiczne, nie możesz byz zrezygnowana...musisz wierzyć, że w końcu zobaczysz 2 kreseczki...ja w to wierze...dlatego nie poddawaj sie...mnie tez sie okres przesunął po ostatnim poronieniu, ale zrobiłam rezerwe przed dniami płodnymi i po, w których intensywnie działaliśmy i mam nadzieje ze sie uda...męża od pn nie ma, jutro wraca, także obie jesteśmy samotne ;-)ale jak Twój M. wróci to dopiero sie zacznie;-) Jenefer-przez pierwsze 3 m-ce brałam sam kwas foliowy a potem Feminatal, drogie, a potem zmieniłam na takie w pudełki okragłym, różowym 100 szt. i o wiele tańsze...podczas karmienia je tez zażywałam....a zakupów nie ma konca, dziecko tak szybko rośnie, ze czasami nie zdazy we wszystkim pochodzić...
  7. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    tez jestem z Wami, ale czasami brak czasu na pisanie....jutro fryzjer, potem weselicho, poprawiny...potem wyjazd do rodzinki...także troche jestem zabiegana....acha a w miedzy czasie remoncik w domu....u mnie ok, jutro z rana sie zważę i podam wynik...mam nadzieje, ze do mnie dołączycie?buziaki
  8. moim zdaniem za wcześnie na tak intensywne objawy...no może każda z nas odczuwa to inaczej, ale dla pewności i własnego spokoju zrób test...i wszystko sie wyjaśni...pozdrawiam
  9. cześć kochane!Synek śpi, obiad juz praktycznie gotowy wiec mam chwilkę dla siebie...potem znów szalenstwa na dworze...ale korzystamy z każdej chwili, ze słonca...bo nieługo zateskni nam sie za taką pogodą... agunia-oby twoje kciuki pomogły...tylko nie zrób sobie krzywdy ;-) staram sie nie nastawiać, ale sama podświadomość mówi, ze może tym razem sie udało ;-) Jenefer-oby ta maść szybko ci pomogła...dzidzia rośnie...a wiadomo już jakiej płci...? butterfly-ja mam podobny charakter jak ty...wole miec wszystko wcześniej pozałatwiane jak później na ostatnią chwilę...a do tabelki z chęcią sie zaraz wpiszę... STARAJĄCE SIĘ Nick.............Wiek......cykl starań ....termin@.... ......miejscowość xena64...........25..........4............ .????????...............mazowieckie małpka73.........35..........0...........??????........ ............Dolny Śląsk anna.s.1..........31..........4.............15.07...... .......................uk mirellaaaa........30..........6.............ok 25.07....... .............wielkop agunia_87........22..........5.............ok.29.08 .. .............pomorskie madziaraxx...30..(już nie liczę).........ok. 5.08.......................Italia natanielka ... 25 .... .....8 ...............???????...................... lubelskie Jagoda_27..................11..............???????...... .. ...........Warszawa asiulka 1981......27........2..............?????????................ mazowieckie myszka2028....21...........2..............??????????? ...................Łódzkie kasiulak..........28..........3................ok 5.09............dolnośląskie ZACIĄŻONE NICK...........WIEK.....TYDZ.CIĄ.......ROZWIĄZANIE...... MIEJSCOWOŚĆ 1) Afrodyta....26............30?...........Listopad............ . Bielsko-Biała 2)Jenefer25..................24................ 21.11...............dolnośląskie 3)fretka83.......26..........24.................8.12 . ...................Śląskie 4arcia132.......25...........16................11.12.... .........mazowieckie 5)Pumka27....................21............14 grudzień. .................Lubin 6)Korin..........29............14..............styczeń ............wielkopolska 7)butterfly*.....28...........21.............4 styczeń...................śląskie 8)Jolitka84......25............5................23luty .............wielkopolska 9)zonadamiana....24........9.............10marzec....... .....mazowieckie
  10. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    wiszka-to waga przed porodem...w ciaży przytyłam 15 kg, po porodzie (cesarce) w 2 tyg. zgubiłam 12...a w sumie w m-c prawie 20, potem jeszcze jakies 5 i wyszlo ze ważyłam 10 kg mniej jak przed ciążą(przed ciążą moja waga wahała sie 70-72 kg) a obecnie ważę 65-66 kg...także dla mnie ogromny sukces...ja tak szybko schudłam, bo karmiłam piersią, uważałam na to co jem, dużo piłąm wody niegaz. i wiele godzin spacerowałamz synkiem... moim zdaniem za mało jesz i organizm sie buntuje...tez dużo schudłaś, bo 12 kg w 3 tyg to bardzo dużo....teraz pewnie masz taki zastój, ale to normalka...wiesz, ja zaczełam biegac w miejscu bo na skakance nie mam jak skakać (za mało miejsca) i to naprawdę skutuje...a głodowanie nic nie da, mozesz szybko schudnąć, ale i równie szybko przytyć...pijesz wodę?jak u Ciebie ze słodyczami?acha!uważaj, bo odstawiając od piersi organizm tez szaleje...ja mialam taką sytuacje, ze tyłam po pół kg tygodniowo, szok, ale starałam sie pić dużo wody ćwiczyłam, jem najpóźniej do 18...powodzenia
  11. a u nas kolejny cykl starań....oby pomyślny....życzę pomyślnego i w miarę bezbolesnego porodu naszym zaciążonym...mam nadzieję, że mimo nawału oboiązków nadal bedziecie nas wspierać i trzymać kciuki za pomyślność...
  12. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    gatunia-sorki, z tym weselem to dotyczyło peggy ;-)My wakacje spędziliśmy głównie na wsi, ale synek wyganiał sie tam, wyszalał, miał wiele atrakcji typu kombajny, traktory...bo to był akurat okres żniw...we wrześniu znów pojedziemy, zaczynają sie pojawiać grzybki a tam las pod nosem wiec szkoda nie skorzystać... co do mnie...jak narazie waga waha sie miedzy 65-66 i nie jest źle...nie spada drastycznie, ale tez nie rośnie, czuję sie dobrze, dla mnie to kwestia nie tyle odchudzania co utrzymania wagi...bo mialam taki okres od sierpnia ubiegłego roku, że waga rosła z tyg nan tydz nawet o pół kg, byłam w szoku....zastosowałam Aplefit i to mi pomogło...jak sie uda to w przyszłym roku bede znów gubić kg pociążowe...jesteśmy na etapie starań o rodzeństwo dla synka...wiesz, z małym poszło błyskawicznie a teraz jakoś sie nie udaje...w ubiegłym m-cu źle sie czułam, zawroty głowy i te spr. ale niestety poroniłam...ale sie nie poddajemy, musi sie udać....a co u Ciebie?myślicie o powiększeniu rodzinki?
  13. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    Gatunia kiedy masz to wesele?Kupiłaś już kreację? Niuki-witaj w naszym gronie...z nami bedzie Ci raźniej;-)tylko napisz coś więcej o sobie, kiedy urodziłaś, ile przytyłaś w ciąży, jak zamierzasz walczyć z kg.....? Oleńka-witaj, co tam u Ciebie?
  14. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    Hej dziewczyny!Bardzo sie ciesze, że topik wybudził się....jestem ciekawa co u Was słychać kochane...co porabiaci? jak wakacje sie udały, bo juz praktycznie za nie całe 2 tyg. wrzesień i znów jesien, zima...oooo jak ja tego nie cierpię, a tak czekałam na to lato...
  15. hej!ja tez powoli znów nastawiam sie na cięzką pracę...od przyszłego tyg zaczynamy, może choć co 2-gi dzień się uda, bo mój mąż ma akurat 2 zmianę i o 23 h to nie zawsze mam ochotę na pieszczochy po całym dniu spędzonym z synkiem...;-), ale czego sie nie robi...patrzę na tego mojego synka..jak rośnie, jak coraz więcej mówi, jak juz sam potrafi sie soba zająć...to czasami myślę, jak to będzie znów miec takie malenstwo i poświęcać mu tyyyle czasu, ale tez wiem, że to odpowiedni moment, bo im później tym gorzej sie jest zdecydować.....myślicie, że nie mam takich myśli, żeby wrócić do pracy, trochę odłożyć, by było nam lżej, ale nigdy nie będzie odpowiedniego momentu....musimy sie postarać o rodzenstwo i już....a reszta sie sama ułoży, wrócę do pracy jak nie tej to innej, dzieci bedą juz większe, przedszkole itd...także jestem dobrej myśli...Wam tez życzę powodzenia...jak tam wasze staranka w tym temacie?
  16. hej babeczki! Bardzo dziękuje za wsparcie i miłe słowa...wiem, że nie mogę sie poddać, ale narazie muszę trochę dojść do siebie (psychicznie) chyba za bardzo się ucieszyłam, nastawiłam na macierzyństwo...niedługo kolejne dni płodne wiec nie ma co sie zamartwiać, teraz juz nie bede taka przewrażliwiona i po prostu jak dam radę to na tyle wyluzuję, żeby znów nie byc rozczarowaną...ja za Was tez trzymam kciuki i mam nadzieję, że to lato będzie łaskawsze dla większości z nas....
  17. mirella-ja mialam identyczne stany jak ty-zawroty głowy, pobolewał mnie brzuch, źle sie czułam, często było mi duszno...zwalałam to na pogodę, ale podświadomie myślałam, że to ciąża...jeszcze ta blada kreseczka bardziej mnie w tym utwierdziła...no trudno, widocznie Matka Natura wie co robi, może fasolinka była za słaba... kochana, trzymamm kciuki żeby Ci sie udało...musisz w to wierzyć...
  18. hej babeczki!własnie wróciliśmy z wakacji na wsi, pogoda wspaniała, synek przeszczęśliwy, wyganiał sie, wyszalal, pokąpal w basenie...po prostu było super, no może nie do końca...jak Wam wcześniej pisałam w lipcu staraliśmy sie o dzidzię, robiłam test owulacyjny (wyszły 2 kreski), staraliśmy sie centralnie w dni płodne...po jakimś czasie mialam zawroty głowy, dziwnie sie czułam, zrobiłam test ciążowy i wyszły 2 kreski, ta druga byłam bardziej blada, ale tłumaczyłam to wczesną ciążą...cieszyliśmy sie...do wczoraj...dostalam @ i juz po...smutno mi, bo juz sie nastawiłam...czy Wam tez zdarzały sie takie wczesne poronienia?muszę sie wziąć w garść i dalej starać...nie poddam sie, może dla niekórych kobiet to nic nie znaczy, ale ja juz sie ucieszyłam tą myślą ze znów bede miala brzuszek, dzidziusia, małe stópki do smyrania... a co u Was słychać, jak sie czujecie, co porabiacie???? buziaki
  19. muszę Wam coś napisać...właśnie wróciłam z imprezki rodzinnej i co usłyszałam...że ślicznie wyglądam, że zeszczuplałam, wogóle jakoś inaczej, chyba jesteś w ciąży a ja na to bardzo by mnie to ucieszyło ;-) może to jakiś znak...
  20. hej kobitki!sama juz nie wiem czy sie nakręcam, że jestem w ciąży, czy to zbieg okoliczności-pogoda, ciśnienie...wczoraj czułam sie fatalnie, strasznie kręciło mi sie w głowie, byłam osłabiona, muliło mnie i jeszcze na wieczór dostałam gorączki 38 st....przy synku nie mialam takich stanów, jak dowiedziałam sie z testu ze jestem w ciąży to zaczęło mnie mdlić ;-)ale żeby po tyg. czuć takie stany...no nie wiem...nie chce sie nakręcac żeby sie nie rozczarować... mirella-udanego wypoczynku, ja w przyszłym tyg. pakuję manatki i jedziemy na wieś...oczywiście zastosujemy sie do Twoich rad ;-) madziarax-będzie w porządku, zobaczysz...ważne, że nie tracisz nadziei... agunia-prywatnie to zajmą sie Tobą jak królewną...moim zdaniem lekarze niezależnie od tego czy idzie sie prywatnie czy nie powinni zająć sie pacjentem należycie, z troską o jego zdrowie i robic wszystko by pomóc...szkoda, że pieniądz żądzi światem ....kochana co do mie to okaże sie niebawem czy moje przypuszczenia są słuszne, ale dziękuję za miłe słowa... udanego dzionka
  21. hej dziewczyny!dzis znów słoneczko i chyba zapowiada sie upalny dzień...mamy w planie iść sie trochę pochlapać... zonadamiana-cieszę sie, że wszystko ok..to najważniejsze...a który to już tydz.?na kiedy masz termin?zobaczysz jak szybko ci zleci....mnie te pierwszetyg. sie dłużyły a jak juz pokazał sie brzuszek to było z górki.... miłego dnia dziewczyny...
  22. madziarax- u mnie w rodzinie tez był przypadek podobny do waszego, kuzyn z żoną starali sie 5 lat i mają juz 2 - letniego smerfa...bez żadnych badań...także glowa do góry i trzymam kciuki za pomyślność in-vitro...kiedy miałabys juz pierwszy zabieg?znasz juz termin?pozdrawiam
  23. hej!co tam u Was słychać?macie jakies plany wakacyjne?My za jakiś tydz jedziemy na wieś do mojej babci...ale mały bedzie szalał, uwielbia tam jeździć...a ja sie zastanawiam czy juz okruszynka zagnieździła sie w moim brzuchu czy kolejny m-c be efektów...zobaczymy, niby dużo prawdodpodobienstwo jest, robiłam test ow. dla pewności...no zobaczymy...
  24. agunia-nie martw sie, na jednym gienku świat się nie konczy...najważniejsze, bys sie nie poddawała i robiła wszystko by móc zajść w ciąże...a ja coś dziwnie sie czuje...robiłam w pt test owulacyjny (wyszły 2 grube krechy) a 2 dni i dzien wcześniej działaliśmy...moze to podświadomość, ale naprawde to dziwne, żebym tak wczesnie cos odczuwała ;-)gdzies za tydz zrobie test to sie okaże czy to moje przypuszczenia czy tylko świruję....
  25. cześć babeczki!mam nadzieję, ze samopoczucie Wasze choć trochę się polepszyło...dziś okropna duchota a my razem z podwórkową paczką idziemy na kąpielisko z naszymi szkrabami...synek juz od rana próbuje nadmuchac koło ;-) ciekawe mnie wyniki naszych staran ;-) wszystko sie niebawem okaże... babeczki, wiem, że kłopoty z tarczycą to poważna sprawa, ale naprawde nie rezygnujcie...wiem, że jest wam cholernie ciężko, ale nie możecie sie poddawać, myslcie zawsze tylko pozytywnie...wasze nastawienie psychiczne odgrywa bardzo wielką role...buziaczki i miłego dzionka...piszcie co u was, bo troszkę za cicho...
×