kwiatek74
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kwiatek74
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12
-
Często niewiele ma wspólnego z zawsze,a więc jest miejsce na udane i kochające się drugie związki.Oprócz tego proszę pamiętać,że my też jeteśmy po przejściach,niewiele mamy wspólnego ze szczawiem,naiwnym i niezorientowanym,niewiele z przechodzonym materiałem,raczej ze znajomością życia,odrzuceniem banałów. Nigdy nie negowałam udziłu mojego męża w rozkładzie ich małżeństwa.Głownym winowajcą była...młodość i chyba rozczarowanie sobą i codziennością.Ale to mój mąż zachował godność i honor potem,nie ona.Ona zachowała się jak dziecko,rozkapryszone do granic możliwości.Tu jest różnica,która rzuca światło na ich małżeńskie byłe życie.Mam powody,aby sądzić,że nie da się z nią budować,jedynie niszczyć.
-
Właśnie,ludzie nie byli dla siebie i wszystko było nie takie jak powinno być.U nas te same rzeczy są normalne,nie powodują kłotni.Kochamy się pomimo tych wszystkich czarnych chmur i ta walka bardzo nas scaliła.Mamy synka,który jest wszystkim co między nami,który tez cierpiał,kiedy u mnie w brzuchu słyszał i czuł jak walczymy i jak przegrywamy z całą machiną.Muszę uciekać,ale cieszę się,że zawitałaś.zaglądaj częściej.
-
dość mam tego.Ponieważ jestes gołosłowna,w przeciwieństwie do mnie,obrażasz mnie i insynuujesz w bezczelny sposób,że opinie obrazliwe i na dodatek nie do końca zgodne z moimi przekonaniami, są mojego autorstwa,od tego momentu ignoruję cię,a poza tym na szczęście są możliwości dowiedzenia paru rzeczy.Jestem zła na siebie,że w ogóle podjęłam polemikę(!)z kimś takim....to do mnie niepodobne.
-
Witajcie,allysa zaglądaj na \"Drugie żony i matki.Jak sobie radzicie?\" turkuć>>zapraszam.
-
cześć drugisie,miłego wieczoru.My zaraz zasiądziemy obejrzeć film.Jakoś nie chce nam się spać ;)
-
proszeczku>>podaj mi właściwy adres proszę.
-
Cześć dziewczynki,dećko się obrobię i wyślę Wam nasze podobizny,oraz najnowsze wieści z frontu.pa
-
Wiecie co?Tak sobie pomyślałam,że ten topik jest już wypalony do cna,zostało powiedziane wszystko zarówno z jednaej,jak i drugiej strony.Nic prócz wyzwisk i niskiej kultury tu już się nie znajdzie,bo o praktycznych wskazówkzch nawet nie wspomnę.I mogę dyskutować sama ze sobą i mogę być oszustką,mogę być tak naprawdę małpą w cyrku...Wszystko jedno.Wiem jak jest i będzie.Będzie dobrze.Pomimo takiej nienawiści w ludziach,wiem że będzie ok.Żegnam was.a,bombę w World Trade Center też ja podłożyłam.A teraz się gryzcie i ubliżajcie drugim.Z chęcią nie poczytam..
-
Boszsz,to jakiś Gall Anonim,kronikarz mego żywota.Może z Ipn-u?;)Fajnie,fajnie,ale jakiś nowy wątek może,co?Bo ja nie lubię flaków z olejem... Madzka,simi,druga,Wy tak sobie te mailiki piszecie,a ja wpadam wieczorem i Was ni ma.Ale jutro też Wam wyślę mailika z moimi rodzinnymi fotkami znad Bałtyku.Pa czarownice ;)
-
A,bardzo szlachetnie,że płaci za studia.Kiedy ja poszłam na studia,a ojciec nie płacił(nigdy nie płacił),też pracowałam.W fabryce ciastek.Mniammm.:)
-
Pisałam już,że mój mąż ma zakaz ponownego wejścia na kafeterię,po tym jak parę razy spróbował zmierzyć się z takimi opiniami.Myślałam,że wejdzie do kompa i manto na tyłki da niektórym eks.
-
Dlaczego piszesz taka oburzona?Nikt nie podważa zasadności łożenia na swoje dzieci,ale czy tak trudno pojąć,że taki facet musi czasem gdzieś zamieszkać,co przekąsić?Czy tak trudno zrozumieć,że w przypadku kiedy nie ma winy męża,NIE JEST ON WINNY SAM ROZKŁADOWI MAŁŻEŃSTWA?!Co go może obchodzić Twój fryzjer,skoro nie jesteś jego nawet daleką krewną?On płaci na dziecko i ma prawo żyć,nie jak pies,który narobi szczeniaków,jedynie jak człowiek,który chce drugą rodzinę. proszeczek>>zdrowe,jasne :)
-
Boszsz,herbatą się polałam... Moje dzieci mogą mieć spodnie o wiele rzadziej kupowane,dlaczego tamto dziecko miałoby mieć z taką czętotliwością?Bo ja jestem druga?Tak,bo żadnego racjonalnego powodu nie znajduję.
-
Faktycznie ;) Mam pytanie do kogoś,kto pisał o spodniach dla dziecka,co dwa tygodnie.Czy Ty masz dziecko?Twoje dziecko tak zużywa spodnie?A gdzie spodnie dla ojca?Chociaż ze 3pary na rok.....
-
o,mytko,co tu się dzieje? No,dziewczyny,ja już warczę.Dzwonił mąż i opowiadał jak jadąc po młodego,zastał erotycznie oplecioną na bramie eks,która wyraznie dawała tym samym do zrozumienia,że chce z nim zamienić słówko(ale,że brama wytrzymała 100kilo wagi?!) Jeżeli nie zgodzi się na 400zł,to ona nie przyjdzie znowu.Tłumaczy jej,że max możemy płacic 300,że on nadal szuka pracy,że na dobra sprawę jest na moim utrzymaniu...Co usłyszał,że to ja powinnam dorzucić do 400!Zapomniała,że to ja dorzucam całość,bo męża zasiłek wynosi 460.....Kiedy zaczął podnosić głos,enigmatycznie,ale nie do końca powiedziała,że ona nie chce się kłócić,bo nie może się denerwować.W ciąży jest dziewczyny,jak nic!Powiedział,że nie ma zamiaru jej denerwować,a od alimentów jest sąd i jeżeli się znowu nie pojawi,tylko sobie zasskodzi. Za to ja w 6mu ciąży mogłam ryczeć jak bóbr w poduszkę,kiedy przyszedł wyrok o sławnej sumie zabezpieczenia na czas procesu,a w ósmym mogłam zemdleć,kiedy mąż zadzwonił z pracy i powiedział,że mnie kocha a oprócz tego właśnie go zwolnili po 5latach...Przepraszam wszystkich wrażliwych,moich wrogów nie przepraszam,ale w d... mam jej spokój!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Jej ciążę,jej nadwagę,jej szantaże.W końcu sama się gubi i niestety opuszcza w roszczeniach.Na początku,kiedy dawał jej 300zł,brała dwoma palcami i mówiła,że to gówniana kasa,od tysiąca zaczyna się jej norma.Nie mam wina,bo bym się napiła...
-
Myślę czy by nie rozesłać takiego przesłania...;)Ale zdrowy egoizm zostawmy,co?
-
Pewnie,że zależy od punktu siedzenia,ale jak się siedzi to widać wszystko,można się rozejrzeć,wyobrazić sobie jak to jest siedząc gdzie indziej,albo co gorsza,stojąc.Dlaczego są kobiety,które potrafią wszystko to dostrzec,a tu jest ich tak niewiele?
-
Tak dzieczwyny,na pieniądzach,aż wrze....Nie do wiary,że można mieć takie podejście.Potem wszyscy zdziwieni,że nasze eks taka podła,kiedy jak się okazuje,takich jest wiele
-
Dominum>>ależ u nas było tak samo!Przyszedł z torą Nike,która też była do zwrotu,ale po moim monicie przypomniał sobie,że to przecież ona za nią płacił..:) Wiesz,żeby to jeszcze chodziło o te sprzęty,ale kiedy stracił na skutek jej zabiegów super pracę,dorobił się komornika,to już naprawdę cała chęć polubienia kogokolwiek wyparowała ze mnie..
-
Dzień dobry,wpadłam na kawkę,a tu co?Oj,dziewczyny poprawić się!
-
kobieto po...>>jasne,że pierwsza zona nie jet zobligowana do kupowania choćby czekolady dla mojego dziecka,tak samo jak nastolatek siedzący w autobusie nie jest zobligowny żadną ustawą do ustapienia miejsca staruszce,która nad nim stoi.Chodzi raczej o ludzkei gesty.o nauczenie swojego dziecka szacunku dla innych,o pokierowanie im. druga napisała,że co jak co,ale chyba powinna matka pomóc dziecku zapamiętać kiedy tata ma urodziny ,dzień taty i sklecić z dzieckiem jakąś laurkę,prawda?Podobnie ja,jako druga,nie jestem zobligowana do sympatyzowania z przeszłością męża.
-
Już rozumiem,ale nietsety nie mam kiedy.A zresztą,wszystko tu jest,tylko trzeba o każdej z nas poczytać.Pa
-
A o co chodzi?
-
Nie zrozumiałaś mnie,nie stoję na straży swojego i rodziny spokoju,ponieważ mąż tego nie robi.Stoję na straży razem z nim,on sam nie dałby rady w walce z nią i jej jadem.Dużo czasu i siły kosztowało nas wracanie do normalności,dzięki jej zabiegom.Udało nam się osiągnąc względny spokój,ale do końca naszych dni będziemy walczyć z jej intrygami.Też chciałam kupować prezenty i zbliżac się do jego syna,a musiałam pomóc mężowi w poszukiawniach pracy,musieliśmy się wyprowadzić z domu rodzinnego i wyjechać 300km w górę.Jak myślisz dlaczego?Bo chciałam spokoju,z dala od niej.I teraz go mam,powiedzmy.Teraz nie zastanawiam się nad prezentami dla jego syna,myślę o nas,naszej Wigilii,naszych chwilach.Dużo chciałam zrobić,ale kiedy trafiłam na początku drugiej ciąży do szpitala z podejrzeniem poronienia(na szczęście nie),obiecałam sobie,że znikam z tego tematu.Teraz jestem tu i teraz.Nie słucham,nie rozmyślam.Robi to mąż.A ja kocham Go za to,że dał mi parawan.To on wychodzi za niego.Ja już nie chcę. A kiedy męża syn jest u nas na święta,dostaje mnóstwo prezentów od mojej rodziny,od ludzi,którzy w ogóle go nie znają.Ona dając go na śwęta,nawet nie włoży czekolady dla mojego starszego synka.Ona nadała ton,ja podjęłam i nie mam żadnych wyrzutów. Pozdrawiam.
-
nie wiem>>mijamy się ciągle,wpadam,Ciebie nie ma,wypadam,przychodzisz...O herbacie już zapomniałam ...Pozdrawiam.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12