Anouk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anouk
-
Myrevin, to oczywiste, że ci, co prowadzą biznes mają inne koszta...
-
7 złotych to dwa pilsnery. Butelki mam. Na marginesie,muszę w koncu wybrać się do Czech oddać je. Mam ich jakieś 140-150:P
-
Dla mnie to 7 z groszami złotych więcej;)
-
Zastępczy, uważam podobnie Tusk wojuje ze Schetyną za pomocą Grabarczyka. Tak na marginesie: Grabarczyk od początku wydawał mi się za cieńki na ministra, ale na początku jeszcze nie było za co go oceniać, teraz już jest . Ocena bardzo negatywna. Ostatnie zamieszanie z odpłatnością za AOW tylko to potwierdza... Nie cierpię Schetyny, ale on domagał się bezpłatnego przejazdu.
-
Widać, jaką mają dziurę.... Ja nigdy nie ceniłam przesadnio Rostowskiego, ale teraz polityka podpowiada im najgłupsze rozwiązania. Przy reformowaniu finansów publicznych, trzeba mieć odwagę, ten rząd jej nie ma.
-
Definicja sporadyczności jest dość enigmatyczna. Są jeszcze inne trudne i zapomniane sprawy z tamtego okresu: zmuszanie do prostytucji przez Wehrmacht i SS, tworzenie burdeli, w których pracowały zmuszone do tego Polki. I potem reakcja samych Polaków na los tych kobiet.
-
No i ???? Pełno jest takich samorodnych talentów mentorskich....
-
12:05 [zgłoś do usunięcia] Zastępczy Shatynek Ponadto NKWD było naprowadzane po 17.09.1939 na naszych Kresach Wschodnich- na domy i mieszkania wojskowych, policjantów, nauczycieli, urzędników etc. Naprowadzane z reguły przez Żydów. No i niektórzy z Polaków wzięli odwet, tak nakręca się spirala nienawiści. Na marginesie: ja czasami naprawdę nie rozumiem Żydów:(
-
Otulona, napiszę, żeby każdy z nas spoglądał w lustro. Ja uważam, że oprócz takich tragedii, o jakich Ty piszesz, byli ludzie - Polacy, którzy przyczyniali się do tragedii innych, chcąc na tym zarobić, z nienawiści i innych powodów.
-
Ja książki jeszcze nie czytałam, bo wychodzi chyba w lutym. Teraz znamy fragmenty i przecieki... Jaki jest Gross każdy z nas mniej więcej wie, mnie rażą jego metodologiczne błędy, szczególnie to głupio wygląda w przypadku profesora Princeton. Choć z drugiej stroną po wolterowsku wrzuca nam kamyki do ogródka, odnośnie spraw, których nie chcemy dostrzec.
-
Do tego się też odniosłam, ot ... małe refleksyjki.
-
Bez dokładnych badań na reprezentatywnej próbie nie przywykłam machać procentami. Ja bym powiedziała takie coś: w oficjalnych statystykach odnośnie przyczyny rozwodów króluje enigmatyczna kategoria "niezgodność charakterów". Moim zdaniem niedopasowanie seksualne niektórzy sytuują właśnie tutaj. Druga refleksja: jeśli Ciebie, Tycjanie, teorią tą zainfekowali księża, to mogę to zrozumieć. W końcu wiadomo jak kościół widzi rozwód. Wygodnie jest zatem obarczyć o ten rozwód tę sferę, której księża kompletnie nie rozumieją. Z mojego doświadczenia zawodowego i osobistego nie wynika, żeby rozwody z powodu niedopasowania seksualnego często się zdarzały. Zapewne się zdarzają, ale nakłada się na to wiele innych przyczyn, więc i tę jedyną przyczynę ciężko wyłuskać.
-
I jeszcze to wynalazłam: http://wyborcza.pl/1,76842,8887199,Polak_zyje_w_swojej_klasie.html Polecam też dyskusję na forum pod artykułem. Pan profesor Domański staje się powoli anachroniczny, przykro mi to pisać.
-
http://www.forhum.uni.torun.pl/inne/GLOWNE%20GRZECHY-2106%20%281%29.pdf Jaki stan szkolnictwa, taki raport. Chaos! Normalnie to wstyd dla fachowców E&Y :O
-
Wiesz, mi z kolei woda i ciepło wzrasta średnio, natomiast mój zarządca co roku sobie podnosi opłatę, wpisuję w kartę do głosowania i hola, niby że wspólnota decyduje. :o
-
A my Wam obiecamy: http://tnij.org/jsmr :o:o:O
-
Istotnie, zastępczy.
-
Założyły ją dwie lekarki rodzinne, teraz są około 40. Dodatkowo zatrudniają jeszcze dwie. I 4 pielęgniarki i rejestratorki. Przychodnia prywatna! Ma kontrakt z NFZ i z tego żyje. Naprawdę jest całkiem, całkiem.
-
Na maila też odpowiadają:D
-
Aha, i pielęgniarki są miłe. A parę razy, czekając w kolejce, słyszałam, jak wydzwaniały do pacjentów w sprawie jakiś badań do zrobienia... Wtedy to przeżyłam szok.
-
Ale na telefon w mojej przychodni to można sporo skonsultować. Przykład: jak ja byłam po recepty, odbierałam tez recepty dla mojej babci, recepcjonistka zawołała wówczas wystawiającą recepty lekarkę, która w krótkiej rozmowie ze mną wyjaśniła co i jak i powiedziała, żeby babcia koniecznie zadzwoniła do niej (podała komórkę, bo wie, że moja babcia ma problemy z chodzeniem). Wszystko załatwiono przez telefon, potem odebrałam skierowanie dla babci. A termin ustaliły pielęgniarki swoimi kanałami. W podobny sposób ja kiedyś trafiłam prosto z przychodni do neurologa, pielęgniarka zarejetrowała mnie w poradni specjalistycznej. Tak samo z alergologiem. Uważam, że ta przychodnia, mała, prywatna, na kontrakcie z NFZ, nie jest zła. Nie ma kolejek, terminy się znajdują. Skierowania dają. Jak na nasze warunki całkiem, całkiem;)
-
Nie wiem, ten mój to jest RODZINNY:D:D A skanuje, bo mieszka w Szwecji. Jak był na miejscu, to łaziłam lub byłam odwiedzana.
-
Rozumiem poszukiwania sposobów łatania dziury, ale nie podoba mi się to, co robi rząd z OFE. Swoją drogą OFE też maja swoje za uszami. Ale ja chcę sensownych całościowych zmian, a nie szybkiego cerowania.
-
W sumie moje lekarki pierwszego kontaktu są bardzo spoko. Na dodatek ja mam zawsze dyżur lekarza rodzinnego na telefon:):) Zawsze konsultuję;) i sprawdzam, czy dobrze leki dobrane. Ile to razy robiłam skany wyników i wysyłałam mailem;)
-
Ja byłam dziś zrobić badania... w tym ból.