vesteros
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vesteros
-
Moni na bank ma jakoąś panią do sprzątania i dlatego w domu nic nie robi tylko ewentualnie czasopisma przegląda i z Feli oczywiście się kłóci. Niby ciągle go krytykuje ale coś jednak między nimi jest na rzeczy. Poza tym uwielbiam sceny z tą parką. Ona meganienaturalna, on jakiś taki olblechowy i szurgnięty przy tym.
-
życie, życie jest nowelą - sporo takich Beatek Pań dyrektorek w realu
-
przyznaję, ze wystrój domu Bogny i Leszka to koszmar pijanego projektanta, kolory rodem ze stroju klauna
-
denerwuje mnie ostatnio postać Beaty, wielka Pani Prezes się z niej zrobila, obrazona na cały świat i taka wyniosla, zauwazyłam , ze swoich pracowników traktuje b.nieładnie, zapewne to kolejna z tzw. biznes woman, które myslą ze za 1500 zeta kupily sobie niewolnika i jeszcze pewnie mają jej dziekować ze mogą pracować w jej wspaniałej firmie, widac ze zupełnie inaczej traktuje swojego wspolnika - choć wobec niego czasem ma tez jazdy i Agę - no wiadomo bo to rodzinka, choć przeczuwam, ze miedzy tymi paniami również wkrótce dojdzie do powaznej wymiany zdań
-
meble w gabinecie Beatki są powalajace normalnie jak u wojewody czy iinego prezedenta miasta
-
Błażej o ile pamiętam pochodzi z patologicznej rodziny i chyba chwilowo nawet miał ciągąty złodziejskie a teraz u Koziełłów cudowna metamorfoza - istny polski książe William ....... dystyngowany, sztywny jak pal, zawsze zweterek a pod nim koszula, jednym słowem panicz na włościach
-
ostatnio strasznie denerwuje mnie Kinga. Taka wielka pani się teraz zrobiła, bo meża z kasą dorwała. W willi mieszka, bez samochodu z domu się nie ruszy, tylko chyba dzieci trochę jej zaburzają wizję życia luksusowego. Niezłą wałówę im dała do babci - paczkę Delicji.
-
Łucja podczas kursu tańca wyznała, że fascynuje ją rachunkowość i finanse. Matko Boska!!!!
-
nie wiem czym kierowali się w wyborze aktora grającego męża Łucji z tańców? tym, że jest z Majki z TVNu?
-
poznalam osobiście aktorkę grającą Zytę, prywatnie sprawiła na mnie wrazenie b. miłej i sympatycznej osoby a przede wszystkim wygladała dużo młodziej i świeżej niż w serialu, nie wiem po co ktoś, kto dobiera stroje dla aktorów w Klanie niepotrzebnie niektóre osoby zbrzydza i postarza; poza tym ostatnio widzałam ,,Zytę,, w reklamie jakiś kostek do zupy czy innych specjałów w torebkach i tam znowu młoda dziewczyna a gra rolę matki nastolatka...... ???
-
co do Bogny, to przyznaje, że to całkiem atrakcyjna kobieta ale mam taką obserwację, co do jej osoby; jest mamą wychowujacą maluchy i zajmującą się domem ale zawsze ubrana jest w eleganckie bluzeczki, spódniczki, cienkie rajstopki i do tego obowiązkowo obcas - to niby jej strój po domu? sama jestem mamą małego bobasa, i nie mówię, zeby siedząc w domu z dzieckiem się zaniedbywać ale ganiając za moim roczną córeczką w szpilach i krótkiej spódnicy skończyłabym chyba szybko u protetyka albo przynajmniej chirurga ortopedy a Bogna teraz jeszcze po pijaku .... Masakra!
-
rzeczywiście na widok wczorajszej futrzanej kreacji Olki aż ciepło sie po plecach robiło; przyznaję też, że Aga ostatnio wygląda znacznie korzystniej
-
Matka Norberta jednak dała mu kasę na pierścionek zareczynowy. Moim zdaniem po pierwsze to raczej niepedagogiczne z jej strony a po drugie synalek nie ma chyba za grosz ambicji i honoru skora wogóle wpada na pomysl proszenia się o pienądze na taki pierścionek. Dobrze, ze Olka go nie przyjeła.
-
ja ostatnio zwróciłam uwage, że swojego czasu była mowa, że Monika ma wykształcenie artystyczne (coś tam projektowała, aranzowała wnętrza) a jej dom trochę wygląda pod wzgledem wystroju trochę jak średnia knajpa aspirująca nieudolnie do roli eleganckiej; jakieś takie bazarkowe firanki, obrazki z Castoramy i obowiązkowo cytryna w dzbaniuszku z wodą dla ozdoby, ogólnie lekki kicz
-
wydaje mi się, ze Zosia chodziła już wcześniej do przedszkola i co niby z niego wyleciała, ze teraz szukają kogoś do opieki nad nią, zresztą wydaje mi się, że skoro Aga ma niezłą posadkę u ojca, to stać ją na prywatne przedszkole i niech nie biaduje, że w takim miejsca nie ma, w stolicy prywatne przedszkola wyrastają jak grzyby po deszczu (nawet Czesia ma zamiar rozkrecić taki interes), więc na pewno jak by się pokręciła, to i by miejsce gdzieś się znalazło
-
ja również mam wrażenie, ze dla Zofii Merle praca w serialu to olbrzymie obciązenie, z jednej strony szkoda mi jej a z drugiej trochę mnie męczy jej dziwna maniera w grze związana ze złym stanem zdrowia, takie cedzenie slów...
-
nie wiem czemu się tak dziwicie, ze Olka młoda a na imprezy nie lata i znajomych nie ma, np. u mnie w rodzinie jest dziewczyna, która wczesnie wyszła za mąż (bo była to jej nawiększa życiowa ambicja) i w związku z tym, że czuje się lepsza też nie ma znajomych i nigdzie nie wychodzi, chyba ze na obiadki u rodziców; pamiętam,że Olka tez była już bliska zamążpójścia ale ostatecznie finał był tragiczny, także mozliwe jest, ze odnowiła poszukiwania męza - tyle, ze chyba znów trochę żle mierzy, proponuje zeby scenarzyści poznali Olę z jakimś kolesiem, ktorego tym razem ona szybko wrobi w dzieciaka i do ołtarza z brzuchem pójdzie, co wzbudzi kontrowersje w konserwatywnej rodzinie
-
Hans jest obrzydliwy i wcale nie przypomina mi Niemca, nawet z polskimi korzeniami, wyglada raczej jak podrzędny przedstawiciel handlowy branzy np cukierniczej
-
zgadam się z wami odnośnie Ławeckiej, poza tym o ile wiem, to w takiej sytacji prawnej mogłaby ona dochodzić swoich praw spadkowych na drodze sądowej i takim sposobem znowu biedna Czesia i mężem plątaliby się po sadach a tak mają dzieciaka (bo sami mieć nie moga - o ile dobrze pamietam) i willę hurtem
-
właśnie, te konsumpcje w biurze u Jerzego, to chyba jakaś reklama osiedlowej cukierni - nie podali tylko jeszcze jej nazwy :) a tak wogóle to jak im się nie znudzi jedzenie tych drozdzówek non stop, no chyba, ze co rusz zmieniają nadzienie
-
Aga i Donatka mają chyba tego samego fryzjera - mistrza Pieczarkę
-
mam wrażenie, że Feli wrobi Moni w niezłe tarapaty na tym interesie ze swoimi ,,przyjaciółmi,,
-
widzę, ze wiele osób uważa, że 30 lat to jakaś magiczna granica - wstep do starości, niesprawności, bezpłodności i ogólnie po 30 to już najlepiej na trumienke zbierać :) a poważnie ja wlaśnie ok. 30 poczulam sie w pełni kobieca, lubie (i mam za co) o sobie zadbać, nie czuję sie może miss swiata ale często słysze komplementy (zarówno od mężczyzn, jak i od kobiet); teraz gdy jestem w ciązy, również staram sie nie zaniedbywać; nie generalizuję - ale znam wiele dziewczyn 5 a nawet 10 lat ode mnie młodszych - i co z tego, ze mają męzów i dzieci - są zapuszczone, nie mają znajomych, bo i o czym z nimi rozmawiać jak nie tylko o mężach i dzieciach; jak by co to każda z nich powtarza jaka jest super szczęśliwa, spełniona - mam wrazenie, że ich smutne i zmęczone oczy mówią jednak cos innego, do czego napewno nie przyznaja się napewno na internetowym forum, bo ciężko im przyznać sie do tego nawet przed samym sobą;
-
Prawa ciężarnych a chamstwo ludzi. Polacy gdzie wasza kultura?
vesteros odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
nie rozumiem skąd tyle opini, że jak ciężarna to od razu na L4? obecnie jestem w ciąży, pracuję, robię studia podyplomowe i mimo, że nie znoszę ciązy zbyt dobrze doczołguję się jakoś do pracy i na zajęcia