Anouk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anouk
-
Wiesz, ja wolę już nie wypowiadać się w kwestii naszego prawa cywilnego... Jak jest konkubinat, wówczas trzeba częśćiej dowiedzać notariusza:( Celi,jak już napisała,...dla mnie to rodzina, mąż, żona.
-
Właśnie jest inaczej, Garnierka......to, że dorzuciłam do swojego jego nazwisko, nie ma znaczenia akuarat na moje spojrzenie na tę kwestię. Gdybyśmy nie byli po ślubie, moje widzenie byłoby podobne... ja tak po prostu mam:P Byliśmy konkubinatem, i nazewnictwo i nomenklatura słowna jest taka sama...akurat nic się nie zmieniło. Połowa moich sąsiadów ma dzieci, wspólne kredyty, a nie ma ślubu:p Para ludzi mieszkająca razem to już zalązek rodziny. I jeszcze coś, moja przyjaciółka - prawniczka zawsze mi przypomina, że żona to nie rodzina, to osoba powinowata:P
-
Przyjedziecie do nas;) zespolić się sakramentem:P
-
eeeee tam, celi:P to zmień to!!!!!!!!!!!!!! emma, to była kanonistka;) idę mar(y)nować polędwicę;)
-
Nieeeeeeeeeeeee:O:O:O ja mam zapragromawane, że dom, rodzina i mąż i żona to osoby tworzące jedno gospodarstwo domowe i połączone emocjonalnymi więziami. Więć mi się wszystko zgadza....;) jesteście mężem i żoną. Ale ja wiem, że w tej kwestii jestem inna:P
-
Celi, no konkubinaty moich znajomych i przyjaciół nazywają siebie mężąmi i żonami, bez względu na wcześniejszą konfigurację.... Ja to przynajmniej tak widzę...
-
AGA, ale co Cię zdołowało? Że Twój został nazwany mężęm? Bo czegoś nie łapię.
-
Aga, to czeka kazdą z nas...więc jak najlepiej być już po:P
-
Emma, kiedyś pisała tam kanonistka...poszukaj jej postów.
-
A ja już po zakupach, kupiłam polędwice takiej urody, że równać się może tylko z Wenus z Milo... u mnie ciapa na dworze, chyba tak się tylko da to zjawisko określić:( emmo, dzieci nie mają nic do stwierdzenia nieważności....czasem nawet ciąża i zmuszenie do małżeństwa przez rodzinę jest argumentem dla stwierdzenia nieważności...strasznie to zakręcone, przyznaję. celi, obejrzałaś, już jesteś z tych \"rubikujących\"?;) emma, ja też wolę badu, nawet już zdążyłam to wcześniej napisać.
-
http://teledyski.onet.pl/10172,1551730,teledyski.html O mojej \"miłości\" do muzyki Rubika wiecie....fuj. Ale właśnie przed chwilą obejrzałam wideo do kolejnego podobnego do innych hitu. Koszmarny, płytki, tak dosłowny, że aż ścina z nóg, zero prywatnośći... Ale obie wrocławianki śliczne.
-
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,3923528.html ;P
-
Hej, przypominam, że miało być przyjemniej niż o rozwodach;)
-
Bidulko, idż się połóż, ja też do łóżka idę;) Ostatnie sprawdzenie poczty na dziś: i pojawił się problem, ale do przejścia;)
-
Aż tak oślepłaś:Pjak kotek mały:P Kurczę, brrrrrrrrr, jak sobie przypomnę:(:(:(:(
-
Celi, chyba przesadziłaś.....miska górą,a dołem.....;) Wanna????? To raczej niepraktyczne rozwiązanie:P
-
Celi, współczuję....miałam w zeszłum roku. Ale to trwa na szczęśćie tylko 3 dni... Miseczkaitp.:P
-
Dobra, to ja już dziś i jutro tylko o przyjemnym... ;)
-
Celi, przecież wiesz, że sądy są różne. Jest straszna uznaniowość sędziego. Jeden widzi jedno, inny w tym samym drugie:O:O:O:O
-
U nas wyszło jej kłamstwo.... i zeznania pewnego księdza, bo chciała oddać w razie choroby swojego męża rodzicom albo opiece społecznej...takie to było dziwne, że aż księżulo zapamiętał i potem zeznawał sądowi biskupiemu. sorki za interpunkcję, ale znęczona jestem;)
-
Celi, a własnie nie;) pisałam Wam już o przypadkach znajomej mi pary....dwa lata się wozili w sądzie. Ona nie chciała zgodzić się na rozwód, bo go kocha. Doo czasu, aż sędzia nie wytrzymał, dowiedział się o zmianie zamków i dał rowzód:P Troszkę to zabawne, ale też i straszne..... :(
-
w powyższym poście zapomniałam napisać: pisałam:O:O:O:O
-
Jak już parokrotnie nam pomagali zaprzyjażnieni z nami księża...pisali pisma i tlumaczyli, czego można się spodziewać. Ale i tak była znaczna różnica między stanem omówionym a faktycznym;) Zdroju jest u Lisa;)
-
I być przygotowanym na drobiazgowe przesłuchania odnośnie narzeczeństwa:O:O:O:O
-
U nas trwało to rok, może nieco ponad rok... Ninke, spokojnie, ale do przodu:)