Anouk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anouk
-
Fasolowa, to skomplikowana i złożona sytuacja, zaryzykowałaś, więc bądź konsekwentna i trzymaj się swoich decyzji. Wiem, że Ci ciężko i może nawet czasem masz złudzenie ułudy... Ale też zachowaj pewien zdrowy dla siebie i własnej skóry dystans. Przecież wszystko nie musi przybierać tak czarnego obrotu sprawy jak to czasem widzisz:) Przede wszystkim rozmawiaj i wyjaśniaj sytuację. Bądź z nim, ale też nie dawaj sie wykorzystywać... Jak celineczka napisała trochę dystansu i odpoczynku od tej sytuacji może być dla Was zbawienne. Troche to może wydawać sie sprzeczne, co napisałam, ale może jednak możliwe:) Jaka dziś jestem pokręcona....a alergia dalej trzyma:(
-
Celineczka, to mnie dobiłaś z tym bonsai..... a do problemów to miewamy właśnie takowe, no i ten, że za dużo wydaję:P Mała:) Do wpisów nowych forumowiczek....ustosunkuję się po obiedzie. Wybaczcie mi, bo głodna jestem;)
-
Witajcie:) W te dni wiele się u mnie działao, miałam masę gości i było miło, miałam straszną awanturę z moim mężem, tak się poirytowałam, że cały dzień miałam przez niego zły humor:( a poszłoo podkoszulkę:P Poza tym zaliczyłam komunię i zabawy z moją chrześnicą, oj jak się trafi mi atomowy dzieciak jak ona , to nie wiem, co zrobię. Skąd ona ma tyle energi?? A przede wszystkim dopielęgnowałam mój balkonik, mam juz tam sliczny ogródek na balkonie, tuję, cyprysy i różne kwiatki, lawenda:) Celineczko, wśród moich gosci była florystka, przystrzygłl;a mi moje drzewko i troche wytlumaczyła, To róża, podobno..... Ponadto chyba kupię książke, bo się wciągnęłam:P I jeszce jedno: czy mozna z tuji lub cyprysu przyciąć sobie bonsai, ale trochę większę i hodować przez cały rok na dworze?????? Ninke, odezwij się młoda mężatko:)
-
Eeeee, ja mówiłam o zakupie quada:P go jazda na czymś pożyczonym nie kręci, choć czasem pożycza choppera od znajomego:P 12 tyś.....minimum:( mój mąż chce kupic sobie rower mniej więcej tez za tyle, ostatnio przebąkiwał cos o motorze, ale teściowie przyszli z pomocą, a quada...hmmmm....bardzo chętnie, tylko, ze nie będzie nim gdzie jeżdzić. I pewnie kupimy rower jesienią;) albo choppera, choc ostatnio auto nasze coś się psuje, więc możliwe, że stanie na wymianie samochodu :) też miło:)
-
Celineczka, quady to świetna sprawa, niestety troche droga:( i u nas nie ma gdzie pojeżdzić, co innego w górach, na wsi..... ALe roozumiem go, sama jeżdzę, jak się ze znajomymi w Karkonosze wybierzemy:) MY w mieście, gości bedziemy podejmować, teściowie:) No i poza tym rowerki:)
-
Mój mąż się śmieje, że troche nie taki klimat:p Bo jestem sródziemnomorska, może nie z typu urody ale na pewno z całej reszty:P Ja teraz nie Kubusia potrzebuję, ale Kłapouchego i jego rad:D
-
Celineczka, żeby nie wyjść na hipochondryka, napiszę tylko tyle, że uczuclenia mam od urodzenia, a od 3 lat nie cieszę sie już ,że mam katar sienny i oczy, mam też uczulenia skórne i początki astmy (daje mi sie we znaki, gdy w pobliżu przebywa kot). Szczepienia :Pprzeszałm juz dwa pięcioletnie cykle, w ciągu pierwszego przybyło mi nawet 6 kilo:( A leki:P powoli leki z loratydyna przestaja na mnie działać, po sprajach do nosa mam przesuszoną śluzówkę. A poza tym wiosna w powietrzu:) Którą czuję całym moim ciałem. I tak wyszło, że jestem hipochondrykiem:( A nawet nie rozpisałam się o skórze twarzy i na głowie;P JUż bym chciała, żeby ktoś dostal Nobla w medycynie, żeby ktos znalazł skuteczny środek. Mówi się oda latr, a środka dalej ni ma:(
-
i Celineczko też, bo post był dla pocieszenia celineczki:( zakręcona jestem:P
-
Mała, ja też z niczym takim się nie spotkałam przynajmniejtu, gdzie mieszkam, raczej księża \"pobijają stawkę\" za dziecko niesakramentalne, że się tak wyrażę. To jest niezgodne z kodeksem prawa kanonicznego i wszystimi dokumentami kościelnymi, a także posoborowym duchem kościoła, niechby sie biskup dowiedział:P Ja nie miałam żadnych takich problemów, a jesli bym miała uderzyłabym do kurii:) Mówię poważnie przyjeżdzaj do wro:) tu takich problemów nie ma, choć spodziewam się, że proboszczowie z wiejskich parafii albo wiejskich rejonów miasta mogą mieć różne wykręty. Ale wszystko jest OK.
-
Celineczka, mała, ten problem mnie nie dotyczy, mój mąż nie miał dzieci, po prostu inna sytuacja, która sprawia, że jesteśmy tylko my, a tamto jest tylko wspomnieniem i lekcją życia. Wielokrotniejuż pisałam, jak ja widziałabym kontakty z dziećmi. Jeszcze jedno w tym topiku nie podoba mi sie nieme założenie wojenne, ta contra w tytule, które3 z góry zakłada,że obie panie tocza walkę, o kasę, o dziecko, nie wiem o co. Umieram, mam tak okropnie rozbuchana alergię, a wszystko mi teraz pyli, na złosć na wiosnę:(
-
Celineczka, ochrzcisz swoje baby we wrocławiu:) Mam zaprzyjażnionego księdza, który uważa, że ludzie są tylko ludźmi:) Nie mów, że nie ma możliwości, dla Kościoła, to żaden problem, raczej na rękę, że rodzicom zalęzy na wierze:)
-
Celineczko, Kościół juz dawno wyjaśnił sytuacje, dzieci z małżeństw unieważnionych są z prawego łoża.... To bujda na resorach, co z dziećmi.... Natomiast dzieci ze związków niesakramentalnych - Kościół stoi na stanowisku (jako insttytucja) , że dziecko nie jest winne, a praktyka, że na chrzście takiego dziecka mozna zarobić. Celineczko, kiedys pisała u nas o tym problemie celineczka:) Głowa do gory:)
-
Koneffka, nie zalamuj się...przecież jest wiele możliwości pracy w warszawie, a cięzko jest po to, zebyście się wspierali i żeby było dobrze. Koło fortuny, jest żle, potem dobrze, żebysmy tacy pusci nie byli.... Wiem, że Ci cieżko, ale biorąc pod uwagę brak w Pl specjalistów, jest spora szansa.... Kochana, głowa do góry. Znajdzie nową:)
-
OOOO, mała wyścisak córeńkę ode mnie, powiedz jej, ze nawet pod 30 spotyka sie fanki Kubusia:) A dziś nad ranem moja przyjaci.ólka urodziła swoja córeńkę:)
-
Mała, to pewnie nasze wyznania o ciuszkach tak go rozbujały, ze się za Tobą szwęda:P Ja też PITy, płaczemy, bo trzeba będzie dopłacic i nie będzie szybko skórzanego fotela do kompa:( Na gumowych kuleczkach, ostatnio zajelam sie balkonem i mam tuje, cyprysy i trzmieline w doniczkach i teraz szykuje donice na pelargonie. Nie mam talentu do bonsai i trafił sie mi nopwy projekt, wiec czytam i wymyślam jak to zbadać:P A poza tym rower i ponad 20 stopni, a ja nie mam rolet w salonie:) Mała, cieszę się, że wszystko slicznie. nawet nie pochwaliłaś się, jak na żaglach było:) Buziaki z wro dla reszty towarzystwa:)
-
do wersalu: proste, pisząc długi czas na danym topiku pod czarnym nikiem, jest się w pewnie sensie znanym, można przeczytać czyjąś historię, poglądy....to sie ma zupełnie inaczej do pomarańczowych wrzutek zaczynających się od określania kogos lafiryndą lub egoistką, wszystko :) Ninke,,,,co postanowiłaś?;)\\ Celineczko...macie wybitnie męczący kawałek krajowej 4 za Krakowem, w stronę Tarnowa, apogeum osiąga się gdzieś na wysokości Bochni i Wieliczki. Porównać można to chyba tylko z wiecznym korkiem na przebudowywanej A4 od wrocławia do zgorzelca:P A drogi chyba my mamy najgorsze w Polsce, w ciągu ostatnich dwóch lat najeżdziłam się autem co niemaira i stwierdzam, że dziury mamy najmasakrajnieszje (dzis mam opcję słowotwórczą), do tego brak obwodnicy i wygląda to tak, że jadąc do pracy na jednym tylko skrzyżowaniu mijam 4 TIRy na jednym i 5 na drugim pasie wjeżdzających ze mną na zielonym na skrzyżowaniu, ale, że wiosna, więc przesiadłam się na rower, milej, szybciej i taniej:P A poza tym kocham moje miasto:) miłościa wielką, region też, a reszta PL mogłaby dla mnie nie istnieć:P Po manifeście lokalnego i regionalnego patriotyzmu...... przechodzę do zyczeń dla wszystkich miłego i ciepłego dnia, u nas ma byc 22 stopnie, pewnie bedzie więcej, bo teraz juz jest 17 w cieniu:D
-
Ninke, wiesz widziałam, jak kosmetyczka pomalowała ostatnią panna młodą, zgroza, ładna dziewczyna, a wygladała staro. Do błękitnych oczu dała błękitne cienie. Czy ona się zerwała z lat 80????? A powiedz, u Was już wszystko podopinane?
-
Witajcie... wczoraj wróc8iłam z gór i z wesela, bo połączyliśmy oba cele w piękny wypadzik. Trochę kiepsko zaczęty, bo jak mój mąż na autostradzie wyprzedził TIRa z prawej, to go podsiadałam, a on był obruszony całą drogę. Ale potem na szczęście już nam przeszło. Fajnie było w tej Małopolsce:P Tylko nie trawie tradycji huśtania młodych na krzesełkach:( Widzę, że tu znów dylematy:( Celineczko...... takie życie. Na peno nie jesteś lafiryndą, każdy ma gorsze i lepsze dni, każdemu zdarzaja sie puścic nerwy w takiej sytuacji i daję wyraz swym chwilowym uczuciom na forum i dzięki temu mu lżej.... Szkoda, że ktoś anonimowo kogoś tak określa, calkowicie bez zrozumienia i wczytania się w resztę postów. Celineczko, pamiętam, że miałaś juz jeden okres nerwowo-burzowy i spięłyśmy się:) Może nie warto czytać innych topików i dodatkowo się nakręcać? Wydaje się mi jednak, że mimo napietej sytucji z ex, pierwszy gest w stronę dziecka powinnaś wykonać Ty, mimo wszystko i mimo wszystkich uwag. Zaznaczam, że nie musisz lubić tego dziecka, ale warto, żebys akceptowała jego istnienie i je tolerowała. Będzie wtedy i Tobie łatwiej:) Celineczko:)
-
Mała, ja sobię troszkę żartowałam.... A w odpowiedzi napisałaś mi manifest:) Musisz mi wybacz\\yć mój dzisiejszy krotochwilno-zjadliwy humorek. Ale taka jestem słodka i wredna:D
-
Mała, polemizowałabym z Tobą, czy jestes zołzą...:P U kogo ex maż śpi i ogląda TV?:P W sprawie samodzielności i niezależności PRAWDA, ale masz zołzowato opakowane dobre serduszko. Jak każda porządna zołza:P Oj, myślę, że moi studenci nazywali mnie gorzej nie raz niż zołzą:P I dobrze mi z tym... :DSamej mi się ciężko osądzać, ale każy d moich męż\\czyzn, z mężem na czele podkreślali, że jestem cholera i \"że bez kija nie podchodź\" (terminologiczne wyrafinowanie bardzo inteligentnego polskiego młodegonaukowca:) i inne takie też.... Nineczko, to juuż jutro, nie będzie mnie, nawet na kafe, ale będę o Tobie myśleć> Kochani, wszystkiego naj i pamiętajcie, że małżeńswto jest sztuką kompromisu.... dlatego stoja krzeszła i kanapa, a mój mąż nie ma nowego roweru:P dla tych, co pamiętaja moje dawne narzekania. I życie jest piękne, każdego dnia, a razem, jako małzeństwo, może dzięki Wam być jeszcze wspanialsze:)
-
Witajcie, ja w ogóle jako pomocy w rozwiązywaniu problemów nie uznaję źródeł poradników psychologicznych. Czasem czytam, nawet z zaciekawieniem, ale jako czyjąś wizję i widzenie świata, a nie stan jedynie prawdziwy. \\mam taki feler:P Ale zołzy to faktycznie dość interesująca książka, szczególnie w porównaniu z tym, co jest:) A ja dziś jadę z mężem na weekend na rowerki do Czech:)
-
Witajcie dziś:) Ja dziś mam uczucie nierealności, namawiam moją wielką miłoś z czasów studiów na posiadanie dziecka z jego konkubiną. Po prostu zakręcony dzionek.... :D Bo mimo, że bolało jak cholera, po kilku latach znów odnalezliśmy wspólny język, bez skojarzeń proszę... W końcu od przyjaźni zaczynaliśmy... Ściskam wszystkich....
-
Celineczka, aparat jeszcze mieszka z rodzicami. Zabiorę od nich w świeta... co do przygotowań, mam wszystko extra posprzątane. Ja na szczęście mało gotuję, bo jesteśmy wszyscy u moich rodziców i tylko wyszykowałam żurek, albo raczej wyszykuję.... No i jeszcze zachciało mi się robic pasztet:) Buzia, lecę kupic do ziemniaku, bo te, co mam, właśnie zakwitły mi::(
-
Witam w przedświątecznym zaganianiu.... wszystkim, starym i nowym, stałym i z doskoku czytelniczkom i topiku zyczę spokoju w te święta, rodzinnej, ciepłej atmosfery i odrobiny zadumy nad światem
-
Ja nie mam żelazka i na razie nie prasuję. Stare sprzedałam razem ze starym mieszkaniem;P Celineczka i reszta trzymajcie się:)