Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

liliowiec

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ta myśl,żeby zapalić przychodzi nagle i tak samo znika!!! I tu jest pułapka na odrócenie myśli i sięga się po coś do jedzenia.Chociaż ja boję się przytyć więc staram się o wartościowe jedzenie,ale 2,3 cukierków sobie czasem nie odmówię.Wychodzę na prostą ,a cały czas mam świadomość,że od palenia trzeba się uwolnić i można.Pierwszy tydzień pisałam.Bez papierosów na pewnoo lepiej,gdy paliłam musiałam mieć wieczorem fajki,żeby w nocy nie zabrakło no i rano.Miałam o tyle łatwiej,że w domu byłam jedynym palaczem,25 a 35 /z trudem i żle się czułam jak paliłam ponad 25/szt,ale jak się pilnowałam poniżej 20,to miałam kaca papierosowego.Kończę,bo się rozgadałam.Trzymajcie się!!!
  2. wczoraj pisalam,ale nie ma tego.Prawda-książka A.Carra pomogła mi podjąć decyzję,bo chciałam rzucić palenie a bałam się.Nessip coś dziś nie piszesz ,mam nadzieję ,ze trzymasz się.Ja wychodzę na prostą.Tu ktoś pisał,że trzeba uważać na 3 miesiąc.No to czekam.
  3. tak zaczęłam tu zaglądac,bo mialam doła,a właściwie to normalka,że się przypomina chęć na papierosa,jak sie tyle lat paliło.Ale byli palacze są szczęśliwi,że nie palą!!! I ta chęć na dyma tak jak przychodzi nagle ,tak nie wiadomo kiedy odchodzi.Trzeba się cieszyć,że się nie pali.Metodą Carra podobno nie ma fizycznych dolegliwości,a ja miałam/spadek tętna-dobrze ,bo miałam za wysokie,-spadek ciśnienia,słabsza koncentracja/,ale tylko czytałam,może mózgu nie \"wyprałam\",ale dobre i to.Szkoda ,że tak rzadko odzywają się tacy z 4,7-mies. stażem. Ale powodzenia Nessip Ci zyczę. Wytrwajmy bo warto!!!
  4. masz rację z kawą.Ja zaczęłam pić znowu po kilku dniach niepalenia.I to świadomie,bo kawa i papierosy działają wysuszająco.Kawa miała mi zrównoważyc brak papierosów.I jest o.k.,tylko,że muszę pilnować 2 kaw,bo mogłabym pić i 5 ,a to za dużo dla mnie.Na początku trzeba sobie dać luz i nie przejmować się za dużo.W 1 tyg. myślałam tylko by nie palić i to było najważniejsze.Dziś mija 60 dni ,nie jest żle.Warto nie palić!!!
  5. kalkulator jest na 20szt paczka,a ja paliłamw paczce 25,ale mam jakiś program co mi liczy czas zaoszczędzony na paleniu i ile dni życia.A właśnie jak się nie pali to trzeba pamiętać o odpoczynku,bo nie ma juz przerwy na papierosa!!!
  6. nessip,dobrze że w nocy nie paliłeś.Ja chociaż paliłam ok.30-25 szt. w nocy 2,3 razy popalałam.Dziwne,ale po jedzeniu nie muszę palić.A kryzysy mam co miesiąc,a 2gi nie palę.Ale mówię głóśno a jakie jest inne wyjście?Można sobie za nieprzepalone pieniądze jakąś nagrodę kupić,bo ile trzeba było na sobie oszczędzać by starczało na fajki.Trzymajcie się!!!
  7. nessip,minut nie licz ,bo to przesada .Zrób sobie suwaczek http--www.suwaczek.pl-][mig... No jest ciężko ,nie da się ukryć,ale po chwili -nie wiadomo kiedy głód mija.Nie wiem jak to jest z plastrem,ale ta nikotyna uwalnia się równo ,tak myślę.Nie paliło się w równych odstępach .Ciekawe komu udało się rzucić bez problemu.Chociaż samo odstawienie papierosów nie jest takie trudne,jak się chce nie palić-gdy ma się świadomość i człowiek dojrzał do tego .
  8. palaczu zatwardziały,musisz wiedzieć,czy chcesz rzucić to świństwo czy nie.Ja paliłam o wiele dłużej od Ciebie.Pomogła mi książkaAllena Carra.A teraz chodzę do lekarza homeopaty.Trzeba się pogodzić,że głód nikotynowy istnieje.Niestety byliśmy silnie uzależnieni i jesteśmy jak alkoholicy-nie możemy ani \"sztacha\".Chociaż mamy łatwiej od alkoholików w jednym,że bez papierosa możemy siebie wyobrazić.Poczytaj to forum-różnie palacze reagują.Też czasami mam doły ale trzeba się pogodzić z tym.
  9. Czytając to forum,dochodzę do wniosku,że nie ma znaczenia czy pali się 10 czy 30 lat,czy więcej.Ja przeczytałam A.Carra i odważyłam się odstawić.I dopiero jak rzuciłam zobaczyłam,że w moim otoczeniu przeważają niepalący!!!Na pewno łatwiej jest,gdy w domu nikt nie pali.Najpierw nikt nie kusi,a potem papierosy śmierdzą i to potwornie.Ale do niepalenia trzeba dojrzeć,jak do wszystkiego w życiu.Głód nikotynowy nadal mi się przypomina,ale można to znieść.A nie palę ponad 50 dni.Kryzys miałam po 30 dniach,ale jak niektórzy piszą i mówią niepalący- ochota na papierosa nawet po latach możę przyjść. Trzeba pamiętać,że się nie pali i już.I cieszyć się ztego powodu.Dziś nie wierzę,że papierosy mogą komuś smakować.Trzymajcie się niepalący !!!
×