ostatni buziak przed \"demobilizacją\"..... odłączam internet i nie ma mnie....
myślałam, że to co piszecie o planach utworzenia części 2 naszego topiku to na razie projekt... :-) Naszą stronke mam wpisaną w \"Ulubionych\" i dlatego nie zauważyłam, że już jest część 2.... No, skopiowałam swój post nocny z tamtej części - i bedę tu zagladać... Hmmmm, tylko, że znowu mam pecha - i nie będzie mnie na paru pierwszych stronkach topiku, tak jak i w cześci pierwszej...
Już tęsknię za Wami! Trzymajcie się....
p.s. Buber ---> znasz meżczyzn, a i owszem ...:-) Swojego czasu pojechaliśmy z MM do hotelu na weekend do Juraty... :-) Na małą sesję zdjęciową :-) Przyznam, że poznaliśy się od drugiej strony, hmmmm, nie wiedziałam, ze takie z nas dzikuski :-). Uwiecznilismy magiczny weekend w postaci zdjeć (więc była i piękna żona i piękny mąż...). Po czym rolka z filmem z \"ostrymi scenkami\" do dzisiaj leży w naszej sekretnej szkatułce, a sam jej widok wywołuje szeroki usmiech u nas obojga... (swoja drogą gdzie moglibysmy takie zdjęcia wywołać, bez wstydu? :-) ). Polecam, ale tylko tym, którzy mają milionowe zafanie do własnego partnera. W niepowołanych rękach może stać się przyczyna hmmm, niejednego problemu.
skopiowane z częsci pierwszej... :-)
padam na nos, ale chciałam z Wami się przywitac - bo chyba zniknę na jakis czas... . Od jutra zaczynam remont mieszkanka, taki poważny, no i nie bedę miała ani czasu ani możliwości do Was pisać z domu, a w pracy wzięłam urlop na parę dni..... Mieszkamy w nowym domku od trzech lat, ale dopiero teraz udało nam się odłożyć na wymarzony remont. Jak czas pokazuje, nie jest on taki cudowny.... Przygotowania, w postaci ofoliowania podłóg, osłonięcia mebli itp. przebiegły w dość stresującej atmosferze. Nie raz i nie dwa oberwało mi się, a to że za wolna jestem, a to że nie słysze co do mnie MM mówi... Weekend był podwójnie wyczerpujący - i same przygotowania forsowne i do tego jeszcze stres psychiczny. . Jutro MM wyjeżdza w delegację i ja zostaję sama... Eh, nawet nie mam nastroju by opisać swoje myśli. Ale dzięki Wam wszystkim są ciut lepsze. Buźkia dla wszystkich - i trzymajcie kciuki za moje nerwy, bo podejrzewam, że sporo jeszcze bezie takich spięć.... Paaaaa
p.s. Danusia ---> połowa sukcesu, na tydzień do 10 dni MM się zgodził, ale mam jescze inny koncept, tylko muszę znaleźć troszkę czasu by go \"zbadać\"... Szykuję się tak czy siak....
gg 5614077