siwek

Szyt ale twoja Ninka coraz piękniejsza:) a nie ma mnie na nk bo zbyt wiele nieprzyjemności przez to miałam..i jakoś sie juz zraziłam...zbyt wielu wrednych ludzi tam jest...

no u nas po staremu... Nati rośnie, wcina jak stara, zaczyna jz trajkota ze nieraz to głowa mi pęka od tego jej gadania :D troche po swojemu i juz sporo po \"naszemu\" :) widze ze mało kto tu zagląda ale pozdrawiam wszystkie kafeteryjne mamusie Szyt i Kasie C oczywiscie tez:))) no i gratulje tym odwaznym cojuz drugie dziecie mają w drodze...:) pozdrawiam kobietki

hej kochane:) ale mnie tu dawno nie było..ale jakie pustki:( gdzie sie przeniosłyście?i czemu???

hejka pozdrawiam wszystkie ponownie zaciązone i gratulacje dla was reszte dziewczyn tez pozdrawiam:) ofkors:) nie mam neta w domu buuu :(

Kristen to gratulacje!!!! nam 27 pykneły 3 latka :) a małej już kły wychodzą :D tez sie ślini ze szok... i ostatnio powiedziała pierwsze zdanie \"nie ma nić\" :D ale Ninka to przebiła w mówieniu pewnie wszystkie dzieciaczki hehe pozdrawiam was kobietki

helloł kobitki :D Chcąca ponoć dzieci chorroby lokomocyjnej mogą sie nabyc dopiero w wieku 4-5 lat bo układ nerwowy jest juz rozwiniety i moze im przeszkadzac jazda samochodem a młodszym dzieciom wrecz przeciwnie-ponoć usypia najczesciej- tak jest w przypadku mojej nati ;) pozniej cos wiecej skropne baj!!!!

Mikan śliczny synuś!!!! Gratulacje dla Ciebie:) A co do chodzika to Nati kupiłam jak miała jakieś 9-10mcy-wsadzałam ją na 10-15minut w formie zabawy, cieszyła sie bo mogła sie swobodnie i szybko przemieszczac sama po mieszkaniu a ja nie bałam sie ze sie przewróci, a roczek podreptała sama;) teraz jeszcze jak zobaczy chodzik (lezy w takie naszej "graciarni") to chce zeby ja wsadzić na chwile:D

M_ka co do chodzików jak i innych \"zabronionych\" rzeczy dla dzieci jak (np słodycze itp) to moje zdanie jest takie że z umiarem stosowane nie powinno zaszkodzic ;)

hehe sory Szurek ale tata maluszka chyba piersią nie karmi....:D przynajmniej nie swoją raczej hehe :D pozdrawiam!!!

ojej Chcąca wspólczuje mam nadzieje ze juz ok,a jesli nie to moze trzeba sie z innym lekarzem skonsultować? moja tez rano miała temperature 38,2, wstała dziś o 11.30!!!! co było dla mnie szokiem....dałam jej czopka i o 13.30 znów zasneła...temp spadła do 37,2... myśle ze to po wczorajszym szczepieniu...ale czy to ze ciągle śpi to jest normalne????????powiedzcie mi bo nie wiem czy mam dzwonic do lekarza czy nie?

współczuje wam dziewczyny...no a szczególnie dzieciaczkom bo się namęczą:( fluidki dla nich co by szybko się goiło i zdrowiało;) moja Nati już bez gipsu za to z pościeranymi kolankami bo się przewróciła kilka razy na betonie no i tez cała pogryziona przez komary po weekendzie na mazurach...ale nie traci humorku ;) dziś tez pluskała się w basenie....pogoda super....ale z tym wiaterkiem to zdradliwa...bo mnie tez juz gardło boli Kristen widziałam fotę z tego baseniku...widać Oli był zadowolony:)nie dziwne super sprawa....wielkie brawa dla tego kto to wymyślił:) a fotki z mazur wstawie na nk ;)

chcąca a czemu robiliscie badania krwi???z małą coś nie tak? Nati miała dziś zdjęty gips:)podobnie ładnie się zrosło ale trzeba teraz uwazac...bo ta rączka bedzie troche słabsza :( my jutro wyruszamy na weekend na mazury...własnie się pakowałam...i juz oczy mi sie same zamykają...:) buzki dla was mamuśki ;)

piszcie dziewczyny piszcie:)

dzięki Kristen:) u nas na szczescie nie było takiego problemu zeby nati specjalnie przeszkadzal ten gips....wrecz przeciwnie świetnie sobie z nim radzi....no ale juz w czwartek albo piątek będzie miała zdjęty...ufff:)

Szyciu oglądałam wszystkie filmy z Ninką...wilki podziw dla niej że już tak pięknie mówi....no a filmik gdzie mówiła nazwy liter to już wogóle szok dla mnie :D hehe A i ma balonika-niebieskiego misia (którym sie bawiła na jednym z filmików) jak natalka (natalce tata wygrał na strzelnicy w wesołym miasteczku) :D a Nati nawet niezle sobie radzi z tym gipsem...dzięki za komentarze na nk jeszcze kilka dni i jej to zdejmą...

no dziewczyny co z wami????:( nic nie piszecie:( ja obroniłam magistra!!!:) mała nadal chodzi z rączką w gipsie:( jescze jakieś 9 dni bedzie chodzić:(

mała spadła z parapetu na łozko....bolała ja raczka ale pozniej normalnie sie nia posługiwała....dopiero wczoraj znów nie przewróciła i akurat na ta raczke i zaczeła płakac strasznie wiec poszłam z nia do lekarza, pozniej na przeswietlenie i do chirurga...okazało sie ze peknieta kosc jest ale bez przesuniecia wiec zalozyli szyne i owineli bandazem....i kazali tak chodzić 2 tyg. niestety jkak spała ta szyna jej spadła i pojechalismy do pobliskiego miasta bo u nas nie ma chirurga dziecięcego....tam nie dosc ze musieliśmy czekać pół godz a było juz po 21...to jeszcze przyszła taka przyjemna pani kltóra zaczeła rzucać tymi zdjeciami rtg nawet na nie nie zerkneła, bąkała cos tylko pod nosem ze jest zmęczona.....a wogóle to chcieli nas zostawić w szpitalu...bo jej sie nie chciało do nas przyjść!!!!! no ale jak przyszła stwierdziła ze trzeba zalozyć gips....i zalozyli...cięzki i wogóle wrócilismy gorzej zdenerwowani niz pojechaliśmy ....mała nie potrafi normalnie z tą cięzką rączką funkcjonować a jeszcze nie chce jej nosić na chuście normalnie załamka :( jeszcze dziś nabiła sobie guza tym gipsem i zaklnowała jej sie rączka miedzy szczebelkami w łozeczku....a to 1 dzień dopiero:O a ponoc to nie jest jakis wielki uraz zeby musiał byc gips....chodziła 2 dni bez niczego i wogóle nie było po nej znać ze ma coś z rączką

dzięki....lekko nie jest:( dziś mała nabiła sobie guza tym gipsem:( i zaklinowała sobie rączke miedzy szczebelkami w łozeczku ze nie mogłam jej wyjąć:( masakra....a to 1 dzień :( jakby tego było mało to obrone mam jednak w ten wtorek i musze przyswoić mnostwo procedur które mam w pracy....nie wiem kiedy ja sie tego naucze:(

chcaca mała spadła z parapetu na łozko....bolała ja raczka ale pozniej normalnie sie nia posługiwała....dopiero wczoraj znów nie przewróciła i akurat na ta raczke i zaczeła płakac strasznie wiec poszłam z nia do lekarza, pozniej na przeswietlenie i do chirurga...okazało sie ze peknieta kosc jest ale bez przesuniecia wiec zalozyli szyne i owineli bandazem....i kazali tak chodzić 2 tyg. niestety jkak spała ta szyna jej spadła:( i pojechalismy do pobliskiego miasta bo u nas nie ma chirurga dziecięcego....tam nie dosc ze musieliśmy czekać pół godz a było juz po 21...to jeszcze przyszła taka przyjemna pani kltóra zaczeła rzucać tymi zdjeciami rtg nawet na nie nie zerkneła, bąkała cos tylko pod nosem ze jest zmęczona.....a wogóle to chcieli nas zostawić w szpitalu...bo jej sie nie chciało do nas przyjść!!!!! no ale jak przyszła stwierdziła ze trzeba zalozyć gips....i zalozyli...cięzki i wogóle wrócilismy gorzej zdenerwowani niz pojechaliśmy :( kupiliśmy w aptece taki ponoc specjalny lekki gips i chyba dziś bedziemy zmieniać....bo mała nie potrafi normalnie z tą cięzką rączką funkcjonować a jeszcze nie chce jej nosić na chuście :( normalnie załamka :( a ponoc to nie jest jakis wielki uraz zeby musiał byc gips....chodziła 2 dni bez niczego i wogóle nie było po nej znać ze ma coś z rączką :(

M_ka mnie tez cos takiego strasznie interesuje...ile to kosztuje??? a Szurku powiedz czy skuteczne....? ja mam rozstępy na boczkach, piersiach i udach :( :O i nie moge na nie patrzeć!!!!! jak z tym walczyć????????????? a moja niunia ma rączke w gispsie:( złamaną kość w nadgarstku:( buuuuuuuuuuu

hehe rozkoszne te nasze dzieciaczki:) moja ostatnio pokazała paluszkiem na obraz i powiedziała Bozia i zrobiła amen:D niestety niunia od dziś ma rączke w szynie gipsowej:( ma złamaną kość w nadgarstku:(:(:( bidulka musi radzić sobie jakoś tylko lewą rączką :(

dzięji chcąca :) nie jest tak źle....najgorsze było pisanie pracy mgr po nocach:) ale opłaciło się...chyba mam do tego smykałke bo z 5 dziewczyn które pisałysmy u tej samej promotorki tylko mi przyjeła juz oprawioną prace i oceniła na 5...innym dziewczynom nie przyjeła:( przez to pewnie wszystkie będziemy sie bronić w pazdzierniku...wiec nie bede sama:) a co tam u waszych dzieciaczków słychać????robią juz jakies postępy w mowie??? mojej juz cos nieraz wychodzi np. cio to :D a parkocze cały czas:D

hej :) ja tez narazie jestem ale juz jutro w nocy jedziemy nad morze do poniedziałku:) a bronić się bede pewnie dopiero w pazdzierniku:(:( dobra passa mi sie skończyła chyba bo oblalam ostatni przedmiot ale na szczescie wczoraj jeszcze udało mi sie zaliczyć...niestety nie wyrobiłam sie z obiegówkami itp więc pewnie obrona pozniej...no chyba ze jeszcze coś nowego wymyślą bo w tej mojej szkole to mają 100 pomysłow na minute:D narazie olałam to i jade troszke wypocząć!!!! czego też wam życze kochane mamusie :) buzki dla was!!!!! pa

Mikan co do pasów to ci nie odpowiem, ja nie stosowała a brzuszek szybko mi zleciał i nie zwitczał napewno...ale płaski niestety też nie jest...zresztą czego sie spodziewać jak nigdy nie był:D a co do nakładek to ci powiem tak- bo uzywałam---bo musiałam:( tak mi krwawiły sutki ze z bólu nie wytrzymywałam jak małą karmiłam:( wiec zaczełam karmic przez te nakładki własnie z canpola, mała nie mogła sie na początku przyzwyczaić za duzo jej mleczka leciało i sie denerwowała...a mnie i tak bolało tylko chodziło o to zeby te rany sie zagoiły....no i pozniej był problem bo piersi doszły do formy (juz nie bolały ranki sie zagoiły) i chciałam odstawić nakładki bo to wcale nie wygoda!!!! trzeba je wyparzać, samo nakładanie jak się musi przy kimś (albo w miejscu publicznym) karmić to tragedia :O nie dość ze motac sie trzeba z tymi wkładkami laktacyjnymi, zasłaniać sie pieluszką co by nie było piersi widać to jeszcze te nakładki trzeba nakładać!!! mówie ci dla mnie to było męczące.....:( i cięzko było małą przestawić pozniej na pierś bo jej znowu za cięzko było ssać, przez nakładki łatwiej....no ale jakoś sie udało:) i karmiłam do 13 mca Natalke :)

no z Matim to już na dyske mozna się spokojnie wybierać ;) super filmik!!!! :D