

bondi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez bondi
-
W wielką sobotę w czasie święcenia pokarmów jest zawsze miło, jak żadnego dnia zwierzęta ściągają do kościoła, nawet księża nie wypędzają ich, mówią że niech one poczują że będą święta, czasami coś im skapnie
-
palmy nie robię i nie kupuję już z pięć lat, miałam nazbierane ze wszystkich lat wcześniejszych, palmy nie należy wyrzucać tylko spalić a że był z tym problem przestałam kupować. Ze święconką idę z M i wnuczkiem
-
Beti , nie ma jak u mamy, wszystko podane Dziewczynki myślę że jeszcze za wcześnie na sianie bo ziemia jest za zimna, nasiona długo leżą w zimnej ziemi mogą nie wykiełkować, ja mam to mamie, zawsze siała w maju, kiedy ziemia była odpowiednio nagrzana, tylko cebulę sadzę wcześniej, bo jej nic nie zaszkodzi, a ogórki dopiero po zimnej Zośce, bardzo lubię grzebać się w ziemi, dzisiaj wszystko wygrabiliśmy, jest jeszcze trochę do spalenia, a popiół z ogniska daję pod cebulę, chroni przed robakami,w poniedziałek jedziemy porobić grządki, rozplanować co gdzie a w czwartek będę sadzić cebulę
-
Jutro chyba wszędzie niedziela handlowa, u nas też pootwierane wszystkie sklepy. Hop hop hop gdzie jesteście, już po kolacji można odpoczywać
-
Witam serdecznie Bechemotku, jak pierwszy raz składałam dokumenty o przyznanie stopnia niepełnosprawności, rodzinna wypisała mi schorzenia narządów ruchu, dyskopatie lędźwiową i szyjną, później wszystkie pozostałe, musisz dołączyć wszystkie dokumenty(xero) jakie posiadasz, a także xero zabiegów jakie miałaś (fizykoterapie, masaże, laser itp.), nawet jak korzystałaś prywatnie z zabiegów, masażysta czy fizjoterapełta może ci wypisać, byle była pieczątka, xero wypisów ze szpitala, mogą być nawet te sprzed wielu lat, byle dotyczyły tych chorób które wymieniasz. Wróciłam dopiero z działki i chociaż bolą kości to czuję się wypoczęta, piękna pogoda dzisiaj była, jeszcze kilka dni ciepłych i będzie można siać
-
dziewczynki, pożegnam się już bo jestem padnięta Dobrej nocki
-
ciasto: 7 jaj szklanka cukru 1,5 szklanki mąki 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia czubata łyżka mąki ziemiaczanej jaja ubić z cukrem, dodać przesianą mąkę z proszkiem i mąką ziemiaczaną, zmiksować. Po wystygnięciu wyskubać, posmarować powidłami masa; szklanka cukru pudru, 1 jajo 1/2 kostki masła 2 łyżki kakao aromat arakowy 1/2 szklanki kwaśnej śmietany po zmiksowaniu dodać bakalie i wyskubane pokruszone ciasto wypełnićbiszkopt, wyrównać ułożyć owoce wg uznania, zalać tężejącą galaretką wstawić do lodówki na 2-3 godziny trochę potrwało bo musiałam znaleźć przepis, żeby dokładnie podać
-
skubańca robię wg poradnika domowego z przed 10 lat, i tylko na wielkanoc na wyraźne życzenie M i syna bo oni bardzo lubią
-
jedno jajko, możesz zrobić bez jajka,
-
jedno jajko, możesz zrobić bez jajka,
-
a na obiad będzie rosół roladki z indyka z pieczarkami i serem i waham się czy kupić młode ziemniaki, czy któraś już jadła, jak one w smaku
-
skubaniec to duży biszkopt, po upieczeniu wyskubać środek zostawić po 1,5 cm brzegi i dno , posmarować dżemem lub powidłami, zrobić masę z jajka cukru kakao bakalie aromat i śmietanę , na końcu pokruszone wyskubane cisto, ułożyć owoce i zalać galaretką, a muffinki to robię więcej ciasta na babkę i ile wyjdzie , po upieczeniu nadzewam marmoladą oraz budyniem, polewam polewą
-
oczywiście mięsa też, karkówka już się pekluje, będzie rolada z boczku i szynka pieczona po staropolsku tak teraz myślę gdyby dać śliwki do środka boczku, co myślicie
-
ja piekę sernik, robię na zimno sernik z brzoskwiniami, skubańca, babkę i muffinki
-
pochwalcie się co pieczecie na święta
-
a gdyby zrobić z syropu kupionego Paola
-
kiedyś Personalna podawała przepis na orzechówkę ale nie wynotowałam, może któraś pamięta
-
Bardzo chętnie poproszę naleweczkę wiśniową, Tokina, ty pewnie masz całą piwniczkę tej naleweczki, bo jeszcze nie ma świeżych wiśni, czy z mrożonych też można robić
-
Pszczółko mnie skierowała najpierw na tomografię jamy brzusznej, bo kolonoskopia jest bardzo nieprzyjemna, może poproś o badanie tomografem
-
Witam wieczorem Cały dzień nie wychodziłam z domu, szukałam sobie zajęcia i znalazłam, pomyłam grzejniki, poukładałam w szafach, pochowałam zimowe buty i ubrania, mam nadzieją że już zima nie wróci. M pomył okna w pokojach i poszedł do pracy a ja wzięłam się za okno w kuchni i łazience, bo on miał to zrobić jutro, wieczorem dostanę ochrzan, ale jutro będziemy mogli wcześniej pojechać na działkę, już się nie mogę doczekać.
-
Dzieńdoberek wszystkim Nie chciałam wam psuć humoru wczoraj, nawet nie wypadało, zresztą byłam tak wytrącona z równowagi, że pewnie bym bzdury pisała, przeryczałam pół nocy. Tak w skrócie: piętro wyżej mieszka młode małżeństwo z matką, oni około 30 bezdzietni, bardzo sympatyczni młodzi ludzie, zżyliśmy się, rok temu u niego stwierdzili raka kości, miał guz na łopatce, wycięli, miał chemię, nastąpiły przerzuty, na płuca, na żołądek, był w szpitalu z małymi przerwami na przepustkach i zawsze nas odwiedzał, cieszył się jak były poprawy, a my z nim, tydzień temu wypisali go do domu bo już nie ma możliwości leczenia, nie miał się nim kto opiekować w domu, bo dziewczyna już wyczerpała wszystkie wolne dni i wczoraj zdecydowali że przewiozą go do jego matki, chciał się pożegnać z sąsiadami i poszłam, powiedział, że już tu nie wróci, nie mogłam dojść do siebie, chociaż liczyliśmy się z tym. Na dodatek M wrócił z popołudniowej zmiany wcześniej, bo w ich zakładzie wybuchła mieszanka chemiczna, 5 osób rannych, jeden stan bardzo cięzki, poparzenia około 60% ciała, też młody człowiek. Rozumiecie, miałam dość na wczorajszy dzień, myślę że takich dni będzie jak najmniej, czego wam i sobie życzę. Miłego popołudnia
-
Dziewczynki przykro mi ale muszę się pożegnać, jutro powiem co się stało. Personalna jeszcze raz wszystkiego najlepszego Pa.
-
Dziewczynki zniknę na 10-15 minut, bo zaczęłam robić pastę z makreli i muszę dokończyć, jak zdążę to jeszcze podam
-
miało być nie mogę zrezygnować, po jednym i już nie dobrze, Kosmi już wierszem zaczyna gadać
-
Takie pyszności że mogę zrezygnować, a ta śliwki zawijane w boczek to jakieś nowum, bo nie jadłam