vesteros
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez vesteros
-
Jedynak, czy rodzenstwo?
vesteros odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
mam wrazenie, ze dyskutujemy teraz nie o posiadaniu rodzeństwa a raczej o samotności, a z nia jest tak, że mozesz mieć liczną rodzinę, mieszkać w wielkim mieście a i tak bedziesz czuć się samotnie, można też urodzić się jedynakiem, jak np. ja i zupelnie nie czuć się samotnym, po pierwsze moimi przyjaciółmi na dobre i złe są rodzice, córeczka, mąż, mam tez 2 przyjaciólki od serca i masę koleżanek i znalomych, w wieku od 20 do 80 lat (tak z 80-latkami też można się kumplować i niektórzy mają wiecej werwy i poczucia humoru niż nastolatkowie) -
Jedynak, czy rodzenstwo?
vesteros odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
to znaczy, ze masz problem ze sobą a nie z brakiem rodzeństwa, gwarantuje,że jakbyś miała brata lub siostrę, to tez w twoim życiu było coś nie tak, bo by cię np. przytałaczali swoją osobowością albo byli bardziej przebojowi a ty byś umierała z kompleksów -
Jedynak, czy rodzenstwo?
vesteros odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
róznie z ta rodziną bywa, nie życzę nikomu żeby znalazł się w podbramkowej sytuacji ale często w takich przypadkach tzw. obcy ludzie szybciej ci pomogą niż rodzinka, jak mojej kolezanki bratanej umierał na raka, to właśnie tak było, rodzina wielodzietna, wszysko ładnie pięknie, wspólne święta, obiadki,, a jak dzieciakowi trzeba było dorzucić sie do terapii w Stanach, to nagle wszyscy sie znaleźli na debecie, co potwierdza, ze z rodziną to wychodzi się najlepiej na zdjeciu -
Jedynak, czy rodzenstwo?
vesteros odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja również jestem jedynaczką, nigdy nie byłam rozpuszczonym, oczkiem w głowie rodziców, wprost przeciwnie w moim domu panowała dyscyplina a rodzice dużo ode mnie wymagali, z wiekiem dawali mi w coraz większej ilości spraw wolną rekę, dzięki czemu już w podstawówce byłam bardziej samodzielna niż wielu moich rówieśników posiadających rodzieństwo, obecnie mam fajnego męża z którym świetnie się dogadujemy, super córeczke - jedynaczke i masę znajomych, nie rozumiem dlaczego jedynaków traktuje się jak jakieś wynaturzone monstra, to czy ktoś jest egoistą, samolubem itd, to raczej kwestia charakteru, wychowania, tak mi się przynajmniej wydaje na marginesie - ostatnio wsród pokolenia moich rodziców, teściów obseruję lawine spraw sądowych siostra kontra siostra, siostra kontra brat itd. są to sprawy sądowe dotyczace spadków, dziedziczenia majątku, pare razy opowiadano mi, jakie słowa wypowiada do siebie rodzeństwo w obliczu walki o pieniądze swoich rodziców, na pewno nieżyjącym rodzicom byłoby niezmiernie przyjemnie oglądać swoje dzieci w takich uroczych scenkach rodzinnych i widzieć jak rodzina wzajemnie się wspiera..... -
czy Pan Artysta ma perukę czy jakieś dziwne włosy?
-
Tym razem komentując klanowy dizajn, szok wywołała u mnie kuchnia Tyńca w kolorze niebieskich majciochów, koszmar projektanta
-
Bożenka ma twarz jak patelnię i strasznie szeroką szyję, zupełnie nie proporcjonalną do swojej sylwetki; Moni niby taka dama z wyższych sfer a dom ma urządzony dość kiczowato; nie wiem co dzieje się z mordą Julii ale chyba na coś choruje - mogłaby sobie ze swojej apteki coś sobie zapodać......
-
ten pierścień dla Agaty, to Jacku chyba od lichwiarza odkupił, no albo jest to jakis magiczny pierścionek np. tak jak Arabelli i zaczną sie w klanie bajkowe czary np. Daniel O. zostanie zamieniony w jamnika
-
a Feli mógłby zostać doradca premiera albo specjalista PR w kprm
-
dzisiaj Barbara była już na maksa załamująca, nie dość, ze ma plastikową gębę i sztuczne cyce, to jeszcze cedzi teksty jak z jakiegoś taniego party-line, w jakich interesach jedzie na tydz. do Meksyku? Co Zytce stało sie z mordą?
-
dalej zastanawia mnie skąd Barbara ma mieszkanko pełne antyków, może w swych policzkach przemycała do Meksyku dragi albo parała się tam innym intratnym zajęciem; w kazdym razie oszczędziła chyba sporo, bo sprawia wrazenie osoby niebracującej, ewentualnie moze jest na wcześniejszej emeryturze...... domem i dzieckiem chyba tez niespecjalnie się zajmuje, bo cały dzien popiepsza w szpilach i kapiącym makijażu, więc to chyba raczej nie możliwe z praktycznego punktu widzenia
-
naprawdę żałosne są sceny kiedy Pawełek robi z siebie demona sportu, wyglądając przy tym i zachowując się jak syn bibliotekarzy; widziałabym go bardziej w roli dziecka schorowanego, bywalca sanatoriów dziecięcych np. Rabki Zdroju; do tego jeszcze Zosia córka eko-matki, z uzębieniem zeżartym przez nadmiar słodkości oraz nadwagą; przy okazji Aga dostała fundację od prawnika, teraz pod przykrywką działalności ekologicznej razem z nowym narzeczonym będą mogli prać kasę w imię prawa
-
czy moze kojarzycie, czy w serialu było powiedziane czym w zyciu trudni się Barbara?
-
gdyby krecono remake Akademii Pana Kleksa Pawełek świetnie nadałby się do roli lalki Adolfa, recytując jak dziecko-robot Olka zrobiła się dziś na Adele a Norbert i tak wszystko porozwalał, też bym się tak wkurzyła jak by mi facet zarządził imprezkę w srodku tygodnia a rano trzeba do pracy wstać bladym świtem
-
macie rację, Zosia znowu wcina tuczace zarcie, ciekawe jak rozgryza pokarm swoimi spróchniałymi zebolami; poza tym ostatnio miała jakis taki bazarowy sweterek; Lesień za to objawił się jako przysłowiowy dobry wujek, wzruszajace
-
ogólnie Klan zaczyna coraz bardziej przypominać horror - pisaliście już o potworze z krypty Julii a moją uwagę przykuły włosy Agaty czyli pasemka na panią Adams z Adams Family
-
ogólnie Klan zaczyna coraz bardziej przypominać horror - pisaliście już o potworze z krypty Julii a moją uwagę przykuły włosy Agaty czyli pasemka na panią Adams z Adams Family
-
marynarka Rudki wymiata, nie wiem czy zwróciłyscie uwage z jakiego materiału jest uszyta; poza tym niby taki człowiek sukcesu a jego siedziba firmy niczym biuro rachunkowe gorszego sortu, no ale respekt - teraz ma juz w swym biurze arcydzieło i klasa, dizajn jest owkurs
-
Aga nie powinnabyła dziś eksponowac biustu, bo raczej nie ma sie czym pochwalić, puszap by jej sie przydał
-
Krystyna nosi Lilou - modniacha ale ona zawsze miała biżuterię jak się patrzy - pamiętne kółeczka na przykład.....
-
Małgosia w tej scenie wygladała jak postać z japonskiego horroru, no przynajmniej taki fryz miała na łbie
-
moim zdaniem fajnie jakby pociągnęli wątek przekrętów w firmie Beaty, w sumie teraz takich historii jest wiele, właściciel nafikał a potem musi ewakuować się gdzieś za ocean, bo ściga go mafia z którą zadarl na nieuczciwych interesach lub mafia dopadła go już w kraju i tyle po nim, nieźle jakby wyszlo , ze niby Beata i Jacuś tacy święci, dom nowy, wszystko cacy a on seksocholik a ona bizneswoman - hopsztaplerka
-
w ubiegla niedziele widziałam w łazienkach na spacerze Jagodę Stach grającą córkę Rafalskiego w ciąży ze sporawym juz brzuszkiem - taki news dla klanomaniaków
-
Olka mogłaby dać (lub ewentualnie zlecić odpłatnie) do napisania magisterkę Krystynie. W jeden wieczór by jej magistra odwaliła a tak Olka chodzi i przezywa jakby doktorat na Harvardzie robiła.
-
istotnie do postaci kochanicy Siepana, pseudo-tłumaczki pasuje imię i nazwisko - Sandra Lisek