kwiatek74
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kwiatek74
-
Nie,mamy tu na topiku drugą i gzdieś mi zginęła kobitka...Niedobrze.Co robisz?ja czekam na chłopaków,powinni dawno wrócić ze spaceru,powinnam nakarmić małego,a oni też zginęli.jak druga zupełnie...
-
A druga gzdie jest?
-
Witam :)Cieszę się,że jesteś.Naprawdę.
-
A kiedy nam uda się zdystansowac wobec przeszłości,pojawi si ktoś,kto tak dla sportu i zabawy,powie coś,co z siłą huraganu przywróci wspomnienia :( Zazdroszczę Wam,że nie musicie tarmosić się z eks.Kiedy patrzę jak mój mąż zabiega o trochę kompromisu z jej strony,a ona śmieje się w słuchawce,muszę bardzo się starać,aby nadal mieć klasę..
-
A niestety patowych sytuacji,jak życie pokazuje, jest coraz więcej. Moja mama wyrzuciła ojca,kiedy miałam 4lata.Miała ładne dwupokojowe mieszkanie,na pięknym i nowym osiedlu w Łodzi,miała dobrą pracę w aptece,jedynie mój ojciec był problemem.Pracy zbytnio nie lubił,ale wypić lubił,a potem szybko wpadał w szał i ją bił :( Po wyrzuceniu go,założyła sprawę o alimenty i rozwód i tak się stało.Potwm to już moje wspomnienia,czyli ojciec na mnie nie płaci,mamy ciężką sytuację,pomagają nam bardzo dziadek i babcia(oczywiście ze strony mamy)Ojciec jawi mi się jak potwór,bił mamę,ma mnie w d...,nie chce mnie itp.Potem jestem coraz starsza i w liceum,dochodzi do spotkania z ojcem.Widzę alkoholika,poczciwca,który nie wie jak ma się zachować,co powiedzieć i jest mi go żal.spotykam się z nim jescze parę razy,dużo mi opowiada,tłumaczy,NIE OCZERNIA MOJEJ MATKI,relacjonuje.A ja mu wierzę.Moja mama jest b wymagająca i konfliktowa,niestety.Potrafi zrobić burzę bez konkretnego powodu.Przez długie lata była dyrektorem i to już w ogóle pogłębiło jej apodyktyczny charakter.Mój ojciec był chory,był alkoholikiem.Kiedy nie pił,kochał nas i nosił na rękach.Nie miał w nikim oparcia,bo to pijak i leser,a nie chory.Po rozwodzie z mamą,nigdy z nikm się nie związał.Nie pracował,bo pił,pił,bo niw pracował itd... Nie widywał się ze mną,bo nie pozwalała mu mama,bo nie płacił i tak w kółko.... Jest biedakiem,kiedy się z nim poznaję,a daje mi kieszonkowe,tak kurcze wstydliwie,na przystanku,kiedy mnie odprowadzał. Potem wyjezdzam na studia,wracam,zachodzę w ciążę,dopoadają mnie własne tragedie I KIEDY MÓJ SYNEK MA PÓŁ ROKU,DZWONI DO MNIE MOJA BABCIA,JEGO MATKA I MÓWI,ŻE UMARŁ...Ot,tak po prostu.Kiedy krzyczę do słuchawki,dlaczego nikt wczwśniej nie zawiadomił mnie,że leży chory w szpitalu,słyszę,że nikt nie pomyślał,że będzie mnie to obchodziło... Poznałam jego ludzką twarz,poznałam jego prawdę.Mam żal do mojej mamy,że nie dała mu szansy być mi ojcem,dlatego,że nie płacił.To jest patowa sytuacja.Nie róbcie tak
-
Najpierw odpowiedz,czy zostajemy na tym topiku,czy wracamy na stary?nie było go ponad tydzień,bo informatycy coś kombinowali,a teraz kiedy utworzyliśmy nowy,tamten powrócił.Co o tym myślisz obywatelko? Już Ci piszę,mąż zarabiał 2700 na rękę,zasądzili mu na synka 1680(dokładnie 60%,czyli max ile mogą)Mały ma 6lat........I nie wzięli pod uwagę spłatę wspólnych,małżeńskich kredytów w wysokości 1100 miesięcznie.Gdyby chciał wywiązać się ze wszystkich zobowiązań,musiałby pożyczyć 100zł,bo o życiu i mieszkaniu powinien na jakiśczas zapomnieć w ogóle.Szukasz sprawiedliwości?Szukaj wśród ludzi,nie w sądzie..
-
Kochani,no ja wiem,że można tyle myśleć,ale co robimy?Zostajemy tu,czy wracamy na stary?Cleo i ja już powiedziałyśmy,a reszta?
-
wcale nie mam łatwiej,mając świadomość,że tamto dziecko właśnie je mleczne kanapki,a moje dzieci jedzą sesrk waniliowy za O,99gr.Wcale nie mam łatwiej,kiedy przyjezdza jego dziecko i widzę,że w domu je tylko szynkę.Wcale nie mam łatwiej,kiedy ona mówi mojemu mężowi,że jest ostatnim niedorajdą,bo tak pięknie go załatwiła,że nawetz emerytury będzie komornik zabierał część dla niej.nawet moje wnuki odczują na sobie jej zawiść i brak kultury ososbistej! simi,nic nie musisz,możesz iść.Tylko czy chcesz?
-
Ale masz przecież swiadomość,że Twoja miłość jest prawdziwa i silna,że Twoja miłość,to nie banały,ale prawdziwe dramaty,świadectwa.Myślałam sobie kiedyś,co zrobiłabym mojemu mężowi,gdyby kiedyś mnie zdradził>po tym wszystkim przez co musiałam przejść z dziećmi,no nie wiem...Chyba wbiłabym mu nóż w plecy:(:(
-
Nie mogę jego za to winić!!!!Przecież nie jest winien temu,że ona postanowiła pokazać mu kto jest górą!Nie mogę mieć o to pretensji,że ona mając na adwokata,wywalczyła tak chore pieniądze!!!!doceniam to jak stara się dla nas,jak próbuje nam to zrekompensować.A kiedy naprawdę zle się czuję,to myślę na co mi to było....ale w złych chwilach człowiek zle myśli.Kocham Go.
-
simi>>my mamy miłość i szacunek,oraz poczucie,że kobiety z klasą tak nie postępują.Co do prezencików,mój mąż dba o mnie i kiedy tylko udaje mu się coś zaoszczędzic,a nie ma pilnych wydatków,kupuje mi drobiazgi.Ona dostaje to czego nie powinna.lepiej być nami,niż kobietą bez cienia ambicji,prawda?
-
Wszyscy stali bywalcy tego topiku znaja naszą sytuację i nie ma w moim przypadku cienia wstydu,bo nie robimy niczego niewłaściwego,ale to może pojąć osoba,która nie ma postawy roszczeniowej wobec życia i posiada minimum wyobrazni,aby móc pojąć jak wygląda życie po drugiej stronie rzeki.tam też się je,wychowuje dzieci i dba o dom.
-
Simi>u nas jest/było identycznie,bo teraz nie może mąż kupić sobie płaszcza na zimę,bo już całe pieniądze poszły na nią i na dziecko(tak przy okazji;))
-
m71>>jak najbardziej możesz nie zgodzić się na wywyiezienie dzieci za granice Polski.Gorzej,kiedy ona dysponuje ich paszportami....Co do pobytu dzieci u teściów-czy nie myślałeś o płaceniu bezpośrednio im,oczywiście przekazem?Znamy takie panie,które stawiają na siebie,dzieci u dziadków,a one żyją pełnią życia.O tym wszystkim możesz mówić na sprawie rozwodowej.Nie dasz rady wychowywyać dzieci?Pytam tylko hipotetycznie...
-
Myślę,że ja też należę do drugich,które są przeciwieństwem pierwszych.Ona 100kg,ja 45 w podskokach,ona z zamożnej rodziny,wymagająca w sprawach materialnych,ja minimalistką nie jestem,ale jestem z moim mężem pomimo wielu problemów natury finansowej(dzięki niej oczywiście...),czego ona nie zniosłaby na dłuższą metę,ona szalone kredyty na szalone wczasy w Tunezji,ja racjonalne i wcale nie nudne podejście do tych spraw. To prawda,ich przeszłość potrafi być ciężarem nie do udzwignięcia.Niekiedy myślę,na co mi to było.Ale kto powiedział,że życie jest piękne,kiedy lekkie.Wolę ambitny plan,wolę zmagać się i kochać z mężem tak jak niegdyś.Bo kocham w nim chęć walki o naszą rodzinę,kocham uniesienia,których stale mi dostarcza.Czasami patrzę na niego i nie mogę uwierzyć,że ją kochał,że pożądał... Wiem,że chciałby nie znajdować we mnie żadnych,nawet śladowych ilości jej cech.Ale nie staram się za wszelką cenę.Staram się być sobą
-
Simot>>biegnę się zorientować,czy coś jest....
-
SIMOT>>dziś poniedziałek,pamiętaj... No jak tam alimenciary i dłużnicy?:);0:);)
-
Oni naprawdę są śmieszni z tym,że nie widzą pewnych kwestii.Być może my w stosunku do swoich dzieci też tracimy zdolność racjonalnego myślenia,ba,nawet na pewno,ale już czasami nie mogę usiedzieć w ciszy i weim,że powinnam ugryżć się w język,ale kiedy widzę kilogram rzeczy odłogiem leżących,a on przy tym kompie reperuje skype,no to wysiadły mi bezpieczniki;(
-
Witam drugie,pokłóciłam się dziś z mężem,bo popsuł mu się skype(do bezpłatnych rozmów tel)i o niczym innym nie mówi,nic go tak nie zajmuje,jzk myślenie co by tu teraz zrobić,żeby do syna zadzwonić.Wczoraj kiedy jeszcze działał,dzwonił 3razy i za każdym razem do rozmowy nie doszło,bo coś tam.A kiedy dzwonił po raz ostatni o 19:45,to mały już ponoć spał.U nas o tej godzinie dobrze się bawił.Więc wczoraj moj mąż cały dzień robił analizę tego faktu,no a dziś skype wyciął mu taki numer i już w ogóle.Szedł umyć podłogę w uchnii nie doszedł,gdyż przechodził koło komputera i zaczął robić skype....itd....
-
Coś mi się przypomniało,dziewczyny.Moja przyjaciólka ma męża,który kiedy był piękny,młody i niebezpieczny(ponoć tak miał kiedyś;)),miał z jakąś dziewczyną dziecko,syna.Płaci jej sumiwnnie alimenty,ale w ogóle nie chce widywać się z tym dzieckiem.Płaci jej 350zł.Moja przyjaciółka ma z nim syna,8letniego i zapisała go na karate(50zł na mc),po czym od męża usłyszała,że nie da ani dukata,bo nie ma pieniędzy...Musiałybyście poznać moją przyjaciółkę,żeby zrozumieć co tam się póżniej działo...Ona to dopiero nie da sobie w kaszę dmuchać:)
-
No jak tam dziewcyny?W objęciach kochających facetów,czy nie?....Nie no,jak nie macie gdzie przeprowadzać terapii,zapraszamy do nas. Madzka>>posprzątałaś okruchy po młodym?:) druga>>odpisałam.Ten Twój mąż powinien kopala w dupala zarobić! A co to dziś mamy wolne od błogosławionych pierwszych?;);)
-
Madzka>>wiesz ,teraz to już jest wersja light,ale na początku-MASAKRA!!!! Za małe ciuszki,zero szczoteczki do zębów,zero kaloszy nad morze,zero piżamy!!!!!!Wiesz jak on się czuje,kiedy musi chodzić w ubraniach mojego synka?Fajnie,że możemy być takie sfrustrowane i mieć tu terapię,co?Gdzie mieszkacie?Ja w centrum Borów Tucholskich.Mam gdzie krzyczeć na terapii;)
-
cześć dziewczynki,nienawidzę takiej pogody Druga>>jaki tekst eks,napisz,bo ja nic nie wiem! Mamy w kompie zainstalowanego skype(wiecie co to?Do bezpłatnych rozmów tel)M.in dlatego mamy internet w domu,żeby mąż mógł za darmo rozmawiać z dzieckiem.Mamy znajomą z telekomuny,obdarowała nas jakiś zcas temu garscią kart tel,ale skończyły się mężowi szybko,więc musieliśmy coś wymyślić.Dzwoni do małego co drugi dzień,więc pojawił się skype.Oni też mają.Uwierzcie mi,nigdy nie wzięła małego i nie zadzwoniła pierwsza.Mało tego,kiedy mąż próbuje się dowiedzieć kiedy mały będzie,albo odpowiada,albo o 19 pisze,że już właśnie zasnął(u nas usypia o 21 w bólach..)Kiedy jesyt u nas,daje mu same najgorsze ubrania.takie z plamami.Wtedy nie ma adidasa,adidas jest na pokazowy wybieg,ale nie na pobyt u nas...Itd
-
nie no,to jest. I płaci 600zł na dwoje dzieci,kiedy sam ma 5tys?!Sądy rodzinne są mocno już zmęczone swoją pracą,bo non stop jakię buble im wychodzą.Wiesz,mój mąż na jednego synka placi 1700....Co nie znaczy,że się z tym zgadzamy Chodzi oczywiście o synka z pierwszego małżeństwa.Kij ma dwa końce..
-
mADZKA>>NAPISZ JAK SWIĘTA?CIEKAWAM JAK TO JEST U WAS DRUGA>>A JAK U CIEBIE?