Lady_Marika

a to faktycznie- nie ryzykuj:)

jak u mnie stala babka na stole to nie było rady- dziubłam jej troche:P

a na co to ma działac właściwie, te therm line??

a jak wcześniej cwiczyłas te a6w to przez jaki czas i czy widzialas jakies efekty ???

dziewczyny, ile czasu dziennie poswiecacie na ćwiczenia?? i jakiego rodzaju sa to ćwiczenia- wysiłkowe czy raczej rzeźbiące ciało??

oczywiście obiad dopiero w przyszłości bedzie:)

ja na sniadnako zjadłam musli z mlekiem, a na obiad kurczak w ziołach i troche lecza:)

okazuje ze wszystko w nadmiarze jest fe i be :)

a ja kochałam chałwe.....az do wczoraj....:P :):):)

heh, topik nie umrze:) a ja postanowiłam zostać królikiem doświadczalnym i wypróbowałam na sobie diete chałwową... jestem przygotowana na fale krytyki z waszej strony (zasłuzonej zreszta), tym bardziej ze co chwile truje o tym zeby jesc racjonalnie a potem sama jak widac wały odwalam:/ w każdym badź razie dla mnie to ta pseudo- dieta to mega sciema!!! dwa dni jadłam w sposób następujący: 8:00 jabłko 11:00 50g chałwy 14:00 50g chałwy 17:00 50 g chałwy i efekt jest taki ze nie moge patrzec na chałwe a waga nawet nie drgneła... na pewno nie przytje sie po tym ale tym chudnieciem to nie wiem- na mnie to nie działa w kazdym badz razie.... tak wiec nie polecam, lepiej trzymajmy sie tego co sprawdzone i skuteczne:):):):)

Madeleina1990---> ja tez przylaczam sie do gratulacji:) piekny wynik, naprawde:) i wiedz ze mimo naszych sporów, ja naprawde dobrze ci zycze:):) tak wiec, oby tak dalej trzymać:D:D:D

no to git:) jak kiedys bede musiala pilnie schudnac to moze zastosuje:) informuj o postepach;)

ale podejrzewam ze rownie szybko kilogramy powroca....:/

20-25 minut, jak gotuje sie go za dlugo to robi sie suchy i twardawy

a powiedz mi cos wiecej o tej diecie chalwowej- ile jej dziennie zjadassz??

ja gotuje w wodzie z łyżeczka Warzywka

już milcze

Mollahova, ledwo przyszłaś i juz nas opuszczasz:( ale życze powodzenia w ogarnieciu problemów:*

jak rozumiem umiejetnys posob krytyki to dla ciebie taki ktory w zaden sposob cie nie dotknie?? tylko wiesz, to wtedy nie jest krytyka.... a te moje wypowiedzi wyplywaja stad ze czytalam sobie pierwsze strony tego topiku.... i generalnie mialo byc inaczej.... popatrz sobie sama na pierwsza strone, szczególnie na wypowiedz wytrwałej z 19:15, firanki z 20:04

ale tekst o tym jak to trzeba w ciebie wmuszac szklanke rosołu.... miażdży:P

chodzi mi o toze wmawianie sobie ze na takim jedzemiu mozna przezyc i byc najedzonym no to sorry ale mozna to miedzy bajki wlozyc. i wcale nie mowie ze masz jesc wieczorem czekolade zeby dobic do 1000 tylko sugeruje ze powinnas tak sobie wczesniej ulozyc jadlospis zeby wszystko co powinno sie znalezs w twoim organizmie (bo jest niezbedne!!!) sie znalazlo.

nalesniki sa tuczące- duzo mąki i smażone

od ryzu nie przytyjesz, a juz na pewno nie od takich ilosci jakie jadlas dotychczas. Zaczynacie przesadzac.... cos przeciez jesc trzeba

a co jest złego w ryżu?? jedz pół paczki albo i mniej a bedzie ok.

poprostu_karolina---> jak robisz ta rybe w piekarniku??