Elizabetaa

czews wam no i chcialo mi sie plackow zieniaczanych na noc:(( od pierwszej iga sie wila i buczala, zasela dopiero kolo 6, biedna. Ale dzis juz sie wyproznila i jest dobrze. Jakos nigdy nie bylo problemow z jedzeniem, ale tez nigdy nie jadlam smazonego na noc. Teraz moj aniolek sobie smacznie spi. A ja nie. Musze zabrac sie za sprzatanie przedswiateczne, bo za tydzien nie wyrobie sie ze wszystkim. a wy spiochy?? wypilyscie sowje kawki juz???

Aniu niemieckiego:)))

Aniu, ja tez w gimnazjum:)) ale po poludniu mam przekroj od 8 do 19 lat, wtedy ucze wszystkie roczniki. Ale nie chcialabym uczyc w liceum, denerwowac sie ze sie nie chca uczyc i myslec codzienne ze nie zdadza tej matury. W gim tez sie nie chca uczyc, ale dzis do mnie dyrekcja dzwonila ze moja uczennica dostala sie do drugiego etapu opimpiady ogolnopolskiej, tak ze mam satysfakcje:)))

wera, chodzik nie jest dobry na stawy biodrowe, ja jestem przeciwnikiem. wymyslili te pieronskie maszyny bo sily w rekach nie mieli:)))

No Aniu, porzadki uczniwie, wiele sie mozna od uczniow nauczyc. Wczoraj dwoch sie spralo na przerwie, ale tak ze krew sie lala, i to na korytarzu pod gabinetem pani pedagog i pani wicedyrektor, wchodze do klasy i sie ich pytaj jak to mozliwe zeby tak, i zero reakcji, na to jeden a to nie wiedziala pani ze pod latarnia jest najciemniej! Cwany. Ale ma racje.:)) Aniu, a pracujesz gim czy LO??

Aniu a znasz prawo oma???? nie wychodz z doma bez loma nie chodz jednym jak mozesz z dwoma cialo puszczone raz puszcza sie caly czas cialo rzucine na loze traci na oporze:))) to tak na rozrywke kupilam sobie piwko dla towarzystwa

asmana, dlugo pracuje tylko dwa razy w tygodniu, ale plan mam tak ustawiony ze w te dni zaczynam np o 1 wiec od rana siedze, z iga w domu albo ide na spacerek. kolezanki im fajnie ulozyly plan lekcyjny, tylko raz ma na 8, a tak od rana to sobie siedze z igunia, potem sie powoli zbieramy do zloba i do pracy. Fakt ze wychodze najczescie ostatnia ze szkoly, ale jakos mi to nie przeszkadza, nie lubie rano wstawac, iga tez spioch bo spimy zazwyczaj do 7:30. Moje aniolki juz spia, a ja ide jeszcze do sklepu i wyrzucic smieci. Musze poprac, umyc naczynia, jak znajde czas to wpadne poczyctac coscie nabazgraly. Maci jakies fajne przepisy na ciasteczka swiateczne??? e.

czesc wam, dzis mi sasiadka zaserwowala placki ziemniaczane, musze je tylko sobie uzmazyc, i dala mi przepiekny wieniec adwentowy iwc powiedilam go odrazu na drzwiach wejsciowych, moze go kint nie ukradnie. ide jest, bo niedawno wrocilam z pracy, ale jutro juz sobota i tylko 5 dni pracy w tym roku.... buzka odezwe sie pozniej elizabetaa

czesc wam, ile stron zapisanych w ciagu tylko jednego dnia, nie ogarnelam tego wszystkiebo, wrocilam dwie godziny temu z pracy, prawie 12 godzin poza domem, padalm i rzucilam sie na lodowke. A tam pusto, amoja przyaciolka, ktora jest zarazem moja sasiadka poratowala mnie zupa, mniam, nie lubie konca semestru, konsultacje, bezesensowne siedzienie w szkole i takie tam. Brrr. No ale juz w domu i moje dwa anioly spia. A wy znowu o jedzeniu. Super. tO ODRYLISMY OSTATNIO SKRZYDELKA, jak juz mowimy o jedzniu, zwykle skrzydelka wymoczyc w oliwie z przyprawami i na blach na okolo 40 minut na 200C. z salatka bomba, jak ktos lubi chrupac:)) Nawet moj niejadek zjadal. Za mna chodzi rosti, taka schwajcarska potrawa, zmieniaczki boczek , galka muszkatulowa, ser i to sie zapieka cos ala zapiekanka, ale super. No albo fondu, mmmmmmmmmmmmmmm. juz nic ni mowie ide sie napic dzis ..... rumianku:)) buzka elizabetaa

ide spac, ale najpierw dam butle dzidzi bo piersi to juz nie wypada, chyba sie tym piwskiem jednym nabzdryngolilam, az mi sie karuzela przed oczkami pokazala .....................................................................................

jak dusisz pieczen to dodajesz duuuuuuuuuuzo cebili, a potem albo pognieciesz ja widelcem albo zmiksujesz blenderem a wodzionke jadlas???

moze klopsiki w sosie smietankowo pomidorowym z ryzem albo zraziki, albo pieczen z indyka w sosie cebulowym z duza iloscia warzyw, a najlepsze to pieczonki:))) mniam

tak pisze, chyba piwko zadzialalo...i zygzaki robie

Czesc wam, puszczam sobie piosenki swiateczne typu last chrismas, i ogranelo mnie, ozdobilam caly dom swiatecznymi drobiazgami. Jesze kilka dni pracy i wolne. Nie mam za bardzo rodziny tu, bo porozjezdzala sie po calym swiecie, wiec swieta spedzamy z przyjaciolmi tradycyjnie, i tak jest fajnie.Ale przez tydzien Iga nie bedzie chodzic do zloba a jula do przedszkola wiec sie pobyczymy. Widze ze sypiecie przepisami. U mnie hitem jest jak zrobie pieczone ziemniaczki. Obieramy ziemniaczki, na polowki kladziemy na natluszczonej oliwa blasze, posypujemy sola i bulka tarta i pieczemy okolo 40 minut, do tego salatka zpomidorow fety, majonez i czosnek, albo jemy je z bialym serem z ziolami. Miesa raczej nie jadam za wiele, raz w tygodniu, gora dwa. Albo mini blueczki gorace podawane z salatka z mozarelli i maselkiem czoskowym. Najlepsze to wychodza zapiekanki, szybko, pysznie. Kiedys robilam sajgonki, super:) ale darowalam sobie obsmazanie. Za duzo smrodu i za tluste. Z ciasta to moge wszystko upiec, nawet jak mi nie wyjdze moj luby wszystko spalaszuje, porostu tak dlugo sie kreci kolo tego a blacha ciasta zniknie. Lasuch straszny z niego. Kolezanka podala mi siwetny przepis na ciasto biszkopt do tego prazone kawalki jablek na patelni wymieszane z sucha galaretka, kladziemy to na biszkopcie, potem bita 30 % najlepiej smietana no i na koniec starta gozka czekolanda. Ja bym jeszcze od siebie dodala ze dobrze bylo by nasaczyc ciasto jakims dobrym alkoholem:)). A jadlyscie kiedys brownies, Pascal je przygotowywal, rewelacja, no ale niestety cos na 4 litery rosnie:(( buzka ide cos zjesc bo az sie glodna zrobilam elizabetaa

1 opakowanie śledzi Lisnera w oleju, na tacce 3 cebule (posiekane w kostkę) 4 marchewki surowe (starte na tarce) 1 słoik majonezu+2 łyżki jogurtu naturalnego+pieprz 3 jabłka (starte na tarce) 6 jajek ugotowanych i posiekanych 15 dag sera żółtego (startego na tarce) sól, pieprz Gotujemy jajka na twardo, siekamy i dodajemy sól oraz pieprz. Śledzie opłukać z oleju i pokroić na kwadraty. Obieramy warzywa i owoce i postępujemy z nimi tak jak to jest zawarte w składnikach. Następnie układamy wszystko warstwowo w wysokim naczyniu: .śledzie 2.cebulę 3.marchew 4.cienką warstwę sosu 5.jabłka 6.jajka z solą i pieprzem 7.cienką warstwę sosu 8.posypujemy serem żółtym Można przyozdobić natką, najlepiej smakuje po schłodzeniu, a najładniej wygląda w przezroczystym naczyniu. kolezanki nie spytalam, znalazlam w necie Renolka duzo zdrowka dla jUlci

wera nie znam wigilijnych ale kolezanka robi rewelacyje sledzie pod pierzynka, cudo!!!

czesc wam my tez mamy nalesniki i to duuuzo, wiec zapraszam, moj luby narobil tyle ze moge nakarmic cala kompanie nakarmic. A my dwie musimy to zmucic. A propo gotowania ja tezjestem samouk, tradycyjnie rzadko gotuje, raczej wymyslam, zbieram przepisy z gazet, kombinuje i tp. Ale jesli chodzi o podstawy to moja bibli jest kuchnia polska, jak czegos nie wiem to zagladam. A Iga dzis, panie w zlobie doniosly, zaczela raczkowac, tzn pelzac do tylu, wiec kto wie moze za kilka dni zacznie smigac:)). Dzis miala problem z zasypianiem wieczorkiem, buczala, budzila i sie i plakala, mam nadzieje ze jej nic nie bierze. Dzis mi sie tak teskno zrobilo za moja mam, nie widzialam jej prawie siedem lat:(( Gogarnela was juz goraczka przedswiateczna??? Ja jakos nie mam czasu, nawet nie wiem kiedy okna umyje. Ale w weekend juz sobie zaplanowalam wypiek ciasteczek, bo trzeba obdarowac znajomych Posiedze sobie i napije sie jak niektore z was wody mineralnej a was zapraszam na winko domowej roboty:)) buzka elizabetaa

wera ja tez pale w piecu, ale mieszkam w starym budownictwie, grzejemy sie przy kominku:))). Dzisiaj wszedzie tlok, goraczka przedswiateczna ogarnela wszystkich, nie mozna sie bylo nigdzie dopchac. A Ige dzis dpoadlo jakies szalenstwo wieczorem, fikala, brylaka, szalala, na tylku nie usiadziala a przy tym ciagle sie smiala i piszczala z radosci. Diabel wcielony. pozdrawiam elizabetaa

Sylwia ja z tym waleczkiem na brzuszku tez mam problem, i ciwczyc tez mi sie nie chce, nie jem duzo, karmie piersia a waga albo stoi w miejscu albo idzie w gore, nawet odchudzac sie nie moge:((( A na poczatka zaraz po porodzie mialam taka ladna wage, a teraz blleee. A wy jeszcze caly czas o jedzeniu tu gadacie, jak nie ciasta to obiady albo piwka i inne smakowite rzeczy. Od samego czytania tego wszystkiego to tyje. A u nas jutro wybory, tak wybory to jedyne miasto w Polsce gdzie wybory odbeda sie jutro. Troche to wszystko skomplikowane ale bede musiala isc. Zrobilysm ze starsza corka porzadek w jej pokoju, ale miala balagan ale schomikowala smieci w roznych dziwnych miejscach, jak ta mala bedzie taka jak jej siostra to chyba sie wyprowadze do piwnicy. Kolezanki corcia wyladowala wczoraj w szpitalu z odwodnieniem lekkim, podali jej jakis zastrzyk porobili badania i mogla wracac do domu, okazalo sie ze to wirus, w nocy ich starsza corka miala to samo, i sie zastanawima czy mije nie dopadnie to bo bawily sie dzien wczesniej razem. Pozyjemy. Ide sie ubierac, bo idziemy dzis do znajomych, w koncu gdzies rusze te zwloki swoje. milego weekendu Renolka duzo zdrowka dla Julcki, trzymaj sie dzielnie na froncie

tez bym sie napila, ale ostatnio to staram sie nie szalec z jedzeniem i jakims piciem, pije tylko kawe zbozowa, wode i herbatke melise albo rumianek a marzy mi sie piwo

serek ja mam na imie gosia ale na drugie eliza:))

mojej kolezanki dzieci mialo byc

serek ciebie posiadzili o anoreksje a mnie o kolejna ciaze, nie wiem co lepsze. a dzieci ktore nie raczuje nie musza wyrastac na dyslektykow, mojej corki dzieci nie raczkowaly i nie sa dyslektykami a jula starsza corka raczkowala az za dlugo i ma podejzenie dysleksji. wiec nie mart sie na zapas, bo jesli to bedzie dysleksja rozwojowa, to najczesciej maja ja madre dzieciaki i przy duzym nakladzie pracy da sie ja zminimalizowac elizabetaa

Czesc wam Renolka fajnie ze Juleczce lepiej, inhalator to super sprawa, przy katarze duzo daje. u nas sajgon, to zn nie w domu ale u przyjaciolek, my mamy tak ze trzymamy sie bardzo mocno, jak ktorejsc cos jest czy dziecku to nastepuje szybka mobilizacja sil i kazda na kazda moze liczyc. Teraz siedze ubrana do wyjscia i czekam na telefon, bo kolezanki corcia choraj, jak sie pogorszy to jedziemy do szpitala, sasiadka sie juz umowilam ze popilnuje dzieci. Mam nadzieje ze nie trzeba bedzie jechac z ta kruszynka do szpitala, i przestanie wymiotowac. No i mam nadzieje ze nie odwodni sie. Oj co do facetow, to trzeba walczyc, ale najgorzej jest walczyc o kogos kto nie wykazuje jakichkolwiek checi do zgody czy proby ratowania i odbudowywania zwiazku czy malzenstwa. To tak jak walic glowa w mur. My mamy jasno podzielone obowiazki, i jak tatus jest w domu to zajmuje sie dziecmi, wstaje w nocy do igi czy daje mi pospac w niedziele dluzej, a jak go nie ma to radze sobie sama. Nie przejmuje sie tym ze naczyn nie umylam albo ze jest niepoodkurzane. Wole sie pobawic z dziecmi. Natomiast od godziny 8 wieczorem to jest to moj czas, dzieci mja spac i spia a ja moge sobie pobuszowac po necie albo poczytac ksiazke albo pogadac jedna z was na gg. Moja kolzanka ma ten problem z facetem ze on nie pomaga jej w domu, przychodzi po pracy oglada telewizje i idzie spac, a ona po pracy gotuje obiad, sprzata i zajmuje sie dziecmi. I przez to jest przemeczona a co za tym idzie zmierzla, bledne kolo, bo do faceta nie dociera a ona na to pozwala. Nie wszystko musimy robic, tez mamy prawo do swoich malych szalenstw i odorbiny spokoju i prywatnosci. Moja mam harowala i zajmowala sie nami sama, ojciec typowo przychodzi do domu zjadal obiadu i szedl spac albo z kumplami. Ja tak sobie nie dam, albo rybki albo akwarium, ale wszystkien nie mozna miec. Wiec jak jest zwiazek to tylko partnerski. Niestety do wiekszosci facetow to nie dociera, wrecz maja archaiczne poglady na zwiazek, lub jak kto woli malzenstwo. Wiem,z e to formum o dzieciach, ale krew mnie zalewa jak czytam ze faceci sie nie intersuja, albo nie pomagaja. Mialabym ochote takiego udusic. A tak wogole to jestem zla, wsciekla i rozzalona na ten swiat i ta beznadziejna medycyne, moja przyjaciolka po kolejnym zabiegu in vitro nie zaszla w ciaze, kolejne nadzieje przepadly, serce mnie boli bo nie moge jej pomoc, nic nie moge, bo ile musi jeszcze traci swoich dzieciatek zeby byc szczesliwa. Mysle ze to juz koniec, ze juz nie podejdzie do tego, bo to i czas, i nerwy i niemale pieniadze, niespalcone kredyty, zadluzenia i wielkie rozczarowania. Ludze sie ze uda im sie w nastepnym roku adopcja, ze uscisnie swoja mala dziewczynke albo malego chopczyka i bedzie ta wymarzona mamusia. Ide siedziec i czekac na telefon nieprzejmujcie sie dziewczyny. elizabetaa

Monikaa te Malgosie tak maja:))) ja tez malgosia