agamycha
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Hej Kochane Nie było mnie bardzo długo, a dziś od rana nadrabiałam zaległości w czytaniu. Mnóstwo tego :) Gdy pisałam ostatni raz pojawił sieę problem z płytkami krwi. No i tak jak myślałam, dostałam skierowanie do szpitala. Wcześniej jeszcze udaliśmy się z Mężem na krótki wypad do Krakowa (kto wie czy nie ostatni tylko we dwoje) i zaraz potem do szpitala. Oczywiście na patologię ciąży. No i po 10 dniach leżenia jestem z powrotem. Badania pozwoliły wykluczyć najgroźniejsze schorzenia i potwierdziły się moje przypuszczenia, iż moja małopłytkowość jest raczej odziedziczona po Tacie. A okazało się również, iż podczas przebywania w szpitalu poziom mich biednych płytek podniósł się z 59 tys do prawie 72 tys. Co więcej, uspokojono mnie, że taka ich ilość i brak dalszych tendencji spadkowych absolutnie nie zagraża mi ani Maleństwu. Oczywiście co 2 tygodnie mam sprawdzać poziom płytek. Tak więc jestem z powrotem w domku i mam zamiar kontynuować z Wami przeżywanie każdego dnia z rosnymi w naszych brzuszkach Dziecinkami. Pobyt w szpitalu postrzegam bardzo pozytywnie (super opieka). Nareszcie widziałam moje Maleństwo, które jest bardzo ruchliwe i ani chwili nie usiedzi w miejscu. Poza tym Panie Położne aby zbić mi radość co jakiś czas słuchając brzuszków innych Pań (wszystkie powyżej 30 tygodnia) słuchały i bicia serduszka mojego Maleństwa. A musiały się namęczyć, bo ciągle uciekało :D Służy do tego taka słuchawka z głośniczkiem, Żyrafa_Długa napewno będzie wiedziała, o co chodzi... No i od kilku dni czuję dokładnie to, co opisywało kilka z Was, czyli taką pływającą rybkę w brzuchu albo jakieś przelewanie się :) Jestem obecnie w 16 tygodniu i czekam na kolejną wizytę u mojej gin, która będzie 6.04
-
zyrafa-dluga dziękuje Ci za informacje. Na szczęście moja ginekolog nie bagatelizuje tego i w razie potrzeby wyśle mnie do szpitala, a do hematologa i tak pójdę. Fakt, wcześniej miałam wątpliwości, dlaczego obniżony poziom płytek żadnego lekarza nie niepokoił. Pewnie dlatego, że do tej pory nie miały tendencji spadkowej, a ciąża to jednak spowodowała. Poza tym brałam przez jakiś czas aspargin i bardzo szybko ich liczba wzrosła. Póki co mam powtórzyć badanie za tydzień i na najbliższej wizycie zadecydujemy, co dalej. Ważne jest, aby ten wynik powtórzyć, bo tak jak mówisz, przyczyn może być dużo, od błahego przeziębienia po coś znacznie groźniejszego. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było ok...
-
Koliban - dzięki wielkie, tak właśnie zrobię. Pozdrawiam
-
Koliban zadzwoniłam do mojej Pani ginekolog i troszkę mnie uspokoiła. Przede wszystkim kazała powtórzyć badanie za tydzień i na wizycie zastanowimy się, co dalej. Dobrze, że w pobliżu mam dobry szpital z oddziałem hematologicznym, więc nawet gdyby konieczna okazała się hospitalizacja (oby jednak nie) jakoś to będzie. A musi być dobrze...
-
No to zacznę od telefonu do mojej gin, zobaczymy, co ona powie. Chciałabym również wiedzieć, co zyrafa_dluga ma na ten temat do powiedzenia. Może spotkała się z podobnymi przypadkami. Ja narazie nie panikuję, bo po pierwsze, nie mam absolutnie żadnych niepokojących objawów, o które pytają lekarze w takich przypadkach. Po drugie, mój ojciec również zmaga się z podobnym problemem, przy czym u Niego poziom płytek spadł nawet do 45 tys. Chociaż nie jestem pewna, czy taka przypadłość może być dziedziczna. Ale masz rację, w ciąży wszystkie wyniki poza normą stanowią poważniejsze zagrożenie. Dzięki za info.
-
Hej Nie pisałam ostatnio, ale oczywiście czytam wszystko na bieżąco. Odebrałam dzisiaj swoje wyniki i jestem bardzo zaniepokojona. O ile wszystkie mam w normie (również toxo i cytomegalia, a mam w domu kota, więc mi ulżyło) to pojawił się problem z płytkami krwi. Miałam już wcześniej za niski ich poziom, co wyszło przy badaniach okresowych w pracy, najniższy wynik wynosił 89 tys (norma to conajmniej 140 tys). Teraz mam 60 tys i zaczęłam się bać bo w ciąży płytki mają tendencję do spadania. 16. 03 mam wizytę u mojej gin i mam nadzieję, że coś na to zaradzi. Ojjj chyba nie może być idealnie, zawsze się jakiś problem pojawia... No ale nie będę Wam tu marudzić, pozdrawiam cieplutko wszystkie Mamuśki i Wasze Fasolki. Biorę się za obiadek, będą krokiety z kapustką i grzybami. Zrobię też trochę z pieczarkami i serem. I do tego barszczyk czerwony. Zajmę się czymś zamiast się zamarwiać!!!
-
akna-zobaczysz koleżanki gdy zaczną myśleć o dzieciach, same do Ciebie wrócą ;) Poza tym co to za koleżanki, które zamiast się cieszyć z Tobą, nieco Cię wykluczają ze swojego towarzystwa. Póki co masz tutaj sporo chętnych i przyjaznych Ci koleżanek. Co prawda wirtualnych, ale zawsze to jakiś początek :D Ja jestem jak najbardziej chętna. Możemy się nawet umówić na gg(muszę założyć, bo mi wygasło konto) albo mailowo. ruth-z tymi witaminami to ciężka sprawa (pewnie najwięcej wie o tym zyrafa_dluga) Ja nawet nie brałam kwasu foliowego, bo nie staraliśmy się o dzidziusia, a potem moja gin stwierdziła, że mam nic nie brać i od 10 tygodnia dopiero Centrum Materna. Ale co lekarz, to inna opinia...
-
Akna-początkowo myślałam, oby tylko doczekać do porodu i zobaczyć zdrowego dzidziusia, potem będzie już ok. Ale przecież to początek nowych zmartwień, czy rozwija się prawidłowo, czy nie choruje itp itd. Ale z drugiej strony ile radości jednocześnie dostaniemy... Ja co prawda całą rodzinkę mam w zacięgu ręki, ale doskonale Cie rozumiem, że możesz czuć się samotna. My z Mężem gdy tylko dowiedzieliśmy się o ciąży, przeprowadziliśmy się z miasta do naszej rodzinnej wioski, aby być bliżej rodzinki (choć dzieliło nas tylko 20 km!). Ale z drugiej strony pocieszę Cię, że czasem być za blisko rodziny to też niedobrze. Mnie teściowa zadręcza swoją ndopiekuńczością. Sms sprzed pięciu minut "Jak samopoczucie?" I tak codziennie :) Aż się boję co będzie, gdy nie damy jej wyczekiwanej wnuczki, tylko wnuka :P Mąż marzy o Synu :)
-
Koliban - ja już miałam 5 albo 6 usg, ale to ze względu na problemy na samym początku. Następna wizyta dopiero 16.03, już się nie mogę doczekać. Teraz, gdy wszystko już jest ok, mam wizyty co miesiąc, ale usg oczywiście na każdej wizycie. Pozwala to uspokoić moje obawy a i ile radości daje, gdy widzisz swojego Maluszka...
-
Witam wszystkie Mamuśki! Super sobie poczytać Wasze wypowiedzi i wiedzieć, że nie jestem sama z moimi rozterkami, wątpliwościami i radościami :) Pocieszająca jest myśl, że nie tylko mnie zdarzają się wpadki żywieniowe (tu pozdrawiam Żyrafę, ooo jak ja Cię doskonale rozumiem!) Wiecie co, myślałam że tylko ja mam takiego strasznego stracha (pierwsze dziecko) i najchętniej codziennie robiłabym USG, aby być spokojna. Tym bardziej, że początek mojej ciąży był bardzo nieciekawy, ale o tym być może opowiem kiedyś... Co do mdłości to co prawda te przypadłości narazie całkiem mnie ominęły (kończę obecnie 10 tydzień), ale tym bardziej współczuję wszystkim, które to dotknęło. Choć i tak sądzę, że każda z Was zniesie to dzielnie dla swojego Maluszka. Nooo, ale się rozpisałam, pozdrawiam i życzę miłego dnia.
-
Witam Też mam termin na wrzesień, dopisuję się więc w tabelce NICK............WIEK........OST.......TERMIN.....SKĄD... .....KG NABYTE 1.Figlarna.........25........10.11......17.08......Gdańs k. ......... 2.Oles..............29........24.11......1.09.......Chor zów........ 3.aguchaaa.......34........25.11......1.09.......Lublin .. ......... 4.mamamadrid....34........26.11......3.09.......Madrid.. ............2 kg 5.mamabelgie.....32........26.11......3.09.......Belgia. ...............0kg 6.MamaIzia........22.........27.11......3.09......Libi ąż ..............-3 7.evka81...........27........30.11......06.09.....Cambri dge.........0kg 8.cleo123...........27........03.12......08.09......Wars z aw a...... 9.small size.......23........03.12......10.09......Sztum........... . 10.ruthles..........23........28.11......10.09......Żory.... ...........3kg 11.zyrafa-dluga...24........28.11......11.09......Białys tok.........1kg 12.ewelkajaw......25........04.12......11.09......Jaworz no......-1,5kg 13. Koliban...........28........28.11......12.09.....Warsz awa...... 2 kg 14.dora83..........26........01.11......15.09......Szcze cin.......2kg 15.malinka888....24........ 15.09......Leszno.........2kg 16.Sytofala.........22........09.12......16.09......D-ka Wisłocka... 17.emce............29.........06.12.....16.09......Świno u jście.... 18.misha85 .......24.........09.12......16.09......Warszawa....... 19. Sylwunia83....26.........09.12......16.09......Lidzbark W.......0 kg 20.dalena..........35........12.12.......19.09......Pozn a ń...........3 kg 21. Puchatek22...24.........13.12......20.09......Skierniewice.. ....0 kg 22.nerwi...........26.........15.12......22.09......Wroc ł a w.........0kg 23.*akna**.........25.........16.12......22.09......Bydg szcz..........1kg 24.szczesliwaaa..26.........16.12......23.09......Dębica .............1kg 25.Karila...........27.........15.12......24.09......Wro cł aw........ 26.szkrabek9.....26.........19.12......25.09.......Śląsk .............. 27.agamycha......27.........13.12......26.09......Szczecin...........0kg 28.Mal_g...........34.........17.12... aniołek 14.02 ....Brisbane 29.figa84..........25..........22.12......29.09.......B- B...............2kg 30.mamuśkaaa3..33..........22.12......29.09........Wodzi sław......2kg 31.Iza339.........29..........22.12......29.09......Pias tów......0kg 32.Stelka..........28..........26.12......30.09.......Br zeg ..........0 kg Mam nadzieję, że nic nie zepsułam w tabelce :( Jak tylko nieco się ośmielę, zacznę również się udzielać... Sporo czasu zajęło mi przeczytanie WSZYSTKIEGO, co napisałyście. Póki co pozdrawiam wszystkie Mamusie. PS. U mnie Mąż zamarzył sobie dzisiaj o naleśnikach na obiad, więc problem rozwiązany :D