Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

BackForGood

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez BackForGood

  1. Witam,... Jeśli mogę napisze też coś o sobie, podzielę się z Wami tym co czuje i proszę o szczere rady jak i pomoc, oraz jak Wy to wszystko widzicie? Nie wiem jak i co mam napisać, nie jestem wylewny, nie potrafię wyrażać uczuć, lubię tylko jasne i klarowne sytuację, jestem osobą poważną, ale lubię się śmiać, akceptuje też gdy inni zemnie się śmieją, tylko może bez przesady... A więc na początek, mam 24 lata, studiuję Administracje (zaocznie), na co dzień handluje autami, z tego właśnie żyję, oraz są też one moją pasja która ,,chyba” nas podzieliła. Ona dziś ma 22 lata, poznaliśmy się 4,5 roku temu, przez jej kuzyna a mojego kolegę, wtedy tak o tym nie myślałem, ale dziś wiem, iż była to Miłość od pierwszego wejrzenia, spędziliśmy ze sobą 3,5 roku, nie wiem sam jak mam o tym pisać ale chcę, się po prostu WYGADAĆ.... Nasz związek opierał się na bardzo silnych fundamentach, przynajmniej wtedy tak myślałem i mimo różnych kłótni i sprzeczek wciąż byliśmy razem. Może zagłebie się bardziej w temat mojego zainteresowania aby wszystko zobrazować. Ogólnie i krótko mówiąc, moją pasją są sportowe samochody oraz auta po tuningu, jak i wyścigi samochodowe, po ulicach miast i poza nimi, oczywiście w nocy i zachowując maximum bezpieczeństwa, prosiłbym abyście mnie nie szufladkowali z powodu tego co jest moją pasją, bo nie raz się z tym spotkałem, od 5 lat się ścigam, należę do jednej z takich właśnie paczek w Polsce a od 2 lat praktycznie zajmuję się organizacją takich imprez, jak i imprez motoryzacyjnych oraz harytatywnych bo takie też mi i moim znajomym udało się organizować, zaznaczam, iż nigdy nikomu na takich imprezach nic się nie stało. Wracając do tematu to właśnie jej po półtora roku bycia razem zaczeło wyraźnie przeszkadzać, owszem wcześniej także zdarzały się nam sprzeczki a nawet kłótnie ale zawsze jakoś wychodziliśmy z tego bez szwanku i to tylko dzięki jej osobie, gdyż miała naprawdę dużo cierpliwości do mnie (nie jestem osobą którą życie rozpieszczało, mam/miałem swoje odbicia), naprawdę bardzo mi w życiu pomogła, wyciągneła mnie z nie jednego bagna, jej pogodna i zawsze uśmiechnięta buzia napędzała każdy mój kolejny dzień. Pierwszy kryzys, przyszedł kiedy trafiła po 3 miesiącach spotykania się zemną, do szpitala z powodu torbieli na jajnikach, miała zabieg lataroskopowy czy jakoś tak, to nie moja dziedzina, chodzi mi o to, iż wtedy tak bardzo się o nią martwiłem i tyle czasu z nią spędzałem, że wjeżdżjąc na teren szpitala to ochrona już odemnie opłat nie pobierała tyle razy dziennie tam bywałem, byłem przy niej kiedy zabierali ją na zabieg i kiedy z sali po zabiegu ją wywozili. Tak bardzo szybko ją Pokochałem, że nawet zaczołem się zastanawiać czy jeśli by nie mogła mięć dzieci czy dalej z nią bym był? Tak byłbym bez względu na wszystko.
  2. Witam,... Jeśli mogę napisze też coś o sobie, podzielę się z Wami tym co czuje i proszę o szczere rady jak i pomoc, oraz jak Wy to wszystko widzicie? Nie wiem jak i co mam napisać, nie jestem wylewny, nie potrafię wyrażać uczuć, lubię tylko jasne i klarowne sytuację, jestem osobą poważną, ale lubię się śmiać, akceptuje też gdy inni zemnie się śmieją, tylko może bez przesady... A więc na początek, mam 24 lata, studiuję Administracje (zaocznie), na co dzień handluje autami, z tego właśnie żyję, oraz są też one moją pasja która ,,chyba” nas podzieliła. Ona dziś ma 22 lata, poznaliśmy się 4,5 roku temu, przez jej kuzyna a mojego kolegę, wtedy tak o tym nie myślałem, ale dziś wiem, iż była to Miłość od pierwszego wejrzenia, spędziliśmy ze sobą 3,5 roku, nie wiem sam jak mam o tym pisać ale chcę, się po prostu WYGADAĆ.... Nasz związek opierał się na bardzo silnych fundamentach, przynajmniej wtedy tak myślałem i mimo różnych kłótni i sprzeczek wciąż byliśmy razem. Może zagłebie się bardziej w temat mojego zainteresowania aby wszystko zobrazować. Ogólnie i krótko mówiąc, moją pasją są sportowe samochody oraz auta po tuningu, jak i wyścigi samochodowe, po ulicach miast i poza nimi, oczywiście w nocy i zachowując maximum bezpieczeństwa, prosiłbym abyście mnie nie szufladkowali z powodu tego co jest moją pasją, bo nie raz się z tym spotkałem, od 5 lat się ścigam, należę do jednej z takich właśnie paczek w Polsce a od 2 lat praktycznie zajmuję się organizacją takich imprez, jak i imprez motoryzacyjnych oraz harytatywnych bo takie też mi i moim znajomym udało się organizować, zaznaczam, iż nigdy nikomu na takich imprezach nic się nie stało. Wracając do tematu to właśnie jej po półtora roku bycia razem zaczeło wyraźnie przeszkadzać, owszem wcześniej także zdarzały się nam sprzeczki a nawet kłótnie ale zawsze jakoś wychodziliśmy z tego bez szwanku i to tylko dzięki jej osobie, gdyż miała naprawdę dużo cierpliwości do mnie (nie jestem osobą którą życie rozpieszczało, mam/miałem swoje odbicia), naprawdę bardzo mi w życiu pomogła, wyciągneła mnie z nie jednego bagna, jej pogodna i zawsze uśmiechnięta buzia napędzała każdy mój kolejny dzień. Pierwszy kryzys, przyszedł kiedy trafiła po 3 miesiącach spotykania się zemną, do szpitala z powodu torbieli na jajnikach, miała zabieg lataroskopowy czy jakoś tak, to nie moja dziedzina, chodzi mi o to, iż wtedy tak bardzo się o nią martwiłem i tyle czasu z nią spędzałem, że wjeżdżjąc na teren szpitala to ochrona już odemnie opłat nie pobierała tyle razy dziennie tam bywałem, byłem przy niej kiedy zabierali ją na zabieg i kiedy z sali po zabiegu ją wywozili. Tak bardzo szybko ją Pokochałem, że nawet zaczołem się zastanawiać czy jeśli by nie mogła mięć dzieci czy dalej z nią bym był? Tak byłbym bez względu na wszystko. Po roku bycia razem, szalenie zakochani w sobie, miałem bardzo poważny wypadek samochodowy, wracając wieczorem jesienią z pracy, pijany taksówkarz zjechał na mój pas i doszło do czołowego zderzenia. Po tym jak się zobaczyłem..., wyglądałem strasznie miałem zmasakrowaną twarz, powybijane i połamane zęby, nie chciałem aby tak piękna dziewczyna\kobieta z kimś takim się spotykała, postanowiłem ją zostawić, wyganiałem gdy do mnie do szpitala przychodziła itp. Ona się nie poddawała, zwierzała się moim rodzicom, ciągle do mnie przychodziła, nie chciała mnie opuścić, więc tylko dzięki niej nasz związek twrał dalej. Jednak, mi podczas leczenia (które to ogólnie rok trwało, wstawili mi implanty zębów, rany się pogoiły i znów miałem piękny uśmiech i byłem przystojniakiem hehe), pół roku od wypadku zaczeło mi odbijać, naprawdę miła zemną ciężko, liczyli się tylko koledzy i moje Zmienne nastroje, strasznie irytowała mnie długość leczenia – zostawiła mnie, byłem zdruzgotany, jednak, aby jej zrobić na złość, od razu po rozstaniu w przeciągu kilku dni poznałem inną i zaczołem się z nią spotykać, trwało to przez około 2 miesiące. Odezwała się do mnie, wszystko momentalnie wróciło, mimo że nigdy nie odeszło to wróciło 3 a może aż 100-krotnie bardziej nasilone.
×