Anouk

Dziękuję, że gratulujesz mi wiedzy. To zbyteczne jednak:D:D:D:D:D:D:D:D:D Poczytaj sobie choćby diagnozę społeczną. Czy badania Domańskiego. W długie zimowe wieczory. To, co bada i opisuje P. Sztompka. To kolejny potoczny schemat, że klasa średnia w Polsce nie istnieje. Takie zaczarowanie rzeczywistości. Choć Weber inaczej tę kategorię pojmował:P

Tłumaczysz mi, jaka jesteś: "nie wiem co mi impuutujesz,ale zapewniam Cie,ze kto jak kto,ale ja nie mam zadnych racjonalnych powodow,by tutaj komukolwiek czegokolwiek zazdroscic,jedynie zawsze zazdroscilam w sposob niepejoratywny rzecz jadna,ciekawego umyslu, pasji,hobby..tego tak co do wozkow na 5 moich kolezanek,4 ma mezow za granica dwoch jest w Szwecji,jeden w Belgii,jeden w Stanach Zjednoczonych"

Na tym to właśnie polega, w życiu codziennym każdy patrzy na świat swoimi oczami, ze swojej pozycji społecznej. Generalizacje umykają, szersza perspektywa jest mało istotna.

Otulona, u nas są dość znaczące rozbieżności w dochodach, fakt. Takie amerykańskie, nie europejskie. Zresztą nasz fanatyczny indywidualizm do tego się przyczynia, wartością jest zrobić sobie dobrze, a dobro ogółu???? Nie ma takiej kategorii w świadomości społecznej. Ale Ty chyba nadal nie dostrzegasz, o czym piszę. Ja piszę o naszych schematach mentalnych odnośnie zarabiania, bogactwa. Nierówności społeczne są wpisane immanentnie w strukturę społeczną, nie pisz zatem bzdur, że nie w każdym występują. Odnośnie klasy średniej też piszesz to, co się Tobie wydaje, a nie o stanie faktycznym. Proszę, poczytaj wpierw trochę, potem pisz. I czy wszystko musisz odnosić do siebie?

I nie byłabym pewna odnośnie tej Twojej pewności odnośnie najpewniejszego czyli zagranicznego pochodzenia pieniędzy na pełne wózki...

Chociaż u Was świeci:P

I jeszcze to straszliwe podejrzenie pochodzenia bogactwa...wiadomo, że komuś ukradł:/ Z takim kapitałem społecznym nie będziemy się rozwijać.

Tak bidolimy, a tyle wydajemy na żarcie, ciuchy, malaksery, elektryczne otwieracze do konserw (pamiętacie litanię Rentona z Trainspotting?)... Ostatni kwartał udał się, bo jesteśmy rozpasani w wydatkach. Po sklepach nie chodzicie???? Dzikie tłumy, w każdym koszu full, ciągi aut do centrów handlowych. Ale jednocześnie biadolimy, biadolimy....

Mozart to boska muzyka. Kropka. Zimno okrutnie.

Teraz docenia się garaz;) W poniedziałek auto stalo w sumie 10 godzin. Odgrzebywalam je przez 15 minut mimo wlaczonego chwile wczesniej webasto. Odmiatanie sniegu to masakram szczegolnie jak sie ma 160 ec wzrostu. Ale mimo wszystko lubię zimę. :)

Na lodzie to zimowki sa jak letnie hihi. W kwestii Korei: status quo jest wszystkim na reke.

Byla Mysmy tak mieli wczoraj wieczorem. Padalo tak ze noc Auto mojego ma niesciagniete buty terenowe i daje rade. Jeszcze awd.

U mnie juz nie wieje, jeśli to kogos pocieszy. I nawet nie pada. A śniegu dużo. Mój nie zmienil opon i teraz kombinuje. Inna sprawa to to, że ja lubię zimę i biale, osniezone miasto.

Zimno brrrrrr. Ale i tak lubię zimę.

U mnie pada dalej. Od rańca, zaczęło podobno koło szóstej i śnieży, śnieży, śnieży... Najgorszy jest lód pod śniegiem na ulicach, ja z rano wyjechałam, przyspieszam raz i drugi i w sumie nie jest źle;) A jak zahamowałam:D:D:D:D:D:D moje auto miało pęd:D:D:D:D Na szczęście to był rozruch testowy:P I na lód nie poradzą nawet super oponki:(:( ze śniegiem i lodem w nazwie. Mbankowi się udało, bo przykryła go zima i wiki-wycieki:P

Ekologia puka do Twoich drzwi:P:P:P:P To nie kwestia ceny, a samooceny:P

Tylko wcześniej skręć grzejnik:P Potem wietrz:P

I suche powietrze przy włączonym ogrzewaniu.

A jak wracałam, to miał 5 minut spóźnienia, a konduktor uznał, że wszystko jest w porządku:D:D:D:D:D

Tak zapewne będzie, niestety w tym wszystkim są plusy. Niestety. Bo wolałabym, żeby mnie normalnie i bez jaj woził "narodowy" przewoźnik. Moja znajoma ma męża dyrektora na kolei i dlatego wiem, jaki beton tam rządzi, to jedno. Ale i jak same PKP siebie rozkłada.

Dlatego najcześciej poza miastem wybieram swoje własne auto. A przy tym, co teraz się u mnie dzieje, tym bardziej czeka mnie tramwaj:( http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,8707703,Wielkie_korki_z_powodu_zamkniecia_ulicy_Wielkiej.html

Ale najlepsza jest podróż Wrocławia do Jeleniej, drogą 110 km i jakaś godzinka jazdy, a pociągiem.....jedyne 3 godziny z hakiem. To jest masakra:P

II klasa, PKP Intercity ode mnie do centralnej. I dodatkowo 52 minuty spóźnienia. Ale służbowo, jesli jadę sama, to musi być pociąg:P:P:P

Generalnie PKP uważam, za żywy relikt PRL, zresztą taki co się wiecznie spóźnia. Ostatnio ICE Górnik spóźnił mi się prawie godzinę(sic!). Bilet tani nie jest (120PLN). I co z tego, że dają gazetę i kawę????? Na centralnej chaos, remont, komunikatów nie słychać. Zresztą nawet jeśli coś powiedzą, to i tak na peronie stoi inny skład:P:P:P

otulona, ja pisałam o tym, co obecnie jest dozwolone, a nie wchodzących nowych regulacjach. Zresztą ja pociągiem jeżdzę tylko do stolicy:P co jakiś czas.