Czesc wszystkim!
Tez naleze do grona wysiskaczy. W okresie dojrzewania nie milam takich proble,ow jak teraz (25lat). Mysle, ze sama je na siebie sciagnelam drapiac, skubiac, dotykajac ciagle twarz. Zaczelo sie jak pszlam na studia. Stres, nowi ludzie i na wykladach moim zajeciem bylo dotykanie twarzy i zdrapywanie strupkow!!! Bo ja nie tylko wyciskam syfki (takze te mikroskopijne ;)) ale tez potem sprawdzajac jak sie strupek goi , zdrapuje!!!
Tez ktos z was do tego stopnia sie masakruje???