Anouk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anouk
-
Nie wiem, nie znam się, ja jem dużo czosnku i warzyw oraz i jogurtów i jak na razie nic mi nie było, a zawsze jesienią chorowałam i wiosna. Ka, tran....albo do apteki bonifratrów uderz po jakieś ich ziółka wzmacniające, te na migrenę są boskieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee:D
-
To sie moja droga resocjalizuj, chociaż...znów aluzja polityczna... w ocenie obecnych władz resocjalizacja pozbawiona jest przyszłości i skuteczności:) hihihihihihihihi:) Ja dziś bez kawy, ale cola działa też cuda:P
-
Ka, w Twoim przypadku to socjalizacja wtórna...nie widzę potrzeby az reso....:P a znam sie na tym:P Jak szpinak??????:P
-
Patologia Ka to wypaczenie więzi społecznych.....i takie mało ciekawe zachowania. Wiem, że jestem specyficzna.... :(
-
Ka, ja nie lubię, ale mnie ciągnie do obserwowania jej..... spatologizowałam się i zmasochizowałam sie.... niech żyje radosne poniedziałkowe słowotwórstwo..... :P
-
Ka, prawie;) w wypadku yenny...
-
Garnierka, widzą, że jesteś w ciąży, więc z powodu przyszłego maminowania po prostu ich wypraszaj. ja bym nie miała skrupułów, tym bardziej, że ja płacę. :P
-
U nas wyniki do przewidzenia, choć nie w takiej skali... http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3732325.html Niestety na radnych miałam swój typ i raczej nici..... Celi, ja doszłam do podobnych wniosków, z drugiej strony ostatnio mi jest nieustannie wkładane do głowy, że czasem powinnam przemilczeć co nieco.... Dziś jestem wściekła z niewyspania, bo mój maż zgłupiał, dzień [poprzestawiał mu się z dniem i mnie budził non stop w nocy swoim wstawaniem, kładzeniem sie i nocnym tuptaniem. Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr....... Więć niech dzis kombinuje, jak mi humor naprawić. Gata, co jest?????? Miłego tygodnia pracy, bleeeeeeee........ ;)
-
Celi, a ja właśnie się posprzeczałam... mój mąż jest czasem taki dziwny...taki uparty... Celi, chyba się nie zmienia reguł w trakcie gry, zaś odrobina czaru, romantyczności i jakiejś takiej nierealności nam się należy....
-
Celi....odpiszę, ale później, bo teraz chce relaksu:) Kawy i igrzysk Ka:P
-
Nie, zrozumienie przez dokładną i wieloaspektawą analizę, czyli gonienie króliczka:) to poszukiwanie znaczeń symbolicznych....czyli gonienie króliczka. No, hermeneutyka...literówę walnęłam, że hohoh...ale właśnie wróciłam z pracy...od 8:00...6godzin gadania:( ledwo żyję:( Odezwę się wieczorem, bo teraz kawa:)
-
Celi, czytam....
-
To nie moja klawiatura:p Hermenautyka:P
-
Czyli z króliczkiem jak z hermeanutyką:P
-
Groszku, ja to nazywam Księciuniostwem.... i czasami ten program i mojemu się załącza. To chyba nie do wykorzenienia sprawa zarówna majaca oparcie w genetyce, jak i socjalizacji:P Celi, jam ciągle w pracy, więc tylko kilka słów....odpiszę z domu..... Trzymajcie się moje miłe, wyrażajmy własne zdanie....w końcu zycie to kompromis, a nie uleganie innym:P!!!!!!!! Ka, nie daj się, pamietaj, że dzis miał byc szpinak:P dzis z feministycznym pozdrowieniem
-
Yeny, celi, to co oni takiego zmajstrowali? Groszku, trzymaj się dzielnie i dbaj o SIEBIE:) Twój J. czasami jest dla mnie lekko niezrozumiały;) A mnie wkurza, że mój mąż śpi, ja zapomniałam z domu papierów i nawet nie obudzi go telefon, wrrrrrrrrrrrrrrrr............
-
Widzę, że wczoraj żeście się dobrze bawiły;) Mój był grzeczny, w zasadzie, choć mógłby A. B i C..... A ja dziś w pracy:(
-
Celi, za dodatkowy pakiet warto dopłacić;)
-
Groszku, nie działaj pod presją chwili.... Sama wiesz, że dziś się kiepsko czujesz. Groszku , tulę Cię mocno.
-
Celi, Garniera...... mężczyźni, żeby sie połapać w świecie, są zaprogramowani schematycznie... Taki uproszczony program;P Trzymajcie się...
-
A cieszę się, że Twoje bonsai odrasta.... Pamiętasz, moje jakiś miesiąc temu też było kikutem, na jesień a kacie manifestacji zrzuciło wszystkie liście. A teraz..... jest pięknie zielone. Dbaj o nie , Celi, a ono Ci się odwdzięczy...
-
Celi, ja mam mieszkanie południowo-zachodnie, bardzo słoneczne.... wszystkie sypialnie i salon maja ona od południa, a tylko kuchnia (zresztą połączona z salonem) ma okna na zachód. Więc rośliny są odpowiednio doświetlone:) I latem i zimą:) i po nich to widać:P Tylko, że latem na parapetach mogę trzymać tylko yukki, krotony i inne super słońcolubne rośliny, którym i tak zresztą trzeba dozować nasłonecznienie:P Ale pewnie dzięki temu wszystkie moje hoye kwitły... tuż po przeprowadzce:) Nasze mieszkanie jest bardzo ciepłe i minimalnie odkręcony kaloryfer zapewnia nam ciepło, a roślinom zaoszczędza cierpień spowodowanych grzaniem kaloryferów. I nam mniejsze rachunki:P Więc problem CO a kwiaty u nas praktycznie nie istnieje, poza tym wszystkie starannie spryskuję i stoją na kamyczkach, co zapewnia im odpowiednią wilgoć:) Nooooo, dbam o nie... lubię to;)
-
Moje stoją z dale od kaloryfera, który grzeje minimalnie, a w domu jest ciepło... U nas nikt nie pali:P kwiaty to czują
-
Ninke, jak chcesz podeślę Ci linki.... :) Zawsze chciałam je hodować, ale wcześniejsze mieszkanie było zbyt małe, a potem mieszkaliśmy u rodziców, więc też nie było miejsca... a teraz... szaleję:P :D:D:D Póki co mam wolny pokój:P
-
Jaką spryskiwaczkę???? Celi, jaśniej.... No, od pewnego czasu zbieram storczyki:) wielbię je za ich piękno:) Mam zamiar do drugiej sypialni wstawić sobie za jakiś czas skrzynię na nie.... Ale to za jakiś czas, na razie okupują pianino. A moje bonsai jest zielone wiosenną apetyczną zielenią:) Bosko:)