Anouk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anouk
-
Aaaaaa.... nie orzekłaby na podstawie posiadanej przez siebie wiedzy, którą ma ode mnie, ja z forum, czyli mocno pośrednio od Ciebie :)
-
Mała:) Do poprednika;) to nie są wymysły, tak mówi prawo! Zanim odpisałam małej, odbyłam rozmowę z Moją Przyjaciółką na skype'ie, żeby mieć pewność. Ale chyba należę do mniejszości, która wstydzi się własnej niewiedzy? Mała, moja przyjaciólka rzekła, żebys przystapiła do egzekucji alimentów, czyli udała sie do komornika. Mówi, że i tak gdybyś wystapiła o alimenty dla siebie, mało który sąd by Ci je przyznał:( Ona by ich nie orzekła.... Ku rozweseleniu: http://s146072992.onlinehome.us/100lat/swf/224.swf koniecznie z głośnikami A co do Duluxa, no ..... piesek śliczny, a reszta to bajka. Znajomi pieprzna papryką czy imbirem( mówie o kolorach) malowali 4 razy;) Ja mam Dekoral wszędzie, lokalny patriotyzm;) Dwa razy zazwyczaj, na białą ścianę też dwukrotnie pomalowaną, a tam, gdzie ściany są cynamonowe -chyba 4 razy. Tylko, że ja to maniakalna pedentka jestem. Po prostu żyć się ze mną nie da:) Ale teść mój malujący nam mieszkanie miał do mnie anielską cierpliwość:)
-
Mała :) nie garb się;)
-
Jeżeli nie cała kwota, to przynajmniej jej cześc, w Twoim przypadku opłata za przedszkole, ta stała, niezwiązana z posiłkami.
-
Witajcie mała, pewnie liczysz dni do piątku:) Wcale się nie dziwię. Szczerze napiszę, rozumiem, że byli małżonkowie starają się o alimenty, gdy ich sytuacja życiowa jest bardzo trudna i ciężka, chodzi właśnie o ten kodeksowy niedostatek. Natomaist w wielu przypadkach (piszę na podstwie wiedzy mojej opartej na rozmowię z przyjaciółką-sędzią), to głównie kobiety starają się o alimenty z \"pobudek szykan\", zemsty, dla własnej satysfakcji, jako pewnego surogatu i właśnie wtedy jako oręża używają właśnie argumentu pogorszenia sytuacji życiowej. Właśnie ostatnio spotkałam się z taką sytuacją wśród z dalekich znajomych: bo ona chce, a on ma płacić jej. Ta kobieta użyła takiego argumentu na spotkaniu towarzyskim i nastapiła cisza, pełna konsternacja:( Dla mnie wina czy brak winy w orzekaniu rozwodu nie ma znaczenia, bo przecież bez orzekania o winie też można sie starać o alimenty. Ważna jest sytuacja życiowa, nie wina. Natomiast przy określaniu sytuacji życiowej osobys tarajacej się o alimenty nie toleruję kłamstwa, a właśnie taka sytuacja spotkała mnie i mojego męża. Ktoś kłamał w pozwie, więc dostał w odpowiedzi na pozew prawdę potwierdzoną wieloma dowodami: dokumentami oraz zeznaniami świadków. Mała, w przypadku, o którym piszesz...nie wiem od jakich alimentów się uchyla? dla żony czy dla dziecka? Bo dla mnie tylko skończeni palanci nie łożą na własne dzieci, zaś względem alimentów dla byłych małżonków jest to naprawdę ostateczność, co stwierdza również SN, który stoi na staowisku, że zaspakajanie potrzeb ex małżonka ma byc finansowane z jej własnych zasobów i dochodów. I sądy też najczęściej, jak się wczoraj wywiedziałam, też orzekają w podobny sposób, przynajmniej te z mojej miejscowości. Ale w sprawach o alimety sądy rodzinne maja bardzo szeroką uznaniowość orzekania. Rozumiem dramat tej kobiety, ale nie wolno stawiaćdosć dla mnie absurdlanej alternatywy: bycie bezdomnym albo alimenty. Bo to też nie jest przecież cała prawda... Uważam, że żądania zmiany mieszkania są żenujące, ale kobieta powinna sama przedsięwziąć środki na zaspokojenie swych potrzeb, zaś faceta świętym obowiązkiem jest płacić na dzieci. Skoro nie płaci, to ona kombinuje... :(
-
A u mnie słońce za mgłą i pranie na balkonie... Ale za zimno jk na kwiecień...
-
Celineczk, trzeba znów pisać o bajkach i śmieznych ubrankach:P
-
Tylko, że tak orzekane alimenty to naprawdę unikat :)
-
Celieneczka, racja, bo tu zachodzi przesłanka o niedostatku i zwykłej sytuaci zyciowej. Natomiast niezwykłe okoliczności skupiają się głównie na przypadkach zdrowotnych (choroba, utrata zdolności życiowych) przy jednoczesnym braku świadczeń z zabezpieczenia społecznego oraz przy braku rodziny. Wówczas ten okres może się zmienić.
-
Celineczka, wrong, patrz ostatni punkt. Wyjątkowe okoliczności...... Ale to naprawdę wyjątkowa sytuacja, osobiście słyszałam tylko o jednym, kiedy alimenty dostał mąż, który został sparaliżowany, a był bezrobotny. Chyba 200złotych.
-
Ale jest jeszcze orzecznictwo SN :) To juz bardziej normalne i dostosowane do warunków.
-
Jeżeli COŚ się stanie, bedzie miała jakiś straszny wypadek i nie dostanie renty, nie będzie żył nikt z rodziny.... Mówimy tu o zyciowych tragediach, a nie jakims widzimisię, nawet utrata praca po czasie 5 lat nie jest jakims super argumentem.
-
Witam, mała , odezwij się... Celineczko, ale jak już będzue domek, to sobie wszystko odbijesz:) Może i mnie, też smakowite:) Garnierka, wiem, że to boli, tym bardziej, że sytuacja nie jest do końca jasno zdefiniowana, niby tak jest, a może być coś innego. :( Ninke, jak sukienka? Fifa, wysłałam maila:)
-
Fifa, napisz do mnie maila.... Mam pewną wiedzę, bo byliśmy w takiej sytuacji...
-
oj, teraz zauważyłam tam ma być pomidor, nie ogórek:P POMIDORA Ścieramy na tarce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;P
-
Hmmmmmmm..... chleb, najlepiej ciemny smaryjesz delikatnie oliwą, pieprzysz i ewentualnie posypujesz odrobiną parmezanu i wstawiasz na opiekanie do piekarnika (termowentylator na 180 stopni) pasta: scierasz ogórka na tarce z małymi otworami, dajesz rozdrobniony widelcem ser feta, dodajesz oliwę i suszoną miętę wszystko razem mieszasz i masz grzanki z pyszną pastą o tureckich inklinacjach:) mycia też mało;)
-
Witajcie:) Co tu tak cicho.... Mam już naprawioną zmywarkę, wczoraj była tęczai życie jest piękne mimo przeziębienia;) Koneffki coś dalej nie ma...ylko stara gwardia:), buziaki dla niej. Mała, napisz czy córcia już do Ciebie dojechała? Czy jesteście już razem?
-
Mała, jak sie komuś śni skaczący po pokoju kangur, który wskakuje i wyskakuje przez okno, to nic dziwnego, że pisząc, nie spojrzy, że to mój, a nie jej profil:P i zapamiętane hasło:) Ale kawę z cynamonem robi prawie tak pyszna jak ty, tylko mniej wirtualną. Ale przynajmniej dziś miałyśmy ubaw cały dzień, tyle tylko, że ją \"zajmuje\" nieco inna tematyka....... Żadne tam moje wcielenie, tylko właśnie Veronica, chcociaż imię ma w rzeczywistości inne. No i też jest socjologiem:P Mała, piżamka ze Snoopy\'m;)
-
heheheheheheh a to Polska właśnie....... oj, maluczcy, maluczcy.....
-
Z tą jedną i jedyną:) Moja przyjaciółka po powrocie z wakacji siadła do kompa i napisała swój post z moim loginem, bo miałam tak wszystko poustawiane w pracy w moim profilu, ale tylko raz i nie na tym topiku:) Ale już teraz wiemy i musimy uważać:) Ale śmiesznie było, teraz dwie kafeterjanki siedzą i śmieją się, pijąc kawę.
-
Hej, ale jaja , ja i moja koleżanka siedzimy w pracy przy tym samym kompie, zaraziłam ją kafeterią i teraz mam za swoje. Moja przyjaciółka podkradła mi nika:D A to wszystko przez to, że zmonopolizowałam kompa jak jej nie było:) I teraz mam za swoje:P hehehehe, ale jazda, ale plus taki, że po kawę z tego poczucia winy pobiegła do sklepiku. Ale jaja...... Maj dir, wyluzuj, ja się śmieję, nie złoszczę, choć się zdziwiłam....i tak to pewnie przeczytasz to. A. Mała, niestetey Polacy tacy są, albo mają taka opinię o sobie, że są świetni, dobrzy, wspaniali itp......
-
Oj Celineczko, w naszej poslkiej rzeczywistości zawsze był ogromny rozdźwięk między wartościami deklarowanymi a stosowanymi. Wystarczy spojrzeć na sferę polityki... :( i dół kompletny. Szczerze, dla mnie klimat papieski był bardzo odległy....bo dla mnie te dni to osobista rocznica śmierci jednej z najbliższych osób - dziadka, który dla mnie był jedną z najważniejszych osób w życiu. Zresztą nie przepadam za takim stadnym wyrażaniem uczuć, ale to ja... Uważam, że Wojtyła był człowiekiem wybitnym, nie jednym z nas, ale kimś ponad nami, natomiast szkoda, że tak wiele osób zaczęło piać o jego \"wielkości\" dopiero po jego śmierci.Choć z drugiej strony lepsze to niż nic.:P Ale ta cała ludowość dla mnie jest niezozumiała i chyba pozorna. Uczucie wspólnotowości to sprawa bardzo ważna, ale przecież decyzje podejmujemy zawsze samemu i sami za nie odpowiadami i tam właśnie jest miejsce na tą refleksję. To moim zdaniem:) Celineczko, tak w ogóle to szkoda, że w ważnych dla Ciebie chwilach spotkało Was coś takiego... Trzymajcie się:)
-
Zielony groszku to z Ciebie Miss Pigi, snując analogię do naszych wczorajszych bajań:)
-
A u mnie wiatr wieje, ale słońce świeci w najlepsze :)
-
Mała, no właśnie w końcu dał radę szafom facet, który robił nam kuchnię. ALe stresów było:) Oj, wygoda Cię w końcu dopadła:) Zasłużyłas sobie na nią.