W pewnym okresie dziecko stało się moja obsesją- tak bardzo go pragnęłam- ale nasze nieudane starania zrzucałam na stresującą i wyczerpującą pracę. Zapadła decyzja- wystarczy już tego. Przez 2 miesiące psychicznie odpoczęłam- wyjechaliśmy na zasłużone wakacje i szczerze dałam sobie spokój z dziecikiem. Po powrocie zgłosiłam się do specjalistki gin.- która skierowała mnie na wszystkie mozliwe badania- nie były idealne i dlatego postawiłam na zdrowy styl - fitness 3 x w tyg, owoce, warzywa i regularne wizyty u lekarzy.Dziewczyny znowu powtórze słowa już przytaczane kilkakroć- tylko spokój nas uratuje- nie myślcie o tym nagminnie(choć wiem co to znaczy) .Moja kuzynka po 10 latach małżeństwa ,po 7 poronieniach i 2 zapłodnieniach in vitro - nieudanych była bliska zalamania nerwowego. I nagle stał się cud -bez udziału lekarskiej pomocy zaszła w ciążę i urodziła ślicznego syneczka. Tak więc powtarzam dajcie sobie choć trochę na wstrzymanie- a samo przyjdzie!