tak tak tak

Mamy mamy Julii. Czasami to nawet zastanawiam się kim jestem i co robie na tej planecie i czy aby nie jestem kim innym, to nie moje ciało, skad sie wziełam i takie tam. Na szczęście nie czesto mnie to dopada ;) i nie mówie o sobie jeszcze w trzeciej osobie ........ ...... Taktaczka bedzie teraz grzeczna i przestanie pisac głupoty :D

Czesc lasencje, Wczoraj mnie nie było w robocie bo miałam ganiane na mieście. Widzę że sie rozgadałyście na dobre. Teraz mam sporo roboty ale jak sie obrobie to skrobne coś jeszcze. Całusy

Bling może ty poprostu nie możesz żyć bez awantury?? ;) Ja tez sie pożarłam w sobotę z moim, bo wkurwił mnie niemiłosiernie. Wjechałam mu na \"męski teren techniczny\" i powiedzialam że jest idiotą i głupkiem i że nadaje sie tylko do wylewania asfaltu na wiejskich drogach :P ale potem pokombinowałam że jak sie do niego nie podliże to on mnie w nocy nie przytuli a przez to ja nie bede mogla spać wiec sie podlizałam i miałam spokojna noc. Jak sie już dał udobruchac to mu wtedy powiedziałam że jak mu mopwie ze jest głupi to ma to przyjąć z pokora i mnie słuchać :P

Kurwa mać kreska wypierdzielaj z tymi swoimi konkursami!! Jeny wkurza mnie ta dziewucha. Co za nachalna idiotka. Weź sie do roboty, w taki sposób tez sie zarabia!! Sylvik a ty tez sie uspokój!! Nie masz żadnej depresji, wmawiasz sobie i tyle. A na zdjęciach wygladasz prześlicznie. Bling ja sie trochę gubie, ty sie chyba rozstałaś ze swoim facetem. Teraz masz na pieńku z nowym czy ze starym sie nie rozstałaś jednak? Masz kontakt z Olajdą, co u niej? No i nie wiem co od siebie dodać .. zapraszam na keksa. Musiałam wczoraj piec bo Kaska potrzebowała wydmuszki do szkoły a szkoda było wydmuchac jajka do zlewu :P

Czesc Babsztyle !! Julii wyrazy współczucia :( No i nie wiem co napisać :O Pogoda do kitu, kupa roboty i nie wiem za co się zabrać. Jakaś niezorganizowana jestem. Do tego non stop senna, wczoraj przespałam z przerwami do 13tej albo i 14tej :O i ledwo dociągnełam do 22giej. Chyba wiosenne przesilenie.

Landrynus ja tak po ciuchu w tym kiedunku kombinowałam. jestem już zdrowo z ginekologią obcykana ;) Fajnie ze to nic groźnego ani zlego.

Julii u mnie też już w ogrodzie są żonkile, tulipany lada chwila wychylą łebki to samo hiacynty i szafirki. Róże puszczaja juz nowe pędy. No i drzewa sa już pełne pąków. Mam nadzieje że te przymrozki nie potrwają za długo i nie bedą zbyt silne bo z owoców bedą nici :( Ale w tej chwili świeci cudownie słoneczko i jest niebieskie niebo wiec może nie bedzie aż tak źle. Landrii co lekarz w sobotę mówił?? Mam od kilku dni dziwne bóle brzucha. Tak pod pępkiem i promieniuje na boki i w dół ale tylko własciwie przy dodtknięciu. Nie wiem czy też sie nie bede musiała wybrać do lekarza zeby to sprawdzić :O

Zima przyszła do mnie. Powaliło tą pogodę czy co?? Mroweczko przyłaczam sie do picia :D Z herbatka jak zwykle. Zielona z jasminem. Sylvik a skonczmy juz z tymi moimi włosami ;P ;)

Mrowska serwuj herbatke to wpadne ;)

Nooo prosze ja to miałam nosa ;) Gratulacje Kasiaczku !!!! Landrii Lampucero Sylvik--> na długie teraz przyjdzie mi troche poczekać. Mam plan zostać przy blondzie ale trochę ciemniejszym niz teraz i wrócic do grzywki. KASIACZKU JESZCZE RAZ WSZYSTKIEGO DOBREGO I O ZDJECIA SZKRABA PROSZE!!

Eeee tam Landri jesteś stara lampucerka ;P i nic nie pamiętasz!! Ideał to był ten mołody ogierek co sie z nim tam kiedyś umawiałam :P a na \"ławeczke\" to chodziłam z Jar of flies. Zresztą mam z nim kontakt sporadyczny bo sporadyczny ale do dziś ;) ... Nie, nie, bez podtekstów :D Z babcią generalnie jest ok. Ma jakieś tam swoje bóle i wyraźnie w rozmowie mozna wychwycić oznaki z dziecinnienia czy tez demencji. Bardziej od tego martwi mnie, że nie chce zintegrować się z ludzmi mieszkającymi w ośrodku. panie tam maja jakies kółka, wyszywają, szydełkują itp. panuje tam bardzo miła atmosfera, jest wesoło. babcia uparła sie że jej to towarzystwo nie odpowiada i bedzie sobie siedzieć sama. Wiadomo że w towarzystwie podczas rozmów czas upływałby jej szybciej. Nie ma w niej jakoś woli życia i to mnie martwi. Tylko że nic na siłe nie wskóram niestety :( Fryzure też już musze poprawić tylko że mi sie nie chce isc do fryzjera :O Mam ochote wrócić do grzywki i chyba trochę pociemnić kolor który teraz jest bardzo jasny i troche mnie już drażni. Tęsknie też trochę do swoich długich włosów. Słyszał ktoś co u Kasiaka?? Urodziła już czy dopiero sie zbiera?? Bling wiesz coś, masz jakies informacje?? Mroweczka, jak Twoja siostra (zdaje że to siostra była z brzuszkiem??) ?

Cukiereczku, a gdzie ty sie wybierasz w lecie bo chyba nie doczytałam? Cholera ja już chyba nie wyjde z biura i nigdzie nie pojade :o Zawsze coś na przeszkodzie stanie. Tak serio to mam to samo co Landrii też bym dużo mogła pisac ale nie wiem czy to ma sens i czy kogos bedzie interesowało. Pamiętam jak to było na samym poczatku topiku kiedy wpisy pojawiały sie z szybkościa karabinu maszynowego. Do tego zloty czarownic - to było świetne. Moze jesteśmy już jak stare małżeństwo, przyzwyczailismy sie do siebie i nie ma już chemii i zakochania :P ?? Z moich wyliczeń wynika że mamy piąty rok. Zaczeliśmy go gdzieś na początku stycznia chyba?? Landrii tak czy nie? Wiesz kogo mi to przypomniało ... Ideała :D Pamiętasz jeszcze jak sie licytował i popisywał. Szkoda że nie ma starych wpisów już.

Kurde może my już nie mamy o czym ze soba gadać?? :o Może trzeba sie rozstać?? :( ;)

No i Wajda oskara nie dostał całe szczescie. Landrii Ty nam zdaje sie obiecywałaś ze do lekarza sie wybierzesz. Byłaś?????

Nooo, widziałaś jak rzucał tym duzym o glebę :D Ale tak na serio Airedale jest z charakteru fajniejszy. Herbatka dla wszystkich !!

Ooo nie ma wulgaryzmów ;P Możecie pokazać dzieciom.

Czesc laski, napisałam sie jak głupia i wszystko poszło sie walić. Nie chce mi sie drugi raz tego pisać :( Napiszę tylko że babcia nie ma woli walki ale ogóle jest ok. Wrzuciłam filmik z moimi chłopakami. pewnie sylvik sie ucieszy http://www.wrzuta.pl/film/e0XrPlnXZ0/mpeg0011 Aha jakby co to gadam po polsku wiec moga sie zdarzyć nieparlamentarne zwroty :) Trzymac dzieci z daleka

helloł :P

Hej laski wróciłam do domku wykończona. Dobrze że nastepny wyjazd do babci zapalnowałam na za miesiac przed świetami. Gdybym miałam jeździć co tydzien chyba bym umarła. Do tego mój rozrywkowy australijski wujek fundował mi codziennie całonocne imprezowanie. Kurde nie nadaje sie do tego :o Landrii fajnie że zorganizowaliście sobie takie spotkanie. ja z moją klasa z ekonomika cos sie zgrać nie mogę. Myslałam ze może teraz jak byłam u babci cos sie da zrobić tylko że na forum klasy wszyscy sa super chetni a jak mają ruszyć dupy z domu to nagle cos wypada :/

Słuchajcie dziś rozmawiałam z wujkiem rano i sytuacja wyglada tak że dowiadywał sie wczoraj czy jakaś pielegniarka czy chociażby siostra zakonna mogła zająć sie babcią przez te kilka dni w domu. W odpowiedz dowiedzial sie ze owszem są pielegniarki i siostry zakonne dochodzące do pacjentów w domu ale w ich kregu zainteresowania są tylko osoby młode nie stare :O To jakaś paranoja. Wujek poszedł do lekarza prowadzącego babcie i powiedział że w zwiazku z tym w żadnym razie babci nie zabiera do domu bo to ich śmierdzacy obowiazek zajac sie chorą obłożnie osoba. Zostawili babcie na oddziale ale powiedzieli ze w zwiazku z tym że babcia nie jedzie do domu tylko \"luksusowego domu opieki\" to oni nie udzielą jej karetki do przewozu jej do tego zakładu. Kolejna paranoja. Dowód osobisty moja wstyd sie przyznac matka oddała po szarpaninie i straszeniu policją :O Także sytuacja jakoś sie rozwiazała tylko że formalnosci zwiazane z załatwieniem aby zakład w którym babcia bedZie opłacany był po czesci z jej emerytury a po czesci refundowany przez starasotwo potrwaja około 2 miesiecy wiec na dzien dbry trzeba wyłożyć 2 tys zł miesiecznie jako wolnorynkową cene za przyjecie do ośrodka. Mroweczko ja nie jestem przyzwyczajona do tego ze trzeba płacić za coś za co sie juz raz zapłaciło. Prędzej uschnie mi reka niż wrecze komuś łapówkę. Swoją droga nie dziwie sie ze pielegniarki tak mało zarabiają skoro nic nie robią. Własciwie to robią: kiedy przyjechałam uprzejmie poprosiły mnie o zakup pampersów bo im \"bedzie łatwiej\", tylko że z przyniesionych przeze mnie pieluch non stop coś podprowadzały dla innych. pewnie też żeby im było łatwiej. Ogólnie znieczulica. Okropne.

mrowka, tutaj dochodzaca pielegniarka nic nie da. Przy niej musi byc ktoś non stop. Poza tym przy tuszy babci jedna osoba nie da rady jej nawet poprawić na łózku a co mówić o przewróceniu z boku na bok, umyciu i zmianie pampersa :O Do tego moja czcigodna matka awanturuje sie o spadek i w zwiazku z tym postanowiła podpierdzielić babci dokumenty ze szpitala :O W jej chorej wyobraźni ubzdurała sobie ze to ułatwi jej dostep do wyimaginowanego majatku babci. A bez dokumentów nie można dokończyć formalnosci zwazanych z przyjeciem babci do ośrodka w którym załatwiliśmy dla niej miejsce. KOSZMAR!

Czesc dziewczyny, wróciłam do domu wykończona i do tego chora. Cały tydzień przy łózku szpitalnym. Moja babcia miała do tej pory dwa zawały. Tym razem lekarz powiedzial że to już koniec i ze szpitala nie wyjdzie. Wszyscy byli na to w jakis sposób przygotowani, wiec zjechała cała rodzina. Wujek specjalnie z Australii leciał. No i wydarzył sie najgorszy z możliwych scenariuszy. To może źle brzmi ale mimo że babcia nie funkcjonuje już własciwie wcale: serce jak kapeć, niewydolność nerek, mózg żyje w jakims zupełnie innym wymiarze, nie kontroluje funkcji fizjologicznych, jednak wciaz jakos ciagnie. Wiec teraz konsternacja co robic bo ze szpitala ja chca wywalic do domu. Nie ma sie nia kto opiekowac a to praca całodobowa dla przynajmniej dwu wykwalifikowanych osób. Jestem poprostu w szoku. Wujek a babci syn załatwił ośrodek w którym beda sie nia opiekowały przygotowane do tego osoby. W szpitalu jednak nikogo nie obchodziło że osrodek ten przyjmie ja dopiero w przyszły wtorek. Wywalili ja do domu. To jakiś obłed. :(

No sama mówie ale wstydze sie isc do lekarza z tym.

Mroweczko raczej nie zmarzną bo juz za mrozów wygladały na świat. Jakieś anomalia mamy pogodowe, zresztą już drugi rok z kolei. Mam tylko nadzieje ze drzewa nie zacza kwitnąc tak szybko jak w zeszłym. Bo mimo ze było pełno owoców to zbyt szybko dojrzały i nie nadawały sie do przechowywania. Wiecie co wczoraj mialam straszną jazdę. Bylam na budowie z moim F. i ten pod koniec dnia zaczał czyscić narzędzia - skrobac je szpachelką. Dostałam takiego dziwnego ataku migreny od tego dzwieku bo bez bólu głowy tylko z filmem. Normalnie uciekłam na koniec ogrodu, stałam pod plotem i dalej słyszałam ten dzwiek. Ogłupiło mnie to tak ze stałam i sie bujałam jak dziecko z choroba sierocą. Może ja jestem psychiczna?? :o

U mnie sa wrony, siedza i napierdzielaja dziobami w orzechy. Musze spuszczac psy :P Ale za to: Jakies 15 km ode mnie jest najwieksze w niemczech siedlisko orłów. Żyje tu 80 % wszystkich orłów gnieżdzących w niemczech. Mamy tez rezerwat na rzece Randow z bobrami, czapalmi i innymi. Widziałam tam w sierpniu zimorodka - nie wiedziałam że w nasej szerokości geograficznej sa tak bajeczne ptaki. Puchacze, myszołowy, jastrzębie i czerwone kanie to codzienność. Tak samo jak bazanty. No i to że w lecie normalne jest ze w jeziorze przepływa koło mnie zaskroniec. Mroweczko masz racje, na dworzu przepieknie - oby tak juz zostało. W ogrodzie kiełkuja mi juz krokusy i szafirki, kwitną bratki a nagietki od zeszłej wiosny kwitna do teraz. Tylko te wrony ;) Kolejny raz obiecuje sobie ze niedługo kupie wiatrówke z noktowizorem. Bede siedziec na tarasie i strzelać rano do wron a wieczorem do kotów.