Triskell
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Triskell
-
Witam Was wszystkie Podczytuję Was od kilku dni i bardzo się zgadzam z Twoim ostatnim postem, Mniejgrubasko. Ja sama w przeszłości zrzuciłam w ciągu roku chyba z 20 kg. stosując zaledwie 3 zasady: 1. Ogólnie jedzenia mniej. 2. Pieczywo jedynie Wasa. 3. Słodycze jedynie towarzysko. I ten ostatni punkt to było własnie to, o czym piszesz. Nie robienie z siebie cierpiętnicy i odmawianie sobie, gdy na imprezie ktoś Cię częstuje. (Tak jak napisałaś, to w końcu wybucha i wtedy rzucamy się na słodycze bez umiaru) ale też _nie_ jedzenie słodyczy w domu przed telewizorem, bez jakiejś towarzyskiej okazji. Wagę trzymałam przez ok. 3 lata, niestety w ciągu ostatnich dwóch lat znowu bardzo przytyłam - nowy kraj, więc człowiek chciał spróbować wszystkich tych nowych rzeczy, zapominając o umiarze. Teraz mniej więcej miesiąc temu postanowiłam wreszcie wziąć sie za siebie, na kopenhaskiej zrzuciłam ok. 6 kg, kolejny kilogram czy dwa w ciągu 2 tygodni, które minęły już od zakończenia diety. Mam jeszcze do zrzucenia 10-15 kg, więc cel w temacie tego wątku jest i moim celem :) Staram się dużo ćwiczyć i mniej więcej przestrzegać diety 1000 kalorii, a w ramach tej ostatniej od czasu do czasu na jakąś odrobinę słodyczy mogę sobie pozwolić :-) A tak w ogóle to polecam chrom w tabletkach - znacznie zmniejsza słodyczowe łaknienie. :)
-
Esja i Spatzek - kto skrzynki sprawdza, zdjęcia Triskell w nich znajduje ;-) Spatzek - nie, nie wysłałaś mi jeszcze swoich, bardzo chętnie je dostanę.
-
Spatzek, ależ ja Ciebie nie przegapiłam! :) Ja tu się (na stronie 486, zaraz za tabelką) Lubeką zachwycam, a Ty nic? Uściski :)
-
Europa powoli budzi się, a mnie pewnie czeka jeszcze dobrych kilka godzin przed komputerem. Pozdrawiam Was wszystkich Esja - strona www.fotka.pl nie otwiera mi się :-(. Pojawia się czysta biała strona i napis \"done\". Nie mogę więc zagłosować. Dark Elfiku - bardzo podoba mi się Twój nick. A gdzie jest to \"zadupie\", na ktorym mieszkasz? Kokusiu - byłam kiedys w Krzemionkach Opatowickich, miejsce zrobiło na mnie spore wrażenie, choć rysunki naskalne, dla których tam pojechałam, ledwo bylo widać. Jakiś czas temu zastanawiałam się, gdzie byla taka miejscowość, którą kiedyś raz w życiu odwiedziłam, a w której były lochy pod miasteczkiem (a schodzilo się do nich od Rynku). Teraz się zaczęłam zastanawiać, czy to przypadkiem Opatów nie był (ten, koło którego są Krzemionki Opatowickie). Czy jesteś w stanie powiedzieć mi, czy dobrze pamiętam? Wiesz pewnie, jak to męczy, gdy czegoś sobie nie można przypomnieć. Aniu - nie wysypianie się... Skąd ja to znam? Potrzebuję 9, minimum 8 godzin snu, a już od paru miesięcy (praktycznie od powrotu z Wrocławia w czerwcu) prawie codziennie budzę się po siedmiu. W Polsce wyspałam się za wszelkie czasy i to było cudowne. Gdybyście wybierali się na Olympic Penninsula, to dwoje olympijskich autostopowiczów już macha Wam łapkami (zabierzcie nas, prosimy :-) ) i w drodze powrotnej zaprasza na bigos i nocleg. Ale radziłabym Hoh Rain Forest zostawić na jesień, w każdym razie na bardziej wilgotną porę roku. My byliśmy tam w ubiegłym roku w czerwcu i dla nas była to pierwsza (i jak do tej pory jedyna) wizyta w tym miejscu, więc my byliśmy zachwyceni. Ale \"starzy wyjadacze\" bardzo narzekali, że jest za sucho, mech jest rudawy a nie intysywnie zielony z kapiącymi kropelkami i byli rozczarowani. Chciałabym bardzo zobaczyć ten las deszczowy tak jak _powinien_ on wyglądać. A ryby z grilla uwielbiam. Napisz, jak wyszła ta, którą przygotowywałaś. Ja jeszcze dodałabym trochę cytryny, ale nią można pokropić nawet już po grillowaniu. Sportowa Naneczko - Jak już wspomnaiłam przed chwilą w części do Ani, czasami faktycznie niezbyt sobie radzę z tym nocnym rozkładem dnia. Ale teraz jest już znacznie lepiej, bo do lutego tego roku mój mąż pracował na jeszcze bardziej nocną zmianę, wracał z pracy ok. 5.00 rano, czasem nawet 7.00. To była tragedia, żeby zdążyć na przykład na pocztę (czynna do 18.00) musieliśmy _nastawiać_budzik_, to nie było normalne. W porównaniu z tym teraz jest już dobrze - jeśli chcemy w weekend wstać wcześnie, to jednorazowo da się to zrobić. :-) Haneczko - z listy osób, o które pytasz, kojarzę Cytrusową. Czasem zagląda na Kobiecą Polonię, choć potafi jej długo nie być. GNU - Tak, zdjęcia są z naszego ślubu :-) Kasiulena - Współczuję z powodu tych lokatorów :( Ja moje wrocławskie mieszkanie zostawiłam pod opieką siostry i miałam tu znacznie większe szczęście - zrobiła mi kompletny remont kuchni (który naprawde wyszedł tej kuchni na dobre) i planuje kolejne zmiany, a gust mamy dość podobny. JoAśka - Jak tam Perseidy, widziałaś? Do wszystkich - widzę, że wymieniacie się fotkami, czy ja też o jakieś mogę prosić, najlepiej na 3skell@gmail.com ? Do moich zdjęć link już parokrotnie podawałam, a Waszych też jestem ciekawa :-) No i na zakończenie witam wszystkie nowsze niż ja osoby i przepraszam, jeśli kogoś pominęłam. Jeśli komuś zapomniałam odpowiedzieć na jakieś pytanie, to prosze mnie zdzielić po głowie, żebym się zreflektowała. Tych postów było kilka stron, mogłam cos przeoczyć. Uściski!!!
-
Grzecznie się do tabelki wpisałam :) Spatzek, Ty jesteś w Lubece? Moim zdaniem to najładniejsze miasto w Niemczech, w ogóle lubię hanzeatyckie miasta. JoAśka - z tym moim spaniem to trochę nietypowo, bo mój mąż pracuje w drukarni, wraca z pracy koło 1.00 w nocy, zanim trochę się zrelaksuje po pracy, weżmie prysznic... spać chodzimy najczęściej koło 5.00 nad ranem. Teraz jest po 3.00, przed chwilą wróciliśmy ze spaceru nocnego w celu oglądania deszczu meteorów (Perseid) i mam nadzieję, że niedługo zaciągnę go spaaaaać
-
Kokusiu, zazdroszczę Ci tego monitora :) I oczywiście mam tu zamiar zostać na dłużej, miło tu :)
-
Witaj Agnieszko - super, że nie jestem juz tu najnowsza. Tylko proszę, przestań krzyczeć :)
-
Gapo, skąd taki nick? :-) Nie wiem, czy faktycznie dzielna jestem z tą dietą, ale chyba przez prawie 2 lata byłam właśnie _za_mało_ dzielna i miałam zbyt mało silnej woli. Pewnie wiele z Was zna to z autopsji: jesteś w nowym kraju, tyle tu nowych produktów, niekoniecznie nawet lepszych, ale po prostu _innych_. A o ile za amerykańskim jedzeniem nie przepadam, o tyle zachwyca mnie tutejszy wybór kuchni etnicznych (w tym mojej ukochanej - indyjskiej). No i te knajpy ze szwedzkim stołem - przecież jak już się zapłaciło za wejście, to głupio zjeść kawałek brokuła i gałązkę selera naciowego, prawda? ;-) No i teraz coś z tym nadmiarem siebie musze zrobić :)
-
Bagatelko - Twój post pokazał się w czasie, gdy pisałam mój :-) Dziękuję za przywitanie i gratuluję tego wątku, na którym już od lat wymościłas takie przytulne gniazdko dla różnych samotnych na emigracji duszyczek :). Na wątek dietowo-kulinarny na pewno zajrzę. W ubiegłym miesiącu zabrałam się wreszcie za siebie, po przez półtora roku z Stanach przytyłam za dużo, oj za dużo. Teraz dzięki diecie kopenhaskiej zrzuciłam 13 funtów i powoli zrzucam dalsze, choć jeszcze długa droga przede mną. Zawzięłam się i ćwiczę codziennie przez ok. godzinę i właśnie teraz odchodzę od komputera, żeby to robić. Uściski, Triskell
-
Wygląda na to, że to forum jest aktywne głównie wtedy, kiedy ja śpię :P Wszystkim Wam przesyłam trochę jeszcze zaspane uściski Jay - Nie sądzę, żeby w Olympii było Earth Fare lub Whole Foods - jeśli są, to bardzo zakamuflowane. Jedynym sklepem z mniej więcej zdrową żywnością jest Food Co-op i dowiedziałam się w międzyczasie, że sa tam startery, pomagające samemu zrobić sobie kefir. Nawiasem mówiąc, moja tutejsza znajoma wymawia to \"kifer\" i chyba nie ma pojęcia, że to wyraz polski i jak się go powinno wymawiać ;-) JoAśka - Nie pamiętam numeru tej szkoły, ale to ta z basenem. Moja siostrzenica od września tam będzie chodzić (siostra opiekuje się moim mieszkaniem). Czyli Ty też mieszkasz gdzieś w okolicach Zachodniej? Spatzek - Miło mi widzieć, że frakcja wrocławska lub okoliczna jest tu tak silna :-). Aniu - z tym dentystą w Polsce to zależy, na kogo się trafi. Faktycznie są partacze (na szczęście teraz jest większa konkurencja, więc coraz ich mniej), ale są też naprawdę dobrzy specjaliści. Ja zawsze chodziłam tylko do dentystów rekomendowanych przez znajomych (lub wręcz _do_ znajomych - mam we Wrocławiu kolegę dentystę) i zawsze miałam pozytywne doświadczenia. Moja obecna wrocławska dentystka jest super-tania, szybka, delikatna i skuteczna. Tutaj na dentystę nie byłoby mnie stać. Sportowa Naneczka - peeling naprawdę polecam, ciało jest po nim super-miękkie i gładkie w dotyku :) A jeśli chodzi o klub we Wrocławiu, to już on nie istnieje podobno :-(. Był to klub Stof, koło wieży ciśnień na Wiśniowej, a ja DJ-owałam na imprezach z muzyką electro/EBM/industrial. Kilka razy (ale to było jakieś 6-7 lat temu) DJ-owałam też na imprezach gotyckich w klubie Forty w zamku w Leśnicy. Xana - Jaka to musiała być miła niespodzianka z tymi znalezionymi po latach zdjęciami! My teraz używamy aparatów cyfrowych, ale podczas ślubu powciskaliśmy różnym ludziom wszelakie aparaty, które mieliśmy, żeby nam robili zdjęcia. Skutek jest taki, że w jednym z nich nadal jest do połowy zrobiony film z naszego ślubu - a to już ponad półtora roku! Gdzie w Olympic National Park byliście? Uwielbiam Hoh Rain Forest! Czy Windows Messenger to to samo co MSN Messenger? Ja niestety używam jedynie gg (numer podawałam wczoraj), yahoo (triskell_strix) i Skype\'a (Triskell_Owl). Wiesz, ten sklep George\'s też chyba kiedyś w internecie znalazłam, ale nazwa tak jakoś mi wcale nie brzmiała polsko, więc sobie odpuściłam. Błąd, jak się okazuje. Jeśli tam dziś będziesz, to sprawdź proszę, czy mają sok z czarnej porzeczki. Tak, żylaki to po angielsku varicose veins. A jeśli chodzi o taniec czy sport i żylaki, to szkodzi im każda czynność, podczas której cały ciężar ciała jest często na jednej nodze (dokładnie z tego samego powodu, z którego również duża masa ciała szkodzi - nogi są bardziej obciążone). Ja tańczę tańce ludowe, tam jest wiele podskoków na jedną nogę. Ale taniec, przy którym się tak nie skacze, nie powinien im aż tak bardzo szkodzić :-) Już się cieszę na spotkanie z Tobą. No proszę, do niedawna nie mialam tu absolutnie _żadnego_ polskiego towarzystwa, a teraz mam i Anię i Ciebie :-D. My też ten weekend mamy dość zajęty, bo w sobotę będzie u nas brat mojego męża. Ale na pewno niedługo się nam uda spotkać. My nie mamy samochodu, więc podróż do Seattle to cała wyprawa, ale na szczęście są dobre połączenia autobusowe. Baw się wspaniale z tymi gośćmi. Goście z Polski? Napisz, proszę coś więcej o tym locie balonem. Ile to kosztuje? Przez wiele lat, ilekroć robiłam sobie listę swoich największych marzeń, lot balonem był na jednym z pierwszych miejsc W tym roku poniekąd udało mi się to marzenie zrealizować, bo w maju wzniosłam się balonem 150 m nad Berlin. Ale piszę \"poniekąd\", bo to był balon na uwięzi, a taki swobodnie latający ciągle jeszcze przede mną. Życzę pięknych widoków :) Uściski, Triskell
-
Witaj JoAśko Z tym oswajaniem się z forum chyba nie jest źle - już się zorientowałam, że jeden wątek, że chyba nie powinno się cytować z takimi znaczkami, z jakimi ja próbowałam (bo wycięło mi wówczs moją odpowiedź, zostawiając jedynie cytat) i że trzeba się logować za każdym razem. Ale tak czy owak dzieki za wyjaśnienia. We Wrocławiu uczyłam angielskiego (głównie prywatnie), czasem tłumaczyłam książki, czasem DJ-owałam w klubie - ba, jako typowa przedstawicielka kategorii \"Jestem kobietą pracującą, żadnej pracy się nie boję\" rozlepiałam nawet nocą plakaty (dla tego samego klubu, w którym DJ-owałam). Wyjechałam z Wrocławia w pażdzierniku 2003 i w tym roku w maju/czerwcu byłam tam po raz pierwszy od czasu wyjazdu. Szkoła, którą widać z kuchni i sypialni mojego wrocławskiego mieszkania, to podstawówka na ul. Ścinawskiej, imienia bodajże Polskich Olimpijczyków. A link do forum Kobieca Polonia brzmi: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=16726 Żeby na nim pisać, musisz wyrobic sobie konto na gazecie (czysta formalność, ale trzeba) - czytać można bez konta. Na forum są osobne wątki tematyczne, możesz odpowiedzieć albo używając funkcji \"odpowiedz\", albo \"odpowiedz cytując\". Nowy wątek zakłada się klikając w \"rozpocznij nowy wątek\". To takie podstawowe informacje, gdybyś miała jakieś techniczne problemy czy wątpliwości, to krzycz :-)
-
Trochę sobie Was w ciągu ostatnich godzin poczytałam (nawet parę przepisów z pierwszych kilkudziesięciu stron skopiowałam), więc troszkę lepiej już Was znam i coraz bardziej lubię :-). Haneczko - dziekuję za powitanie Aniu - sympatycznie tu, prawda? :-) JoAśka - czy dobrze zapamiętałam (w tej lawinie postów mogłam cos przekręcić), że jesteś z Wrocławia? Ja też :-). Jay - czy Ty jesteś Blue-jay z Kobiecej Polonii? Mayenka - dołączam sie do zyczeń wspaniałej podróży. Gnu - Ja byłam przed przeprowadzką do Stanów w podobnej sytuacji, jak Ty. Też jestem bardzo blisko związana z rodziną i przyjaciółmi w Polsce i też ciężko mi było ich zostawić. Pamiętam te moje ostatnie tygodnie przed wyjazdem - wszystko było takie ważne, bo robione po raz ostatni na jakiś czas. Naciesz sie tymi tygodniami, bo to bardzo wyjątkowy okres :-). Xana - Niestety, to co piszesz o drętwieniu nóg dla mnie również brzmi jak początek żylaków. Takie odczucie nie jest mi obce, od lat mam problemy z żylakami (a do tego dwa razy w tygodniu tańczę, co nie jest dla żył za zdrowe)... A tak z innej beczki, to ile kosztuje członkostwo w Golds Gym? Szukałam dziś nawet tej informacji na ich stronie, ale nie kwapią się, by o tym informować. Od paru tygodni codziennie ćwiczę sama w domu, ale chętnie robiłabym to też na jakichś przyrządach... No i (tak jeszcze z trzeciej beczki) koniecznie musimy się spotkać - albo w Seattle, albo w Olympii, albo może pośrodku (Tacoma) Uściski dla wszystkich. Triskell P.S. Można mnie znaleźć na gadu-gadu pod nr 3346843 albo na Skype jako Triskell_Owl
-
Pytanie - co mam zrobić, by pozostać zalogowana na tym forum i nie musieć się logować po napisaniu każdego postu? Pomóżcie nowicjuszce, proszę.
-
Hmmm... nadal oswajam się z tym forum i coś mi tu nie działa. Powtórzę więc napisany wcześniej post... Na razie, z przyczyn osobisto-rodzinnych, nie mogę jeszcze przez pare lat wrócic do Polski. Ale za kilka lat jest to jak najbardziej w planach, bo i mój mąż (Amerykanin) Polskę uwielbia i chce tam mieszkać na stałe :-).
-
>>> Skoro tak tesknicie to wracajcie