Patrycja-tradycja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Patrycja-tradycja
-
Cześć dziewczyny Dawno tu nie zaglądałam, ale i tak wiem, że teściowa zawsze teściowa. Ja z moją nadal nie utrzymuję kontaktów z teściową, ale mąż się już zaczyna niecierpliwić. Teraz idą święta, oczywiście ja nie chcę jej widzieć i postawię na swoim. Ciekawe czy dostaniecie prezenty od teściowej na mikołaja. Ja na pewno nie sama też nie dam. orany - a ja u Ciebie? Oj, co słychać?
-
xxcczz Dziekujemy za twoje mądre nauki i lepiej siedź sobie na topiku dla teściowych.
-
Cześć dziewczyny. Dziękuję Wam za podtrzymanie mnie na duchu w trudnej chwili przed swiętami. A sprawy mają się tak: mąż zdecydował się spędzić całe święta ze mną, mimo moich namów, abyśmy dali sobie spokój żeby się wyciszyć. Przygotował całe święta, nagotował, zrobił zakupy i przyjął gości - z mojej rodziny oraz moich znajomych. Ale i tak mu nie zapomnę tego wstrętnego zachowania wcześniej. W drugi dzień świąt chciał zadzwonić do matki - gorąco go poparłam i poprosiłam aby ją pozdrowił, na co on powiedział, że \"głupio tak przekazywać życzenia gdy wiadomo że stoisz koło mnie i nie robisz tego osobiście\". Odpowiedziałam, że nie mam się czym przejmować bo matka nie przejmuje się tym co głupio powiedzieć czy nie głupio tylko wali między oczy. Zatem nie zadzwonił. Serdecznie pozdrawiam Was. PS. Proponuję zachować umiar i nie dawać się sprowokować osobom, które nie mają pojęcia co to jest zła teściowa i zabierają głos, zatem po prostu ignorujmy takie posty.
-
Do: Do Patrycji-Tradycji Wiesz to będą jedne z moich najgorszych świat. Na męża mam uczulenie i nie mogę z nim komunikować w ogóle, wiec o chłodzie i lekcji dobrego wychowania nie mam mowy, byłaby to raczej tsunami. Dziękuję za Twoje trzeźwe spojrzenie. Lolalu- nie obraź się, ale jeszcze nie masz takich doświadczeń jak my i obyś nie miała, więc teoretyzujesz. Oczywiście że najlepiej być pięknym, młodym i bogadym.... Co do zaborczości - wiele osób tutaj możesz dotknąć tym generalnym stwierdzeniem, więc może przeczytaj te nasze historie i wówczas wyraź swoją opinię. Pozdrawiam.
-
Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za słowa otuchy, to dla mnie naprawdę dużo znaczy. Po wczorajszym jestem prawie w żałobie i nie mogę się pozbierać. Mąż w podróży, prosiłam aby do mnie nie dzwonił więc nie mamy kontaktu - a w ogóle to mam na niego alergię po prostu go nie trawie po tym co zaszło.
-
Ale to wszystko o czym piszę nie jest najgorsze, co tam teściowa , co tam mąż!!! Dziś się testowałam wynik negatywny. I to jest najgorsze!!!! Och. Och Och. Czy któraś z Was też tego doświadcza. Wiem że to nie na temat. A może na temat bo mam wrażenie że ta wiedźma teściowa rzuciła na mnie urok.
-
Eni40, wydawało mi się, że mój mąż nie jest aż tak bardzo pod wpływem swojej matki, ale jak widać jest a moje argumenty tłumaczy na jej korzyść albo nie komentuje. Owszem jesteśmy małżeństwem, ale powiedzialam sobie gdy za niego wychodziłam, że nie dam sobie zrobić krzywdy. Na razie on wyjechał służbowo i mogę spokojnie pomyśleć..... ele mele - moje wizyty u teściowej nie mają sensu, bo prawie wszystkie nasze kontakty były negatywne, choć starałam się o dobre relacje bardzo, a to co mi powiedziała i jak się zachowała jest nie do wymazania. Słowem chcę żeby jej nie było w moim życiu i życzę jej naprawdę pomyślności i zdrowia (nie ironizuje) ale z daleka ode mnie. Mąż niech ją kocha, szanuje i odwiedza. Jednak teraz w mojej sytuacji czuję się fatalnie z tym wyskokiem męża.
-
Haneczko, dziękuję za Twoją opinię. Już sama jestem skołowana, bo oczywiście mąż sugerował że ta trudna sytuacja z jego matką to .....moja wina, a ona ma podobno swoje racje, jakie - tego małżonek nie chciał ujawnić. Zresztą jestem teraz w cieżkim okresie, co czuję to tylko może zrozumieć kobieta, która tak jak ja stara się o dziecko przechodząc wszystkie możliwe kuracje, lekarzy, kliniki w całej Polsce...... I jeszcze - mąż wczoraj zarzucił mi że nie ma we mnie oparcia!!! A teraz właśnie jak tak ogromnie potrzebuję oparcia........
-
O rany, cześć dawno Cię nie słyszałam. Dziękuję za Twoją opnię i dobre słowo. Na razie nie chcę być pochopna, ale jeśli mąż chce spędzić połowę świąt ze swoją rodzinką to ja sobie coś zorganizuję we własnym zakresie np. pojadę do koleżanki do Anglii lub wykupię sobie super wycieczkę do egzotycznego kraju bo przecież single też jeżdżą. A po powrocie pomyślę o jakimś pozwie. Serdecznie pozdrawiam.
-
Dziewczyny proszę o Wasze opinie: jak piasłam nie będę powtarzać szczegółów, nie utrzymuję kontaktów z teściową nie spędzamy razem świat nie dzwonimy a jedynie przez męża \"serdecznie\" się pozdrawiamy po tym jak mi dopiekła. Otóż wczoraj mój małżonek chciał ze mną \"obdyskutować\" sprawę świąt i zaproponował że w drugi dzień pojedzie do matki (sam). Zalała mnie krew, doszło do niemiłej wymiany zdań, mąż uważa że ja żyję przeszłością, wywnioskowałam z tego, że stara zrobiła mu wodę z mózgu, wobec tego spaliśmy osobno a rano próbował nawiązać ze mną normalne kontakty. Oczywiście oświadczyłam mu że nie po to wychodziłam za mąż żeby święta spędzać samotnie bądź tułać się po swojej rodzinie jak uboga krewna. Dodam, że od dawna staramy się o potomstwo jestem w poważnym leczeniu i w tym tygodniu będę się testować a mój mąż chce mnie w na połowę świąt zostawić SAMĄ!!!!!!!!!!!!!!
-
Magietka, nie byliście umówieni na konkretną godzinę czy choćby porę?
-
I jeszcze refleksja - jeśli teściowa chce wojny z synową, chce pokazywać swoje fochy i mieć humory, to dobrze żeby przemyślała taką decyzję bo jeśli ktoś będzie stratny to tylko teściowa np. przez brak kontaktu z synem i ew. wnukami. Oczywiście po tym za zaszło między nami, nie wyobrażam sobie zapraszania teściowej pod swój dach a i nie garnę się żeby u niej gościć.
-
Juka - nie sądzę żeby wszystko zależało od Ciebie, też dużo zależy od drugiej strony w 50%. Wprawdzie sama mam teściową z piekła rodem, ale na przykładzie mojej koleżanki gdzie jej mama jest super babeczką, milutka symapatyczna i po prostu dobry człowiek a trafiła na taką synową że Boże drogi. Więc do tanga trzeba dwojga.
-
Monia bądź uprzejma zabierać głos tylko w swoim imieniu. Inne teściowe nie upoważniły cię do występowania w ich imieniu. Ciekawy jest też twoj punkt widzenia, ale opisane doświadczenia synowych na tym topiku świadczą, że teściowe są różne i nie ma jednej miarki na wszystkich.
-
Tak, jeśli odczułas to na swojej skórze to wiesz co to znaczy i chcesz ochronić swojeg dziecko przed ew. błędami. Ale jednak każy z nas uczy się sam. Wszystko przyjdzie z czasem, mlodzi będą mieć swoje sprawy, coraz więcej i więcej więc nie będą mieli czasu na tamtą teściową.
-
tak, Limonko, dobrze zrobiłaś to jego życie. Młodzi ludzie są wrażliwi a on sobie poradzi.
-
Limonka - niestety pierwsze wrażenie jest bardzo ważne i rzutuje potem na dalsze relacje, więc rozumiem Twoją reakcje. W przypadku mojego pierwszego spotkania z teściową wcześniej o tym pisałam ale się powtórzę, powitała mnie z miną mordercy ostentacyjnie ubrana w łachmany do sprzątania - oczywiście grubo wcześniej była uprzedzona o naszej wizycie. A ja głupia na prośbę męża (wtedy narzeczonego) nie zrobiłam makijażu, bo mamuśka nie lubi, ubrałam się stosownie aby zrobić dobre wrażenie kupiłam ciacha i piękny drogi kwiat doniczkowy. Trochę mi szczęka opadła gdy zobaczyłam jej minę. Nie będę nadmieniać że babsko podczas picia herbaty ignorowało mnie i nawet nie patrzyło w moją stronę. Wykazałam się mocnymi nerwami. Ale to wrażenie pozostało, potem było to samo gdy pojechaliśmy ją prosić na ślub i przyjęcie (wszytko sami finansowaliśmy)- też miała minę bandyty i totalne zingorowanie tematu naszego ślubu a wysiedzieliśmy się godzinę. Więc koniec kropka. A wracając do teściowej Twojego syna to cóż, to jego życie, jeśli on jest szczęśliwy to najważniejsze a może synowa dojrzeje i pod wplywem męża oddali się trochę od swojej rodziny. Warto też ugryść się język nim się coś powie zwłaszcza na początku.Wiem jak to jest trudno.
-
Limonka - Uuuuuuuuu, niedobrze niedobrze. Rzeczywiście masz prawo do niepokoju i dobrze, że z nim o tym porozmawiałaś. Rzeczywiście są takie rodziny. A co do tych detali to może ona nie jest jeszcze \"wyrobiona\" bo pewnie mama z babcią za nią dużo robiły. Ja też byłam w domu rodzinnym bardzo przywiązana, ale życie mnie zmusiło do gotowania, sprzątania i tych \"dupereli\" więc bądź dobrej myśli.
-
Minge uwarzasz, ze teściowa powinna Wam pomagać? A jakiej pomocy potrzebujesz? Brak Ci pieniędzy? Wielu ludzi wyjechało za granicę i tam pracuje dzięki temu stać ich na wiele rzeczy.
-
Minge - co to znaczy przydzielony dom? Sama mam problem z teściową i wolałabym mieszkać w hotelu niż z nią. Prezenty - nie dostałam od niej nigdy nic nie licząc kilku słoików ogórków kiszonych podanych przez męża i orzechów z jej ogrodu. ALe nie przyszłoby mi do głowy jakiekolwiek liczenie ile ona ma i ile może dać a nie daje. Sama potrafię zarobić i nie potrzebuję żebrać u teściowej w sumie obcego człowieka. Może niektóre się na mnie obrażą, ale mam taki punkt widzenia. Dzięki temu nie mam zobowiązań żadnych ani nie muszę mieć kontaków. Powtarzam, że popieram opinię Hani w 100%.
-
Czy Was nie wqurza ta cholerna reklama NIVWEA - tak lubiłam ten krem, a teraz chyba go wyrzucę za okno bo mi się źle kojarzy.
-
Limonka - spytam z ciekawości - jakie masz zastrzeżenia do synowej. Jeśli chcesz o tym mówić. Przepraszam za ciekawość.
-
Acha - taki punkt widzenia też trzeba uszanować. Gratuluję odwagi i niestereotypowego podejścia do życia. Dzięki temu zawsze będziesz młoda bo nie będziesz żyć życiem rodziny, tylko swoim. Tak trzymaj. Pozdrawiam
-
Hania, mądrze prawisz. Zgadzam się z Tobą w każdym słowie. Pozdrowienia.
-
Oj, cześć! Żeby znieść moją teściową musiałabym walnąć ze 2-3 driny a najlepiej przyjąć ją na rauszu :-) A gdzie się podziewa o_rany?? Odezwij się co słychać. Pozdrawiam