Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

BackForGood

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez BackForGood

  1. P.S. Oni maja Was na swoich gg, na naszej klasie, fotkach itp. i ogladaja wasze profile... Nie doszukujcie sie tu niczego! Zadam Wam pytanie wy na np. waszym gg tylko ich macie w znajomych, czy cale grono znajomych i czy oni tez tak nie maja? Ludzie jestescie juz dla nich zwyklymi kolegami, kims kto byl - zaznaczam BYL!!! Wam sie nie zdarzylo wejsc na profil kolegi/kolezanki i zobaczyc co u nich slychac? Powaznie nie doszukujcie sie tego i nie myslcie ze jesli Was juz nie kochaja to Was z gg usuna bo nie beda mogli na Wasze opisy patrzec, poprostu bedzie im to zwisalo jak opisy calej reszty osob z ich gg, ale jesli Wy ich Kochacie to najlepszym wyjsciem jest, odciac ich calkowicie od siebie. I bedziecie sie dlugo leczyc, naprawde mi leczenie z niej zajelo ponad pol roku... Dzis tak sobie mysle mam 25 lat a taki glupi bylem, jestem nie dodajac sobie ale chyba przystojnym facetem gdyz, gdzie sie nie rusze to jednak ciesze sie zainteresowaniem kobiet i mialem ich od rozstania tak jak pisalem ,,pewna ilosc", moja ex tez jest atrakcyjna dziewczyna i tez napewno po mnie miala juz kilka Milosci(hehe ale mnie to bawi, ciekawe czy ona rozroznia zakochanie od milosci) swojego zycia jak to mi donosili niektorzy znajomi, kiedys tam teraz mam to gdzies. Pewnie kogos teraz tez ma kogo Bardzo Kocha i kij z nia i jej Miloscia dzis mnie to nie ziebi ani parzy, moze pojmie kogo kiedys stracila, bo wiele jej osob zazdroscilo ze ja tak Bardzo ja Kochalem. A teraz niedawno spotkalem ja na trasie, wyprzedzalem kilka aut pod rzad, miedzy innymi jej auto ktorym jechala, tylko zwolnilem machnolem jej reka i pojechalem dalej i LUZZZZZZZZ. Daletgo nie doszukujcie sie nieczego, nie meczcie sie tak jak ja sie kiedys meczylem, naprawde UWIERZCIE MI!
  2. Ludzie kochani tak sobie tu wszedlem w sumie z nudow, gdyz dzis sie nudze i tak Was poczytalem, hmm,... . Wiecie, juz nie bede sie rozpisywal, ze rozstalem sie z moja juz Ex kobieta ponad rok temu i tez, duzo w zeszlym roku tu pisalem, ogolnie, mozna tu pisac, nawet to w jakis sposob pomaga, ale moja rada: rada kogos kto mial zlamane serce ale dzis sie juz z tego wyleczyl, wiec prosze posluchajcie mnie, na poczatku aby zapomniec, jesli Wam na nich jeszcze zalezy, usuncie wszystkie rzeczy z waszego zycia z nimi zwiazane, usuncie ich opisy gg, usuncie ich z profilow na nk itd., idp., gdyz jesli Wam nadal na nich zalezy bedziecie odruchowo patrzec na ich opisy na gg z ukrytego profilu, przegladac ich nowe zdjecia na nk hehehe, BOZE JAK TO GLUPIO BRZMI I WYGLADA ale napewno tak robicie. Nie zapomnicie nigdy o nikim o kim zapomniec nie chcecie! Zrozumcie to! Poza tym oni Was juz nie Kochaja, wiem, ze ciezko to pojac ale tak jest naprawde, to nie jest film nie bedzie Happy End-u, powaznie i dopuki tego nie pojmiecie nie uwolnicie sie. Juz Wam radzilem z chyba miesiac temu co zrobic, wszedlem sobie tu teraz i czytam znow to samo i od tych samych osob. Przeciez Wy sie KATUJECIE, ZAMECZACIE, WIEM BO ROBILEM DOKLADNIE TO SAMO! A dzis? A dzis jestem szczesliwy, mialem po mojej ex cala mase partnerek i seksualnych oraz takich z ktorymi sie spotykalem, natomiast od 4 miesiecy spotykam sie z jedna juz kobieta i jest mi naprawde dobrze. I to jest naprawde Wazne: Ja ze swoja Ex spedzilem 3,5 roku, spory szmat czasu, wiele nas dzielilo i wiele roznilo, mimo tego naprawde ja Kochalem, ona chyba mnie nie lub jej minelo to uczucie, wczesniej niz mi, NIE ZAPOMNICIE ICH NIGDY NAWET NIE PROBUJCIE, BO WAM SIE NIE UDA MOZECIE OGRANICZYC TYLKO MYSLENIE O NICH, AZ WKONCU PEWNEGO DNIA SIE OBUDZICIE I POWIECIE, KURCZE TYLE FAJNYCH CHWIL MNIE Z TA OSOBA LACZYLO, BYLO NAPRAWDE FAJNIE, TAK FAJNIE CZAS SPEDZALISMY, NAPRAWDE NIE POMYSLICIE O ZLYCH RZECZACH TYLKO O PRZYJEMNYCH :). ALE, W TYM WLASNIE MOMECIE STWIERDZICIE JA JUZ NIE CHCE Z NIA BYC! Ta osoba zawsze bedzie juz w waszej pamieci, ale nie bedzie juz ta osoba z ktora byliscie, ktora Kochaliscie. A moze tak jak juz o tym pisalem uda sie Wam to, co mi sie nie udalo, zycze Wam tego z calego serca, przeczytajcie kilka moich postow wstecz to zobaczycie co wczesniej pisalem, nie bede juz powtarzal. Powaznie Kochani malzenstwa z 25 letnim starzem sie rozpadaja a my placzemy po jakis milostkach? Otrzasnijcie sie!!!! I nie probujcie przyjaznic sie z kims kto Was nie Kocha a wy go TAK, na ,,litosc boska\" miejcie do siebie szacunek i nie nizcie siebie z kazdym dniem jak ja to kiedys robilem.
  3. villemo82 Wiesz, rozumiem Twoja sytuacje, gdyz ja tez sam na wlasne zyczenie zniszczylem swoj zwiazek przed rokiem, tylko, ze ja nie moglem powiedziec jej ze to koniec wiec zachowalem sie w jeszcze bardziej okrutny/podly sposob wyczulem sytuacje i ja sprowokowalem aby ona to powiedziala, z czego nawet sie cieszylem przez pewien czas. ehhh he szkoda slow ;). Czy zaslugujesz na szanse? Nie mi o tym sadzic..., ale wydaje mi sie ze kazdy zasluguje z tym, ze powiem Ci szczerze, ze skoro masz z nim ciagly kontak i skoro on chce z Toba rozmawiac, poza tym mowi Ci tez o swoich uczuciach, to pewnie z czasem wszystko, bedzie ok, zobaczysz. rzeka Wiesz, czasami lepiej jest przestac wierzyc w szczesliwy koniec takiej histori i uswiadomic sobie, ze jednak nie bedzie happy end=u, naprawde czasem to bardziej pomaga gdyz wylewa nam to na glowe kubel zimnej wody co pomaga nam sie otrzasnac. Napewno Wam sie ulozy nie martwcie sie ;) Pozdrawiam
  4. Wiecie ostatnio, moj kolega rozstal sie z dziewczyna, z tym, ze to on to skonczyl i nie chce do nie wracac. Wlasnie rozmwialismy sobie jakis czas temu na temat zmian w naszych Ex i powiedzial bardzo madre slowa - ,,SLUCHAJ ONE ZAWSZE TAKIE BYLY, ZAWSZE ALE TO ZAWSZE, TYLKO PRZED NAMI ZGRABNIE SIE MASKOWALY. A TERAZ WIDZIMY NAPRAWDE JAKIE ONE SA I CZEGO TAK NAPRAWDE CHCIALY. CO Z TEGO WYNIKA POPROSTU CALY CZAS KLAMALY. TERAZ PATRZAC NA TO JAK SIE BAWIA, IMPREZUJA, JAK NA TYCH IMPREZACH SIE ZACHOWUJA WIDZIMY JAKIE ONE NAPRAWDE BYLY I CZEGO OCZEKUJA OD ZYCIA, OD INNYCH." I tyle tak to wyglada moim zdaniem ma racje. A czy ona Slaweczek17 wyciagnie z tego wnioski? watpie, naprawde watpie nie ma co sie oklamywac, zapamietaj sobie niektorym jest latwiej i przyjemniej zyc ,,W BLOGIEJ GLUPOCIE, NIZ SZAREJ RZECZYWISTOSCI", daltego nie ma co o tym myslec. DMX Tu sie zgadzam, ze Slaweczkiem17, tez kiedys w glowie mi sie to nie miescilo, ale wiesz jak to wyglada: Kiedy facet zostawia kobiete to niestety przez kobiety jest odbierany jako Cham, Swinia i wszystko co najgorsze(no niekiedy tez tak sie zachowujemy), ale jesli kochales ja naprawde i sie zawachales to do niej wrocisz nie bedziesz chcial innej. Natomiast jesli kobieta, zostawia faceta to my nie mamy prawa nawet na nia nic zlego powiedziec, bo jak my mozemy, ona ma do tego prawo, juz nas nie kcoha itp. i nie jest wazne jak my sie czujemy, ona natomiast w bardzo latwy sposob moze nas zastapic kims nowym co latwiej niz nam facetom pozwoli jej o nas zapomniec, Ni9e raz spotkalem sie z tym, ze kobieta nawet po wielkiej Milosci dosc szybkoi zakochuje sie w kims nowym, natomiast jesli chodzi o mnie i i czesc moich znajomych to u nas facetow wyglada to inczej. Chyba latwiej jest kobieta zapominac niz nam. Z tego wynika, ze na przyszlosc drogi kolego to Ty koncz kazdy zwiazek, Lepiej byc ,,silnym, zdrowym dziekiem", niz zarznieta swinia". Wniosek prosty - Tak mogla, przestac Cie Kochac od tak sobie, z tym, ze prawdopodobnie, bardziej jej teraz zalezy na przygodach imprezach, poprostu poczula ze ja cos omija i chce zobaczyc co? Lipek tak jak napisal moj przedmowca, bardziej skup sie na dziecku pokaz, jakim jestes ojcem i jakim bys chcialbym ojcem rodziny nie tylko dziecka. Kisielawa Zgadzam sie z Toba chlopie bezwarunkowo! Dzis tez, zaluje tylu momentow w ktorych probowalem jej udowodnic jak mi na niej zalezy, tak bardzo tego zaluje. Owszem ja ją Kochalem bezwarunkowo, ale ona mnie nie! Wiem bala sie kolejnego rozczarowania z mojej strony, ale potem juz nie tyle co sie bala, co poprostu wybrala zamiast mnie imprezy i proby stworzenia zwiazku z innymi! Tak bardzo zaluje tego co dla niej robilem, gdyz wydaje mi sie, ze wszystko to bylo dla niewłaściwej osoby! tak bardzo powiniennem starac sie tylko dla kogos kto Kocha mnie tak samo jak ja ta osobe oraz z pewnoscia bedzie zemna na dobre i na zle! Dlatego nie moge doczekac sie sytuacji kiedy gdzies ja z kims spotkam, bo powaznie nic z tego kolesia nie zostanie! No chyba, ze bede akurat szedl wtedy z aktulna moja partnerka ;). Pozdrawiam
  5. Wiecie ostatnio, moj kolega rozstal sie z dziewczyna, z tym, ze to on to skonczyl i nie chce do nie wracac. Wlasnie rozmwialismy sobie jakis czas temu na temat zmian w naszych Ex i powiedzial bardzo madre slowa - ,,SLUCHAJ ONE ZAWSZE TAKIE BYLY, ZAWSZE ALE TO ZAWSZE, TYLKO PRZED NAMI ZGRABNIE SIE MASKOWALY. A TERAZ WIDZIMY NAPRAWDE JAKIE ONE SA I CZEGO TAK NAPRAWDE CHCIALY. CO Z TEGO WYNIKA POPROSTU CALY CZAS KLAMALY. TERAZ PATRZAC NA TO JAK SIE BAWIA, IMPREZUJA, JAK NA TYCH IMPREZACH SIE ZACHOWUJA WIDZIMY JAKIE ONE NAPRAWDE BYLY I CZEGO OCZEKUJA OD ZYCIA, OD INNYCH.\" I tyle tak to wyglada moim zdaniem ma racje. A czy ona Slaweczek17 wyciagnie z tego wnioski? watpie, naprawde watpie nie ma co sie oklamywac, zapamietaj sobie niektorym jest latwiej i przyjemniej zyc ,,W BLOGIEJ GLUPOCIE, NIZ SZAREJ RZECZYWISTOSCI\", daltego nie ma co o tym myslec. DMX Tu sie zgadzam, ze Slaweczkiem17, tez kiedys w glowie mi sie to nie miescilo, ale wiesz jak to wyglada: Kiedy facet zostawia kobiete to niestety przez kobiety jest odbierany jako Cham, Swinia i wszystko co najgorsze(no niekiedy tez tak sie zachowujemy), ale jesli kochales ja naprawde i sie zawachales to do niej wrocisz nie bedziesz chcial innej. Natomiast jesli kobieta, zostawia faceta to my nie mamy prawa nawet na nia nic zlego powiedziec, bo jak my mozemy, ona ma do tego prawo, juz nas nie kcoha itp. i nie jest wazne jak my sie czujemy, ona natomiast w bardzo latwy sposob moze nas zastapic kims nowym co latwiej niz nam facetom pozwoli jej o nas zapomniec, Ni9e raz spotkalem sie z tym, ze kobieta nawet po wielkiej Milosci dosc szybkoi zakochuje sie w kims nowym, natomiast jesli chodzi o mnie i i czesc moich znajomych to u nas facetow wyglada to inczej. Chyba latwiej jest kobieta zapominac niz nam. Z tego wynika, ze na przyszlosc drogi kolego to Ty koncz kazdy zwiazek, Lepiej byc ,,silnym, zdrowym dziekiem\", niz zarznieta swinia\". Wniosek prosty - Tak mogla, przestac Cie Kochac od tak sobie, z tym, ze prawdopodobnie, bardziej jej teraz zalezy na przygodach imprezach, poprostu poczula ze ja cos omija i chce zobaczyc co? Lipek tak jak napisal moj przedmowca, bardziej skup sie na dziecku pokaz, jakim jestes ojcem i jakim bys chcialbym ojcem rodziny nie tylko dziecka. Kisielawa Zgadzam sie z Toba chlopie bezwarunkowo! Dzis tez, zaluje tylu momentow w ktorych probowalem jej udowodnic jak mi na niej zalezy, tak bardzo tego zaluje. Owszem ja ją Kochalem bezwarunkowo, ale ona mnie nie! Wiem bala sie kolejnego rozczarowania z mojej strony, ale potem juz nie tyle co sie bala, co poprostu wybrala zamiast mnie imprezy i proby stworzenia zwiazku z innymi! Tak bardzo zaluje tego co dla niej robilem, gdyz wydaje mi sie, ze wszystko to bylo dla niewłaściwej osoby! tak bardzo powiniennem starac sie tylko dla kogos kto Kocha mnie tak samo jak ja ta osobe oraz z pewnoscia bedzie zemna na dobre i na zle! Dlatego nie moge doczekac sie sytuacji kiedy gdzies ja z kims spotkam, bo powaznie nic z tego kolesia nie zostanie! No chyba, ze bede akurat szedl wtedy z aktulna moja partnerka ;). Pozdrawiam
  6. A tak na marginesie Kochani to jak Wam Walentynki minely :)? Wiem, ze to brzmi sarkastycznie a nawet wrednie troche ;), ale starzy bywalcy tego forum, tez wiedza przez co ja przechodzilem :)? Wiec jak? Ja spedzilem je bardzo sympatycznie, spotykam sie z kolejna osoba do ktorej nic nie czuje, ale teraz mi chodzi juz tylko o dobra zabawe. Walentynki minely mi bardzo milo, mimo tego, ze spedzalem je z osoba jak juz pisalem do ktorej absolutnie nic nie czuje, ale w Walentynki zachowywalem sie jakby byla ,,calym moim siwatem", tak dla wlasnej przyjemnosci. Zarezerwowalem i kupilem bilety do kina, kilka dni wczesniej, kupilem cztery bilety, na cztery miejsca aby nikt obok nas nie siedzial, wiadomo jak sa kina w Walentynki przepelnione, na denna romantyczna komedie, ktora to okazala sie ani romantyczna ani zabawna ;), ale bylo naprawde super. Potem mialem zaproszenie na impreze Walentynkowa od moich kolezanek, na jedna z fajniejszych imprez w moim miescie. Gdzie bawilem sie ze znajomymi i przyjaciolmi do switu. Dzis rano mialem egzamin na swojej uczelni gdzie widzialem swoja Ex, he tez pewnie fajnie spedzila Walentynki bo przechodzac obok mnie usmiechnela sie do mnie i powiedziala czesc hehehe, splynelo to po mnie jak po przyslowiowym ,,psie", wogole wczoraj tez ja w szkole widzialem, studiuje na tej samej uczelni co ja tylko rok nizej. Zreszta tez jakis czas temu idac sobie z dwoma kolegami tak sobie wpasc w jakis weekend na impreze to przypadkowo wchodzac na nia, wlasnie zobaczylem swoja byla z kolezankami siedzaca, jedna z jej kolezanek widzac mnie tak sie namnie spojrzala jakby ducha zobaczyla hehehe jakbym straszyl he zalosne a gdy mojej Ex mowila nagle ze mnie widzi bo takim sie poderwala to tamta nawet nie raczyla spojrzec w moja strone, generalnie tez po mnie to splynelo z tym ze jednak wyszedlem z tamtad z kolegami i poszlismy gdzies indziej. Nie dlatego ze juz patrzyc na nia nie moglem tylko dlatego, ze mam zamiar jej ,,fagasowi" dleikatnie rzecz mowiac krzywde zrobic jesli go ma oczywiscie a tam stali moi koledzy na bramce i tez nie chcialem im chaly robic ale co sie odwlecze to nie uciecze! Pytacie czemu? A tak dla wlasnej juz tylko wlasnej przyjemnosci, zreszta juz o tym kiedys pisalem. Wiec pozdrawiam i wiecej optymizmu ;)
  7. mishka09 Moze to przykre co napisze ale jesli faktycznie nie Kocha to nic nie pomoze, niczym nikogo nie zmusisz do Milosci, natomiast mozna zmusic sie do niekochania, kogos (dziwne ale prawdziwe), jesli natomiast Cie Kocha, czego nie jestes w stanie sprawdzic na dzien dzisiejszy, to zerwij z nim kontak ale calkowicie, wogole nie odpowiadaj na jego wiadomosci itp., itd., bedzie to trudne i pewnie jesli nie wytrzymasz, i odpiszesz mu, kiedy on napisze a wtedy przegrasz calkowicie swoja sprawe, ale sprobuj chociaz. Wiec jesli tak zrobisz a on odezwie sie po jakims czasie, nawet po bardzo dlugim to bedzie oznaczac ze mu zalezy ale na jakis czas odizoluj sie od niego, z tym, ze to tylko pomaga jesli ktos kogos Kocha a zatracil sie w swojej Milosci i nie wie jak ona juz naprawde wyglada. Tak mi sie wydaje. Poza tym jesli Cie nie Kocha to daj sobie z nim siana, nie zadreczaj sie nic to nie pomoze, mi nie pomoglo wpedzalem sie tylko w problemy i znajdz sobie wogole kogos innego, wiem, ze to wydaje sie narazie nierealne ale znajdz sobie kogos innego, na poczatku nie bedzie latwo ale, potem nawet jesli do tej osoby nic nie bedziesz czuc to latwiej Ci bedzie o swoim Ex zapomniec. Wiem, jak to wyglada tez przez to przechodzilem z tym, ze jestem facetem ;). Pozdrawiam.
  8. mishka09 Moze to przykre co napisze ale jesli faktycznie nie Kocha to nic nie pomoze, niczym nikogo nie zmusisz do Milosci, natomiast mozna zmusic sie do niekochania, kogos (dziwne ale prawdziwe), jesli natomiast Cie Kocha, czego nie jestes w stanie sprawdzic na dzien dzisiejszy, to zerwij z nim kontak ale calkowicie, wogole nie odpowiadaj na jego wiadomosci itp., itd., bedzie to trudne i pewnie jesli nie wytrzymasz, i odpiszesz mu, kiedy on napisze a wtedy przegrasz calkowicie swoja sprawe, ale sprobuj chociaz. Wiec jesli tak zrobisz a on odezwie sie po jakims czasie, nawet po bardzo dlugim to bedzie oznaczac ze mu zalezy ale na jakis czas odizoluj sie od niego, z tym, ze to tylko pomaga jesli ktos kogos Kocha a zatracil sie w swojej Milosci i nie wie jak ona juz naprawde wyglada. Tak mi sie wydaje. Poza tym jesli Cie nie Kocha to daj sobie z nim siana, nie zadreczaj sie nic to nie pomoze, mi nie pomoglo wpedzalem sie tylko w problemy i znajdz sobie wogole kogos innego, wiem, ze to wydaje sie narazie nierealne ale znajdz sobie kogos innego, na poczatku nie bedzie latwo ale, potem nawet jesli do tej osoby nic nie bedziesz czuc to latwiej Ci bedzie o swoim Ex zapomniec. Wiem, jak to wyglada tez przez to przechodzilem z tym, ze jestem facetem ;). Pozdrawiam.
  9. Ale tu nowych osob, juz calkiem inne osoby przejely forum :). Szkoda, ze nadal ich przybywa :(, ale zauwazylem, ze jest ich coraz mniej takze czyzby tendencja wzrostowa? http//not-good.blog.onet.pl/ hehe, oj kolezanko wybacz ten moj sarkastyczny smiech na poczatku wypowiedzi ale powiem Ci, ze popelnilas podstawowy blad, gdy staralas odzyskac sie swojego bylego? Pozwolilas mu zadecydowac! Tak pozwolilas mu zadecydowac gdy to Ty bardziej cierpialas, gdy to Ciebie bardziej wszystko bolalo! Nigdy tak sie nie robi, uwierz mi nikt nie chce tego co mu latwo przychodzi, ani my faceci ani wy kobiety, wiem, ze to chore bo w Milosci nie powinno tak byc(,,Milosc Ci wszystko wybaczy ach jakie puste te slowa\"), ale niestety jest! Jesli ktos sie waha to Ty musisz przejac inicjatywe. Przeczytaj sobie ostatnia wypowiedz ,,zagubiona_w_czasie\" - ktora to kiedys tak jak ja czesto pisala na tym forum i wlasnie z tej wypowiedzi wyciagnij najwiecej wnioskow! slaweczek17 Widze ze u Ciebie kolego, tez bez wiekszych rewelacji ;). Ale napewno jest z dnia na dzien lepiej. Ciekawe tez co u starych forumowiczow ;)? Acha i powtorze to jeszcze raz: DZIEWCZYNY NIE MARTWCIE SIE, MACIE ZDEYCYDOWANIE WIEKSZE SZANSE NA ODZYSKANIE SWOICH BYLYCH, NIZ MY FACECI TO FORUM JEST TEGO PRZYKLADEM U WAS JEST 50:50 U NAS 10:90. POWAZNIE POD WARUNKIEM ZE WASZ PARTNER NAPRAWDE WAS KOCHAL, POWAZNIE BO ZADNEMU FACETOWI JESLI KOCHA NIE ODWIDZI SIE COS PO UPLYWIE MIESIACA, 2 MIESIECY, POL ROKU CZY NAWET ROKU. Jesli chodzi o mnie, jest zdecydowanie lepiej, wspominam sobie stare dzieje, trduno tak 3,5 roku z zycia wyrzucic, niestety Wam kobieta wydaje mi sie, latwiej to przychodzi -zapominanie, szczegolnie jesli poznajecie kogos nowego. Ja dzis spotykam sie z inna ktora z koolei po moim rozstaniu i mimo ze wiem, iz znow nic z tego nie bedzie, jest mi dobrze, dzis szukam teraz tylko dobrej zabawy, natomiast jesli pojawi sie gdzies po drodze ta naprawde jedyna to kto wie....
  10. Witajcie Dawno/ moze nie az tak dawno ale tu nie zagladalem. Wiecie moze to glupie, ale zagladajac tu po dluzszej nieobecnosci, wiele do mnie wrocilo, nawet zmartwilo mnie to, co tu czytam :(, ciagle przybywaja masy nowych osob chorobliwie Zakochanych, Kochajacych juz do szalenstwa itp. Powaznie, wiecie chcialbym Wam pomoc ale nie wiem jak, wydaje mi sie, ze jest malo osob ktore to wiedza :(,... . Ale mi osobiscie, swego czasu, jak i teraz to forum pomoglo, pomaga nadal, moglem sie wyzalic itp. Zostac zrozumianym i wysluchanym przez innych ktorych nuzy ten sam problem. Jedyne co moge doradzic, osoba ktore dopiero co sie rozstaly to juz powtarzana od dawien dawna :) teoria o zerwaniu kontaktu - calkowicie, ja zerwalem ten kontakt dawno temu i mimo, ze probowalem go odnowic na przelomie pazdziernika i listopada to tez dalem sobie spokoj, wiecie, ja zerwalem ten kontak nie dlatego, iz mialem nadzieje, ze ona zasteskni i sama sie do mnie odezwie, gdyz wiedzialem, ze tak nie bedzie, zerwalem go, gdyz juz nie chcialem go utrzymywac, nie chcialem miec z nia juz nic wspolnego i to jest w pewnym sensie wyjscie, mimo, ze az tak do konca to nie pomaga. Inni natomiast moze za Wami zatesknia z czasem a wtedy odezwa sie sami do Was i nastanie ten wymarzony Happy End ktorego wszystkim Zycze. Jesli chodzi o sprawy trudniejsze: malzenstw, hmm rodzin juz a jest to moim zdaniem dosc mocne slowo ,,Rodzina\" to wydaje mi sie, ze tu sprawa mimo, czesciowych, terazniejszych niepowodzen to jednak ma szanse na pozywtywne zakonczenie, tu moge doradzic tylko i wylacznie, rozmowe, spokojna bez zbednych emocji i chyba tylko rozmowe, moze nawet wizyte u psychologa, nie jest w dzisiejszych czasach to nic zdroznego. Poza tym uwierzcie mi DROGIE PANIE: Ze Wy macie naprawde ZDECYDOWANIE WIEKSZE SZANSE NA ODZYSKANIE FACETOW NIZ MY MEZCZYZNI SWOICH JUZ EX KOBIET, powaznie nie jest to moje zadne widzi mi sie, bo przykladem tego jest to forum, gdzie wlasnie, wiecej wasych/naszych kolezanek z owego forum odzyskalo swoich partnerow, niz my faceci swoich partnerek, my musimy sie zadowalac tym, ze zapominamy z czasem i moze nie do konca, ale tez i uwierzcie mi jest to prawda choc na dzien dzisiejszy moze sie wydawac nie realna, to jest jednak tak, ze tez chlopaki my mozemy byc szczesliwi: jedni jako Single, inni w nowych interesujacych zwiazkach a jeszcze inni poprostu z czasem przestali juz Kochac. Wiec Drogie Panie nie martwcie sie zanadto, gdyz powiem Wam jako facet, ze jesli mezczyzna Was Kocha to moze minac wiele czasu i sporo moze Was podzielic, ale uwierzcie mi on z czasem zrozumie kogo stracil i nadal bedzie Was Kochal ale tylko wtedy jesli jego Milosc bedzie prawdziwa, jesli natomiast bedzie inaczej to znaczy, ze on Was tak naprawde nigdy nie Kochal :(.... Poza tym swietnbie napisal o nieszczesliwej Milosci, chyba nadal bardzo rozgoryczony kolega: kisielawa forumowicze To bardzo smutne, co napisze. Ale jesli nie ma milosci to jej nie bedzie... Taka prosta rzecz a ciezko na nia wpasc po rozstaniu. Osoby, które odchodza nie podejmuja tej decyzji z dnia na dzien, tymbardziej jak jest zona i 2 dzieci. Pozostaje tylko wam współczuc. To bardzo bolesne i trudne. Zanika poczucie wlasnej wartosci, bierzesz sie za jakies zajecie po czym po 2 tygodniach mija ci zapał, tesknisz za kims jak kladziesz sie spac i rano wstajesz, miotasz sie a ktos ma cie w dupie. To boli. Byles/as z kims 2,3,7 lat i ktos ci po tym mowi ze cie nie kocha. Czujesz sie jak smiec, zabawka. wszyscy mowia wez sie w garsc, co ty z siebie robisz? gdzie twoj honor, ta osoba nie jest warta cierpienia. Sam zauwazasz ze kiedys mocny i silny psychicznie stajesz sie wrazliwy jak male dziecko. placzesz. Ale to nikogo nie obchodzi. ktos sie toba zabawil. na koniec slyszysz ze jego milosc wygasla juz dawno tylko nie umial zerwac. a ty skoczylbys w ogien za to osoba, bo tak ją kochasz. Nic nie ma sensu. brak perspektyw na zycie. smutek, wymuszony smiech. Czasem zdarzy ci sie nie myslec przez 4 godziny o tej osobie. jeden dzien w tygodniu czujesz sie dobrze ale on szybko mija... Dziekuje tym, ktorzy doczytali do konca. Troche mi lzej. pozdrawiam. Jesli o mnie natomiast chodzi, hmmm, to powaznie czuje sie duzo lepiej, jest mi latwiej, nie mysle tyle a jesli juz wspomne to przychodza mi mile chwile do glowy, zwiazane z moja byla, z ktorych to sam sie w duszy smieje, nawet nie boli mnie juz ogladanie naszych wspolnych starych zdjec, powaznie :), jak jeszcze jakis czas temu nie moglem wogole na nie patrzec to dzis mi przywodza tylko same pozytywne skojarzenia i zarysowuja sie moim usmiechem na twarzy :). Powaznie i choc nadal cos wemnie sie tli, nie jest juz tak zle, mozna bez niej zyc i chyba nawet lepiej bez niej mi dzis jest, wogole czas napawa mnie optymizmem :). Jesli chodzi o chwile slabosci jakie wystepuja, to tak zdarzaja sie np. wracalem ostatnio z niemiec autem, jade mase kilometrow do domu ta marna autobana gdzie mozna z nudow umrzec, gdyz u nas za ,,miedza\" to juz nie da sie ani zasnac ani nudzic na naszych cudownych krajowych drogach :) i wiecie o dziwo jakos tak bezmyslnie zasypiajac juz w sumie za kierownica wyjolem tel. chcac zadzwonic do kolezanki a odruchowo wykrecajac jej numer, ktorego to dzis nawet dobrze nie pamietam i wtedy juz go nie pamitalem (a na marginesie powiem Wam, ze myslalem, iz nigdy nie zapomne cyfr jakimi sie poslugiwalem przez te lata a jednak sie udalo), na szczescie sie rozlaczylem w czas wydaje mi sie, ze nawet sygnal do niej nie doszedl, mam taka nadzieje glupio by to wygladalo, po czym pozniej zadzwonilem do kolezanki, ze wracam, bardzo mi sie nudzi i niech cos mi opowie :). Fakt naszla mnie mysl, ze jest mi strasznie przykro, ze nie moglem z nia porozmawiac:(, hehehe co jest glupie gdyz wczesniej kiedy wyjezdzalem gdzies w interesach bedac z nia to rzadko do niej dzwonilem, ale juz tak to jest jak pisalem wczesniej, iz dzis brakuje mi chwil ktorych to nigdy jej nie poswiecilem a bym mogl... . Poza tym dowiedzialem sie przez przypadek, ze moja mama dzwonila do niej jakos w sierpniu, no wscieklem sie niesamowicie, podobno niechcacy wykrecila jej numer, po czym zrozumiala do kogo dzwoni i sie rozlaczyla, po czym ona puscila mamie sygnal i ta aby glupio to juz nie wygladalo, oddzwonila do niej, nawet nie chcialem wiedziec o czym rozmawialy, dlamnie nie ma to juz dzis znaczenia. BYLO MINELO! Wiecie jeszcze apropo chwil slabosci to strasznie denerwuja mnie, wtedy bawily takie jej glupie dziecinne zachowania, wiecie czesto robila tak, ze bedac u mnie w mieszkaniu, pisala mi rozne kartki z wyznaniami Milosci, chowala pod poduszką, rozne pliki mi zapisywala na kompie itp. Dzis bardzo czesto na to trafiam, wtedy popadam w lekka nostalgie, robi mi sie smutno, po czym dre taka wiadomosc i ide dalej przed siebie. Wiec uwierzcie mi, mozna jakos sobie radzic i choc nadal czasem spotyka sie przeszkody w takim radzeniu sobie z wlasnymi uczuciami to z dnia na dzien jest coraz latwiej a juz w szczegolnosci jak sie ma przyjaciol bo mi sie tacy trafili i Wam, tez wlasnie takich rzycze ktorzy pomoga Wam niezaleznie od wszystkiego. Dzis mowie Wam mimo, ze nadal nie jestem w zadnym zwiazku spotykam sie z kikoma kobietami na roznych stopach zyciowych :) i uwierzcie mi jest mi teraz dobrze, nie rewelacyjnie ale jest dobrze :). Ona miala w sobote imieniny, ja napisalem jej sms-a ona podziekowala i naprawde PIKUŚ serio bez zbednych emocji. P.S. W moim przypadku od rozstania minelo 8 miesiecy, pomaga mi to, ze naprawde wogole jej nie widuje, nie mam z nia zadnego ale to absolutnie zadnego kontaktu, nawet moi koledzy wiedza juz, ze jesli nie zapytam to oni maja nic nie mowic :). fajana piosenka, moim zdaniem, zalezy kto co lubi, mi osobiscie przypadl juz dawno do gustu dziwiek gitary, niz wokal, ale: http://pl.youtube.com/watch?v=dRwKdB_9gS0 a teraz cos zabawnego: http://pl.youtube.com/watch?v=78vGhFC9B6g I super kabaret, naprawde polecam, Bo klasę kabareciarzy poznaje się po tym jak radzą sobie w sytuacjach, kiedy zapomną, albo pomylą tekst: http://www.joemonster.org/filmy/13062/Kabaret_Neonowka_niebo_(wpadka) Pozdrawiam BackForGood
  11. No iiii zapomnialem wczoraj, no,...:) dzis w nocy dosc istotnej rzeczy dodac;). Wiecie prawda jest taka, ze tak mi dzis na niej zalezy, iz kiedys myslalem, ze jesli spotkam ja gdzies z kims innym to odwroce sie i odejde aby nie zrobic nic glupiego, aby zle o mnie nie pomyslala. A dzis, dzis mysle inaczej, przeciez jestem facetem z jajami ktory nigdy nikomu nie pozwolił, lub nie pozwala sobie w kasze do dzis dmuchac, od kilku lat w moim miescie organizuje wyscigi, na ulicach miast (tez na samym poczatku o tym wspomnialem, jest to moja pasja), przyjaciele jak i obcy ludzie licza sie zemna i z moim zdaniem, choc nie jestem nie omylny. Ale dzis wiem jedno, ze jesli ja gdzies z kims spotkam, to jej powiem czesc a jego zgrabnie zlapie za szyjke (reszte sobie sami dopowiedzcie). Wiem czesc z Was pomysli ale co on jest winien, czemu to zrobie jesli mi wisi to wszystko, zachowam sie jak ,,Neandertalczyk\", lub jeszcze gorzej. Pewnie bedziecie mieli racje:(! Ale wiecie kiedys mialem juz zajscie gdzie ja przez chwile przypadkiem i to juz ostro wciety spotkalem, wtedy to jej kolezanka mnie uspokoila, w prosty spoob wypowiadajac jej imie, jak reka cala zlosc odiol a wtedy jakis jej kolega z kolegami wybiegl i cos tam do mnie, wiem, ze jesli bym sie ruszyl, lub jeden telefon wystarczyl to nikt nawet by nie wiedzial gdzie im znicz postawic(nie myslcie ze jakis gangster zemnie poprostu mam zasady). Ale wtedy odpuscilem, pozniej jednak, ,,Czlowieki Nie Gora\" spotkalem owego kolege, gdyz jak i ona i jej znajomi studiuja na tej samej uczelni co ja, tylko rok nizej, spotkalem tego jej bojowego cwaniaczka na korytarzu, to tak sie bidny w sciane wkleil aby mnie ominac i tylko nie zaczepic, ze z podziwu wyjsc nie moglem:). Poza tym wracajac do tematu, jesli zajdzie taka sytuacja, tak postapie glupio, ale z jakim usmiechem odejde na ustach,wtedy juz definitywnie wszystko przekreslajac, moze lepiej sie poczuje! Pewnie jest jakas zlosc wemnie nadal i choc wiem, ze ja to a tam...., moze bedzie lepiej, Napewnoe! Listonosz Wiesz Drogi Przyjacielu, czytajac dzis jak wstalem, to co w nocy napisalem(po 2 piwach juz:) ) oraz to co Ty dzis napisales, to az przez chwile smutno mi sie zrobilo :(. Wiesz temat ten sledze od chyba polowy lipca a zebralem sie na odwage aby cos napisac chyba na poczatku pazdziernika czy jakos tak nie pamietam, nie wiem czemu tak pozno odkad zaczolem czytac, moze, iz uwazalem, ze pisanie na tym forum w jakis sposob ujmie z mojej meskiej dumy, choc tyle jej schowalem za pas aby z moja Ex sie pogodzic. Ale wiesz smutno mi sie zrobilo, bo pamietam jak jeszcze pare miesiecy temu, Ty, ja tez, wiele, wiele innych osob bylo pelnych, no moze w moimprzypadku nie az tak pelnych , ale jednak ludzacych sie nadzieja, ze bedzie ok, ze Milosc, Prawdziwa Milosc w ktora to kazdy z nas bezgranicznie wierzyl - ZWYCIEZY! A dzis, ehh... co tu pisac... :(. Eldo - Połamany ludzik - dobry kawalek, choc naprawde sam nie jestem fanem hip hop-u, bardziej lubie muzyke Rock-owa, Hard Rock-owa, Punk , w sumie to slucham wszystkiego, co mi w ucho wpada, na imprezach muzyka klubowa itp. oakwood Drogi kolego, przedewszystkim, zerwij z nia kontak na jakis czas calkowicie, powaznie, usun ja z listy gg, skayp itp. bron Boze wchodzic ogladac jej profile na roznych portalach internetowych (heheh nasza klasa kolejna fotka.pl, wybaczcie ale bawi mnie strasznie ten portal, w wiekszosci jakies 95% ludzi to robi sobie tam taka autoreklame, w sumie to mi sie wydaje, ze bardziej antyreklame, bo naprawde w wiekszosci co tam widze to ,,pusto jak w pociagu PKP noca;)\"). Powaznie odpusc kolego na jakis czas wiem, ze bedzie trudno, a jesli sie odezwie to bedzie, chyba ok!? Jesli nie uwierz mi zaczniesz sobie radzic, chodz nadal bedzie trudno. napisz do niej za miesiac, dwa. Daj sobie ochlonac i jej przedewszystkim.
  12. Acha Dodam jeszcze, cos o Milosci: Bardzo proste a tak moim zdaniem dobitnie mowiace o Milosci, przyjemne w sluchaniu mialem nawet na koncert tej grupy isc jakos niedawno, ale nie dotarlem jednak:(: Kiedys rozstalem sie z moja Ex na jkies 2 miesiace i po powrocie sluchalismy czesto tej piosenki: A dzis przychodza mi na mysl slowa: ,,...Ile byly warte nasze slowa, kiedy probowalismy wszystko od nowa..." chodzi o: Happysad - Zanim pójdę(Milosc) http://pl.youtube.com/watch?v=4Fjy2L8llXo Pozdrawiam Dobranoc ;)...
  13. Witam Moi internetowi/anonimowi znajomi wspierajacy sie nawzajem w smutku po straconej Milosci ;)... slaweczek17 Co u Was? Jak Wasze sprawy? A wiec Drogi Przyjacielu, jesli chodzi o mnie to przegladam topik(temat), jesli tylko mi na to czas pozwoli, gdyz mimo poczatku roku nawet duzo pracy mam:). Jesli chodzi o mnie to moj Sylwester trwal 3 dni, bylo Naprawde, Naprwde Swietnie i nawet przez chwile nie pomyslalem o swojej Ex. Ale za to poznalem kolejna ciekawa kobiete z ktora to jako osoba towarzyszacac zjawil sie moj dobry kolega:) a ona z nim jako tylko kolezanka, co on tez potwierdzil, wiec mialem pole do dzialania:). Poza tym, ze mi sie spodobala to utkwilo w glowie mi jej imie ,,Aniela\", co myslicie? Mi bardzo sie podoba:). Jednak tak naprawde, w glowie mi siedzi i moje mysli zaprzata osoba o ktorej pisalem w poprzednim swoim poscie, juz zeszlorocznym hehehe ;). Kuzynka mojego kolegi... hmm, choc w tej kwesti nadal Status Quo. Poza tym, ze naprawde fajnie minely mi Swiata oraz Sylwester i tym, ze nawet mam duzo pracy to mnie i moich kolegow rozbawil i uradowal jak dzieci mroz ktory ogarnol nasz kraj jak i duzo, duzo sniegu, co pozwala mi oraz moim Przyjaciolom organizowac roznego rodzaju kuligi jak i slizgawki na ktorych to bawimy sie naszymi autami. Wlasnie z takiej to zabawy wrocilem calkiem niedawno do domu:) a do tego kiedy mam wolny wieczor, czy noc od przyjaciol i w sumie spotkan z kobietami(zaznaczam kolezankami), to jade spedzic sobie noc poza moje miasto w takie jedno miejsce nad Wisla o ktorym to juz chyba kiedys wspominalem, tam siedzac na rybach, czy poprostu rozpalacjac sobie ognisko nawet w te mrozy:), siedzac zdala od zgielku, chalasu oraz problemow czy radosci staram sie analizowac co jest OK i co jest na NIE...?! Co u was? Jak wasze sprawy? Jak sytuacja z prespektywy czasu? Pojawiacie się już tutaj coraz rzadziej, czyżby to syndrom wyleczenia? Hmm,... Co u mnie napisalem, sprawy tez w skrocie omowilem :). Czemu pojawiamy sie rzadziej a przynajmniej ja? Wczesniej napisalem, ze chodzi o czas ale tak naprawde, kiedys nawet jakbym mial tylko sekunde wolna na dobe to i tak bym cos napisal a dzis rzadziej pisze, bo poprostu mniej juz mysle. Mniej juz wszystko mnie boli. Syndrom wyleczenia? W pewnym sensie tak. Nawiaze do tej dosc napietej sytuacji o jakiej przeczytalem przed chwila na forum: ,,kisielawa\", pala swego rodzaju zloscia i nienawiscia, do zaistnialej, oraz opisanej sytuacji przez ,,narrine\" i w pelni go rozumiem, rozumiem jego rozgoryczenie, zlosc i wogole moge podpisac sie pod jego slowami z cala odpowiedzialnoscia, nie napisal nic co by bylo nieprawda, jak bardzo by to bolesne bylo. Z tym, ze tak naprawde w moim przypadku to ja w 75% spiep**lem swoj zwiazek, to ja ja zranilem, to ja przez dosc krotki, ale jednak czas cieszylem sie nawet z rozstania to ja znalazlem sobie w przeciagu 3 najblizszych dni inna, no niestety taka jest prawda, teraz ponosze/ponosilem tego konsekwenscje. A moze? Moze sie myle, moze to bylo bardziej przez nia wyrezysrowane, niz mi moze sie wydawac, moze jest tak bardzo wyrachowana a ja jej o to nie podejrzewalem? Nie wiem..., choc podczas rozstania przekonalem sie jak potrafi byc oboijetna i wyrachowana. Nawet nie wiem czy dzis sie z kims spotyka, wisi mi to, ale z jej ostatnich facetow to mialem smiechu tak miedzy nami do rozpuchu: Jednego, znal moj kolega ktory to z nim do szkoly sredniej chodzil. 2 lata mlodszy od niej, chlopaczek mocny tylko w gębie, podobno sciemniacz jakich malo, taki Lodżo Lowelas, ktory to zna sie na wszystkim najlepiej a jak przychodzilo co do czego to wszedzie zjawial sie ostatni lub nie mogl bo cos tamto to tamto - bohater hehehe:), no naprawde ten moj kolega z podziwu nie mogl wyjsc, ze ona zaczela sie z nim spotykac i nie widzi jaki on jest. Drugiego zobaczylem sobie na naszej klasie z ciekawosci to juz wogole cwaniak, taki ze HEJJJJ, no smialem sie az z niej, ze jest tak slepa, ze nie widzi kto to jest, ja po zdjeciach i komentarzach juz wiecej o nim wiedzialem niz chyba ona hehehe. dziwie sie, ze dzis tak slepa jest. Jednakze zgodze sie z ,,kisielawa\", ze czemu mam cierpiec i tkwic w zawieszeniu przez osobe, ktora miala gdzies to czy ja zyje, co mnie boli, jak mi sie w zyciu uklada a ona akurat miala jesli jej by zalezalo o co sie pytac bo w moim zyciu spotkalo mnie wiele nieszczesc po naszym rozstaniu. Wiecie nie pisalem o tym, ale jak jechalem spotkac sie z nia ostatni raz, zawiesc jej wydaje mi sie dosc orginalny prezent o ktorym pisalem to w moim pierwszym posciena forum, mialem po drodze do niej wypadek samochodowy, starszy koles zajechal mi droge i przygrzmocilem w jego bok, wtedy to moi koledzy do ktorych zadzwonilem odrazu po kolizji zajeli sie laweta oraz sprawami urzedowymi ja tylko zostawilem dokumenty Policji a poetm wziolem samochod kolegi przepakowalem kwiaty i prezent do jego auta i ruszylem dalej w trase do jej domu. Ona do dzis o tym nie wiem ale jak z nia wtedy rozmwialem to tak mnie rwalo kolano, ze z trudem powstrzymywalem sie od tego by ona dostrzegla ze cos mi jest. Wydaje mi sie, ze gdy jej powiedzialem, ze mialem wypadek po drodze do niej to pomyslala, ze specjalnie tak mowie i sobie to wymyslilem EHHH co na to pradzic? A najlepsze jest to, ze jak jechalem do niej to z zamiarem wyrzucenia z siebie samych zlych emocji i jak juz planowalem co zlego jej powiem to mi koles z poprzecznej drogi wyskoczyl, moze dobrze sie stalo:)? Ale wracajac do tematu ona miala to wszystko gdzies..., naprawde miala i ma mnie gleboko w du..., tak mysle przynajmniej. Gdzie gdy to ja mialem jakies watpliwosci, to rozumialem, ze Milosc, wymaga czasem poswiecen. Choc naprawde nie zrozumcie mnie zle bo jesli czytaliscie moje poprzednie posty to wiecie, ze to ja zabilem sam na wlasne zyczenie w niej to uczucie ehhh, dlatego dzis mam podobna sytuacje do Ciebie ,,narrine\". Ale bardzo zdziwilo mnie to, co zacytowalas: \"nie bójcie się miłości, która stawia wymagania\" JPII - nie chodzi tu o Milosc w ktorej mamy rozsterki, ktora to odpychamy a potem chcemy do niej wrocic to Egoistyczne i Bardzo Obludne(cyt. tu mojego kolege, z ktorym kiedys na podobny temat rozmawialem), wydaje mi sie, ze w tym cytacie, chodzi o Milosc, ktora wymaga poswiecen, wytrwalosci itp. - odsylam do ,,Hymn o Milosci\". Wiec staje bardziej po stronie kolegi niz Twojej, co nie znaczy, ze zle Ci zycze, gdyz tak nie jest. Wiec ,,slaweczek17\", czy z zczasem mija? Z poerspektywy 7 miesiecy powiem Ci, ze chyba do konca nie, jesli naprawde kogos Kochales to, jest trudno, ale dociera do Ciebie to, ze nie ma pozytywnego zakonczenia rodem z Hollywood, wiec zyjesz dalej a do tego zastanawiasz sie czy bylbys w stanie wybaczyc to wszyustko co Was podzielilo? Wiesz ja chyba w 90% NIEEEEEEEE, moja Ex zabardzo sie zmienila, podejrzewam jak juz kiedys pisalem ze to nie jest ta osoba ktora Kochalem. Dzis nie mysle o niej czesto, prawie juz wogole wiec, mija, powoli, powoli ale dzis mysle wiecej juz o innej kobiecie. Wydaje mi sie, ze mozemy kiedys oboje tego pozalowac ale kto wie? Wiesz powiem Ci jeszcze, ze obwiniajac sie za to co zlego zrobilem w swoim zwiazku i jakis czas temu rozmawiajac o tym, z moim ojcem a uwierzcie mi z rodzicami mam nie najlepsze kontakty, chociaz wiem dzis, ze bardzo jestem im potrzebny i probuje sie wywiazywac z tego w lepszy czy gorszy spoob. To moj ojciec powiedzial mi, gdy opowiadalem mu o tym, ze brakuje mi dzis o ironio najbardziej rzeczy ktorych dla niej nie robilem, ktore bym dla niej dzis spelnil i ze bardzo bym chcial cofonac czas,... to uslyszalem, ze miedzy Bogiem a Prawda to powiniennem jej podziekowac bo to rozstanie nauczylo mnie jak powiniennem traktowac kobiete, jak jesli bysmy wroicili do siebie, jak powiniennem ja traktowac a jesli nie to jak powiniennem traktowac kazda inna kobiete, jakich bledow nie popelniac. I mial szczera racje:), chociaz, za zlamane serce jak mozna dziekowac ;). Nie znaczy to, ze jakis TYRAN zemnie byl, ale pisalem juz o tym wczesniej... To chyba juz wystarczajaco duzo napisalem:) hehehe :) Teraz ogladam sobie super bajke ,,Glowa Rodziny", wiecie o co chodzi? Polecam:).
  14. malanadzieja Wiesz, ja napisze cos troche innego niz ,,slaweczek\", ale w tym co piszesz to moim zdaniem jest wiecej zafascynowania ta osoba(piszesz o sytuacja w ktorych mowicie podobne rzeczy w tym samym momecie, uwazam, ze podczas spotykania sie z nowa osoba czesto sie to zdarza a w szczegolnosci jesli uwazamy, ze cos wiecej nas laczy), oraz potrzeby posiadania kogos bliskiego (gdyz po byciu w dlugim lepszym czy gorszym zwiazku trudno jest przyzwyczaic sie lub byc poprostu samotnym), niz Milosci. Wydaje mi sie to po tym jak o nim piszesz, podkreslam wydaje mi sie to, gdyz sam mialem podobne odczucia. Wiesz ja po rozstaniu ze swoja ,,Miloscia\" nie bede tu sie nad tym rozpisywal(dosc juz napisalem), w sierpniu wszedlem w drugi zwiazke od rozstania i wlasnie osoba z ktora to sie spotykalem w owym czasie wydala mi sie dosc idealna, wspaniale spedzalo mi sie z nia czas, rozmawialo na kazdy temat odrazu otworzylismy sie przed soba naprawde myslalem ze moge sie w niej zakochac do momentu w ktorym to zaczolem myslec czy poprostu jej nie idealizuje i poprostu nie mam wlasnie wczesniej wspomnianej przezemnie potrzeby spotykania sie z kims innym. Wiesz piszesz, iz bylas z nim przez 2,5 miesiaca a mimo to sie kluciliscie i dochodzilo miedzy Wami do spec uwazam, ze dosyc czestych jesli o nich wspominasz? Wybacz ale wydaje mi sie, ze gdy jest sie z osoba jak piszesz ,,swojego zycia\" to raczej takie sytuacje nie powinny miec miejsca i to przez dluzszy czas trfania od poczatku takiej ,,idealnej Milosci\". Wiesz uwazam rowniez, ze tlumaczenie swoich zachowan zwiazkiem ktory minol i byl dosc toksyczny nie ma wiekszego sensu, gdyz jesli jest sie z osoba do ktorej naprwde cos sie czuje, lub jesli jest naprwde ok, to przeszlosc za nami choc gdzies tam jest to nie ma wiekszego wplywu na to co teraz robimy. Wiem to po sobie gdyz, speic zwiazanych z moja Ex a bywaly..., nie przenosilem na inne kobiety a probowalem tworzyc z nimi cos innego, wyciagac wnioski, jednak w moim przypadku gdy naprwde sobie wszystko przeanalizowalem stwierdzilem, ze robie to jednak aby o czym , o kims zapomniec. Nie twierzde jednak i nie zrozum mnie zle, ze nie wierze w Milosc od pierwszego wejrzenia, itp. gdyz uwazam, ze mi sie to kiedys przytrafilo, nie pomysl tez, iz probuje Ci wmowic, ze go nie Kochasz, poprostu wydaje mi sie aby spojrzec na to chlodniejszym okiem nie idealizujac sytuacji, gdyz bedec z nim przez 2,5 misiaca kłóciliście sie co moglo by byc dalej? I nigdy nie obwiniaj siebie w 100%. Poza tym, mysle tez, ze jesli sie rozstaliscie, po tak krotkim czasie to, z czyjejs strony nie bylo to prwdziwe, gdyz uwazam, ze bedac z kims i po krotkim czasie sie rozstac, potem chciec wrocic i tak jak pisalas znow sie rozstac to... jednak z jedną czy druga stroną musi cos byc nie tak, w sensie, ze nie ma tego czegos a tak naprawde szukac czegos co Was bardziej czy mniej laczy na sile, to w ogolnym rozrachunku na dluzsza mete tak czy siak nie przetrfa. Ale zaznaczam, ze to jest tylko moje zdanie. Choc jesli uwazasz, ze to jest Twoje szczescie, zycze Ci powodzenia i jesli napiszesz cos wiecej postaram Ci sie w inny spob doradzic. majeczkaaaaaa Kurcze wiesz kolezanko Tobie, to naprwde bedzie ciezko odzyskac chlopaka, gdyz, jesli on wraca do swojej bylej to naprwde wiecej ich laczy niz dzieli. Nie wiem jak bym sie zachowal w Twojej sytuacji...? Ale napewno nie probowalbym zostac z nim przyjaciolmi, gdyz w takiej sytuacji moglabys sie stac kims kto chce i ma zamiar po czesci tak jest, zniszczyc jego zwiazek i napewno bys zostala tak odebrana, przez niego jak i przez jego dziewczyne ktora to bedzie miala na niego wiekszy wplyw niz napewno Ty. Moim zdaniem lepiej urwij z nim kontakt i czekaj na rozwój sytuacji a w miedzy czasie moze poznasz inna wartosciowa osobe. das53534534 W Twoim przypadku Drogi Przyjacielu, odpukac ale wroze pozytywne zakonczenie ,,konfliktu\". Jesli jest miedzy Wami cos takiego, ze ze soba rozmawiacie i chcecie nawet sie prezentami wymieniac, znaczy, ze nie jest az tak zle... ;) Jesli chodzi o mnie to naprawde swietnie spedzilem Swieta bez zbednych smutkow i zalow, moze raz, czy dwa mialem chwile kryzysu ktore to szybko przeszly. Wigilie spedzilem z rodzina swietnie sie bawiac i na kazdy temat rozmawiajac. W pierwszy dzien Swiat poszedlem wyciagniety przez kolegow na impreze i tam ... poznalem kuzynke mojego kolegi. Piekna, Inteligentna, Sympatycza, no wogole moge tylko mowic o niej w samych superlatywach kobiete, tak niespodziewanie sie zjawila, ze naprwde zafascynowala mnie w jakis sposob :). Glupio troche to wygladalo, gdyz moja kolezanka miala wtedy urodziny w tym klubie i siedzialem z cala ,,kupa\" kolezanek ktore to co chwile do mnie podchodzily przytulaly sie itp. Na poczatku mi nie ufala, gdyz jak sama pozniej mi powiedziala wygladalem jej na podrywacza i kogos kto sie bawi kobietami, jednak przegadalismy cala impreze, potanczylismy a ja napradwe rzadko tancze, wiec cos sie wydarzylo. Nawet moje kolezanki zauwazyly, ze o cos Ci sie oczka swica a NOTA BENE z jedna z nich umawialem sie przez krotki czas i widzialem w jej oczach odrobine zazdrosci. Jednak nic nie jest kolorowe...! Sylwia bo tak jej na imie, mieszka obecienie w miescie oddalonym od mojego jakies 40 km co w sumie nie jest taka straszna przeszkoda hehe czesto jezdzac do niej przejezdalbym obok domu swojej bylej :), ma i tu juz gorzej 29 lat jest odemnie starsza o 5 lat, jest po 5 letnim zwizku w ktorym to 1,5 roku temu zostala zdradzona, po czym zwiazek ten sie skonczyl a przedewszystkim mieszka w USA od 5 lat a do Polski przyjezdza tak co 3 miesiace :(, teraz wrocila na Swieta. Wlasnie te rzeczy mnie bola! Jest odemnie sporo starsza i choc ja tez mysle o ustatkowaniu sie w jakis spoob to jednak zastanawiam sie czy nam by wyszlo, jest roznica wieku i to spora, poza tym dochodza inne sprawy dosc istotne a nie chcialbym sobie a przedewszystkim jej niepotrzebnie zabierac czas. A mysle o niej ostatnio dosc czasto, choc nawet na sylwestra jej nie zaprosilem ktorego organizuje ze znajomymi, ciagle sie zastanawiam!? Zebym sie zapono nie obudzil...! Piszemy ze soba codziennie, dzwonimy i rozmawiamy chyba bez przerwy;), ale, no wlasnie ale...! Poza tym to w sobote bylem tez na super urodzinach moich kolegow gdzie tez swietnie sie bawilem, moze az za dobrze z inna dziewczyna, nie myslac juz tak czesto o swojej bylej,.. choc nadal czasem odwroce sie za siebie :(...! SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU NIECH TEN ROK BEDZIE DLA WAS LEPSZY I BARDZIEJ SKORY DO SPELNIANIA MARZEN NIZ TEN KTORY MINOL, ZYCZE WAM JAK NA SWIETA SPELNIENIA MARZEN TYCH DUZYCH JAK I MALYCH, CICHYCH I GLOSNYCH JAK DZWON ZYGMUNTA. POZDRAWIAM WAS CIEPLO ORAZ TRZYMAM ZA WAS JAK I ZA SIEBIE KCIUKI...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :):):):)
  15. Witam Wszystkich Przedewszystkim Zycze Wszystkim Zdrowych, Wesolych, Pogodnych Swiat Bozego Narodzenia bez niepotrzebnych zlosci i smutkow :), nie przejmojcie sie bedzie ok :). Duzo zdrowia Szczescia a przedewszystkim spelnienia Marzen jakiekolwiek by one nie byly. Jesli o mnie chodzi udzielila mi sie atmosfera Swiat i to konkretnie, choc sa chwile smutku to, wiecej, zdecydowanie wiecej jest tych Wesolych i Radosnych. Wczoraj ubieralem choinke ktora to od malego bardzo lubie i pozwala ona mi sie zachowywac jak jakis maly dzieciak ktory cieszy sie z kazdej chwili zycia, przed Swietami nakupowalem tez duzo bombek na owa choinke, ale to juz u mnie taka tradycja Swiateczna co roku kupuje coraz to nowsze ozdoby choinkowe :). Dostalem tez kilka prezentow od kolezanek :) z ktorych to jestem zadowolony, nie spodziewalem sie, ja oczyswiscie pozniej odwdzieczylem sie tym samym. Takze Swiata, jednak mi na dobre wychodza a Sylwester tez zapowiada sie wysmienicie :). Wczoraj bylem u kolegi jeszcze na ,,parapetowie\" z kilkoma innymi znajomymi taka naprawde meska impreza bez kobiet i z duzo iloscia alkoholu, tez porozmawialismy sobie na temat zwiazkow w ktorych to jedni znajomi są inni nie, ogolnie dalo mi to duzo do myslenia. A jesli chodzi o moja byla to... wiecie choc nadal jest cos i to ,,bardzo duzego\" wemnie to naprawde z dnia na dzien palam do niej coraz wieksza odraza, jakims swego rodzaju obzydzeniem, sam nie wiem, ale cos w tym stylu, dzis jakos po 10 napisala mi zyczenia swiateczne a ja nawet nie chce jej odpisac, nawet nie przeczytalem tego glupiego wierszyka, a czy jej odpisac czy nie, to zycilem moneta, wypadl orzel wiec odpisze ale jeszcze nie wiem co! Bezimienna5 Napisalas ze nie bylem jedyna osoba ktora sie przyczynial do rozpadu mojego zwizku, masz racje ale winny jest wemnie te jakies 75%, ona tez sie do tego przyczynila, jej znajomi (chyba, moim zdaniem raczej tak), caly szereg roznych wydarzen(to ze nie potrafie sie uzewnnetrzniac przynajmniej w stosunku do niej niepotrafilem, nie przytulalem jej za czesto nigdy nie powiedzialem ze jestem z nia szczesliwy itp. pelno tego, co mnie w sumie dziwi bo dzis ppotrafie tu z Wami pisac, rozmawiac w taki a nie inny sposob z innymi a z nia nie potrafilem, w sumie wlasnie tego nauczylo mnie to rozstanie ale jej juz tym nie obdaruje)... Ale wracajac do tematu jeszcze raz ZDROWYCH I WESOLYCH SWIAT BOZEGO NARODZENIA ZYCZY WSZYSTKIM BACKFORGOOD... ;) ...jesli tylko bede mial czas, to postaram sie wiecej napisac i innym jesli bede mogl w czyms doradzic to tez postaram sie sluzyc lepsza czy gorsza radą... Chcialem takze z okazji Swiat BARDZO PODZIEKOWAC Wszystkim na tym forum, ktorzy sluzyli mi rada, oraz wysluchiwali moich moze i czasem nudnych narzekan... Dziekuje i Pozdrawiam
  16. Noonnoon Hehe, wiesz, juz nie wiem co mam pisac? Poprostu sie rozesmialem. Piszesz, ze jestes zaskoczony i to najlagodniejsze slowo o tym jak ja Bardzo Ją Kocham, ze niby nikt, nie wiedzial, ze facet moze tak Bardzo Kochac. Wiesz co jest najgorsze, ze ja to slyszalem juz z nascie razy, od przenajrozniejszych osob, od tych ktore mnie dobrze znaja i od tych ktore dopiero poznaly, ktore nic o mnie nie wiedzac, mowia mi, ze jest ktos, gdzies w glebi mojego serca. A najlepsze jest w tym to, ze nie musze nic nikomu mowic, podobno to pomnie widac. I za kazdym razem rani mnie to, gdyz zauwazam, ze widza to inni dookola a nie widzi tego ta jedna jedyna osoba. Sa osoby ktore naprawde sie dziwia, czy to jest mozliwe aby kogos tak Kochac, sa osoby, ktore patrzac namnie w zyciu by nie powiedzialy, ze ja moge kogos tak kochac i tak bardzo moze mi na kims zalezec, prawda jest taka, ze ja tez o tym nie wiedzialem :(. Ale osobiscie uwazam, ze moje uczucie, niczym sie nie rozni od uczucia Twojego do Twojej partnerki, czy do partnerow bylych jak i terazniejszych, wszystkich z tego forum, poprostu... sam nie wiem! Bezimienna5 Mowisz o przebaczeniu sobie. Masz racje, ale jak przebaczyc,sobie, jak nie miec wspomnien, jak do ciezkiej cho**ry skreslic czas aby zapomniec!? Ale masz racje, nie da sie zapomniec, kiedy nie wybaczymy sobie sami naszych bledow, jakieby one nie byly, z tym, za ja dzis widze ile ja tych bledow popelnilem i nie dziwie sie jej oraz jej decyzji, z tym, ze nie rozumiem czemu, nadal mnie Kochajac, nie pozwolila na nastepna szanse - w sumie to zlosc, straszna jej duma, po czesci nienawisc do mojej osoby, a tam! Tylko nadal, dziwi mnie to, co jest przyczyna, az takiego jej zobojetnienia? Nie rozumiem, tego, gdyz z tego co widze do okola, to faceci oklamuja swoje dziewczyny, zdradzaja je, bez namniejszego zawachania a one do nich ciagle wracaja i z nimi sa!? Ja nic takiego nie robilem, fakt idealny, tez nie bylem, bo gdyby tak bylo to tyle spiec by nie mialo miejsca. Znam ja tez na tyle, ze wiem, iz przyslowiowy facet ,,flaki z olejem" tez by jej nie odpowiadal, taki ktory totalnie bylby na jej zawolanie, po pewnym czasie sama by powiedziala O Boze co za ,,buła" z niego ;), on mi nie zapewni bezpieczenstwa, ani fizycznego, ani tym bardziej psychicznego. A moze sie mysle, sam nie wiem! A moze ona poprostu posmakowala innego zycia, zycia poza moja osoba i jest jej z tym dobrze? Wiec jak sobie wybaczyc? Jesli czuje sie jakbym odebral, zycie komus najblizszemu a wiem, ze mnie Kochala i ja przyczynilem sie do tego co sie stalo. przeciwnosc losu Moim skromnym zdaniem :), Kocha Cie nadal, ale mowi tak, abys dal jej spokoj, wiec daj jej go nic na sile... Kobiety, czasem tak maja, ze same robia cos wbrew sobie i na zlosc swoim najblizszym, dziwne to jest ale sie zdarza, tak mi sie wydaje przynajmniej. Moze potrzebuje odetchnac, tak, tez sie zdarza, ja osobiscie uwazam, ze moze jednak rozstania pomagaja obu strona, choc do konca tej wypowiedzi tez nie jestem przekonany :). slaweczek17 No to stary ciesz sie :), ona teraz znalazla sie miedzy mlotem a kowadlem, wiec, sprobuj, jej udowadniac powoli kogo stracila, jak bardzo Ci na niej zalezy, powiedz tez co w Tobie wasze rozstanie zmienilo, gdyz w kazdym z nas cos rozstania zmieniaja! Ona potrzebuje, teraz troche poimprezowac, a niech sie pobawi moze pomoze, imprezowac w nieskonczonosc nie bedzie. Co do tego, ze w waszym zwiazku powialo nuda. To kolego tak niestety wyglada ,,Real Life";), czasami wieje nuda, w moim zwiazku tez dopadl nas kryzys nudy, to tez bylo istotna czascia naszego rozstania, ale to nie ominie zadnego zwiazku, tylko albo przetrwa sie ten kryzys albo nie :(! Szkoda bo wakacje chyba ciekawe dla nas planowalem :(... Jesli chodzi o mnie to ja mam dzis dzien zero :(. 9 Grudnia bysmy obchodzili nasze 4 lata :(, od rana chodze rostrzesiony, poddenerwowany, serce uderza mi chyba z 1000 razy na minute,... Zastanawiam sie czy pojechac wieczorem w nasze miejsce, gdzie wszystko sie zaczelo? Czy dac sobie ta ostatnia szanse na marzenia, czy nadal wierzyc w jakis cud!? Sam nie wiem!? Tyle razy tam bylem slepo wierzac, ze sie zjawi! Dzis znow w to wierze, choc duza czaesc mnie mowi mi, ze jednak to sie niestanie! Sam nie wiem co mam robic! Chcialbym chociaz, aby ona tam sie zjawila, abysmy chociaz sobie razem porozmawiali, prze krotka chwile, chociaz to:(. Ale i na to pewnie nie bede mogol liczyc, choc pewnie pojade tam, bede sluchal muzyki i probowal dostrzec gwiazdy przez zimowe kleby chmur! Pamietam jak wlasnie tam i w wielu innych miejscach pokazywalem jej, jej znak zodiaku na niebie...:(... Nie wiem jak mam zobrazowac to jak nadal mimo tak dlugiego czasu rozlaki ja Kocham, wiecie moze tak, ze sie zastanwialem i gdyby ona znalazla sie w piekle, w samym dziewiatym kregu to zrobilbym wszystko aby ja ratowac, a gdyby braklo mi juz sil i mozliwosci, zoastalbym z nia tam juz na zawsze!!!!!!!!
  17. Noonnoon Hehe, wiesz, juz nie wiem co mam pisac? Poprostu sie rozesmialem. Piszesz, ze jestes zaskoczony i to najlagodniejsze slowo o tym jak ja Bardzo Ją Kocham, ze niby nikt, nie wiedzial, ze facet moze tak Bardzo Kochac. Wiesz co jest najgorsze, ze ja to slyszalem juz z nascie razy, od przenajrozniejszych osob, od tych ktore mnie dobrze znaja i od tych ktore dopiero poznaly, ktore nic o mnie nie wiedzac, mowia mi, ze jest ktos, gdzies w glebi mojego serca. A najlepsze jest w tym to, ze nie musze nic nikomu mowic, podobno to pomnie widac. I za kazdym razem rani mnie to, gdyz zauwazam, ze widza to inni dookola a nie widzi tego ta jedna jedyna osoba. Sa osoby ktore naprawde sie dziwia, czy to jest mozliwe aby kogos tak Kochac, sa osoby, ktore patrzac namnie w zyciu by nie powiedzialy, ze ja moge kogos tak kochac i tak bardzo moze mi na kims zalezec, prawda jest taka, ze ja tez o tym nie wiedzialem :(. Ale osobiscie uwazam, ze moje uczucie, niczym sie nie rozni od uczucia Twojego do Twojej partnerki, czy do partnerow bylych jak i terazniejszych, wszystkich z tego forum, poprostu... sam nie wiem! Bezimienna5 Mowisz o przebaczeniu sobie. Masz racje, ale jak przebaczyc,sobie, jak nie miec wspomnien, jak do ciezkiej cho**ry skreslic czas aby zapomniec!? Ale masz racje, nie da sie zapomniec, kiedy nie wybaczymy sobie sami naszych bledow, jakieby one nie byly, z tym, za ja dzis widze ile ja tych bledow popelnilem i nie dziwie sie jej oraz jej decyzji, z tym, ze nie rozumiem czemu, nadal mnie Kochajac, nie pozwolila na nastepna szanse - w sumie to zlosc, straszna jej duma, po czesci nienawisc do mojej osoby, a tam! Tylko nadal, dziwi mnie to, co jest przyczyna, az takiego jej zobojetnienia? Nie rozumiem, tego, gdyz z tego co widze do okola, to faceci oklamuja swoje dziewczyny, zdradzaja je, bez namniejszego zawachania a one do nich ciagle wracaja i z nimi sa!? Ja nic takiego nie robilem, fakt idealny, tez nie bylem, bo gdyby tak bylo to tyle spiec by nie mialo miejsca. Znam ja tez na tyle, ze wiem, iz przyslowiowy facet ,,flaki z olejem\" tez by jej nie odpowiadal, taki ktory totalnie bylby na jej zawolanie, po pewnym czasie sama by powiedziala O Boze co za ,,buła\" z niego ;), on mi nie zapewni bezpieczenstwa, ani fizycznego, ani tym bardziej psychicznego. A moze sie mysle, sam nie wiem! A moze ona poprostu posmakowala innego zycia, zycia poza moja osoba i jest jej z tym dobrze? Wiec jak sobie wybaczyc? Jesli czuje sie jakbym odebral, zycie komus najblizszemu a wiem, ze mnie Kochala i ja przyczynilem sie do tego co sie stalo. przeciwnosc losu Moim skromnym zdaniem :), Kocha Cie nadal, ale mowi tak, abys dal jej spokoj, wiec daj jej go nic na sile... Kobiety, czasem tak maja, ze same robia cos wbrew sobie i na zlosc swoim najblizszym, dziwne to jest ale sie zdarza, tak mi sie wydaje przynajmniej. Moze potrzebuje odetchnac, tak, tez sie zdarza, ja osobiscie uwazam, ze moze jednak rozstania pomagaja obu strona, choc do konca tej wypowiedzi tez nie jestem przekonany :). slaweczek17 No to stary ciesz sie :), ona teraz znalazla sie miedzy mlotem a kowadlem, wiec, sprobuj, jej udowadniac powoli kogo stracila, jak bardzo Ci na niej zalezy, powiedz tez co w Tobie wasze rozstanie zmienilo, gdyz w kazdym z nas cos rozstania zmieniaja! Ona potrzebuje, teraz troche poimprezowac, a niech sie pobawi moze pomoze, imprezowac w nieskonczonosc nie bedzie. Co do tego, ze w waszym zwiazku powialo nuda. To kolego tak niestety wyglada ,,Real Life\";), czasami wieje nuda, w moim zwiazku tez dopadl nas kryzys nudy, to tez bylo istotna czascia naszego rozstania, ale to nie ominie zadnego zwiazku, tylko albo przetrwa sie ten kryzys albo nie :(! Szkoda bo wakacje chyba ciekawe dla nas planowalem :(... Jesli chodzi o mnie to ja mam dzis dzien zero :(. 9 Grudnia bysmy obchodzili nasze 4 lata :(, od rana chodze rostrzesiony, poddenerwowany, serce uderza mi chyba z 1000 razy na minute,... Zastanawiam sie czy pojechac wieczorem w nasze miejsce, gdzie wszystko sie zaczelo? Czy dac sobie ta ostatnia szanse na marzenia, czy nadal wierzyc w jakis cud!? Sam nie wiem!? Tyle razy tam bylem slepo wierzac, ze sie zjawi! Dzis znow w to wierze, choc duza czaesc mnie mowi mi, ze jednak to sie niestanie! Sam nie wiem co mam robic! Chcialbym chociaz, aby ona tam sie zjawila, abysmy chociaz sobie razem porozmawiali, prze krotka chwile, chociaz to:(. Ale i na to pewnie nie bede mogol liczyc, choc pewnie pojade tam, bede sluchal muzyki i probowal dostrzec gwiazdy przez zimowe kleby chmur! Pamietam jak wlasnie tam i w wielu innych miejscach pokazywalem jej, jej znak zodiaku na niebie...:(... Nie wiem jak mam zobrazowac to jak nadal mimo tak dlugiego czasu rozlaki ja Kocham, wiecie moze tak, ze sie zastanwialem i gdyby ona znalazla sie w piekle, w samym dziewiatym kregu to zrobilbym wszystko aby ja ratowac, a gdyby braklo mi juz sil i mozliwosci, zoastalbym z nia tam juz na zawsze!!!!!!!!
  18. Ja natomiast zaczolem chyba najtrudniejszy okres, mojej, samotnosci, zaczol się grudzień L. 4 lata temu, zaczelismy nasza Milosc. Wogole, he dziwne to jest, inni zakochuja się w sobie wiosna, latem, chociaz nie ma na to reguly, ale dla nas zima zawsze była magiczna, wydaje mi się, ze to wlasnie wtedy byliśmy najbardziej w siebie wpatrzeni, wlasnie zima, najbardziej się Kochalismy. Taki magiczny okres, w którym to nic nie moglo stanac nam na drodze, byliśmy wstanie sobie wszystko wybaczyc i nic poza soba nie widziecJ. Ona jutro a w sumie już jest po polnocy, to dzis ma urodziny 5 grudnia L. Strasznie mnie serce, glowa i dusza boli jak to pisze... Wiecie we wtorek jadac samochodem, nagle zobaczylem kwiaciarnie i od razu spontanicznie się zatrzymalem, wszedlem do owej kwiaciarni, wybralem najwieksze roze jakie mieli i zmowilem ich 23 w koszu i z przybraniem, zmowilem ich tyle w jaki wiek będzie wchodzic, rocznikowo od stycznia oczywiście bo ogolnie to z grudnia jest J. Ale nagle gdy mielm pisac dedykacje i adres do wyslania kwiatow, chcialem jej wyslac je do pracy wlasnie w piątek, to naszla mnie mysl........, dlamnie straszna w sumie... CO TO DA? WLASNIE CO TO DA? Wczesniej moglem dzieki kuzynce zalatwic jej tez he, zrzadzenie losu bilety na koncert Michala Bajora w Warszawie, taki zamkniety chyba dla max 30 może 60 osob na 9 grudnia(smieszne zrzadzenie losu koncert ten przypadalby na nasza 4 rocznice a oboje lubimy/lubilismy Bajora). Zaproszenie wypisane na nia i osobe towarzyszaca hehehe, poszla by sobie z kim by tam chciala, ja bym na siebie nie liczyl. Ostatnio tak po rozstaniu zaczolem się swiatem muzycznym interesowac i zawuwazylem ile artysci daja prywatnych koncertow tylko dla wybranych osobJ, na które to w sumie nie trudno się dostac. Ja już mam rezerwacje na luty na wlasnie jego koncert mam nadzieje ze będę miał z kim isc. Ale chodzi o to, ze odpuscilem sobie i z tego samego powodu, choc bardzo pelen entuzjazmu wpadlem do tej kwiaciarni, to jednak dalem sobie na wstrzymanie... . Powodem tego jest to, ze to nic by nie dalo, ona w pracy by doatala te kwiaty, ten bilet, spojrzalaby na to wszystko, z kolezankami pewnie by się rozesmialaL i pomyslala lub powiedziala a ten mi spokoju nie daje... W tym momecie sam siebie zranilem a kawiaty zaadresowalem i zadedykowalem mojej mamie J, nigdy takich kwiatow odemnie nie dostalaJ, wiec jutro w okolicach 14 dostanieJ. Kolezanka, z która to juz tylko nia jedyną o mojej straconej Milosci rozmawiam,no i z Wami(każdy poza nia z moich przyjaciol wie, ze ma nie poruszac tego tematu, no chyba, ze ja znow zaczneJ), powiedziala mi, iz jednak powiniennem jej to wszystko wyslac, ale ja może zle, ale uwazam inaczej, gdybym wiedzial, ze jdenak cos do mnie czuje, ze gdy o mnie pomysli czasem to wspomina to z sentymentem, ze może gdyby to wszystko wiedziala czym z Wami się dziele, gdybym mogl, miał mozliwosc jej o tym powiedziec i gdybym widzial, ze choc troche mi uwierzyla oraz choc troche chociaz na chwile zrobilo się jej zal i smutno, może wtedy bym zdecydowal inaczej, ale ona dzis nie mysli o mnie, bawi się na calego... . Wiec jutro/dzis ma urodziny a ja zastanawiam się czy wyslac jej zyczenia? Ona mi na imieniny nie wyslalaL. Ale ja jej wysle, wczoraj w nocy pojechalem z kolegami nad jezioro, popilismy troche, potem gdy wrocilem do domu, zdrowo już wciety, myslalem co w owych zyczeniach jej napisac i w sumie po pijanemu, wymyslilem, krotkie ale wdyaje mi się, dosc poruszajace, zyczenia odemnie dla Niej, wydaje mi się, ze zdecydowanie będą inne od wierszykow i pospolitych zyczen od innych, choc pewnie tez jej nie rusza(he jak u Witkacego po pijanemu poeta mi się wlacza)... . Ten grudzień będzie dlamnie..., fatalny! Mam nadzieje, ze jakos sobie z tym wszystkim poradze. Ostatnio nawet, przestalem się z kolezankami spotykac, rozmawiac, ta sobota z przed 2 tyg. Wszystko co udawalo mi się budowac zrujnowala a do tego na imprezie Andrzejkowej ostatniej soboty, spotkalem kolezanke która to się mnie zapytala a raczej stwierdzila na to co ja jej odpowiedzialem na jej pytania: Ty jestes sam, Ciebie dziewczyna zostawila? – no tak się na to wscieklem, ze jej odpowiedzialem: tak Kochana jestem sam z wyboru, bo do klasztoru ide a zostawila mnie bo nie chce zemna zakonnica zostac! Po czym wstalem i odszedlem od stolika, ale pozniej, po chwili ja przeprosilem. Zastanawiam się jeszcze, co ja tego 9 zrobie gdy będzie mijac nasze 4 lata, he znaczy juz nie naszeL, pewnie znow slepo będę czekal w naszym miejscu, slepo wierzac i chyba modlac się o cud, zebym mogl z nia porozmawiac chociaz. Nawet sobie sprawy nie zdajecie, jak teraz wlasnie wszystko mi się przypomina, z kazdym szczegolem jak 4 latat temu, wlasnie na urodziny wyslalem jej smsa z zyczeniami, nawet dokladnie pamietam co napisalem i co ona mi odpisala, slowo w slowo. Pamitem, ze zyczenia napisalem jej wieczorem, potem od smsa do smsa zaprosila mnie nastepnego dnia na kawe. Pamitam tez, iż byłem tego dnia zajety i pod wieczor latalem jak nakrecony jezdzac z jednego miejsca w drugie, kupujac jej bukiet roz i bialego misia z którym to do niej pojechalem, pamietam dokladnie jak ja byłem ubrany i jak ona wygladala gdy mi dzwi otworzyla, była ubrana w dzinasowa spodniczke, która bardzo podkreslala jej kasztalty i jej dlugie nogi, pamiatam jak dzis, co wtedy pomyslalem, ale sexsowna dziewczynaJ. Pamietam o czym na tej kawie u niej rozmawialismy, pamietam, tez jak 3 dni pozniej ,,9 Grudnia”, spotkalismy się u mnie, na kawie, jak po nia pojechalem, także pamietam w co była ubrana, pamietam, tez o czym rozmawialismy a przedewszystkim, pamietam jak po kawie u mnie pojechalismy wlasnie w to nasze miejsce i tam zaczelismy się calowac i tanczyc, mowiac jak nam na sobie zalezy, do dzis mam ta plyte która wtedy w radiu u mnie lecialaL, wiem tez, ze ona tez to wszystko pamietaL. Dobrze jest czasem powspominac... . Ok. znow się rozpisalem o sobie L... . Ide teraz się przejsc albo wyjade z mojego zapyziałego miasta na ryby nad Wisle sobie pojade. Takie cytaty na jakie trafilem: ,,Nie ma idealnych rozwiazan, w kazdym zwiazku idziec cos zle. Jednak zwiazek wtedy robi się idealny, jeśli jestesmy z kims, nawet wtedy, gdy wszystko idzie nie po naszej mysli”. ,,Ludzie chyba nie powinni być samotni. Dlatego gdy już znajdziesz kogos na kim Ci zalezy, wazne jest by odpuscic drobiazgi, pujsc na kompromis, wybaczyc albo czasem pozwolic sobie na kolejna szanse. Bo nie ma nic gorszego niż czuc się samotnym, nawet gdy zewszad otaczaja Cie ludzie”. Pozdrawiam Wszystkich i Szczerze Zycze Wam jak Najlepiej...
  19. Ja natomiast zaczolem chyba najtrudniejszy okres, mojej, samotnosci, zaczol się grudzień :(. 4 lata temu, zaczelismy nasza Milosc. Wogole, he dziwne to jest, inni zakochuja się w sobie wiosna, latem, chociaz nie ma na to reguly, ale dla nas zima zawsze była magiczna, wydaje mi się, ze to wlasnie wtedy byliśmy najbardziej w siebie wpatrzeni, wlasnie zima, najbardziej się Kochalismy. Taki magiczny okres, w którym to nic nie moglo stanac nam na drodze, byliśmy wstanie sobie wszystko wybaczyc i nic poza soba nie widziecJ. Ona jutro a w sumie już jest po polnocy, to dzis ma urodziny 5 grudnia L. Strasznie mnie serce, glowa i dusza boli jak to pisze... Wiecie we wtorek jadac samochodem, nagle zobaczylem kwiaciarnie i od razu spontanicznie się zatrzymalem, wszedlem do owej kwiaciarni, wybralem najwieksze roze jakie mieli i zmowilem ich 23 w koszu i z przybraniem, zmowilem ich tyle w jaki wiek będzie wchodzic, rocznikowo od stycznia oczywiście bo ogolnie to z grudnia jest J. Ale nagle gdy mielm pisac dedykacje i adres do wyslania kwiatow, chcialem jej wyslac je do pracy wlasnie w piątek, to naszla mnie mysl........, dlamnie straszna w sumie... CO TO DA? WLASNIE CO TO DA? Wczesniej moglem dzieki kuzynce zalatwic jej tez he, zrzadzenie losu bilety na koncert Michala Bajora w Warszawie, taki zamkniety chyba dla max 30 może 60 osob na 9 grudnia(smieszne zrzadzenie losu koncert ten przypadalby na nasza 4 rocznice a oboje lubimy/lubilismy Bajora). Zaproszenie wypisane na nia i osobe towarzyszaca hehehe, poszla by sobie z kim by tam chciala, ja bym na siebie nie liczyl. Ostatnio tak po rozstaniu zaczolem się swiatem muzycznym interesowac i zawuwazylem ile artysci daja prywatnych koncertow tylko dla wybranych osobJ, na które to w sumie nie trudno się dostac. Ja już mam rezerwacje na luty na wlasnie jego koncert mam nadzieje ze będę miał z kim isc. Ale chodzi o to, ze odpuscilem sobie i z tego samego powodu, choc bardzo pelen entuzjazmu wpadlem do tej kwiaciarni, to jednak dalem sobie na wstrzymanie... . Powodem tego jest to, ze to nic by nie dalo, ona w pracy by doatala te kwiaty, ten bilet, spojrzalaby na to wszystko, z kolezankami pewnie by się rozesmialaL i pomyslala lub powiedziala a ten mi spokoju nie daje... W tym momecie sam siebie zranilem a kawiaty zaadresowalem i zadedykowalem mojej mamie J, nigdy takich kwiatow odemnie nie dostalaJ, wiec jutro w okolicach 14 dostanieJ. Kolezanka, z która to juz tylko nia jedyną o mojej straconej Milosci rozmawiam,no i z Wami(każdy poza nia z moich przyjaciol wie, ze ma nie poruszac tego tematu, no chyba, ze ja znow zaczneJ), powiedziala mi, iz jednak powiniennem jej to wszystko wyslac, ale ja może zle, ale uwazam inaczej, gdybym wiedzial, ze jdenak cos do mnie czuje, ze gdy o mnie pomysli czasem to wspomina to z sentymentem, ze może gdyby to wszystko wiedziala czym z Wami się dziele, gdybym mogl, miał mozliwosc jej o tym powiedziec i gdybym widzial, ze choc troche mi uwierzyla oraz choc troche chociaz na chwile zrobilo się jej zal i smutno, może wtedy bym zdecydowal inaczej, ale ona dzis nie mysli o mnie, bawi się na calego... . Wiec jutro/dzis ma urodziny a ja zastanawiam się czy wyslac jej zyczenia? Ona mi na imieniny nie wyslalaL. Ale ja jej wysle, wczoraj w nocy pojechalem z kolegami nad jezioro, popilismy troche, potem gdy wrocilem do domu, zdrowo już wciety, myslalem co w owych zyczeniach jej napisac i w sumie po pijanemu, wymyslilem, krotkie ale wdyaje mi się, dosc poruszajace, zyczenia odemnie dla Niej, wydaje mi się, ze zdecydowanie będą inne od wierszykow i pospolitych zyczen od innych, choc pewnie tez jej nie rusza(he jak u Witkacego po pijanemu poeta mi się wlacza)... . Ten grudzień będzie dlamnie..., fatalny! Mam nadzieje, ze jakos sobie z tym wszystkim poradze. Ostatnio nawet, przestalem się z kolezankami spotykac, rozmawiac, ta sobota z przed 2 tyg. Wszystko co udawalo mi się budowac zrujnowala a do tego na imprezie Andrzejkowej ostatniej soboty, spotkalem kolezanke która to się mnie zapytala a raczej stwierdzila na to co ja jej odpowiedzialem na jej pytania: Ty jestes sam, Ciebie dziewczyna zostawila? – no tak się na to wscieklem, ze jej odpowiedzialem: tak Kochana jestem sam z wyboru, bo do klasztoru ide a zostawila mnie bo nie chce zemna zakonnica zostac! Po czym wstalem i odszedlem od stolika, ale pozniej, po chwili ja przeprosilem. Zastanawiam się jeszcze, co ja tego 9 zrobie gdy będzie mijac nasze 4 lata, he znaczy juz nie naszeL, pewnie znow slepo będę czekal w naszym miejscu, slepo wierzac i chyba modlac się o cud, zebym mogl z nia porozmawiac chociaz. Nawet sobie sprawy nie zdajecie, jak teraz wlasnie wszystko mi się przypomina, z kazdym szczegolem jak 4 latat temu, wlasnie na urodziny wyslalem jej smsa z zyczeniami, nawet dokladnie pamietam co napisalem i co ona mi odpisala, slowo w slowo. Pamitem, ze zyczenia napisalem jej wieczorem, potem od smsa do smsa zaprosila mnie nastepnego dnia na kawe. Pamitam tez, iż byłem tego dnia zajety i pod wieczor latalem jak nakrecony jezdzac z jednego miejsca w drugie, kupujac jej bukiet roz i bialego misia z którym to do niej pojechalem, pamietam dokladnie jak ja byłem ubrany i jak ona wygladala gdy mi dzwi otworzyla, była ubrana w dzinasowa spodniczke, która bardzo podkreslala jej kasztalty i jej dlugie nogi, pamiatam jak dzis, co wtedy pomyslalem, ale sexsowna dziewczynaJ. Pamietam o czym na tej kawie u niej rozmawialismy, pamietam, tez jak 3 dni pozniej ,,9 Grudnia”, spotkalismy się u mnie, na kawie, jak po nia pojechalem, także pamietam w co była ubrana, pamietam, tez o czym rozmawialismy a przedewszystkim, pamietam jak po kawie u mnie pojechalismy wlasnie w to nasze miejsce i tam zaczelismy się calowac i tanczyc, mowiac jak nam na sobie zalezy, do dzis mam ta plyte która wtedy w radiu u mnie lecialaL, wiem tez, ze ona tez to wszystko pamietaL. Dobrze jest czasem powspominac... . Ok. znow się rozpisalem o sobie :(... . Ide teraz się przejsc albo wyjade z mojego zapyziałego miasta na ryby nad Wisle sobie pojade. Takie cytaty na jakie trafilem: ,,Nie ma idealnych rozwiazan, w kazdym zwiazku idziec cos zle. Jednak zwiazek wtedy robi się idealny, jeśli jestesmy z kims, nawet wtedy, gdy wszystko idzie nie po naszej mysli”. ,,Ludzie chyba nie powinni być samotni. Dlatego gdy już znajdziesz kogos na kim Ci zalezy, wazne jest by odpuscic drobiazgi, pujsc na kompromis, wybaczyc albo czasem pozwolic sobie na kolejna szanse. Bo nie ma nic gorszego niż czuc się samotnym, nawet gdy zewszad otaczaja Cie ludzie”. Pozdrawiam Wszystkich i Szczerze Zycze Wam jak Najlepiej...
  20. Witam Slaweczek17 Wiesz nie zgodze się z Toba, bardzo chlodno podszedles do sprawy ,,MALA26”, owszem masz racje, inni powinni Nas Kochac za to kim jestesmy a nie kim chcieliby, bysmy byli, ale pamietaj, nie znajdzie się nigdy osoby z która bys zgadzal się we wszystkim lub która Tobie i Ty jej odpowiadalibyscie sobie w kazdym calu. Takie jest prwdziwe zycie, w zyciu jak i przedewszystkim Milosci trzeba isc na kompromisy, trzeba tez wybaczac, choc wiele nas boli. Wydaje mi się, ze ,,MALA26” mila na mysli, nie zatracenie wlasnej osobowosci, tylko zmiane niektórych swoich zachowan, względem swojego EX, no teraz już nie chce zapeszac J, Gratuyluje Ci ,,MAL26” no i powiem troche Ci zazdroszcze J. Ja wlasnie tez tak wyobrazalem sobie swój powrot do swojej Ex, ze gdzies się spotkamy porozmawiamy i tak, będziemy spotykac się przez jakis czas, rozmawiac aby zobaczyc czy nadal jest to w Nas a wierze, ze jest L. Powoli, powoli i mogloby się udac, lecz do Tanga trzeba dwojgaL. W pelni mogę tez się podpisac pod tym co napisala ,,Bezimienna5”. Przeciwności Losu Kolego, nawet się nie waz tak myslec, ze moglbys sobie cos zrobic, może to wredne co powiem ale co to by dalo? Może zaboli Cie to co powiem ale spojrz na to z innej strony! Ty ...., a ona co ta to, przykro by jej było poplakalaby, sobie troche a potem zwiazalaby się z kims innym i co? I była by szczesliwa a Ty bys był tylko wspomnieniem, tragicznym wspomnieniem. Uwierz mi w pelni Cie rozumiem, ja może nie miałem mysli, aby sobie cos zrobic (nie moglbym dzis przedewszystkim zrobic tego moim rodzica, dzis bardzo mnie potzrebuja), ale sam szukalem smierci, wsiadalem w samochod i po nocach jezdzilem ile fabryka dala, na trasach poza miastami, ryzykowalem ile się dalo, aby zapomniec, aby się wyladowac a mimo to cos czuwa nademna, ze mogę tu z Wami dzielic się tym co czuje. Powaznie, uwierz mi, ze dlamnie faktycznie do dzis, czas stoi w miejscu, choc czasami cos drga do przodu i nadal czasem wsiadam w samochod i dre przed siebie, choc ostatnio na nocne spacery się przezucilem J. Nparwde, może to trudne, ale cieszmy się szczesciem naszych Ex, tak jak napisala ,,Bezimienna5”, jest to smutne ale , może w naszym przypadku nie ma innego wyjscia...
  21. LISTONOSZ Witam, no w sumie masz racje dla dziewczyn jest 3:0 hehe, fajnie ciesze się razem z nimi, ze maja jednak partnerow którzy, zrozumieli kogo stracili, oraz pozwolili sobie jak i im na druga szanse. Ale jednak zgodze się tez, choc nie do konca z ,, Bezimienna5”, oraz z ,,chlopaczek21”, ze my tez jakos sobie zaczynamy radzic, Ty poznales kobiete, która jestes zainteresowany, ,,chlopaczek21”, tez daje sobie na wstrzymanie a ja? Tak jak pisales, dobrze jest pomagac innym nie oczekujac nic w zamian, dobrze jest znow poczuc się potrzebnym i jeszcze lepiej jest stanac na wysokosci zadania, jednak tak jak już pisalem, pomagajac oraz opiekujac się w tej sytuacji ta kolezanka to naprawde, czulem to o czym już pisalem i ogromna wscieklosc. Gdyz przypomnialo mi się, jak za kazdym razem balem się o swoja Ex jak jezdzilem do niej do szpitala, jak nawet teraz się niedawno o nia wystraszylem, gdyz dowiedzialem się, ze ma problemy z tarczyca, nawet teraz piszac to zastanawiam się czy leki bierze, czy ma jej kto o tym przypomniec, nawet nie raz jak byla zemna wysylalem ja do lekarza a ona namnie sie denerwowala, ale czy na tym Milosc nie polega? Ze staramy sie czasem slusznie za cos ganic? Potem po czasie jednak to wydaje mi sie, iz i ta druga strona przyznaje nam racje. Ale coz... . Jeśli o mnie chodzi i o moje kontakty z kobietami to tez jest wszystko ok. a na pewno już lepiej niż było. Dzis w sumie moglbym zaczac się spotykac z jedna z 3 moich adoratorek, he brzmi to może troche obludnie i powialo narcyzmem ale, nie o to chodzi. Chodzi o to, ze nie chce zwiazku z kims do kogo nie jestem przekonany, przy którym nie poczulem tego ,,czegos”, oprocz: pociagu fizycznego, zafascynowania nowa osoba i w sumie pozornego ale jednak jakiegos swego rodzaju bezpieczeenstwa, moze nawet i to cos gdzies tam jest ale... . Wiec trzymam to wszystko na dystans, pozostajac na etapie przyjaciol. Jest tak, gdyz tak jak pisalem już chyba na samym poczatku, nie chce zwiazku, który, potrwa 2, 3 tygodnie może nawet 2 czy 3 miesiace, jestem osoba która podczas tego pol roku już ostatecznie się przekonala, ze się wyimprezowala, ze chce już stabilizacji, chce np. powiedziec ,,Misku, nie idzmy dzis nigdzie, kupmy sobie cos smacznego do schrupania i obejrzyjmy dzis cos razem w telewizji a potem skoczymy sobie na jakas kolacje / chodz, może dzis w nocy na spacer na starowke, starowka noca jest taka sliczna / lub po prostu patrzec jak ona spi, obudzic się w nocy, poprawic jej koldre / a może najprostrzego w swiecie wyglupiania się, bez skrepowania” – czyli czego chce? NORUMALNOSCI i szczerosci w tym wszystkim. Oczywiście wiem, tez po rozstaniu, z moja była, ze nie można przesadzac bo wtedy zaczyna wiac nuda, dzis już jeśli będę z kims innym nie popelnie tego bledu, choc wlasnie tak po czesci wyglada prawdziwe zycie. Powaznie, nawet w momecie kiedy się z nia rozstawalem, to myslalem jeszcze, ze musze troche poimprezowac(choc do konca tak nie było) ale dzis wiem, ze to wszystko jest już zamna, ze wyroslem już z tego dawno temu. Natomiast, może ona nie wyrosla, lub teraz przechodzi ten okres? Ale jeśli tego tak Naprwde, potrzebuje to niech imprezuje niech się bawi, niech jej się uklada wszystko po jej mysli a może nawet już nie imprezuje tylko uklada jej się z tym kims innym. A czy uwazam, ze ten okres te pol roku od rozstania było stracone? Jeśli chodzi o moje zycie emocjonalne i psychiczne to TAK, ale jeśli natomiast chodzi o to, ile nowych i jakich osob poznalem, jak czas spedzalem, ile nowych, ciekawych miejsc widzialem to powiem bez wachania, ze NIE, chodz za kazdym razem gdy dzialo się cos ciekawego była, wemnie mysl, ze nie mogę się z nia tym podzielic idac w mysl zasady ,,te same marzenia, te same pragnienia, tylko, tylko czas się zmienia”. Wiec, dzis szukam stabilizacji, wiem już o tym bardzo dobrze i będę czekal az spotkam znow to co mi kiedys się przytrafilo, ze wiedzialem cos od razu a potem tylko się w tym upewnialem, bo nie ma sensu wg. mnie spotykac się z kims z braku laku, potem tylko krzywdzi się ta druga osobe. Szyszkaxxxx Masz racje zgodze się z Twoja wypowiedzia, z tym, ze dorzucilbym jeszcze do tego osoby, które tak naprawde nie wiedza czy cos ich w zyciu nie ominelo i po prostu chca się o tym przekonac, to dodam do tego co napisal ,,slaweczek17”. A Ty ,,slaweczek17”, nie przejmoj się, jeśli Cie Kocha, to niech się wyszaleje, może zateskni i wroci a wtedy Ty będziesz miał wybor. Ale pamietaj, tez, ze w ,,Sercu kazdego z nas jest wystarczajaco duzo bandazy aby opatrzyc sobie nimi wzsystkie rany”, czy to rany po rozstaniu, czy po bolu jaki zadala nam osoba na ktorej bardzo nam zalezalo. Ale wiadomosci to ja dlugie pisze :), mam problem z krotkim wyslawianiem sie :) hehehe...
  22. Witam Jakis czas tu nie zagladalem, gdyz mialem troche zajec, ale widze, ze temat wciaz niestety aktywny i co chwile to inne osoby dolaczaja :(. Ale widze tez cos ciekawego i sympatycznego wiec: GRATULCJE DLA TYCH KTORZY ODZYSKALI SWOJE DRUGIE POLOWKI, GRATULACJE TEZ DALETGO, ZE CI NIEDAWNI EX ZROZUMIELI KOGO NAPRAWDE KOCHAJA I Z KIM CHCA BYC, TERAZ TO JUZ MOZE BYC TYLKO LEPIEJ:). Poza tym odniose sie do tego co tu pisaliscie o walce. No niestety jest tak, ze naprawde nastaje moment w ktorym widzimy, ze juz wszystko zrobilismy i nie mamy juz na nic wplywu a jeszcze bardziej brak nam sily, wiec odpowiedz jest prosta kiedy brak nam sil to znaczy, ze najprosciej w swiecie przegralismy,... no moim zdaniem tak to wyglada, ale nie zmienia to mojego zdania, ze jesli nie jest za pozno to walczyc trzeba:). olivia74 Powiem Ci szczerze, nie zrozum mnie zle, ale nie wroze ci rewelacji, zostawilas swojego meza dla innego... ja doslownie jako facet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazic, ogolnie to pozostaje Ci z nim tylko sprobowac porozmawiac ale droga do jego odzyskania bedzie uslana cierniami i niewiem czy doprowadzi do szczesliwego Happy Endu:(. Ale poruzszylas tez wazny temat, ktory mnie nurtuje? Wlasnie jesli facet jest, dosc zimna osoba, nie pamieta, zapomina o waznych datach, nie przychodza mu do glowy romantyczne rzeczy, to czy wedlug Was kobiet to naprawde uwazacie, ze taki ktos mniej Kocha niz ktos kto, przepraszam za wyrazenie ,,rżnie pawiana\" i skacze i gada glupoty oraz slodzi Wam do ucha nie prawde ale tylko to co chcecie slyszec. Dziwne jest to dlamnie gdyz wiem, ze jesli chce sobie poderwac dziewczyne to tez tak sie zachowuje jak ten przyslowiowy ,,pawian\", ale nie rozumiem tego, ze tak latwo wierzycie w to a nie widziecie prawdziwych uczuc. Pisze o tym, bo wiem dzis, ze wlsnie mojej Ex chyba brakowalo takich zachowan ale naprwde ja kochalem i napewno bylbym wstanie dla niej zrobic wiecej niz kazdy z tych hehehe pseudo adoratorow. nicole75 Jesli chodzi o Ciebie to podpisuje sie pod tym co napisal\\a ,,kisielawa\", z tym, ze ja uwazam jeszcze, ze w jego malzenstwioe jest cos nie tak i trzyma Ciebie jako kolo ratunkowe, aby po rozwodzie nie byc sam, ale tak naprawde to jego zona jest na piedestale i on ja bedzie Kochal oraz chcial z nia byc... Piszecie tez o czasie, ile go potrzeba, mowiecie, ze nie jestescie juz z ,,nimi\" 1,2,3 miesiace a ja Wam powiem, ze przejdzie Wam tylko wtedy gdy przestaniecie Kochac a jesli choc czasem wspomnicie ta druga osobe to, znaczy, ze nadal Kochacie. Wszystko zalezy od tego jak duze uczucie w Was jest:(. Ja np. jestem juz prawie pol roku po rozstaniu a od w sumie 3 tygodni jakos sobie zaczolem radzic i jest coraz lepiej, choc nadal,przychodza do glowy, mysli i wspomnienia:(. Sataram sobie z nimi radzic na rozne sposoby o ktorych juz kiedys pisalem i jest w miare ok. Z tym, ze ostatniej soboty, cos kurde znow wemnie peklo, bylem z kolezankami i kolega na wspolnym obiedzie, potem pogralismy w bilard a na koncu gdy moja kolezanka ktora to cos do mnie czuje, niestety tylko jednostronnie z jej strony, wsiadajac do samochodu uderzyla glowa o kant dzwi i sobie rozciela luk brwiowy, no wygladalo to nieciekawie:(. Ale wiecie co naprawde wtedy tak bardzo poczulem sie potrzeby i odrazu chcialem sie nia zaopiekowac, odrazu na miejscu ja opatrzylem i pojechalismy do szpitala, moj kolega prowadzil auto a ona tak wtulona wemnie, zaplakana ja glaskalem ja po glowie, mowiac ze bedzie ok :(... Kiedy przyjechalismy na izbe przyjac, to oczywiscie jak w polskich szpitalach nikogo prawie nie bylo(sobota tez do tego) a ze jestem dosc porywcza osoba i odrazu zaczolem walczyc o sowje to momentalnie opieka i to ,,Full Profesional\", sie pojawila, po czym w pokoju zabiegowym dogadalem sie z lekarzem, zeby nie szyli jej tego luku tylko zalozyli jakies plastry(nie znam sie, nie znam fachowych nazw) ktore by jej ta rane zlaczyly, caly czas bylem przy niej i trzymalem ja za reke ona tego chciala, potem tez wieczorem pojechalem z nia i moim kolega jeszcze do fajnej restaracyjki na kolacje gdzie jak na domiar zlego leciala bardzo romantyczna muzyka hehehe, co wpedzilo mnie juz nie tyle w zmartwienie co w zlosc... No ale do czego zmierzam, chodzi mi o to, ze tego jednego wieczoru, bylem tak zmartwiony i czulem sie tak potrzebny, ze az to mi dodawalo jakiejs otuchy, z tym, ze gdy to swoja kolezanke przytulalem w samochodzie i gdy to ja za reke trzymnalem w zabiegowym, gdy to na innych krzyczalem w izbie przyjec aby ktos z pomoca sie zjawil , to caly czas, czulem sie jakbym mial pomoc swojej Ex jakby to cos jej sie stalo, jakbym to o nia mial znow walczyc. Powaznie zarazem i dobrze sie czulem i tak bardzo wsciekly bylem, potem ta kolacja wspolna to juz wogole mnie rozlozyla na lopatki. Kurcze chodzi o to, ze juz prawie w moim przypadku minelo pol roku i od jakiegos czasu, zaczolem sobie radziec, staram sie nie myslec, niby jest ok a tu taka chwila, jeden wieczor, znow mi wszystko do gory nogami wywrocil... I mam tu znow pytanie do kobiet. Czy to wlasnie chwile kryzysu nie okreslaja jaki jest facet jak potrafi sie wtedy zachowac(np. moja kolezanka mi powiedziala, ze nie od dzis czuje sie przymnie bezpiecznie a tym to dalem jej dowod jakim jestem mezczyzna)? czy wlasnie to jaki jest facet okresla to ile i co glupiego jest w stanie wymyslic i powiedziec? Ogolnie to chodzi mi o to, ze nie jestem nudna osoba chyba hehe? Mam zwariowane pomysly, chyba jak malo kto, a z moimi przyjaciolmi to juz wogole dziecinne pomysly nam do glowy wpadaja (ale chyba to wlasnie dziecko ktore tkwi w kazdym z nas ratuje nas przed szalenstwem), ale tez nikt, z nas nie mowi czegos o sobie co nie jest prawda. Wiec czemu kobiety wybieraja lovelasów glosno krzyczacych, choc w sumie ja tez poznaje kobiety wlasnie na takie glupie gadki, ale jesli one leca na takie cos to u mnie sa z gory spalone, jedno dwa spotkania i tyle, wiec czemu tak sie zachowujecie? Krowa ktora duzo ryczy malo mleka daje:). hehe troche sie znow rozpisalem, ale pewnie znow przez dluzszy czas nic nie napisze :)
  23. W 100% zgadzam sie z Listonoszem, trzba zaczac robic cos dla siebie, oraz realizowac swoje marzenia i plany, jak i dawac od siebie przyszlym naszym partnerom to co chcielismy ofiarowac naszym Ex(zmieniac w sobie to czego nasi Ex wymagali i dawac to innym) a na co oni nie dali nam szansy, oraz czego od nas nie chcieli. Niech wiedza, ze tyle w sobie zmienilismy, iz moglibysmy robic dla nich wszystko to czego wczesniej od nas wymagali i bylo by tak, ale teraz moga, tylko patrzec na to jakie osoby stracili, oraz co moglibysmy im dawac a czego juz prawdopodobnie nigdy nie otrzymaja... Ja swoja Ex motywowalem do wileu rzeczy, moze mowic co chce, alewiele mi zawdziecza, przymnie dorosla i inaczej zaczela patrzyc na swiat, dzieki mnie, oraz mojej motywacji dzis studiuje, zdobywa wyksztalcenie, zawsze motywowalem ja w pracy, chodz czasami balem sie dla niej zmian, ale zawsze bylem dla niej kims, kto sprawial, ze szla dalej i coraz mniej bala sie podejmowac trudne decyzje, zawsze bylem dla niej motorem ktory czasami sila,pchal ja przed siebie, mowil, tlumaczyl, jak i dawal dziesiatki przykladow. Tak to wszystko ona mi zawdziecza a wszytko nie dlatego, ze sie jej wstydzilem, ze w jakis sposob realizowalem swoje wyobrazenie o niej ale dtaltego aby sama z siebie byla zadowolona, aby mogla sama o sobie mowic , ja to osiagnelam i napewno nie raz dzieki mnie byla z siebie bardzo dumna. I tak jak Listonosz napisal moja byla dzis, takze prowadzi bujne zycie towarzyskie, z tym, ze ciekawi mnie gdzie to ja zaprowadzi? Czy ten inny, tez bedzie dla niej takim motorem i motywacja do dzialania, czy rownie bedzie mu na niej zalezec aby potrafil ja slusznie karcic i pomagac w trudnych sytuacjach, czy napisze jej prace zaliczeniowa na semestr itop. , mozna wymieniac bez konca. P.S. Kaika3 - GRATULUJE... :)
  24. Karaluszek ...111 Czy wydaje sie byc typem romantyka? Moze sie wydaje ale, nie, nie jestem, wemnie jest tyle romantyzmu co trucizny w zapalce, chociaz czasem chcialbym nim byc, chcialbym mowic o uczuciach, chcialbym jej dzis powiedziec te wszystkie rzeczy o ktorych jej nigdy nie mowilem, pewnie gdyby bylo inaczej to bym jej mowil. Ale jestem osoba mocno stapajaca po ziemi, podobnie jak Ty lubie rozmowe tylko w cztery oczy, bez posrednictwa jakiegokolwiek rodzaju komunikatorow. Mowisz o przyjazni ze swoim bylym, sam nie wiem, wiesz chcialbym sie z nia spotkac opowiedziec jej z czym mi jest ostatnio ciezko i sobie szczerze porozmawiac tak po przyjacielsku, nawet nie mowiac o nas, choc pewnie byloby trudno uniknac tego tematu. Ale nie wiem czy moglbym byc jej przyjacielem, powody sa dwa: 1: Wydaje mi sie, ze ona by tego nie chciala, 2: Mnie by pewnie to za bardzo ranilo, zle bym sie z tym czul. NIe mozna byc z kims przyjacielem, Kogo Bardzo sie jeszcze Kocha, tak mi sie wydaje. Dzis podochodze wlasnie do tego w ten sposob o ktorym napisalas, jesli kiedys bede mial z nia byc to ok, jesli nie to poznam kogos innego:) i tez bedzie ok... To powodzenia na maturze i studniowce. chlopaczek21 Wiesz ja kiedys mialem ten sam problem, ze choc czesto mialem racje i chcialem jej doradzic, lub poprostu pomoc, to moja Ex ciagle sluchala swoich tzw. przjaciol, na ktorych to sie przejechala nie raz ale i tak w ich obronie sie zemna kluciła. Do dzis sie zastanawiam czemu tak bylo, tym bardziej, ze jesli ktos z moich przyjaciol cos glupiego zrobil, czy wobec mnie lub jej sie zle zachowal to ja o tym otwarcie mowilem i jesmu i z nia moglem o tym porozmawiac. Wydaje mi sie, ze jej znajomi maczali, tez palce w tym, ze dzis nie jestesmy razem, nie wiem do konca ale sa to takie moje domniemania, wiesz jak to dziala np. kolezanka do kolezanki ,,wiesz nie chce Ci sugerorac/nie bierz sobie tego do serca/wydaje mi sie, ze ja na Twoim miejscu/gdybym to ja bylo, to zrobila bym tak i tak, ale jak zrobisz tak bedziesz miala\" - a slowa raz wypowiedziane zostaja w pamieci nawet jesli uwazamy, ze nie przykladamy do tego wielkiego znaczenia, to maja one wplyw na to co robimy, chcemy aby nasi partnerzy byli akcepotowani przez naszych przyjaciol z tym, ze ja ja kochalem bez wzgledu na wszystko a i kazdy z moich znajomych wiedzial, ze to jest moja sprawa i jesli chce byc moim przyjacielem musi takze ja akceptowac u niej jak mi sie wydaje bylo odwrotnie, dlatego strzez nas Boze od zyczliwych ludzi z wrogami sami sobie poradzimy :). A najlepsze jest w tym wszystkim to, ze teraz znow ma jakies grono znajomych ktorzy to, jak sie dowiedzialem znow nie sa w stosunku co do niej rzyczliwi. Ale dobili tez swego celu, nie jestesmy razem, napewno sa zadowoleni i ona tez, chwala im za to. A co do Milosci to ja mialem dopiero chora sytuacje, gdy sie rozstawalismy, gdy staralem sie aby wszystko bylo ok, fakt, ze za pozno troche, przyznaje sie do tego, to ona jeszcze mnie Kochala, nie powiedziala mi nigdy jednoznacznie nie Kocham Cie juz, ale mowila, dawala do zrozumienia, ze nadal Kocha ale juz nie tak samo, a czemu nie tak samo, bo zawiodla sie namnie i oczywiscie jej życzliwi przyujaciele ja wspierali, w jej decyzjach, ktorzy to jak juz pisalem, nie wiem czemu mnie nie lubili. Choc nie mozna tez ich winic, jesli cos ja bolalo i ona im sie zwierzala, z tego co same zle, to co innego mogli o mnie myslec? Ale nie znajac mnie nie powinni sie wypowiadac, moi przyjaciele, pytali sie mnie co czuje, dawali mi do zrozumienia co ja zle robilem, choc mowili, tez, ze dziwnie sie ona zachowuje. I tego nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem, jak mozna zostawic kogos, kogo sie nadal Kocha i zwierzac sie osobom postronnym, oraz ich sluchac a co najgorsze zwierzac sie osobom ktore to niedawno sie poznalo, czy od niedawna ma sie z nimi dluzszy kontakt na temat osoby ktorej one wogole nie znaja, no jest to dlamnie abstrakcja? I powaznie , mowie Wam uwazajcie na osoby, o slabym charakterze, na ktore to inni maja duzy wplyw a napewno juz wiekszy niz Wy sami, bo tak jak ona do mnie sie odzywala czasem bez wiekszego powodu to dam sobie reke uciac, ze do swoich znajomych, choc nie raz sie na nich zawiodla to w zyciu tak sie nie odezwala, ale wydaje mi sie, ze ona to zrozumie jaki inni mieli na nia wplyw ale to tez bardzo pozno do tego dojdzie. Bo powaznie trudno jest samemu stanac naprzeciw calego grona krzywo patrzacych na Ciebie osob, choc mi to wtedy wislao, bo myslalem, ze jednak az tak zaslepiona nie jest. Jest to w sumie jedna z przyczyn naszego rozstania... A co najlepsze to spotkalem sie wczoraj z dziewczyna, z ktora to juz jakis czas mam kontakt i rozmawiajac sobie tak o pierdolach i o sobie :), ona mi nagle powiedziala, ze widac po mnie, ze jest ktos inny kto mi spac nie daje, hehehe, na co ja a co Ty wrozka jestes, razem siedzimy w interesujacym lokalu przy kolacji a Ty tak? A ona do mnie czemu o nia nie walczysz? Bo juz walczylem teraz chce zapomniec, poczym fajnie wieczor spedzilem... I jak tu o tej mojej ,,Nemezis\" zapomniec he... Pozdrawiam
  25. Karaluszek ... 111 Masz racje w moim zwiazku nie udalo ,,Nam" sie pokonac przeciwnosci losu. Pytasz sie mnie czy warto bylo, walczyc i starac sie o nia? Odpowiem Ci na to, cytatem z wiersza w sumie o innej tematyce, ale odpowiedz pasuje ,,Ach! Śmieszne pytanie!". Tak warto bylo, uwazam, ze warto, moze sie ponizylem nie wiem, jak ona to odebrala, ale wiem, ze ona wie ze ja nie odpuszczam sobie nic w latwy sposob, nie poddaje sie. Wie jak moje zycie wygladalo i przez co przeszedlem a ze wszystkim sobie radzilem ,,Fortis cadere, cedere non potes" - ,,Mężny moze paść, ale nie ustąpić" (łac. przyslowie, motto legionów rzymskich) - to wlasnie haslo mam na pulpicie swojego monitora. W jej przypadku ustapilem, nawet dzis moglbym dalej walczyc, ale zrozumialem, ze przegralem i ustapilem tylko z tego podowu, ze ona tak chciala a kazda moja kolejna wizyta, kazdy moj kolejny telefon wydaje mi sie raniłby ja i pewnie jeszcze bardziej mnie. Ale wiem, ze zostawilem w jej sercu slad po sobie i moze tak powinno zostac. Teraz tak zostanie. Moim zdaniem warto bylo walczyc, nie darowalbym sobie gdybym od tak pozwolil jej odejsc. Napisalas ,,ilu ludzi mowi w zyciu kocham cie do wielu roznych osob", ja nie naleze do takich osob, ona byla jedyna osoba ktorej powiedzialem, ze ja Kocham (poza dziewczyna ktorej to powiedzialem jak mialem 16 lat, ale wtedy bylem mlody i glupi a tej dziewczyny dobrze nie znalem tak jak i tego uczucia). Wiec tylko jej powiedzialem w swoim zyciu , ze ja Kocham a mialem inne dziewczyny i przed nia i po niej. Jesli bys przeczytala moje wczesniejsze wiadomosci bys wiedziala ;). Dzis wiem, ze to ja Bardziej Kochalem, choc ona pewnie tez darzyła mnie duzym uczuciem(moze nadal cos sie w niej tli), ale za duzo nas podzielilo i to z mojej winny, wiem o tym, ona nie dala mi szansy tego naprawic, wiec niech tak zostanie... Pozdrawiam
×