Ojciec Kubusia jest w Londynie,wyjechał tam za moje pieniadze,ktore wziełam z kredytu,miało byc na nasze wspolne zycie,a on poprostu zakpił z nas;-)
Jak ma gest to nawet da na przedszkole,ale nie zawsze,chce zeby go prosic,a Ja tego nie zrobie,mam kogos kto mi czasami pomaga,inaczej było by bardzo zle.
Cały czas zbieram sie zeby isc do sądu i walczyc o alimenty,ale chwilowo brak mi sił na to!
Ciesze sie ze Kubuś to mądry chłopczyk,i mam nadzieje ze nie bedzie nigdy taki jak jego ojciec.