Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

blondi23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez blondi23

  1. ale chyba macie rację z tym wiekiem moja mama też mnie pocieszała, że teraz lepiej dam sobie radę z tyloma obowiązkami niż np za 5 lat
  2. he he mój Marek ma 30 i też mówi że ja stara baba jestem (24 w kwietniu)
  3. Beatku nie wiem jak daję radę, chyba jakoś tak z rozpędu mi to wszystko wychodzi. Wczoraj nawet zdążyłam sobie kupić bojówki ciążowe i sukienkę, he he sama nie wiem jak to robie :D
  4. o kurcze uważaj bo popadnę w samouwielbienie ;)
  5. Ninko jak najbardziej masz rację, w końcu ile można tak ciągnąć.
  6. Oj Beatko widzę że masz podobne problemy jak ja tyle tylko, że ja w swojej firmie pracuję, ale poczucie obowiązku nie pozwala na chorobowe. Na szczęście mój Maciuś ma świetną odporność. A ja dziś wstałam chora, katar straszliwie mnie męczy i synuś miał niezłą zabawę jak się ze mnie wyśmiewał rano. Dostałam ataku kichania-dosłownie przestać nie mogłam, ale mam takie kropelki do inhalacji OIL OLBAS , pokropiłam sobie na golf i przynajmniej mogę swobodnie oddychac. Ostatnim razem dzięki tym kropelkom przeszło mi w ciągu 2 dni. Oby i tym razem się udało. Mój Maciuś też dobrze na nie reaguje, jak widzę że mu leci z noska to pokropię na sweterek i na poduszkę w łóżeczku i najdalej po 2 dniach przechodzi :) Ja muszę się wyleczyć bo mam teraz 3 zjazdy pod rząd i dopiero 8-9 kwietnia wolne-jak ja to wytrzymam :O A teraz coś obrzydliwego: Maciek wczoraj krzyczał zeby zdjąć mu pieluchę, myślałąm że chce na nocnik (w końcu) a on poszedł sobie biegać z gołym tyłkiem. Po chwili przychodzi do mnie i wręcza mi coś w rączce. Fujjjj a to była kupa, mój Marek mało nie zwymoitował na srodku kuchni. Eh ale ci faceci są wrażliwi ;)
  7. cześć dziewczyny A ja dziś wstałam chora, katar straszliwie mnie męczy i synuś miał niezłą zabawę jak się ze mnie wyśmiewał rano. Dostałam ataku kichania-dosłownie przestać nie mogłam, ale mam takie kropelki do inhalacji OIL OLBAS , pokropiłam sobie na golf i przynajmniej mogę swobodnie oddychac. Ostatnim razem dzięki tym kropelkom przeszło mi w ciągu 2 dni. Oby i tym razem się udało. Mój Maciuś też dobrze na nie reaguje, jak widzę że mu leci z noska to pokropię na sweterek i na poduszkę w łóżeczku i najdalej po 2 dniach przechodzi :) Ja muszę się wyleczyć bo mam teraz 3 zjazdy pod rząd i dopiero 8-9 kwietnia wolne-jak ja to wytrzymam :O Aniszcza trzymam kciuki :) i niestety łączę się w bólu - mnie ZUS (szczególnie) też wykańcza, ludzie którzy tam pracują są co najmniej nienormalni. Veronisiu nie zamartwiaj sie, a dziecko przez pierwszy rok swojego życia częściej odwiedzi lekarzy wszystkich specjalizacji niż kiedykolwiek później w życiu-ale to dobrze bo w tym czasie można jeszcze wielu rzeczom zaradzić, mój Maciek dzięki temu na pół roku trafił na rehabilitację i dziś nie ma problemów z chodzeniem. A teraz coś obrzydliwego: :D Maciek wczoraj krzyczał zeby zdjąć mu pieluchę, myślałąm że chce na nocnik (w końcu) a on poszedł sobie biegać z gołym tyłkiem. Po chwili przychodzi do mnie i wręcza mi coś w rączce. Fujjjj a to była kupa, mój Marek mało nie zwymoitował na srodku kuchni. Eh ale ci faceci są wrażliwi ;)
  8. sierp.06 to chyba masz słabe naczynka, powinnaś więcej wit. C zażywać, też kiedyś miałam problemy z krwotokami z nosa, na szczęście przeszło. Ja oprócz witamin Feminatal biorę jeszcze wit. C i Magne B6-nauczona doświadczeniami z poprzedniej ciąży. Magnez to na bolące nogi mam skłonność do żylaków, ale dzięki temu ustrzegłam się tego w pierwszej ciąży.
  9. Doris nie zamartwiaj się, chociaż to zupełnie normalne uczucie. Jak byłąm w ciąży z Maćkiem to o wszystko się bałam, przeżywałam to okropnie i mój mąż też twierdził, że przesadzam. Faceci nie zawsze rozumieją nasze obawy, w końcu to nie oni noszą w sobie nowe życie. Trzymam kciuki za dzisiejsze badanie. Na pewno wszystko będzie ok. :D A tak ogólnie to fajnie się czyta o waszych wrażeniach z USG, rozmarzyłam się aż :)
  10. Cześć dziewczyny. Nie martwcie się tym naciskiem i wrażeniem jakby dziecko miało wypaść, tez to mam i w pierwszej ciąży też miałam szczególnie jak dłużej postałam. To też efekt rozciagania wiązadeł i fikania maluszka. Ja mam USG 3D/4D w piątek, ciekawe co nowego się dowiem. A co do palpitacji serca niekoniecznie muszą być spowodowane jakąś wadą serca. Mój Maciek kopał mnie po nerwie błędnym-uczucie okropne bo serce waliło mi jak młotem, dostawałam duszności i nieraz zasłabłam, ale nie bójcie się, to nie jest groźne ani dla maluszka ani dla was. Ale lekarza dla pewności lepiej zapytać. A dziś wstałam chora, katar straszliwie mnie męczy i synuś miał niezłą zabawę jak się ze mnie wyśmiewał rano. Dostałam ataku kichania-dosłownie przestać nie mogłam, ale mam takie kropelki do inhalacji OIL OLBAS , pokropiłam sobie na golf i przynajmniej mogę swobodnie oddychac. Ostatnim razem dzięki tym kropelkom przeszło mi w ciągu 2 dni. Oby i tym razem się udało. Mój Maciuś też dobrze na nie reaguje, jak widzę że mu leci z noska to pokropię na sweterek i na poduszkę w łóżeczku i najdalej po 2 dniach przechodzi :) Ja muszę się wyleczyć bo mam teraz 3 zjazdy pod rząd i dopiero 8-9 kwietnia wolne-jak ja to wytrzymam :O Co do blizn to moja po cesarce zaczyna dziwnie się zachowywać, strasznie mnie swędzi, a czasem aż boli, zrobiła się krwisto czerwona, muszę pogadać o tym z lekarzem :(
  11. hejka ja w kwietniu kończę 24 lata, mam 14 miesięcznego synusia i termin na sierpień-no więc będzie już dwoje. Pracuję we własnej firmie razem z mężem i studiuję Finanse i bankowość---> jestem dość zapracowana, ale lubię tu od czasu do czasu zajrzeć. Pozdrawiam wszystkie mamy.
  12. Edusiu ja znam to z drugiej strony chciałam rodzić normalnie ale okazało się to niemożliwe, nacierpiałam się niemiłosiernie a i tak na koniec mnie pocięli-rozumiem, że się boisz za to na pewno nie wiesz jak ja się panicznie boję drugiej cesarki, tym bardziej, że po powrocie do domu będę musiałą zająć się niemowlakiem i niespełna dwuletnim urwisem. Druga rzecz to fakt, że od mojej cc minęło 14 miesięcy i w miarę powiększania się brzucha zaczyna swędzieć mnie szew, czuję że sie rozciąga i może to niedorzeczne ale boję się, czy wytrzyma do 40 tygodnia. Moja lekarka też rozmawia ze mną szczerze i sama dziwi się dlaczego te kobiety nie boją się cesarek przecież to jest dużo gorsze rozwiązanie.
  13. Karolinko płakać mi się chce jak sobie o tym pomyślę, mój mąż nie rozumie czegoś takiego, ze to ciężka praca, on zawsze widzi, że \"inne kobiety to......\" boję się bo jak będzie tak jak po urodzeniu Maćka to tym razem nasze małżeństwo tego nie wytrzyma JESTEM PRZERAŻONA wolę na razie nie rozmawiać na ten temat bo świetnie wiem co odpowie lepiej postawić go przed faktem dokonanym Dzięki wam za wsparcie przyda się. Wcześniej wywaliło mnie z kafe nie wiem co się dzieje, chyba brak moderatorów skutkuje
  14. też się boję, że jak Maciuś pójdzie między dzieci to jego odporność upadnie, do tej pory był ze 2 razy lekko przeziębiony nic poważnego się nie działo i taka wizja mnie przeraża
  15. Karolinko niestety masz rację nawet moja teściowa nie pochwala jego zachowania
  16. Ninko włąśnie szukam rozpaczliwie takiej możliwości
  17. nie znacie mojego Marka on nie przyjmuje do wiadomości, że matce i dziecku należy się minimum te 3 miesiące razem, zawsze mówi a inne kobiety to..... i zaczyna litanię i już nie pomaga, że ja mówię, nie jestem inne kobiety i co one robią mnie nie obchodzi, on jest wręcz uczulony na fakt jak kobieta może siedzieć \"bezczynnie\" w domu
  18. tak pani Ania to niania, ale jak ona mi w domu pomaga, złota kobieta, naprawdę. No i tu właśnie zaczyna się problem, bo jeśli ja zatrzymam nianię to Marek będzie mi kazał natychmiast wracać do pracy, a jak jej coś znajdę na te 3 miesiące to się wywinę, że ona ma teraz zajęcie i nie może się wcześniej zwolnić bo to wcześniej było ustalone
  19. Ninko to zupełnie normalne też mam takie rozdwojenie szczególnie w dni kiedy jadę do szkoły
  20. w dodatku koleżanka która miała mnie zastąpić w hurtowni najprawdopodobniej zmieni pracę i nasza umowa nie będzie aktualna, kurczę znowu wszystko zaczyna się pod górkę
  21. a tak zbaczając z tematu to ja teraz co dzień myślę co to będzie w sierpniu i jak ja sobie poradzę, Maciek chyba pójdzie do żłobka, bo nie chcę przeciążać pani Ani ona też już najlepszego zdrowia nie ma n o i martwię się jakie zajęcie jej wynaleźć na czas kiedy ja będę na macierzyńskim
  22. he he ja też z dzieckiem nie wytrzymałabym 24 h/dobę i 7 dni w tygodniu, jednak czasem lepiej jest jeszcze pracowac, bardziej się docenia każdą chwilę razem i być może spedza się ten czas aktywniej
  23. hejka a mojego Maćka telewizor wogóle nie interesuje, lubi tylko pilotem przełączać, ale żeby jakaś bajka go zaineresowała to nie ma szans niestety, a może stety??
  24. he he Ninko to byłoby na prawdę fajne.
×