pajonnnk
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pajonnnk
-
Warto i ch**. Tyle mam do powiedzenia:)
-
Angielski nałogowiec - który szczycił się tym, że nigdy nie przestaje palić. Zaczynał po przebudzeniu i do zaśnięcia odpalał jednego papierosa od drugiego. Niezbyt higieniczny tryb życia sprawił, że doczekał się hemoroidów. Leczył je, siadając w misce pełnej spirytusu, nie wypuszczając oczywiście papierosa z ust. Opary alkoholu zapaliły się, nastąpił wybuch i nieszczęśnik rzucił palenie już na wieki. Niemiecki nałogowiec - który w czasie wędrówki po odludziu odkrył, że zgubił zapalniczkę. Ponieważ bardzo chciało mu się palić, wdrapał się na słup wysokiego napięcia i przytknął usta do drutów. Zapalił się nie tylko papieros, ale i ofiara nałogu. Zobaczcie do czego prowadzi palenie :D
-
To sie samo dodało xD system musiał popieprzyć %-D
-
Co to??? :x ja to wysyłałem z tydzien temu xD
-
Bioprądy to tak samo placebo... mój ojciec sie z tego smiał (palił ze 30-35 lat), poszedł na to z kolegą, wyszli, i tak se jadą jadą samochodem, po czym jeden mówi (nie mogąc wytrzymać), "zapalimy?", nie wiem ile nie palil ale krótko. Nie pokładał w tym zadnej nadziei, no i mu nie pomogło, zreszta do telj pory sie z tego smieje. Jak ktos pojdzie i mu pomoze to znaczy, ze gdzies tam w srodku jednak wierzył, że to dziala. Tak to widze:)
-
Jak paliłem wypijałem koło 3 litrów zimą a latem na oko 4 Teraz pije w zime kolo 2-2,5 a w lato nie wiem:) Ale ja lubie pic, a do biegania co 30-60min do toalety juz sie przyzwyczaiłem.
-
Julka zapewne sobie nie zdawałaś jakie są korzyści z niepalenia a jakie z palenia. I najzwyczajniech chchcialas przestać ale sie bałaś, że juz sobie nigdy nie zajarasz \"smaczniutkiego\" leku na kazde zło:D Wiem jak to jest bo tez tak kiedyś beznadziejnie myslalem.
-
A jedz se co chcesz. Ja jem ile mi wejdzie i najlepiej cos treściwego, a jeszcze lepiej 5 posiłkow... no ale nie zawsze sie tak udaje
-
.\"Nie myślec o tym jak bardzo chce sie zapalic tylko jak bardzo chce się przestac\" Tyle, że nie wszyscy potrafią to pojąć. Pare osob, pewnie do tej pory uwaza, ze sie wymądrzam ( a moze nie uwaza, tego nie wiem ale wiem ze uwazal:) )
-
Tymula zrób sie na czarno
-
Z ortografią jeszcze nie ma tragedii, gorzej z gramatyką :( No ale pracuje :P
-
Wogóle ta moja wypowiedz nie trzyma sie kupy :( No ale chyba wiadomo o co chodzi. Chodzi o to że nawet najsmaczniejasza fajka nie rozwiąze problemu. A juz napewno nie poczujesz sie od niej lepiej, przeciez nie rzucasz za to że dobrze sie po nich czułaś tylko za to że czułas sie zle.....:)
-
Tymula- ja Cie prosze, aby nie szukaj wymówek zeby przykurzyć:) Zaden, największy problem jest żadną wymówką aby sie truć dalej, i pogrążać jeszcze gorzej :)
-
HyHy ja se juz mp3 zdązylem sprawić, do maratonw sie przyda :)
-
tymula-chcialem przez to powiedziec ze Ty musisz chciec rzucić na takiej zasadzie, że nie mozesz chodzić wiecznie z chęcią zapalenia, bo przecież żucasz i Ty i ja dobrze wiem,że robisz dobrze. Nigdy nie wątp w to, że robisz dobrze, i nie mysl o rzucanie jako o karze tylko jako nagrodzie, tyle musiałas sie męczyc a teraz w koncu możesz odetchnąć pełną piersią, z kazdą nachodzącą myslą ciesz sie, że w koncu przestałaś sie truć:)
-
Jesli chodzi o nikotyne w organizmie, to po 2 tyg powinno byc znacznie lepiej:) Jesli o psychike i przyzwyczajenia to moze byc gorszy problem. Ja po miechu sie całkiem odzwyczailem:) A psychika... do konca zycia mozesz miec chec na papierosa (zaznaczam... chęć którą bedziesz mogła mylić z przymusem):)
-
Ja prponuje medytacje :)
-
Ja, tez mam jakies 3 kg do zrzucenia %-) (całkiem powaznie)
-
spadaj puki czas- czego sapiesz? Pieprzysz głupoty i zwijaj stąd bo wkur***** mnie. Napisz coś na czarno bo czerwonych nie traktuje serio:) Nie ty mowisz o czym jest forum! Dla mnie ten temat jest dla rzucających a nie o rzucaniu, więc nie zawracaj dupy
-
Nie palila sie i to wcale. Bo byla tam pod przymusem, Chociaz chciala skonczyc z tym, no ale, ze psycholog sam nie wiedzial jak ona ma to zrobic, nikt jej nie wytłumaczyl dlaczego z jedej strony chce cpac a z drugiej nie chce. To tak jak z palaczami, chce rzucic a z drugiej strony boi sie rzucic i pali dalej, wmawiając sobie że "lubi to" :)
-
Psycholog jest od tego zeby do takiego co jest negatywnie nastawiony podejsc z jakims efektem, a nie zeby sie zrazic do niego. To nie jest buntownicze podejscie bo tez byłem u psychologa (nie z własmnej woli) a jednak mi pomógł.
-
Narkoman ma inny tok myslenia niz palacz, a strzykawe sobie wbija z tego samego powodu co palacz pali... dla ulgi. Dlatego powinien przed odstawieniem zapoznać sie z mechanizmem uzaleznienia, ale tym prawdziwym a nie tym o ktorym mowią pseudolekarze. Juz pisałem, że pomogłem kolezance przestać wciagać fete po poltarorocznym wciaganiu. Zaznaczam, że byla w monarze, i to co dal Jej monar to to, że zraziła sie do psychologów, bo sama powiedziala, że ci psycholodzy to tacy ktorzy sie naczytali, a pojecia jak podejsc do sprawy zadnego Znowyu serwer padł:/
-
Z tą silną wolą uwazam tak samo. Co do fajek kazdy ma swoje zdanie i nie zamierzam nikogo przekonywać do swojego:) A pisze te pierdoły bo jakąs potrzebe taka mam %-) Dla mnie smiesznie brzmią teksty o tym jak to nikotyna przeogromnie uzaleznia xD Julka? Czemu "Moja" piszesz wielką litera? :(
-
chciałaś powiedzieć "ukochanej" ? Bo nie wiem czy to miala byc ironia czy nie
-
"wyczytalam gdzies, ze zielona herbata zabija głód nikotynowy i to prawda bo ma strasznie gorzki smak" Moze mi ktos napisać jak to możliwe? xD :D Brzmi to tak jak -> jesteś głodna, idzesz pobiegać poł godziny i juz głód przeszedł. A głod mialas mniejszy bo wyczytałaś gdzies głupote i uwierzyłaś w to. Placebo a nie zaden lek na "głód nikotynowy" P.S. Znowu mi pajączek rece poparzył i cholernie swędzą :(