

kasiulak
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kasiulak
-
hej mamuśki! Luukka-mój synek nigdy mnie nie dziabnął wiec mogłam karmic tak długo bez problemu...moja mama sie śmiała, że onma dydka przy samym gardle to od razu mu mleko wlatuje i nie musi tarmosić sutków...jeżeli chodzi o warunki do karmienia, to mialam, zreszta to jak długo karmiłamo tym świadczy, ale nie mam na myśli wielkości piersi, bo nigdy nie mialam wielkich, no może tylko w czasie karmienia i na samym początku...to co ja mam powiedziec o wyglądzie moich piersi?nie sa rewelacyjne, staniki musiałam powymieniac na mniejsze i bez push ap ani rusz...ale nie żałuję...mam nadzieję, że w tym roku uda nam sie z drugą dzidzia i jak tylko bede mogła karmic to będę szczęśliwa... moja kuzynka odsatwiła w 9- m-cu bo synek tez ja gryzł do krwi, nawet przez te nakładki sylikonowe...twoje maleństwo bardzo szybko dostało ząbki, mogę sie domyślać jak cierpiałaś... pegy-nie wymiguj sie @,zważ sie w tym tyg...a z grilla to pewnie większość z nas załapie dobre parę dkg więcej, no ale cóż poradzic...trzeba korzystać, zimą nie będziemy przeciez grilować ;-)buziaki
-
Hej babeczki! Pepi-wiem jaka to radość wbić sie w spodnie z przed ciąży...pamietam, jak bedąc w zaawansowanej ciąży byłam załamana jak wszystkie moje spodnie wchodziły mi zaledwie do kolan...na szczęście nie dlugo musiałam czekać by je wlożyc, a co najlepsze kupić jeszcze w mniejszym rozmiarze ;-) dzis pogoda do bani...pada i świeci słonce...dla śmiechu-dzis 3 razy wieszałam pranie za oknem i 3 razy zciagałam bo deszcz padał...domownicy mieli dzis ubaw ze mnie...jutro ważonko, zobaczymy, niby spodnie mam luźnawe a w kg nie widać zbytniego spadku...a co u was kochane słychać...
-
hej! a ja nie mogę dostac tego For Slim wiec zakupiłam z tej samej firmy Slimitin 60 tabl. i zamierzam z mama sprawdzic jego dzialanie...cena wychodzi podobna bo za 60 tabl. zapłaciłam 23 zł a tam za 20 tabl. było (w 2007 r. 6 zł) wiec teraz liczmy około 8 zł... Pegy-co to za specyfik Topinukin...moze razem bedziemy badac skuteczność wspomagaczy? luuka-ja pieczywo zjadam na śniadanie, tylko i wyłącznie, bo kolacji nie jadam...ale nie czuje jakiegos braku, ale wiadomo każda z nas jest inna...a o co chodzi z obiadami?nie mow ze omijasz posiłki...nie mozesz głodować, to najgorsze co można zrobić...strasznie szybko ci waga zleciala-od kwietnia prawie 9 kg....to strasznie dużo oleńka-dobry patent z tym chlebkiem maca...dawno go nie jadłam...
-
No olenka-gratuluję pieknej wagi...to wielki sukces, cieszę sie razem z Tobą...a co u mnie? dzis sie ważyłam i już jest mniej jak 67...tez sie cieszę... Gatunia-śniadanie jest naprawdę ważne...ja nieraz sie zmuszam by zjeść, ale staram sie nie omijać tego posiłku, bo szybko łapie mnie głód...a co najgorsze na słodycze...kolacji nie jem od wieeelu lat, ale to na moją korzyść...pozdrawiam Was w ten pochmurny dzionek...
-
czy nadal ten specyfik ktoś stosuje....ciekawi mnie jakie efekty są po dłuższym czasie przyjmowania ich bądź też czy nie ma efektu jojo po ich odstawieniu...albo innych skutków ubocznych...ja coraz bardziej skłaniam sie ku temu by je kupić, ale muszę sprawdzić w aptekach, czy są...pozdrawiam
-
ja jestem zadowolona, że koło mnie otworzono Pepco, jestem tam prawie codziennie i zawsze coś kupię, choćmy drobiazg...pozdrawiam
-
Co tam u Was słychać dziewczyny?taka cisza, ale nie wierzę, że wszystkie porezygnowały i poddały sie...kochane jest jeszcze czas by z sobą coś zrobic wiec głowa do góry, zapomnijmy o porażkach i dalej do boju o piękne figurki...buziaki
-
hej dziewczyny!Ja zgladam, ale sporadycznie, bo teraz większość czasu spędzamy z synkiem poza domem: w parku, na dworze, albo gdzieś indziejw plenerze... patrycja-oczy mi wyszły jak zobaczylam Twoją wagę, dziewczyno opamietaj sie i przestań odchudzać, to się źle skończy , idź natychmiast do lekarza, to niemożliwe by tyle ważyć...pogubiłaś się...proszę, weź sobie to do serca i zacznij walczyc o swoje zdrowie i życie, bo złą droga kroczysz...a gdzie twoja rodzina?nikt nie zauważył,, że dzieje sie z tobą coś nie tak? Krewetko-ty tez coś chorowita jesteś...mam nadzieję, że to przejściowe, a co do grilla...no teraz taki okres, ja juz kilka zaliczyłam, ale szczerze mówiąc nie opychałam sie jak zwykle...moje smakolyki to nie te kiełbachy i karkówka tylko sałatki, zwłaszcza z sałata, oliwkami, pomidorami...teraz kochana, to zadziwisz wszystkich nowym wygladem... iga-jak ci idzie odchudzanko?coś juz drgnęło czy nadal nic?jak tam apetyt na słodycze...pamietaj to błędne koło, ja kiedys nie mogłam przejść obok smakowitości jak nie pochłonęłam parę, czasami nawet tego nie kontrolowałam i trudno było określić ile naprawde pochłonęłam...teraz jak mam synka to barek praktycznie pęka od czekolad, ciasteczek, wiadomo każdy co przyjdzie to przyniesie małemu coś słodkiego i sie tyle uzbierało, ale to mnie nie rusza...zostały nawet czekoladowe jajka i zajączki z wielkanocy...jak ktoś przychodzi to obdzielam tymi słodkościami... no i codziennie staram sie ćwiczyć-bieg w miejscu, podskoki, wymachy nóg...i to chyba na mnie dziala...czuję sie świetnie Dziewczyny-macie już jakies plany wakacyjne? jak samopoczucie?pozdrawiam
-
cześc dziewczyny...ja tak z doskoku miedzy myciem dziecka a szykowaniem kaszki...najważniejsze, że powoli osiągamy te nasze małe i większe cele...do przodu i bedzie ok, ważne że coś robimy w tym kierunku...ja praktycznie całe dnie spedzam na dworze...a jutro zapowiada sie piekny, słoneczny dzionek wiec kochane proponuję wskoczyc w jakies spódniczki, sexi bluzeczki i do parku z dzieciaczkami...do jutra przy kawce...
-
hej! rozpisałam sie i tu ERROR ...wrrrr jednak każda z nas indywidualnie musi wypróbowac jakis specyfik i wybrac najbardziej efektowny...ja tam nie jestem smakoszka herbatek i innych ziółek...cięzko mi to przechodzi przez gardło... Munia-gratuluje efektów, co ty takiego robisz, że tak ładnie chudniesz... olenka-spacerki to podstawa, w końcu to ruch...i ja dzieki temu również bardzo szybko chudłam... luuka-ty dopiero co urodziłaś a juz takie efekty...coty takiego robisz, czy to dzieki karmieniu, pamietam jak ja tak szybko chudłam - w niecały m-c 20 kg potem jeszcze 5 kg, ale ważąć 10 kg mniej jak przed ciaża niewielu sie podobałam, ponoc za chudo wygladałam...obecnie ważę mnie jak przed ciażą (prawie 6 kg) i nie jest źle...mogę taka figurę zatrzymać, gorzej z biustem, po karmieniu ucierpiał niesamowicie ;-(
-
hej!Wiele tych specyfików na rynku, ale ja tam boje się ich zażywać...stawiam na ruch i zdrowe odżywianie i dużo wody niegazowanej...ostatnio skusiłam sie na promocyjny zestaw chrom plus aplefit i sama nie wiem czy po tym mi kg zaczeły spadać, czy to dzieki wodzie, ćwiczeniom i ograniczeniu słodyczy...od kiedy juz karmiłam coraz mniej az w koncu skończyłam to kg stały w miejscu a był ten okres że zaczęły rosnąć po parę dkg tygodniowo a przecież na cały m-c sie uzbierało ponad 1-2 kg zaczęło mnie to denerwować wiec zakupiłam ów specyfik...nie mam po nich skutków ubocznych tak jak słysze o terma line czy CLA czy innych wspomagaczach...tez słyszalam że po termaline czy linea czy CLA szybko chudną ale czy to jest bezpieczne i trwałe... wolę jak waga mi spada powoli niż jak mam zgubic w krótkim czasie 10 i równie szybko je odzyskać jeszcze z nawiązką...
-
Hej! o tak spacerki mogą zdziałać cuda, sama wiem to po sobie...w końcu to też ruch Munia-ja juz strój sobie kupiłam i to 2 częściowy ;-) a ty jaki masz w planie? Dziewczyny, teraz jest fajna pora, żeby zgubic parę kg...wiecej ruchu, wody niegazowanej warzywek...i efekty będą widoczne...a stosujecie jakies wspomagacze?
-
gratuluję wszystkim mamuśkom, którym udało sie utrafic w wymarzoną płeć...tym, które sie troszkę rozczarowały, tez życzę zdrowia i niech dzidzie chowają sie zdrowo...mam nadzieję, ze niebawem do Was dołączę;-) chciałabym urodzić w przyszłym roku tak kwiecień, maj....ale życie pokaże jak będzie...
-
hej, hej....dzis kolejny słoneczny dzionek...czego chcieć więcej...trochę strach, bo lato zbliża sie coraz większymi krokami ;-) ale nie ma co panikować...lepiej niech każda chudnie swoim rytmem, każda z nas ma inny organizm, kazda jest w innym okresie...jedne w trakcie karmienia, inne po...także nie ma co panikować... Gatunia-masz absolutna racje...bo przecież można brac wspomagacze a bokiem zapychac sie czym sie da i wtedy nie ma cudów, nic nie pomoże...ważne że zauważasz postepy, bo nie zawsze waga to pokazuje...ja sie ciesze, ze moge sobie pobiegac wieczorkiem ;-) super sie czuję...i polecam jakikolwiek ruch... Peggy-ty sie nie łam, lepiej jak waga stoi niz jakby miala rosnąć... luukka-ty jestes krótko po porodzie, zobaczysz jak waga ci szybko zleci karmiac piersia...wiem to po sobie, karmiłam 20 m-cy... i na ta chwile waże 5 kg mniej jak przed ciążą ;-) miłego dzionka kochane....
-
hej mamuśki! w koncu po świętach...po tym mega obżarstwie...gdzie nie pójdziesz to cie czymś częstują....masakra, ale starałam sie wychodzić na dłuuugie spacerki i dość często wiec nic na wadze nie zauważyłam...powiem Wam, że nigdy nie sięgałam po żadne specyfiki, ale jakies 2 -3 tyg temu zakupiłam w aptece Aplefit+CHrom w promocji i chyba to na mnie podziałało...wcześniej mimo moich starań waga zamiast spadać to długo stała w miejscu a potem rosła co tydz. po parę dkg....teraz to sie zmieniło...w koncu ruszyło w dół...piję też codziennie i często wodę niegazowaną, wiec może i to jest zasługa tej zmiany...z czego sie baardzo cieszę... psotna lola-po Świętach wiekszość z nas będzie sie bała spojrzeć na wagę, ale w nastepnym tyg będzie lepiej ;-) peggy-nie łam sie...głowa do góry Munia-67 kg piękna waga...zobacz sama ile juz osiągnęłaś...ciesz sie każdym dkg i nie przejmuj opiniami innych, są ludzie szczerzy a sa i zawistni, których aż ściska z zazdrości...wiem to ze swojego doświadczenia...jak schudłam 25 kg (po porodzie) ważyłam wtedy 10 kg mniej jak przed ciążą i dziwne, ale niby moja najbliższa kumpela nie zauważyła tego, ani słowa od niej nie usłyszałam...inni byli zachwyceni i zaskoczeni, ale ludzie są różni, nie warto sie zamartwiać...
-
nowa-nie łąm sie...ja tez ciągle mam jakies obawy, ale to normalka....a im bliżej tym wiecej mysli i mętlik w głowie, wiem jedno, chce żeby mój synek miał rodzenstwo ;-)
-
Witajcie po wekendzie! Dziś znów piękna pogoda...teraz to ja i mój synek cześciej jesteśmy poza domem niz w domu...porządki świąteczne zrobione....może jeszcze nie do konca , ale te podstawowe typu umycie okien, szafek, powieszenie firanek...zrobione, wiadomo na bieżaco mycie podłóg itd...i tak przez tydz sie pobrudzi wiec jeszcze nie widac końca, nie mówiac o sprawach kulinarnych ;-) korzystamy z kazdego słonecznego dzionka, bo szkoda kisic siebie i dziecko w domu tym bardziej, ze ja mam taki charakter, że nie usiedzę dłużej w domu, lepiej sie czuje na świeżym powietrzu, wśród znajomych (i ich dzieci) patrzac jak mój synek sie bawi... kukurka-moze dzidzia sie wstydzi pokazywac obcym ;-) może sie odważy przy kolejnym usg , powodzenia i dbaj o siebie... ogóreczku-ty też o siebie dbaj, wiesz, ja w ciąży mało co leżałam, tez ciągle chodziłam...może to i lepiej, bo dużo nie utyłam, odpoczywać trzeba, ale ruch tez jest wskazany...chyba , że masz zalecenia od lekarza, żeby bardziej odpoczywac i mniej sie forsować... nowa-o to widze postepy...ja chyba tez bede musiała zakupic takie testy, bo jak mam tak nieregularne cykle to trudno cokolwiek zaplanowac...ale bardziej skłaniamy sie na letnie starania...to moze sie zgramy;-) mamusia synusia-to ty jestes kobita pracująca...który to juz m-c?gratuluję zaradnego męża...mało jest tak chętnych i dokładnych facetów jeżeli chodzi o prace domowe typu sprzatanie...ja tez na swojego nie mam co narzekać, ale nie wolno tez za bardzo chwalić, bo obrosną w piórka i dopiero sie narobi ;-) miłego dzionka kochane...za jakac godzine pewnie znów bede poza domem ;-)w piaskownicy....
-
Kochane...dziś wspaniały dzionek...mój mały już sie wyhasał, teraz odsypia, ale jak tylko wstanie to zjemy coś i znów pojdziemy do parku...no aż chce sie żyć jak za oknem taka piękna pogoda... ogóreczek-ja tez tak miałam z tym spaniem, przychodził taki kryzys, że w pracy mogłam spać na stojąco, a jak wracałam do domu to juz po obiedzie sie kładłam spać, śmiali ze mnie, ale tak własnie jest na początku, a potem nie da rady spać, bo dzidzia kopie, brzuch coraz większy,nie mówiąc o późniejszym okresie (po porodzie) dlatego korzystaj z każdej chwili odpoczynku... nowaaa-sama zobaczysz, że jak zostaniesz matką to nie beda ci w głowie imprezy i znajomi...wszystko sie zmienia, ale nie będziesz odczuwać tego jako kary...zobaczysz, nawet nie bedziesz miała ochoty na balowanie, a jak by cię naszło to maluszek tez nie bedzie zawadzał...uwierz mi... Miłego dzionka ... i na spacerek jazda ;-)
-
Hej mamuski! Dziś kolejny słoneczny dzionek, wiec mam nadzieję, ze Wy rownież macie w planie jakiś spacerek ze swoimi szkrabami... norlamnie w taką pogodę żyć sie chce... tyjąca-ja tez jestem po cesarce, początkowo bardzo schudłam (w ciaży przytyłam 15 kg a w m-c ubyło mi 20 i potem jeszcze 5)co do ćwiczeń, tez na własnej skórze odczułam co zanczy iść za wczesnie na aerobik-rana mnie pobolewała i strasznie kręgosłup, miejsce wkucia znieczulenia...dlatego sobie darowałam wyiłkowe ćwiczenia i skupiłam sie na codziennych, wielogodzinnych spacerach...efekty były widoczne...teraz troche nadrobiłam kg, juz nie karmie, ale szczerze mowiąć (były tez takie opinie wśród moich znajomych) że lepiej teraz wyglądam niz jak byłam taka chuda (obecnie waże mniej jak przed ciążą, jakies 3 kg) także tez sie tym pocieszam.... Owocek i Peggy-a moze to tycie jest spowodowane małą ilością zjadanych posiłków, org. sie broni i zamiast spalać to co zjadacie to magazynuje...ponoc nie od parady pisza by zjadac od 4-5 posiłkówbo wtedy org szybciej trawi, moze to jakis zastój, a moze popełniacie jakis błąd...napiszcie przykładowo co zjadacie w ciągu dnia i o której godzinie...moze znajdziemy przyczynę?a jak ze słodyczami jest u Was? Munia-śliczna waga...a co do pity to chyba można przymknąć na to oko ;-) Milego dnia i śmigajcie na spacerek....
-
Ja równiez witam Was w ten sliczny i słoneczny dzionek...dziś mimo mojego złego samopoczucia zabrałam sie za porządki, pomyłam okna, poprałam, posprzatałam i od razu humor lepszy...czekam az synek wstanie to pójdziemy na spacerek, szkoda marnować tak piękny dzień... Jednak te zmiany pogodowe poprzewracały te nasze cykle, coś w tym musi być...tylko co będzie dalej...widzę, ze nie tylko ja chce ustrzelić latem córenkę, fajnie, że bedzie mial kto mi towarzyszyć;-) a ty Bebolku, nie denerwuj sie, szkoda Twojego zdrowia...teraz wszystkie musimy dbać o siebie i mniej sie stresować....choć rozumiem twoje zdenerwowanie.... Ciężarne mamuśki jak się czujecie?czy kolejna ciążę znosicie podobnie jak pierwszą....pozdrawiam i miłego dnia życzę nam wszystkim
-
Czesc dziewczynki....ja już też myślałam, że teścik będę musiała zakupić, bo jak wcześniej pisałam:w styczniu @ dostałam 20, w lutym 22 a w marcu dopiero dzis 30 wiec juz powoli zastanawiałam sie czy noszę fasolinkę w brzuchu;-) nie wiem czym było spowodowane to opóźnienie, troche mnie to martwi, bo jak tu obliczyć swoj cykl i zaplanować dziewczynkę?oczywiście jak by był chłopczyk to tak samo byłabym szczęsliwa jak za pierwszym razem...folik biorę i szykuję sie na atak latem ;-) nowa-może z toba jest podobnie wiec sie nie martw, a jak teścik kupisz to juz będziesz spokojniejsza... ogóreczku-ja tez folik brałam przed i w trakcie ciąży do 3 m-ca, potem lekarka wprowadziła witaminki... Moze to wszystko to wina tej zmiennej pogody?trzymajcie sie cieplutko i dbajcie o siebie....czy są mamuśki, które tez planują zaciążyć latem?czy wszystko jedno kiedy?wiem, ze planowac to sobie można, a i tak życie pokaże co będzie...ale chciałabym urodzic tak wiosną, wczesnym latem, wiem jak mój synek sie urodził to praktycznie całe dnie spędzaliśmy na spacerkach, było bardzo miło i przyjemnie i taka pora by mi odpowiadała...
-
Hej!Na początku bardzo chce podziekować za wspaniałe informacje....dzięki druzgowska, wiele z tych inf. mnie osobiście dużo wyjaśniły i wzbogaciły moją wiedzę...;-) jednak człowiek uczy sie całe życie.. nowaa-ja tez mam nierególarne cykle, pisałam wcześniej...co 30-33 dni i mam problemy z tymi obliczeniami...@ jeszcze nie mam, czekam i tez powoli sie zastanawiam czy sie doczekam ;-) wolałam poczekać do lata by siebie trochę podbudować, zadbać i przygotować sie...zobaczymy co to będzie... ogóreczek-gratulacja....super, ja tez tak miałam jak zaszłam w pierwsza ciążę, test był pozytywny 2 dni przed okresem wiec jednak wszystko jest możliwe....super, cieszę sie razem z Tobą;-)
-
Gratulacje dla przyszłych mamusiek, a także dla tych, które juz nimi są i niebawem znów bedą.....kurcze , ja tak bym chciała córeczkę...teraz jak odstawiłam małego od piersi (od stycznia) to ciężko mi ustalić dł. cyklu...w styczniu @ mialam 20, w lutym 22 a teraz w marcu?czekam, ale brzuch juz mnie pobolewa i jak tu obliczyć dł. cyklu i dzien owulacji, bo na dziewczynkę to 2 dni przed owulacją-Tak ? ciekawe czy magnes, wapn też mają wpływ na to, tzn, zmiana diety na bogata w te składniki... Bo na synka to pamietam ze liczyłam sobie dni płodne i centralnie w połowie cyklu sie staraliśmy...ale to nie wyszło tak od razu, parę m-cy starań, najwazniejsze, ze sie udało i mamy pieknego, zdrowego synka, choc ostatnio coś łobuzuje ;-)trzymajcie sie ciepło dziewczynki i dajcie znac o postepach... Ogóreczek-mnie sie zdaje że jak powtórzysz test to będzie pozytywny...jeżeli jest choćby cieniutka kreseczka, a ty ja widzisz to jest właśnie to, ale czekamy na potwierdzenie...z niecierpliwością...
-
aaaa sasanka-witaj w klubie pragnących dziewczynkę ;-) i do dzieła....ja to jeszcze zastanawiam sie czy przypadkiem nie będę miala bliźniaków;-) gdy zaszłam pierwszy raz w ciąże byłam pewna, że beda bliźniaki (moja mama ma brata bliźniaka, ja też i mój mąż tak samo...takie obciązenie rodzinne)wiec kazałam lekarce bardziej wnikliwie sie przyjżec czy rzeczywiście tylko jedna fasolka mieszka w moim brzuszku, teraz nie wiem co będzie, u teściowej za drugim razem były bliźniaki, mój brat tez jest szzczęśliwym tatusiem 1 synka, także wszystko może sie zdazyc....co będzie to będzie...wiem, ze nie byłoby łatwo, ale to mnie nie zraża....
-
hej! tak dla poprawienia humoru...wy przynajmniej możecie sie pokłócić i spać osobno, a ja...mieszkamy razem z babcią wiec nie mam możliwości iść spac do drugiego pokoju i nawet sie porządnie pokłócić;-) a czasami tak by sie chciało, na szczęście ja jestem bardziej wybuchowa a mąż ugodowy, jesteśmy 5 lat po ślubie i jak do tej pory nie było między nami jakiś bardzo poważnych kłotni zakończonych wyprowadzkami, rękoczynem czy wyzwiskami (nawet nie mieści mi sie w głowie bytak było) ale sprzeczki, kłotnie to normalka, ważne by nie przekroczyc pewnych granic, nie zranić drugiej osoby do tego stopnia by nie móc o tym zapomnieć.... dziewczyny jak to jest z tym planowaniem dziewczynki?kiedy najlepiej współżyć i czy testy owulacyjne pomogą mi zaplanować płeć...marzę o córeczce ;-) Życzę wszystkim mamuśkom i tym przyszłym wszystkiego dobrego...zobaczycie jak sie dzieciaczki posypią, nieługo nasze forum juz bedzie przepełnione ciężarnymi po raz pierwszy albo kolejny....trzeba w to wierzyć...