Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasiulak

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kasiulak

  1. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    I wiecie co....nie smakuje to rewelacyjnie, kwestia przyzwyczajenia...ostatnio czytałam trochę o diecie wg grupy krwi...ja np powinnam wystrzegac sie miesa, które org. trudno trawi i dlatego magazynuje w tłuszcz....jestem przekonana o tym, bo kiedyś, za granicą jadłam przede wszystkim mieso, w różnej postaci, codziennie....przytyłam w m-c 10 kg....oczywiście to nie tylko zasługa miesa, ale i innych grzeszków, ale cos w tym jest...na szczescie jak wóciłam szybko zleciałam z wagi....to było dawno , ale pamietam jak wyglądałam, dla porównania, w ciązy w 6 m-cu ważyłam 10 kg wiecej ....
  2. Hej....dziś już spacerek zaliczony,, ładna pogoda, choć wietrznie, ale pochodziliśmy po parku i jestem zadowolona....chociaż nie wiem czy coś jest w powietrzu....wczoraj moja sasiadeczka miala problem z brzuchem, ona i jej synek,a dziś ja i moja rodzinka....toaleta okupowana cały dzień, nie wiem co jest grane.... Galileo-jesteś pewna, że ten wzrost nie jest chwilowy, mówiłaś że to przez @, a nawet jeżeli nie to sie nie łam, dasz radę, ja wiem po sobie, ze słodycze mnie gubią, u mnie to jest tak, że jak sobie pofolguję to efekty nie sa natychmiastowe tylko po jakimś czasie zastanawiam sie dlaczego spodnie sa przyciasnawe skoro sie pilnuje....i na mysl przychodza te chwile, kiedy objadąłam sie słodyczami, i wszystko jasne....dlatego głowa do góry i nie poddawaj sie.... Klaudia-na każdą z nas dziala co innego, musiasz sprawdzić na sobie jak twój organizm sie zachowa, bo to że koleżanka tyle zgubiła nie oznacza, że i u Ciebie bedzie tak znaczny spadek wagi...ale ja życze wszystkim spadku.....tych cholernych, uciazliwych kg... Joasia-nie myśl tylko działaj...wesprzesz Galileo, razem rozpocznijcie diete, ty kop. ona norw. i napewno sie uda, ja w to wierzę........
  3. Witajcie...w końcu znalazłam czas by coś napisać....ciągle coś...zazwyczaj to wiadomo dlaczego nie mam czasu, bo każda chwilkę spedzam z synkiem jak nie na zabawach w domu to na spacerkach, a jak zaśnie to trzeba coś porobić, jak nie obiad to pranie, sprzatanie i takie tam....zresztą Wy świetnie mnie rozumiecie... Magdam....szczerze gratuluje, idziesz jak burza...czy to dzięki diecie norweskiej?wogóle jak ty ubisz te kg? Joasia-nie daj sie takim nastrojom...bo to tylko Cie dobija a w niczzym nie pomaga....joasia co do facetów, ja tez mam swojemu za złe, ze mnie nie zaskakuje, ze nie potrafi spontanicznie kupić choćby kwiatka, przykro mi jest, rozmawiałam z nim o tym nieraz, nawet były kłótnie z tego powodu, że nie jestem docenianaani jako żona ani jako matka ani jako kobieta...myślisz że to coś dało?nadal nic...wiec nie wiem czy jest sens sie ścierać...on woli dać mi kaśe bym sobie coś kupiłaniż sam sie wysilić i zrobić mi niespodziankę...faceci są różni, my akurat mamy tych mniej domyślnych i mniej spontanicznych...niestety... Galileo-nie łam sie, moja waga tez skacze jak szalona i to nie chodzi o @,bo kiedy sie nie zważe to jest wiecej a jak mniej to tylko poł kg, wiec tez nie mam sie czym pochwalić...a twój wzrost wagi to napewno spowodowany zatrzymaniem wody w organiźmie, wiec głoa do góry, wiem co czujesz... Buziaki...aaaa świeta już niebawem, aż sie boję co bedzie, no i koniec roku, który był dla mnie jakimś tam terminem do zrzucenia kg...ale kiepsko to widzę...
  4. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    Witajcie...długo mnie nie bylo, bo ciągle coś stawało na przeszkodzie, ale już nadrabiam zaległości.... Gabbinia-co do preparatów antycellulitowych, ja stosowałam je poźniej, nie na samym początku karmienia, ale nie zauwazyłam złych skutków....możesz po6 m-cu spróbować, stopniowo....a najlepiej zapytaj sie lekarza...co do Karmii-polecam, rzeka mleka gwarantowana... asiak-to opłaca ci sie wracać na m-c do roboty?ja czasami wolałabym wrócić do pracy, troche zmienić swoj plan zajęć, ale im bliżej tym gorzej to widzę, tak zżyłam sie z synkiem...poza tym nie mam wyjścia i muszę sama zajac sie dzieckiem dopóki nie pójdzie do przedszkola... Witam równiez nowe Mamuski pragnące gubić kg....razem raźniej i weselej...
  5. witajcie....joasiu-kolejne ząbki u dzidzi to mega wydarzenie...mój synek nie miał do roku ani 1 ząbka potem wyszły jeden za drugim, nawet bezgorączkowo, teraz sama nie wiem ile juz ma, nawet nie liczę...i gratuluje ci nowych postanowień...wage masz spoko, tylko nie zaprzepaść tego co osiągnełaś...walcz nadal, nie poddawaj sie... ja tez walczę...ćwiczę i czuje sie znakomicie, oby tej energii starczyło ma na dłuższy czas...buźka
  6. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    No ja nie nosilam, z powodu cesarki, ale mój brzuch całkowicie sie wchlonął-na szczęsie, nawet o tym nie myślałam, taka byłam pochłonieta dzieckiem... ale nie wiem kiedy można go zakładać, ile trzeba odczekać...co do dbania o skórę, próbuje raz w tyg. robić piling kawowy, wcieram codziennie balsamy ujędrniające i antycelulitowe...w ciaży tak mi sie powiększył celulit, ale teraz jest juz znacznie lepiej...dbam o siebie jak mam czas;-( a wiadomo jak to jest jak ma sie dzieci...narazie jestem na wychowawczym, ciekawe jak to bedzie jak wróce do pracy, wtedy to juz wogole na nic nie znajde czasu...juz to widzę, narazie ciesze sie każdą chwilą spedzoną z dzidzia...zreszta myślimy z męzem o córci wiec moze do pracy tak szybko nie wrócę...a jak jest u Was?
  7. kasiulak

    Pociażowe kilogramy...

    Witajcie...mój synek własnie ma drzemkę wiec wpadłam, żeby sie z Wami przywitać i zobaczyć co slychać... Gabbinia-widzisz, trudno stwierdzić od czego to zależy, że jedne chudną szybciej , inne wolniej, ale ciesz sie każdym ubytkiem czy dkg czy cm tonaprawdę mobilizuje i cieszy...nie poddawaj sie i wiećej cierpliwości, moze musisz dłużej poczekać na spadek... asia-k-co do cwczeń, tija ma rację, musimy sie ruszać, to naprawdę pomaga...ja urodziłam synka w maju wiec całe lato spedzaliśmy na wielogodzinnych spacerkach (ni emusiałam leciec do domu by nakarmic smyka, bo cycuś był pod ręką, to naprawde wygoda...)myslę, ze dzieki diecie stosowanej podczas karmienia oraz tym spacerkom tak szybkotraciłam na wadze, wiecie jakie to wspaniałe uczucie...w ciaży spodnie wchodziły mi do kolan, byłam załamana, a potem jedne luźne, później spadają aż musiałam kupić nowe ubrania, bo nie mialam w czym chodzić.... tija-ja również ćwwicze na steperku i nie tylko (podskoki, skłony, brzuszki...)ćwiczę zawsze wtedy jak mały śpi...to sprawia że i na duchu czuje sie lepiej i na ciele również...powiedz mi jak długo ćwiczysz i jakie juz masz osiągnięcia? Dziewczyny, nikt nam nie mówił, że bedzie łatwo...bycie mama, żoną wiąże sie z dodatkowymi obowiązkami, ale my, silne babki damy radę... Ja jestem po cesarce, nie mogłam od razu intensywnie ćwiczyc, dlatego spacery były moim jedyną forma sportu, na początku tez ni eprzesypiałam nocek, mały ciągle mnie doił, zdażało sie , ze co 30 min, co 1 h wiec byłam naprawde wykonczona...ale i tak sie ciesze, ze mogłam i nadal moge go karmić...oczywiście przed ukończeniem 2 lat chce juz przerwac karmienie...wystraczy... Jakdbacie o ciało?wiadomo po ciąży wszystko sie zmienia...ja akurat nie mam rostepów na brzuchu, nie mam oponki ani boczków, tylko skóra juz nie tak elastyczna, sucha a o piersiach nie wspomnę... pozdrawiam...
  8. kasiulak

    Waże 100 kilo...

    Olbrzymka-ale sie usmiałam...na taką cholerną pogodę, takie kawały są idealne, dzięki...a i Gratuluje spadku.... Bez nazwy...-CIERPLIWOŚĆ....pamietaj, to cie może uratować, szybko to nie znaczy zdrowo i trwale...powoli a dojdziesz do celu, zobacz jak wiele juz osiągnęłaś....każda z nas chciałaby schudnąć w expresowym tempie, ale tak sie nie da....nie rób niczego głupiego, musisz jeść, podchodź do tego z głową, bardzo Cie prosze... rymcymcym-dzieki za miłe słowa....staram sie...ważne to sie nie poddawac, mimo, ze nie raz mam naprawde dość, przeważnie wtedy jak nie widac efektów na wadze... Nadiya-nie wiem jak ci napisac, bo z jednej stony chce ci pogratulowac spadku, a z drugoej strony wiem jak jest ci ciężko, każda matka martwi sie zdrowiem dziecka...każda kochająca matka... mimi-co sie dzieje?chwile zalamania?czy pogoda dobija cie... TakaRybniczanka-musisz być cierpliwa, ta sama rada co do olbrzymki...
  9. kasiulak

    muszę zrzucić 15 kg

    Witajcie...ale się tu tłoczno zrobilo, fajnie...Krewetka pewnie zadowolona, że ma takie wsparcie i poważanie u innych dziewcząt... Kochana ja żyję, tylko nie zawsze mam czas dla siebie...ale to nie oznacza, że folguję, cwiczę bardzo intensywnie i coś czuję, że to jest mój magiczny środek na uleczenie ciała i duszy...mam tyle energii, dobrego humoru i mój wyglad coraz bardziej mi sie podoba...a Tobie gratuluję tak znacznego spadku...naprawdę super, nawet byłam ciekawa jak Ci idzie, widzę, że świetnie...do jakiej wagi zmierzasz, bo idziesz jak burza normalnie...dziewczyny, macie juz jakies plany na Sylwka????pozdrawiam i miłego dnia
  10. Galileo-rozumiem Cie świetnie...ja też kocham synka nad życie, ale są chwile gdy mam wszystkiego dość...tonormalne i zazwyczaj szybko przechodzi...co do wagi, janarzie sie nie ważę bo mam @, ale w sobotę juz bede musiała stanąć twarza w twarz z prawdą...jestes wysoką kobieta i twoja waga jest naprawde idealna, wiem to po sobie, bo tez do niskich nie należę, ale powyzej 70 nie chce ważyc...dlatego od jakiegos czasu intensywnie ćwiczę, biegam rano a w ciągu dnia jak mały spi ćwicze w domu, wieczorkiem steperek, także nie jest najgorzej, zobaczymy na ile starczy mi tej motywacji...mój mąż cały czas uważa ze wygladam świetnie, ale ja czuje sie zupelnie inaczej i tak jak ty robie to dla siebie...mój jest chudy wiec brzuch ma ale wklesły...i on nie ma zielonego pojecia co znaczy odchudzanie, odmawianie sobie przyjemności jedzenia.....on niegdy nie przechodził i raczej nie bedzie musiał znosic takich katuszy...ale to niesprawiedliwe...a na fryzjerke dalej czekam, oszaleję jak mi cos nie zrobi z włosami...
  11. Witajcie...dziś pochmurno i deszczowo, ale sie nie załamuję....już sobie poćwiczyłam i czuję sie świetnie...jak wcześniej Wam pisałam o moim bieganiu z sąsiadką...nadal sie tego trzymamy, mróz nie mróz, my jestesmy silne i dzielne i z 5 okrązen nagle zrobilo sie juz 9, takze nieźle, idzie nam coraz lepiej....narazie nie staję na wagę bo mam @, do słodyczy ciągnie mnie jak cholerka i nie da sie ukryć, że trochę zgrzeszyłam wczoraj i dzisiaj, ale już powoli wracam do siebie i swoich mocnych postanowień... Co do idealnej wagi, oczywiście ja tez w 100% nie sugeruję się tymi narzuconymi odgornie, każda z nas ma inną budowę, inne kości, inna mase mięśniową mimo tego samego wzrostu mozemy całkiem inaczej wyglądać przy tej samej wadze, wiec najważniejsze to czuc sie dobrze w swoim ciele i wtedy można powiedziec, ze to jest nasza idealna waga... a z odchudzaniem uważajcie, niejedna dziewczyna ma problemy z okresem, potem może to wpłynąc na ciążę a raczej jej brak, wiec szkoda i nie warto sie zbyt rygorystycznie odchudzać, bo bycie matką to coś wspaniałego....wiem coś o tym....mój synek ma 1,5 roczku i jest moim najwiekszym szcześciem....
  12. Witajcie w poniedziałkowy, zimny i wietrzny dzionek....ja dzis troche obolała (mam te swoje dni...) Galileo-mam nadzieje ze świetnie sie czujesz po zabiegu fryzjerskim, ja na swoja fryzjerkę czekam z utesknieniem....wygladam masakrycznie wiec pewnie i sam wyglad mnie dobija, nie tylko waga, która za cholerkę nie chce spadac....niby chce zejsc do 64, ostatnio mi sie nabrało, zaczelam biegac i intensywnie ćwiczyc wiec może i to ma wpływ na wzrost wagi, obecnie waha sie miedzy 67-68 coraz blizej 70 wrrrr, ale szczerze mówiac nie czuje sie najgorzej, dzis koleżanka stwierdziła ze schudłam od ostatniej wizyty u niej a jak byłam taka wychudzona to nie za ładnie wygladałam...jednak chude nie zawsze znaczy ładne.....ja codziennie pije zielona herbatke, a po czerwonej chyba nic nie zaobserwowałam...a u Ciebie jak z waga? Joasiu-nie jest tak że każdemu dogodzisz...nie martw sie, ważne ze juz imprezka za Tobą....a co do wagi i tak powinnaś byc z siebie dumna....ciesz sie tym co do tej pory osiągnęlaś... Żonkal-my juz mamy starsze dzieci, dlatego świetnie cie rozumiemy, ale musisz zadbac o posiłki, bo przeciez nie możesz glodować....wiem jak dziecko jest zajmujące, sama z poczatku tak mialam, ze ciagle z dzieckiem jak nie w domu to na dworze i nieraz sama sie łapalam ze to juz 17 a ja tylko na kanapce od rana....moze i dlatego ta waga mi tak leciała, ale to nie zrdowe, teraz zamiast spadac to jak zakleta stoi albo idzie w gorę ;-(
  13. Karolnita-cieszę sie razem z toba, ze jest wszystko ok...wytrzymaj jeszcze to jedno badanie...najwazniejsze to Twoje zdrowie.... Dziewczyny podziwiam Wasz zapał i wytrwalość-siłownia, popieram...ja nadal biegam codziennie, codziennie tez cwiczę wieczorkiem wiec nie siedzę bezczynnie, poza tym moj smyk tez daje mi możliwość pobiegania za nim ;-) a o siłowni myslę i myślę, ale chyba zimą sie skusze, jak juz nie bedzie zbytnio warunków na bieganie....
  14. kasiulak

    Waże 100 kilo...

    Nadiya-wiem co przeżywasz, ale najwazniejsze, że jest leczony....pomęczycie sie troszkę i mały wróci do domu zdrowy... Grubasek-ale sobie rygorystyczną dietkę zafundowalaś, podziwiam twój upór i wytrwanie...a nie chce ci sie jeść?jak piszesz rano jogurt a po południu woreczek kaszy-to nie za mało???? bez nazwy-bardzo dużo osiągnęłaś do tej pory...napewno ci sie uda... Stokrotka-czy to coś poważnego-te omdlenia to nie jest normalne, nie powinnaś iść do lekarza?może to silna anemia, brak witamin, albo osłabienieorganizmu dietkowaniem... rymcymcym-ja popieram zdrowe odchudzanie, bo szybko to nie zawsze znaczy zdrowo, lepiej uzbroić sie w cierpliwość, obrac sobie cel i czas, a w twoim przypadku to super ciałko szykujesz na połowę maja? każda z nas wie na co reaguje nasz organizm, jedne odrzuca slodycze i juz widac efekty, drugie ogranicza jedzenie i tez efekty sa szybko zauważalne....dlatego najważniejsze to znaleźć ten złoty środek... misia-to byl egzamin twojej silnej woli, ale nie popadajmy w paranoję...wypad z kumplami na piwo czy pizze to normalka, byle nie za często ;-) Olbrzymka-książka pewnie ciekawa, chyba niejedna z nas sie na nia skusi... po_lka-nie dziwie sie, sama bym juz nie mogła patrzec na kapuchę...fujjjj, słuchaj męża boo ma rację.... studentka-do września masz kupę czasu, ale wykorzystaj go maksymalnie...myslę, że osiagniesz swój cel , ale musisz sie zaprzec i wierzyc ze sie uda...a jakie masz zasady odnośnie odchudzania?
  15. Dziekuję galileo za kibicowanie...ja również Ci kibicuję, byś wytrwala w postanowieniu (zero słodyczy i ćwiczenia...)sobie też tego życzę...narazie mam zapal że hej ale zobaczymy na jak długo...pogoda narazie sprzyja bieganiu i spacerkom po parku, ale niedługo to sie zmieni....niestety... Joasia-coś sie tak rozłożyła?jakies przeziebienie czy coś poważniejszego?No na roczek dzidzi musisz być zdrowa, uśmiechnięta i zadowolona...to bardzo ważny dzien nie tylko dla rodziców....wszystkiego naj naj by rośła Ci zdrowo i była dumą dla rodziców....
  16. kasiulak

    Waże 100 kilo...

    Ja już po porannym jogingu...po spacerku w parku, dziś fajna pogoda, a teraz trzeba korzystac ile sie da....synek spi, obiadek przszykowany, steperek zaliczony i poczucie fantastyczne....zważe sie w sobotę rano, mam nadzieje ujrzec spadek wagi, choc nie do konca sie na to nastawiam, bo intensywne ćwiczenia powodują spalanie tluszczu i zarazem budowe mieśni, które wiadomo są cięższe...i poza tym jestem przed @ wiec wszystko możliwe....jednak to mnie nie zniecheca, walczę do upadłego....
  17. Galileo-glowa do góry i wiecej wiary w siebie....jak na swój wzrost masz śliczna wagę...juz nie raz ci to mowiłam, dlatego kwestia paru kg kóre chcesz zrzucić to naprawde nic trudnego...dasz radę...a ja dzis znów biegałam, musze sie pochwalić, ze idzie nam to coraz lepiej, bez zakwasów, bez zadyszki i okrązenie wiecej, steper dużo nam pomogl, bo przygotował nogi i naprawde czujemy sie znakomicie...baterie naładowane na reszte dnia...oby tylko pogoda pozwolila nam jeszcze pobiegac...ale jest tez wyjcie, silownia...całuje Cie gorąco i nie poddawaj sie jesiennej aurze...
  18. kasiulak

    Waże 100 kilo...

    Witam koleżanki...dziś kolejny dzien rozpoczełam od biegów, idzie nam coraz lepiej, nie mamy zakwasów (dzięki steperkowi) i każdego dnia biegniemy o 1 okrążenie więcej...czuję sie naprawde świetnie, szkoda tylko, ze pogoda nie bedzie sprzyjać, ale bedziemy robic co w naszej mocy by z tego nie zrezygnować....dzis z rana waga wskazała o 0,5 kg mniej, i tak sie ciesze, jestem przed @ wiec z pewnymi obawami na nia stawałam...ale każdy dkg mnie cieszy.... Mimi-i tak dobrze, bo po odstawieniu tabletek wcale tak dużo kg ci nie wróciło...ale wiaome jest, że same tabletki nie zdziałają cudów... MamuskaM-chcialam Cie pocieszyc , ze sa tabletki, które kobiety karmiące moga brac i są naprawdę super, poleciła mi je lekarka, bo ze względu na karmienie piersią nie można brac wszystkich (np te co zawieraja skrzyp)To są tabletki w zielonym opakowaniu \"Vitapil\", kosztuja około 24 zł (60 szt) i są naprawde świetne, mnie pomogły... po_lka-każda z nas jest inna, każda lubi coś innego dlatego musisz znaleźć ta dietę, któraci pasuje i w której wytrwasz, jeżeli kapuściana ci nie leży daj sobie spokój, bo i tak nie wytrwasz do konca, spróbuj norweskiej, skoro bardziej ci podchodzi...każda z nas musi znaleźć swój magiczny sposób na zgubienie kg...ja nie stosuje żadnej restrykcyjnej diety, ograniczyłam słodycze, pije rano wode z cytryna, jem jogurty, ćwiczę, staram sie jeść zdrowo(czesto jem dania na parze), nie tłusto...a po 18 ewentualnie herbata zielona...na mnie to działa...choć od dłuższego czasu mialam zastój a potem minimalny wzrost wagi... studentkarwoc-powinnaś byc dumna ze masz tak wspaniałego faceta, ktory kocha cie bez wzgędu na kg, to jest prawdziwa milość...sa faceci, którzy potrafia z obrzydzeniem patrzec na swoja partnerkę, która przytyła...mam koleżankę, która to przeżywała, ale na szczescie kopnęła dziada za wczasu... Grubasek-każdy kg to powód do dumy... Rymcymcym-wierzę, ze zobaczysz do nd te wymarzone cyferki... Olbrzymka-oj bardzo cieszy, czyli efekty powoli zauważalne... Mimi-na kazda z nas przyjdzie czas, jedna szybciej gubi kg inna wolniej, najwazniejsze by na stałe... Kochane zycze wam miłego dnia i spadku kg kazdego dnia...
  19. kasiulak

    Waże 100 kilo...

    Sama jestem mamą to wiem, jak się matka czuje gdy dziecku coś dolega...ale trzymam kciuki za zdowie Norbercika....wszystko bedzie dobrze stokrotko-może przesadzialaś z tym odchudzaniem a organizm sie zbuntował...pamietaj zdrowie jest najwazniejsze... Dzis znów biegałam z samego rana, spacerek juz zaliczyłam i zaraz znów wybywam z domu....nie wiem ile ważę bo czekam do soboty, ale mam nadzieje ze moje ćwiczenia sie na cos zdały...Miłego dnia i nie przesadzajcie z odchudzaniem....witam rownież nowe forumowiczki i zapraszam do wspólnego gubienia kg....
  20. No Sylwia wszystkich nas zaskoczylaś i zmotywowałaś....super wygladasz, az dziw ze 8 kg robi tak kolosalna różnicę, gratuluję... ja wekend spedziłam u tesciow w towarzystwie pysznego jedzonka...próbowałam wszystkiego ale po trochu, a dzis z samego rana biegalam z sasiadeczką...polecam, uczucie niesamowite, naładowałysmy baterie na reszte dnia a potem ruszyłysmy z dzieciaczkami do parku...jutro powtórka, wogóle zamierzamy biegac codziennie i uzywac steperka, w koncu musi to poskutkować...mam pytanko do Was, jak często sie ważycie?czy moze obsesja ważenia nie pozwala przejść koło wagi by min, raz dziennie sie nie zważyć? ja kiesys tak mialam, ale od kiedy waga zaczela pokazywac wiecej to ja postanowilam wazyc sie co tydz w sobote rano...
  21. kasiulak

    Waże 100 kilo...

    Witajcie w poniedzialkowy dzionek...ja rozpoczęłam go inaczej niż zwykle, bo bieganiem...świetnie sie czuje....w towarzystwie sąsiadki biegałyśmy okolo godz. a po 30 min wyruszylyśmy z dzieciackami do parku, jutro robimy powtórkę, zreszta tak sobie zalożyłyśmy, ze zaczynamy biegac a wieczorem ćwiczyc na steperze...oby starczyło nam silnej woli i checi na długi czas... olbrzymko-to co napisałaś jest bardzo prawdopodobne, w koncu można to racjonalnie wytłumaczyc...jestem tego samego zdania i postaram sie to wtłoczyc w życie... Jak minął Wam weekendzik?ja oczywiście musialam troche nagrzeszyc, ale nie słodyczami, po prostu teściowa tak świetnie gotuje ze szkoda było nie spróbować wszystkiego po trochu...przeciez nie moglam odmówić, bo może bym ja tym uraziła ;-)
  22. Witajcie w ten ponury, poniedzialkowy dzionek...ja go rozpoczęłam inaczej jak zwykle-bieganiem...czuje sie świetnie, tego właśnie potrzebowałam, w towarzystwie sąsiadki (tez mamusi) biegałyśmy prawie godzinę, a po upływie 30 min obie zadowolone i pełne energii wyruszylyśmy z dzieciaczkami do parku...obie także po weekendzi eczułysmy sie ociężale, bo jak tu sie tak nie czuc jak teściowa zaserwowala full jedzenia.... Galileo-moja waga tez wskazuje 68 niby nie za wiele a w sam raz, w końcu przed ciążą wazyłam 72 wiec powinnam byc i tak zadowolona, ale jak to każdej babie nigdy nie dopasuje...ciesze sie, ze juz mieszkacie w nowym mieszkanku, w koncu troche odsapniesz, no chyba , ze za nieługo znów podejmiesz prace....nim ja sie obejże to tez wrócę na stare śmiecie...okaże sie tylko na jak długo;-) Joasia-dobrze , że do tego odchudzania podchodzisz z dystansem, powoli a do celu...każda z nas musi poznać tajniki swojego organizmu... Żonkol-no narobilas mi smaka na tego torta....oj dawno nie jadłam takiego torta... Bigbabon-musisz sie trzymac i nie poddawac, w końcu wszystko sie unormuje, musisz byc dobrej myśli i wracaj do nas szybciutko....
  23. No Galileo...w koncu jesteś, ty lepiej pisz co u Ciebie słychać, zdjecia na nk śliczne, córeczka jak aniołeczek, ale do Ciebie podobna...jeżeli chodzi o mnie to ogólnie bez rewelacji, ostatnio zauważyłam zemój organizm sie cos zbuntował i zamiast chudnac to tyje....wiec zaczełam bardziej przykładac sie do ćwiczen (jak mały śpi-po południu i wieczorkiem) czasami wyskocze na aerobik a od nastepnego tygodnia zaczynam biegac z siasiadka ...widzisz, patrzac jak u iinnych waga leci ja nie wiedzialam co sie ze mna dzieje...ale moze to jest dla mnie złoty środek...poza tym musze sobie włosy zrobic, bo juz odrosty mam na 3 cm, włosy wogóle sie nie ukadaja, moze to i ta aura jesienna sprawia że cżlowiek taki do d..y Joasiu-nie martw sie,nie bedziesz go błagac, mozesz mu powiedziec, że to jak wygląda żona świadczy o mężu, o tym jak o nia dba...ja raczej nigdy w tej kwestii nie mialam problemów, tez mam fryzjerke, która mnie odwiedza w domu, a mąż sam sie pyta kiedy bede robic włosy.... wyjeższam na weekend do rodzinki ale po powrocie zaraz do Was zajże...trzymajcie sie
  24. kasiulak

    Waże 100 kilo...

    Stokrotko-zdrowie jest najważniejsze...pamietaj o tym, staraj sie jeść zdrowo, bo to ze masz jesc wiecej kcal nie znaczy ze masz sie opychac słodyczami, fast foodami itp.....powodzenia, dasz radę....masz śliczna wage i tak trzymaj...
  25. kasiulak

    Waże 100 kilo...

    Shogunica-jestesmy w podobnej sytuacji, bo tez jestem po cesarce, mój synek ma juz 1,5 roku i nadal uwielbia cycusia (tylko w nocy), ale nie ukrywam że juz mnie to męczy...ja tez zbyt wczesnie po cesarce wróciłam na aerobik i musiałam przerwac, bolała mnie rana i kręgosłup...ale spójż na moja stopkę, waga spadała w zawrotnym tempie dzieki diecie , któa stosowałam karmiac czyli:zero slodyczy, litry wody niegazowanej, dania na parze i wielogodzinne spacerki...)moze z tego skorzystasz, w moim przypadku sie sprawdziło...powodzenia
×