Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

yeez

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez yeez

  1. JR idziesz jak walec i walisz jak mlot . CZy to Twoj jedyny znany Ci sposob by zwrócić na siebie uwagę otoczenia ?
  2. nawet nie zamierzam komentowac :D zycze Ci JR nowej przyjaciolki
  3. Ewa- to dotyczy nie tylko malzonkow:D otwarte i szczere przezywanie konfliktow wyrazanie zlosci i gniewu, niezadowolenia..... dlatego od lat mowie, ze konflikt tu na topiku to NIC zlego.... jest lekcja.... mozemy sie sami o sobie czegos dowiedziec :D, nauczyc i uwolnic
  4. JR- nie wiem czy dam rade wytlumaczyc ci roznice ale moze mi sie uda. Anna prosila o informacje na konkretny temat .... napisalam to co napisalam a Anna podziekowala ..... nie powolywala sie na to co ktora z nas ma wglowie, nie robila osobistych wycieczek, nie nazywala moich slow wypocinami niedospanej pseudo poetki itd. nie musi jej sie podobac to co napisalam ale nie atakowala ani mnie , ani przy okazji dziekuje do mnie.....nie atakowala np. Ciebie. tu nie ma stada hien tu jest grupa kobiet ktore szukaja odpowiedzi na pytania, szukaja rozwiazan dla swoich problemow, szukaja zdrowego czlowieczenstwa. nie obrazaj NAS - prosze CIe po raz drugi.... waz slowa i ich przekaz.SAma czegos tu szukasz....masz wybor: mozesz to robic w sposob kulturalny, nikt ci nie zabrania wyrazania wlasnych pogladow, masz prawo wyrazac wlasne zdanie..... ale nie obrazaj . wspolpracujac duzo wiecej zyskasz ty i inni..... bo wiele twoich przekazow jest ok. ale forma jest nie do przyjecia. jest roznica miedzy akceptacja dla kobiety, ktora sypia z cudzym mezem a chwila zastanowienia sie ... co ja takiego w zyciu spotkalo, ze zamiast wybrac zdrowy zwiazek z facetem wolnym ... laduje sie na trzecia miedzy malzonkow. pewnie, ze mozna ja zmieszac z bltem, wyzwac od kurew itp. tylko co to da ? cos to zmienie ? poczujesz sie lepiej ? cos tym zyskasz ? i tak jest z wieloma tu sprawami zrozumienie nie jest rownoznaczne z przyzwoleniem i powielaniem takiego zachowania.
  5. Anna66 -tak z biegu :D.... poczucie wlasnej wartosci buduja dzieciom ich rodzice...porzez okazywanie :milosci i szacunku do praw jednostki, akceptacji, poprzez chwalenie , wspieranie. KOnstruktywna krytyka ....tak , zlosliwa, wroga, napastilwa - Nie, poprzez docenianie i stawianie zdrowych granic. gdy jest w tobie poczucie wlasnej wartosci zazwyczaj czujesz w sobie spokoj.... pewnosc , wiare ze sobie poradzisz, tolerancje dla odmiennosci i tolerancje dla wlasnych i cudzych slabosci bo masz swiadomosc ze nie ma ludzi doskonalych i kazdy popelnia bledy, ale bledy przyjmujesz ze spokojem, nie wbudzaja w tobie strachu ani nie wzbudzaja w tobie zlosci :D, zabierasz glos gdy chcesz , robisz to co chcesz i nie ranisz ludzi bo nie traktujesz ich jak wrogow lecz jak osoby z ktorymi wymieniasz poglady,jestes otwarta nie masz parcia ze z kazdym musisz sie zgadzac ani nie masz parcia ze ty musisz miec zawsze racje, ze spokojem dopuszczasz ,ze mozesz sie pomylic i swiat sie nie zawali.spokoj, rownowaga, dystans, odwaga, zdecydowanie,tolerancja oraz umiejetnosc przyjmowania krytyki ze spokojem.... to wg mnie oznaki poczucia wlasnej wartosci. JR- bardzo mi esie nie podoba Twoja wypowiedz : "Przeczytalam rowniez wypociny tej niedospanej pseudo-poetki, wymyslajacej jakies niedorzeczne metafory i sie rozesmialam. Zupelnie mnie to nie dotknelo, bo nie ja mam problem tylko ona. Uwazaj, bo ze zlosci cie skreci i co bedzie wtedy? Literatura straci takie bogactwo jezykowe." Jest zlosliwa, pozbawiona szacunku i az przykro mi sie zrobilo gdy to przeczytalam.To ze ty nie rozumiesz tego co pisze 6 rano nie oznacza, ze masz prawo w takich slowach sie do niej zwracac....bo czemu to ma sluzyc ? co chcesz osiagnac tym niemilym tonem wypowiedzi ?
  6. ulla ma racje. Skoro cytuje sie czyjes slowa wypada z szcunku do tej osoby powolac sie na jej nika. stukpuk- czytasz w JR jak w otwartej ksiazce :D a JR sadzi, ze nikt tego nie widzi..... co sie w niej dzieje. no ale na wszystko przyjdzie czas....Nie sadze ze to dobry pomysl z tym ograniczaniem sie tylko do czytania twoja spostrzegawczosc i przenikliwosc zasluguje na swiatlo :D Eutenio kazdy moze pisac na pomaranczowo tyle postow ile chce i uzywac wtedy tyle nikow ile chce
  7. JR - ja ciebie nie opluwam, ani nie walcze z toba - nie jest to moja intencja. ale jesli masz inne zdanie to bardzo prosze zacytuj, w ktorych moich slowach do ciebie cos takiego zauwazylas .
  8. cytuje: "Rodzice........ Jesienna Roza Mialam podobne jak Ty przezycia w dziecinstwie, kiedy nie mialam prawa glosu zupelnie, mialam tylko sluchac i wykonywac polecenia rodzicow, ktorzy byli wszechwiedzacy...." JR-w moim odczuciu twoja obecna postawa i sposob wypowiedzi jest wiernym odzwierciedleniem postawy twoich rodzicow.MAsz swoje prawa nikt ich juz nie kwestionuje a ty odpowiasz w taki sposob jakbys sie bala i niedowierzala ze tak jest naprawde.... dlatego jestes taka ostra jak brzytwa ?
  9. oneill- gdyby twoj maz mial twoja postawe zyciowa, to.... uczylby sie od ciebie.umiejetnosc dostrzegania swoich brakow, swoich slabosci, to cecha godna nasladowania. tylko w ten sposob czlowiek moze sie uczyc i rozwijac. tylko wtedy gdy siebie samego nie postrzega jako osobe doskonala a poprostu czlowieka, ktory moze sie cale zycie czegos uczyc i zmieniac. ty masz to czego jemu brak ale skoro on wyznaje zasade "zejsc z drogi" zamiast.... isc razem, wspolpracowac, wymieniac sie w obowiazkach,itd.... to on stoi skostnialy w swych brakach w miejscu.... ty patrzysz rozglasz sie, uczysz sie sie siebie i innych, wyciagasz wnioski, nawet gdy ci nie pasuje twoje wlasne zachowanie masz w sobie sile by je dostrzec, samoskrytykowac ..... i zmienic.twoj maz sie boi, on boi sie popatrzec na siebie samego, boi sie dzialania.... bo zmiana to inne dzialanie. nasi partnerzy zazwyczaj posiadaja cechy, ktorych nam brak, lub mamy je ale nie sa w dostatecznej mierze wyksztalcone. czasami zwyczajnie nie sa zachowane wlasciwe proporcje ale male lub wieksze świadomie wykonane korekty wzajemnych zachowan moga nas oboje uleczyc i nauczyc pozdrawiam cieplo
  10. to samo z nadmierna troskliwoscia i innymi zachowaniami skoro ty jej nie potrzebujez a on cie nia obdarza to daje ci cos czego ty nie chcesz.....ale byc moze tak naprawde to wlasnie on tego potrzebuje...bo np. jako maly chlopiec nie dostal tego od rodzicow i tak naprawde to on moze dzialac nieswiadomie dlatego tak wazna jest terapia bo tam leczysz siebie, poznajesz siebie, rozpoznajsz swoje granice, rozpoznajsz czego w dziecinstwie nie dostalas a czego dostalas w nadmiarze, ustalasz tym samym czego tak naprawde chcesz i potrzebujesz, rozpoznajsz gdzie rodzice popelnili bledy i naduzycia osoba wychowana w zdrowy sposob nie ma tych nalecialosci i dlatego wyczuwa toksyka na kilometry a osoby wychowane w dysfunkcyjnej rodzinie .... odchyly przyjmuja za NORME.... i ddopiero muszą sie nauczyc ze to nie jest norma tylko toksycznosc
  11. JR - Ufff , Ufff :D zlapalas juz rowny oddech ? nie mam nerwow .... bo i o co mam sie wnerwiac ? nic na sile a i szanuje swoj czas . Zbirku.... Yeez chce się dobrze, chce się komuś wytlumaczyć. Niestety czasem się nie da... masz absolutna racje, jest tyle osob otwartych na swiat, na siebie na zmiany :D pozdrawiam cieplo
  12. JR- Jak bede chciala dac rade Izabeli to dam.Nie musisz mnie pouczac tylko dlatego, ze moja prawda cie zabolala. chcialam ci zwrocic uwage na ton twoich wypowiedzi .Nie jest on zachecajacy do rozmowy , bo raczej ucinasz rozmowe. wazne ze ty sie wypowiedzialas ? i tyle. no coz dziekuje, ze jasno postawilas sprawe.Ciekawi mnie czy ty tak od zawsze idziesz przez życie sama ? wszystko wiesz i do wszystkiego dochodzisz sama ? Sama latwo udzielasz rad ....ale nie zyczysz sobie ich otrzymywac .przyznam ci sie, ze nie wyobrazam sobie dialogu w takich warunkach. twoja postawa jest w moim odczuciu odpychajaca pozdrawiam cieplo
  13. JR- jest wiele racji w tym co piszesz ....ale ....masz bardzo krytyczne podejscie. twoje wypowiedzi sa bardzo radykalne. Zycie nie jest czarno biale. Jest wiele odcienie szarosci i nie tylko dla roznych sytuacji, ktore nas spotykaja ale dla takich ktore sami sobie stwarzamy. Jestesmy tylko ludzmi ... mamy swoje slabosci , popelniamy bledy, pytamy potem co robic ... chodz znamy odpowiedz ale jest zbyt trudna dla nas do przyjecia.szukamy wsparcia i rady Proszę :D wykrzesaj w sobie odrobine tolerancji dla potkniec innych.masz prawo nie rozumiec ale nie tnij tak ostro
  14. JaEllaP- Zal ci zludzen, z ktorymi wraz z decyzja o rozwodzie sie zegnasz. Na tym topie wszystkie kobiety predzej czy pozniej godza sie ze swiadomoscia ze moga zmienic tylko siebie. mysle, ze swiadomosc tego, ze on nie kocha ciebie i syna jest bolesnym doswiadczeniem....nadal sie zastanawiasz dlaczego on nie kocha siebie aaa skoro widzisz ze on nie kocha siebie rozumiesz , ....ze ktos kto nie kocha siebie nie umie tez kochac innych ? nie umie, bo nie bylo w jego zyciu rodzicow ktorzy by go tego nauczyli :(. ? nie ma nic i on sie z tym godzi .... ? jaki czlowiek godzi sie by nic nie miec.... moze taki dla ktorego to stan normalny od dziecka? oslanialas, tlumaczylas wybaczals, krylas..... a on sam nie umie o siebie zadabc ? on sam nie umie siebie bronic ? znow ktos go nie nauczyl a on nie dorosl by nauczyc sie samemu.
  15. Anna66, Consekfencja, Eutenia , Niebo , oneill[ serce] i dla wszystkich. Zbirku :d , Alicja39...trzymaj sie i nie ulegaj Aniu pamietam moje zdziwienie, niedowierzanie gdy doszlam do tego momentu, w ktorym jestes.Mialam bardzo gleboko zakorzenione przekonanie, ze moja mama to co robi robi z milosci do mnie :D.Mysle, sobie, ze gdy zderzymy sie i przetrwamy swiadmosc, ze rodzice mogli sie mylic, ze to zwykli ludzie, ktorzy popelniaja bledy, robimy cos bardzo istotnego dla siebie.przyznajac , ze inni maja prawo popelniac bledy dajemy tym samym sobie prawo do bledow.umiemy zatem ze spokojem zaczac dostrzegac co sami robimy nie tak, a to juz kroczek od zmiany na lepsze.bo aby cos zmienic w sobie trzeba miec odwage by ZOBACZYC co samemu robi sie nie tak. pozdrawiam cieplo
  16. aaaa i odwrotnie facet odpowiednio wychowany nie wybierze sobie takiej kobiety.... bo to dziala w obie strony
  17. allina widze niescislosc w twojej wypowiedzi skoro ktos jest dobry, kochajacy , szanujacy na poczatku to jest tez taki dalej a skoro ktos jest toksyczny to taki jest i to widac od poczatku jak na dloni. i to wlasnie dlatego w takich sie zakochuja kobiety, ktore maja zle doswiadczenia juz w domu rodzinnym.malo tego one potrzebuja bardzo duzo czasu by dojsc do tego i stwierdzic , ze w ich rodzinnym domu cos jednak bylo nie tak. wychodza z tego poprzez doglebna analize swojego dziecinstwa i znalezienie analogii do toksycznego zwiazku.kobieta pochodzaca ze zdrowej rodziny wychowana prawidlowo nie wejdzie w zwiazek z " takim" facetem.
  18. uzalezniamy sie od roznych rzeczy. I nikt nie twierdzi, ze tylko od takich co sprawiaja nam przyjemnosc. W uzaleznieniu psychicznym duza role odgrwa uzaleznienie od ... drgajacych emocji... one wielu osoba daja zludzenie milosci... oraz zludzenie tego , ze "coś" sie dzieje. a wiekszosc w sposob nieswiadomy powiela zwyczajnie cos co juz zna od dawna czyli wzorce z domu rodzinnego.to wlasni by sie im przeciwstawic w sposb swiadomy zajmuje tak duzo czasu pozdrawiam cieplo offerma sie nudzi skoro opuscil swoje topiki i tu zawital :D
  19. allina- czy ty siebie postrzegasz jako osobe doskonala ? pokora ...? http://pl.wikipedia.org/wiki/Pokora Przypadek du-ny czy jak jej tam to co s innego bo to w sumie obcy człowiek - to twoje slowa....z 9.02 godz 11;57. jak sadzisz nie sa ani obrazliwe wedlug ciebie... ? nie sa pozbawione szacunku ....? nie wyrazaja lekcewazenia ....? czy sposob wyrazania wlasnego zdania ma wplyw wg ciebie na stosunki miedzyludzkie ? czy dobor slow ma wplyw na to jak ludzie cie odbieraja ? skoro nie widzisz nieczego co bys chciala w sobie zmieniec ...to jaki problem chcesz rozwiazac na tym topiku ?
  20. allina- swoje mocne strony juz nam pokazalas. pokazalas nam rowniez swoja sile, stanowczosc i bezposredniosc. pozwol , ze cie spytam....masz jakies slabosci ? wsydzisz sie czegos w sobie ? jest cos co bys chciala w sobie zmienic ?
  21. Eutenia- jesli moge ci cos podpowiedziec ....to tlamsilas przez lata emocje nie wyrazalas uczuc. teraz sama trzymasz bicz nad soba i sama sie poganiasz... pytasz kiedy to sie skonczy ? mowisz, ze nie masz juz sil. masz sily. masz je w sobie. skoro wytrzymalas to co wytrzymalas i wlaczysz osiebie to masz w sobie wielka sile. spojrz na to tak... to normalne, ze po wysilku jestes zmeczona... wiec daj sobie chwile odetchnac, zlapac oddech... przeciez to takie naturalne, ze czlowik zmeczony odpoczywa :D Prawda ? jak odpocznie to sila wroci, to zapal wroci, to chec by dalej o siebie zawalczy wroci :D przyjdzie czas, ze sie skonczy ... i bol i wscieklosc....ale daj sobie czas, duzo czasu . Bo to co latami gromadzilas .... policz ile ci lat zajelo ukrywanie w sobie emocji uczuc i siebie ... chcesz usunac z siebie na raz dwa trzy.tak sie nie da. to trwa. jak cie ogarnia bol to obejmij sie rekoma i zaakceptuj ten bol... pozwol mu plynac przez ciebie, nie walcz z nim, nie okazuj mu zniecierpliwienia, skoro go przyjmiesz pozwolisz by ten bol toba zawladna ...przyjdzie z tym placz i oczyszczenie. nie walcz ze soba akceptuj siebie nie poganiaj sie daj sobie milosc i duzo, duzo czasu, zaufaj POCZUJESZ jak w ktoryms momencie puszcza pozdrawiam cieplo
×